live4flyfishing Opublikowano 21 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2018 Dawno nie było nic w kwestii najlepszego kołowrotka muchowego ;-)Najnowszy kolor na rozkładzie kustomowych Haczów- Bluewater 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Wiedziałem Michale, że na Ciebie można liczyć. Miałem okazję nawet potrzymać w łapkach ten konkretny, przecudny kołowrotek. Więcej powiem, czekam na swojego bluewatera w rozmiarze 5 Plus. A żeby było także merytorycznie to odnoszę wrażenie, że Hatche nowej generacji mają nieco wyraźniejszą terkotkę i jakby silniejszy „klik”, co może mieć znaczenie przy wyzerowanym hamulcu. Wyraźnie to czuć przy porównaniu mojego 3 Plus i tego z fotki powyżej z moim Hatchem pierwszej generacji tego samego rozmiaru. Jak sądzisz Michale - chyba jest cis na rzeczy ? Są także nieco lżejsze, choć to raczej subtelna różnica. Nadal jednak niezmiennie, piękne, solidne, idealnie spasowanie, wyposażone w genialny system hamulca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
live4flyfishing Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Zawsze do usług Roberto! Szczerze, to aż tak nie analizowałem terkotki i nie porównywałem z poprzednikiem. Kołowrotki traktuję raczej jako narzędzia. Owszem, zdarza mi się powzdychać nad ich pięknem, ale w moim przypadku nie trwa to zbyt długo. Hatche uwielbiam za całokształt, podoba mi się ich design, ale to co mają najwartościowsze schowane jest w środku. Mam na myśli super precyzyjny hamulec, który wydaje się, że jest w stanie przetrwać wędkowanie w najcięższych warunkach. Warto również wspomnieć o doskonałym spasowaniu, no i o tej wyjątkowej terkotce, która mruczeniem ustępuje jedynie mojej kocicy ;-). Z rzeczy, które zostały poprawione względem pierwszej generacji i które od razu rzucają się w oko, to poprawiona luźniej pracująca rączka. Są jeszcze kolory! Hatch od tego roku rozpieszcza swoich klientów oferując im różnokolorowe customowe wersje i to jest super sprawa dla kogoś, kto na swój wędkarski sprzęt patrzy okiem projektanta.Bodajże w marcu oferowana była piękna zieleń, niestety spóźniłem się z zakupem dla siebie i nie pozostaje mi nic, jak czekać do przyszłego roku na powtórkę serii. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gladki Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 (edytowane) Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-) 1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony) 2. Ross-y - po notorycznych problemach z hamulcem w Evo2 zraziłem się do firmy, czary goryczy dopełniła F1 kolegi gdzie po kilku tygodniach łowienia wysiadła trajkotka... (miałem też Rossa CLA2 i tam też skoki hamulca były bardzo nieliniowe...) 3.Nautilusy - używam wyłącznie modeli NV (#10) oraz Monstera - póki co jestem zachwycony zarówno jakością jak i dopasowaniem wagowym do konkretnej klasy kija (w lutym jak szczęście dopisze Monster spotka się z GT a ta ryba go zweryfikuje ;-) 4. Lamsony - uwielbiam je pomimo filigranowej budowy - to są właśnie młynki stworzone do kiji w klasach od #6 w dół. Używam od lat Litespeedów, Speedsterów, Guru HD (ten akurat większy do switcha) oraz Velocity. Żaden mnie nie zawiódł mimo iż czekam aż złamie się plastikowa terkotka ale jakoś nie chce pomimo, że LiteSpeed i Speedster 2 to moje podstawowe młynki od kilku lat (zastąpiły Rossy). Na dodatkowy plus mogę dopisać mega serwis - kiedyś upuściłem Velocity (tani model) na podłogę i wygięła się stopka - producent bezpłatnie przysłał nową część pomimo iż napisałem, że chciałbym ją kupić ponieważ uszkodziłem ją z własnej winy ;-) 5. Loopy - atrakcyjne wzornictwo i na tym koniec zalet.... ciężkie i średnio wykonane (no i hamulec jest ok - system Matrix działa bez zarzutu) - w Megaloopach shooting line notorycznie dostaje się pod szpulę... masakra. Jedyny model który mam i się go raczej nigdy nie pozbędą to Loop Classic 812 - mega maszyna do DH (gdyby tylko miał większą średnicę byłby idealny). Warto wspomnieć, że made in China... 