Skocz do zawartości

Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli 4-6 nie ma terkotki? Może ktoś wie jaka idea przyświeca robieniu kołowrotków bez "terkotki"?

 

No właśnie, kiedyś bawiłem się kilkoma z tej "kolorowej" edycji, był wśród nich dry fly, granatowa rama i czerwona szpula. Zapamiętałem, że miał terkotkę hamulca choć mogę się mylić bo kołowrotków wtedy sporo leżało na stole i godzina późna była.....

W katalogach też różnie piszą, zależy w której edycji. Pewnie najprościej sprawdzić w Hariusie ale Andrzej też pewnie dobrze pamięta.

Dry fly, ma czy nie ma ???

 

A jak w porównaniu wypada Evotec G4? 

 

Trochę tak jak w innych "obszarach".......

Można lubić szczupłe, wysokie i mniej krągłe  -- 115/25 mm

Lub bardziej obfite, gdzie kto lubi  -- 97/35 mm

 

Wymiary runner vs G4 LW. Ale o tej porze można wstawić sobie inne....

Generalnie, jakość wykonania na tym samy poziomie, waga prawie ta sama, hamulec ten sam. Oba zamiennie do kija streamerowego #6 lub #7.

O włos wygrywa Runner ale ja generalnie lubię większe kołowrotki więc ten naturalnie wpisuję się w oczekiwania. Wzajemne proporcje, a w konsekwencji szybkość wybierania linki stawiają go na pierwszym miejscu wśród kołowrotków do wędek streamerowych.

Moc hamulca można wstępnie zmieniać w zależności od tego na jakie gatunki się nastawiamy, to też pewien plus gdyby trzeba było się spakować na 10 funtowe bonefish'e.

 

tomaszek11

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli 4-6 nie ma terkotki? Może ktoś wie jaka idea przyświeca robieniu kołowrotków bez "terkotki"?

Więc jednak nie ma. Pewnie się w creek'u i dry fly'u nie zmieściła do kasety z hamulcem a zmiana czegokolwiek pociągnęła by zmianę całej geometrii kołowrotków, co zmieniło by sens projektowania ich w tej formie.

Z drugiej strony, 99% multiplikatorów też nie ma terkotki. Można się pewnie przyzwyczaić i ryby łowić. Przy sprzęcie muchowym pewnie analogicznie.

To przecież nie jest tak, że tylko zmysł słuchu informuje nas o tym co robi ryba, mnóstwo innych informacji także dociera w czasie holu, choć przyzwyczajenie jest wielkie.

 

tomaszek11

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ps.

 

Po tych pierwszych wypadach z muchówką wybrałem się na ryby z zestawem castingowym. Takie rzucanie woblerem i ściąganie go do brzegu wydało mi się zajęciem nudnym i płytkim. Po dwóch godzinach wróciłem do domu, a w głowie zaczęła kiełkować myśl, aby wystawić na giełdę sprzęt i przynęty spinningowe. Co się dzieje, czy to jest normalne???

 

 

Czytając wpisy kolegów między innymi w tym temacie , ale i w innych -_-  . Mam wrażenie ,że takie naturalne przejście z spinningu na wędkarstwo muchowe  dotyczy przede wszystkim tych , dla których w wędkarstwie złowienie ryby wcale nie jest najważniejsze. :o :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wpisy kolegów między innymi w tym temacie , ale i w innych -_- . Mam wrażenie ,że takie naturalne przejście z spinningu na wędkarstwo muchowe dotyczy przede wszystkim tych , dla których w wędkarstwie złowienie ryby wcale nie jest najważniejsze. :o :)

Myślę że nie ma co otwierać tej puszki z Pandorą ;)

Edytowane przez mack
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wpisy kolegów między innymi w tym temacie , ale i w innych -_-  . Mam wrażenie ,że takie naturalne przejście z spinningu na wędkarstwo muchowe  dotyczy przede wszystkim tych , dla których w wędkarstwie złowienie ryby wcale nie jest najważniejsze. :o :)

Nie w temacie ale napiszę,  masz dużo racji. Jako zapalony skręcacz kilometrów żyłki widywałem muszkarzy i politowanie tylko mi do głowy przychodziło. Plum w lewo , prowadzenie, plum w lewo i tak dalej / nimfa/. Tak było do czasu gdy jadąc w Bieszczady za mostem w Lesku usłyszałem tatoooooo sikuuuuu nie wytrzymam. Zatrzymałem się i zobaczyłem  widok jaki poprzestawiał mi klepki w łapetynie. Muszkarz łowiący na suchą, ten sznur pięknie rzucany, mgiełka wody z niego spadająca,  po prostu niesamowity widok, w lekko zachodzącym słońcu.  Teraz żyłka to tylko do przyponów ;). Ta choroba jest nieuleczalna, ale zdrowieć nie zamierzam.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem ten kołowrotek dosłownie na chwile na sesję miałem 10 minut. Paczka ze sprzętem od EGO przyszła a za 10 minut przyjechał po niego kolega. Ogólnie jest to zastępca Beethovena.

Od Beethovena różni się wyglądem oraz hamulcem, poprawiono i ulepszono ten element bo niestety ale w Beethovenach zdarzały się modele w których hamulec popuszczał. Kołowrotek dobrze spasowany, bez luzów powinien być OK.

Jaka to półka cenowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redington olewał Europę i nadal traktuje ją trochę po macoszemu spójrz  na  ofertę w USA inaczej to wygląda. Nigdy nie była i pewnie nigdy nie będzie najwyższa półka ale sporo ciekawych produktów w świat poszło z pod ich fabryk. 

 

To już chyba trzecie wydanie tego kołowrotka za oceanem sporo dobrych opinii zbiera.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...