6. Danielssony - wzornictwo od lat nie zmieniane (nudziarze) ale młynki doskonałe, super hamulce i precyzja wykonania - wszystkie modele na pełnej ramie począwszy od F3W 2six. Mam 7 modeli Danielssonów i mają u mnie dożywocie. Uwaga nr1 - podobnie jak w Loopach modele w niższych klasach są relatywnie ciężkie. Uwaga nr 2 - wiele osób jara się modelem Oryginal - warto wiedzieć, że w praktyce ma on bardzo prymitywny hamulec - nie każdemu to odpowiada (ale ja to uwielbiam ;-) Uwaga 3 - osobiście wkurza mnie zbyt mały knob w modelach serii L5W - zamówię sobie większy z egzotycznego drewna i będzie bajka ;-) Uwaga 4: made in Sveden 7. Abel Super 11 - miałem ale precyzja wykonania + hamulec korkowy predysponuje ten młynek właściwie wyłącznie na solankę - prymitywne woły robocze (dla mnie zbyt prymitywne) Reasumując - przez wiele lat kręciły mnie konstrukcje z USA - wydałem masę kasy kupując te młynki a po zakupieniu pierwszego Danielssona zrozumiałem, że błądziłem (wyjątek - doskonałe Lamsony i Nautilusy).Konstrukcje europejskie w większości przewyższają jakością amerykańskie a Einarsson, Danielsson czy niemieckie Vosselery to konstrukcje absolutnie warte grzechu. Wszystko powyżej napisałem na bazie własnych doświadczeń za wyjątkiem Einarssonów i Vosselerów, które są katowane przez moich bliskich ziomków od wspólnych wypraw wiec też mam o nich wyrobione zdanie. Podobnie jest z kijami: USA vs Europa ale to nie ten wątek. PS. celowo pomijam Visiony, Sage, Orvisy, Airflo, Guideline gdyż te firmy nie produkują kołowrotków (od biedy szanuję jeszcze niektóre Orvisy ;-) PozdrawiamTomek Edytowane 25 Października 2018 przez gladki 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Kolejny post, zbliżający mnie do pierwszego Danielssona ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gladki Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Kolejny post, zbliżający mnie do pierwszego Danielssona Namawiam - nie zrobisz błędu. Napisz jaki model CIę interesuje i z jakim kijem ma pracować to postaram Ci się go przybliżyć bardziej szczegółowo i od praktycznej strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Gładki,Trochę ciężko uwierzyć w słabe hamulce u Rossów, ponieważ ludziom latami działają bez zarzutu hamulce w zwykłych młynkach z sortu Worldwide. Druga sprawa to, czy w tym całym Twoim próbowaniu nie trafiłeś na żadnego, choćby "kulawego" Hardy'ego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łowię-bo-lubię Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 A ja od pewnego czasu mam chętkę na takiego Rossa Evolution R[emoji14] Podoba mi się bardzo i ma jak dla mnie idealne proporcje. Danielssona miałem, zastąpił go Hatch. Szwed to świetna maszyna, wykonanie i hamulec bajka, tylko wygląd ma taki właśnie nudny... cena natomiast jest bardzo atrakcyjna. Pozdrawiam Sent from my iPhone using Tapatalk 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konstanty Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-) 1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony) 2. Ross-y - po notorycznych problemach z hamulcem w Evo2 zraziłem się do firmy, czary goryczy dopełniła F1 kolegi gdzie po kilku tygodniach łowienia wysiadła trajkotka... (miałem też Rossa CLA2 i tam też skoki hamulca były bardzo nieliniowe...) 3.Nautilusy - używam wyłącznie modeli NV (#10) oraz Monstera - póki co jestem zachwycony zarówno jakością jak i dopasowaniem wagowym do konkretnej klasy kija (w lutym jak szczęście dopisze Monster spotka się z GT a ta ryba go zweryfikuje ;-) 4. Lamsony - uwielbiam je pomimo filigranowej budowy - to są właśnie młynki stworzone do kiji w klasach od #6 w dół. Używam od lat Litespeedów, Speedsterów, Guru HD (ten akurat większy do switcha) oraz Velocity. Żaden mnie nie zawiódł mimo iż czekam aż złamie się plastikowa terkotka ale jakoś nie chce pomimo, że LiteSpeed i Speedster 2 to moje podstawowe młynki od kilku lat (zastąpiły Rossy). Na dodatkowy plus mogę dopisać mega serwis - kiedyś upuściłem Velocity (tani model) na podłogę i wygięła się stopka - producent bezpłatnie przysłał nową część pomimo iż napisałem, że chciałbym ją kupić ponieważ uszkodziłem ją z własnej winy ;-) 5. Loopy - atrakcyjne wzornictwo i na tym koniec zalet.... ciężkie i średnio wykonane (no i hamulec jest ok - system Matrix działa bez zarzutu) - w Megaloopach shooting line notorycznie dostaje się pod szpulę... masakra. Jedyny model który mam i się go raczej nigdy nie pozbędą to Loop Classic 812 - mega maszyna do DH (gdyby tylko miał większą średnicę byłby idealny). Warto wspomnieć, że made in China... 6. Danielssony - wzornictwo od lat nie zmieniane (nudziarze) ale młynki doskonałe, super hamulce i precyzja wykonania - wszystkie modele na pełnej ramie począwszy od F3W 2six. Mam 7 modeli Danielssonów i mają u mnie dożywocie. Uwaga nr1 - podobnie jak w Loopach modele w niższych klasach są relatywnie ciężkie. Uwaga nr 2 - wiele osób jara się modelem Oryginal - warto wiedzieć, że w praktyce ma on bardzo prymitywny hamulec - nie każdemu to odpowiada (ale ja to uwielbiam ;-) Uwaga 3 - osobiście wkurza mnie zbyt mały knob w modelach serii L5W - zamówię sobie większy z egzotycznego drewna i będzie bajka ;-) Uwaga 4: made in Sveden 7. Abel Super 11 - miałem ale precyzja wykonania + hamulec korkowy predysponuje ten młynek właściwie wyłącznie na solankę - prymitywne woły robocze (dla mnie zbyt prymitywne) Reasumując - przez wiele lat kręciły mnie konstrukcje z USA - wydałem masę kasy kupując te młynki a po zakupieniu pierwszego Danielssona zrozumiałem, że błądziłem (wyjątek - doskonałe Lamsony i Nautilusy).Konstrukcje europejskie w większości przewyższają jakością amerykańskie a Einarsson, Danielsson czy niemieckie Vosselery to konstrukcje absolutnie warte grzechu. Wszystko powyżej napisałem na bazie własnych doświadczeń za wyjątkiem Einarssonów i Vosselerów, które są katowane przez moich bliskich ziomków od wspólnych wypraw wiec też mam o nich wyrobione zdanie. Podobnie jest z kijami: USA vs Europa ale to nie ten wątek. PS. celowo pomijam Visiony, Sage, Orvisy, Airflo, Guideline gdyż te firmy nie produkują kołowrotków (od biedy szanuję jeszcze niektóre Orvisy ;-) PozdrawiamTomek coś takiego..a ja mam Sage 1880 i ostatnio wyciągnąłem łososia 86 cm, 6 kgi hamulec dał radęjak to możliwe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
live4flyfishing Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 (edytowane) Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-) 1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony) Trudno mi uwierzyć, że coś może być nie tak z tym hamulcem w Twojej 9ątce. W takiej sytuacji być może warto zasygnalizować problem u producenta. Myślę, że wymienią kichy bez problemu.Co do wyważania. Posiadam kilka kołowrotków z tej stajni i wyważają one bez problemu wędki którymi łowię. Nie są to co prawda najnowsze Heliosy i tym podobne, ale posiadam kilka całkiem nowych Sageów i z nimi nie ma problemu.Jedynie w przypadku mojej siódemiki, która z założenia miała obsłużyć Sage'a One'a lub na odwrót, ta sztuka się nie udała, kołowrotek w tym przypadku jest za ciężki.O słuszności zakładania mniejszych Hatchów do wędek nazwijmy to finezyjnych przekonałem się już kilkukrotnie podczas łowienia całkiem wypasionych tęczaków.Jeszcze nigdy te kołowrotki nie zawiodły mnie w boju, natomiast Lamsony już tak i to te z górnej półki. Używałem również wcześniej Rossów i co do tych kołowrotków zawsze będę miał wielki sentyment.Nie tak dawno, bo chyba z tydzień temu mailowałem z kolegą dyrektorem z Hatcha przy okazji kolejnych zakupów. Temat zszedł na trendy w Europie i oczekiwania tutejszych klientów.Powiedziałem mu dokładnie to o czym piszesz, a mianowicie, że panuje to ostatnio moda na odchudzanie wszystkiego począwszy od wędek po kołowrotki. Z tego co mi wiadomo, Hatch planuje w niedalekiej przyszłości jakieś ruchy, być może związane właśnie z nowymi obowiązującymi trendami. Pomimo tego, iż starałem się pociągnąć człowieka za język, nie otrzymałem jakiś konkretnych informacji. Wiem jedynie, że na przyszły rok szykowane jest coś nowego, zobaczymy. Jeśli podejmiesz próbę reklamacji hamulca w swojej 9ątce i z jakiś powodów temat będzie nie do ruszenia, postaram się pomóc. Edytowane 25 Października 2018 przez MichałZ 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mack Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Mam bardzo podobne przemyślenia do kolegi Gładkiego Danielssony i Lamsony najczęściej w użyciu u mnie. Do DH L3W 8twelve rules, chociaż mam i megaloopa i GL vosso, do SH FW 4seven wymiennie z lamsonem speedsterem 1.5. Rossa sprzedałem, Nautilusa nie miałem, hatcha nie chcę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Panowie - moim skromnym zdaniem idealny kołowrotek nie istnieje, piszę to jako użytkownik Hatchy, Rossów, Nautilusów, Lamsonów. Loopów i Danielssonów (oraz masy mniej markowych młynków).Dodam zatem nieco dziegciu do tej beczki miodu, którą tu tworzycie ;-) 1. Hatch - super wykonanie ale po paru latach np. w moim 9plus hamulec jest delikatnie mówiąc daleki od doskonałości (oczywiście hamulec jest luzowany po każdym dniu łowienia) - używam go do DH więc przy przyponach rzędu 0,40 i więcej nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Najgorsze jednak w Hatchach jest to, że ich waga w mojej ocenie dyskwalifikuje je do od modelu 7plus w dół. Młynki 5plus, 4plus itd zdecydowanie źle wyważają współczesne kije wysokiej klasy (niestety producenci robią kije coraz lżejsze i zaczyna być problem z ich prawidłowym wyważeniem) - nawet wspomniany przeze mnie 7plus jest zbyt ciężki do Scotta Radiana 9,6'' #7 - kij leci na dupę (oczywiście z głowicą poza szczytówką).. Używam więc Hatchy na solankę i do DH. Modele od 7plus w dół są wg. mnie nieużyteczne - po co zakładać taki mały czołg do finezyjnych kijaszków w klasach #5, #4 czy #3 Za taki budżet kupimy inny znacznie lepiej dopasowany wagowo młynek wysokiej klasy (u mnie te klasy obstawiają Lamsony) 2. Ross-y - po notorycznych problemach z hamulcem w Evo2 zraziłem się do firmy, czary goryczy dopełniła F1 kolegi gdzie po kilku tygodniach łowienia wysiadła trajkotka... (miałem też Rossa CLA2 i tam też skoki hamulca były bardzo nieliniowe...) 3.Nautilusy - używam wyłącznie modeli NV (#10) oraz Monstera - póki co jestem zachwycony zarówno jakością jak i dopasowaniem wagowym do konkretnej klasy kija (w lutym jak szczęście dopisze Monster spotka się z GT a ta ryba go zweryfikuje ;-) 4. Lamsony - uwielbiam je pomimo filigranowej budowy - to są właśnie młynki stworzone do kiji w klasach od #6 w dół. Używam od lat Litespeedów, Speedsterów, Guru HD (ten akurat większy do switcha) oraz Velocity. Żaden mnie nie zawiódł mimo iż czekam aż złamie się plastikowa terkotka ale jakoś nie chce pomimo, że LiteSpeed i Speedster 2 to moje podstawowe młynki od kilku lat (zastąpiły Rossy). Na dodatkowy plus mogę dopisać mega serwis - kiedyś upuściłem Velocity (tani model) na podłogę i wygięła się stopka - producent bezpłatnie przysłał nową część pomimo iż napisałem, że chciałbym ją kupić ponieważ uszkodziłem ją z własnej winy ;-) 5. Loopy - atrakcyjne wzornictwo i na tym koniec zalet.... ciężkie i średnio wykonane (no i hamulec jest ok - system Matrix działa bez zarzutu) - w Megaloopach shooting line notorycznie dostaje się pod szpulę... masakra. Jedyny model który mam i się go raczej nigdy nie pozbędą to Loop Classic 812 - mega maszyna do DH (gdyby tylko miał większą średnicę byłby idealny). Warto wspomnieć, że made in China... 6. Danielssony - wzornictwo od lat nie zmieniane (nudziarze) ale młynki doskonałe, super hamulce i precyzja wykonania - wszystkie modele na pełnej ramie począwszy od F3W 2six. Mam 7 modeli Danielssonów i mają u mnie dożywocie. Uwaga nr1 - podobnie jak w Loopach modele w niższych klasach są relatywnie ciężkie. Uwaga nr 2 - wiele osób jara się modelem Oryginal - warto wiedzieć, że w praktyce ma on bardzo prymitywny hamulec - nie każdemu to odpowiada (ale ja to uwielbiam ;-) Uwaga 3 - osobiście wkurza mnie zbyt mały knob w modelach serii L5W - zamówię sobie większy z egzotycznego drewna i będzie bajka ;-) Uwaga 4: made in Sveden 7. Abel Super 11 - miałem ale precyzja wykonania + hamulec korkowy predysponuje ten młynek właściwie wyłącznie na solankę - prymitywne woły robocze (dla mnie zbyt prymitywne) Reasumując - przez wiele lat kręciły mnie konstrukcje z USA - wydałem masę kasy kupując te młynki a po zakupieniu pierwszego Danielssona zrozumiałem, że błądziłem (wyjątek - doskonałe Lamsony i Nautilusy).Konstrukcje europejskie w większości przewyższają jakością amerykańskie a Einarsson, Danielsson czy niemieckie Vosselery to konstrukcje absolutnie warte grzechu. Wszystko powyżej napisałem na bazie własnych doświadczeń za wyjątkiem Einarssonów i Vosselerów, które są katowane przez moich bliskich ziomków od wspólnych wypraw wiec też mam o nich wyrobione zdanie. Podobnie jest z kijami: USA vs Europa ale to nie ten wątek. PS. celowo pomijam Visiony, Sage, Orvisy, Airflo, Guideline gdyż te firmy nie produkują kołowrotków (od biedy szanuję jeszcze niektóre Orvisy ;-) PozdrawiamTomek Tomku bardzo cenny i bardzo merytoryczny głos w dyskusji, za który wypada baaaaardzo podziękować. Analiza bardzo wnikliwa, choć, jak to w tym wątku wysoce subiektywna. Oczywiście co do oceny Hatcha kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Znane mi są oczywuscie głosy o tym, że Hatche są ciężkie. Wybacz, ale kompletnie się nie zgadzam, zwlasza z taką oceną modeli od 7 Plus w dół. Tak się jakiś dziwnie porobiło, że moda na odchudzanie stała się swoistym fetyszem dzisiejszego świata. Moim zdaniem idziemy na manowce i dajemy się mamić kilkoma gramami różnicy. Ale do rzeczy. Hatch 3 Plus z linką, plecionym przyponem i żyłką - waga 169 g. Nautilus X , rozmiar XS, a więc odpowiednim owego Hatcha (do wędzisk #3-4)- kołowrotek skonstruowany na specyficznej, oszczędnej ramie z uwagi na ograniczenie wagi - z linką, bez przyponu plecionego i żyłki - 153 g. Różnica - 16 g. Nie wiem ilu z nas ma tego świadomość, ale zwykła karta płatnicza waży około 5 g. Pytam zatem - czy dla dorosłego faceta owe 16 g. robi wyczuwalną różnicę ? Dla mnie nie. Dla ułatwienia dodam, że kilku lat jestem szczęśliwym użytkownikiem kołowrotków Hatch w rozmiarach 3 Plus, 5 Plus i 7 Plus. Łowię wyłącznie na bardzo lekkie wędziska - w # 4 i 6 Orvisy Heliosy 2, a w # 8 Orvisa Heliosa pierwszej generacji. Uwierz, bądź nie - nie dostrzegam najmniejszego problemu z ich wyważeniem Hatchami - nie lecą, ani szczytem, ani dolnikiem. Łowi się absolutnie komfortowo. Nic nie skłoniłoby mnie do „obrony” Hatcha gdybym nie był z zadowolony. Co do hamulca - nie wiem na czym polega Twójj problem z Hatchem 9 Plus. W moim przekonaniu Hstche od 3 do 7 mają hamulce perfekcyjne. Zaznaczam jednak - nigdy nie używałem modeli cięższych, nigdy nie lowilem w słonej wodzie. Znam jednak opinie, źe Hatch jest wyborem nr 1 na cięższe łowy solankowe, ale tylko ze słyszenia i opinii czytanych w necie. Może po prostu trafiłeś felerny egzemplarz, proponuję spróbować reklamacji - gwarancja chyba dożywotnia, pod warunkiem rejestracji kołowrotka. Jesli o mnie chodzi nie używam żadnych innych kołowrotków poza Hatchami i nie jest to wynikiem przypadku. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Października 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 Mam bardzo podobne przemyślenia do kolegi Gładkiego Danielssony i Lamsony najczęściej w użyciu u mnie. Do DH L3W 8twelve rules, chociaż mam i megaloopa i GL vosso, do SH FW 4seven wymiennie z lamsonem speedsterem 1.5. Rossa sprzedałem, Nautilusa nie miałem, hatcha nie chcę Wybacz, ale jesli Hatcha nie miałeś, podobnie jak Nautilusa to chyba trudno Ci je ocenić. Ja, jako kilkunastoletni użytkownik samochodów Mazda, także mógłbym napisać, że Mercedesa nie chcę......, choć w istocie niewiele o nim wiem. Jeśli błądzę, raz jeszcze proszę, wybacz, bo być może masz doświadczenia z tymi kołowrotkami. Uważam, że najcenniejsze są opnie poparte praktyką. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mack Opublikowano 25 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Października 2018 (edytowane) Wybacz, ale jesli Hatcha nie miałeś, podobnie jak Nautilusa to chyba trudno Ci je ocenić.Przecież nie oceniłem tylko napisałem że nie chce... Ocenie dopiero teraz. Oglądałem I kręciłem nauti I hatchami, kumpel ma chyba wszystkie.... dokładnie tak jak napisał Gładki, hatche za toporne do sh od #5 w dół, w większych nie mają pełnej ramy co je dyskwalifikuje do DH. W dużych rozmiarach za ciężkie do SH (nawet w klasie 10-12) W małych rozmiarach dodatkowo nie odpowiadają mi proporcje, za małe średnice i za szerokie szpule. NAUTI waga i proporcje się zgadzadzają, X brzydki jak dla mnie, ale jest w wersji classic i ten jest świetny. Kupił bym sobie jakiegoś ale. .. mam Danielssony. Jak będę jechał na GT, pomyślę o nauti, nie o hatchu. Edytowane 25 Października 2018 przez mack Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gladki Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Oglądałem I kręciłem nauti I hatchami, kumpel ma chyba wszystkie.... dokładnie tak jak napisał Gładki, hatche za toporne do sh od #5 w dół, w większych nie mają pełnej ramy co je dyskwalifikuje do DH. W dużych rozmiarach za ciężkie do SH (nawet w klasie 10-12) W małych rozmiarach dodatkowo nie odpowiadają mi proporcje, za małe średnice i za szerokie szpule. NAUTI waga i proporcje się zgadzadzają, X brzydki jak dla mnie, ale jest w wersji classic i ten jest świetny. Kupił bym sobie jakiegoś ale. .. mam Danielssony. Jak będę jechał na GT, pomyślę o nauti, nie o hatchu. Panowie - nie chciałbym aby ktokolwiek odniósł wrażenie, że Hatche to złe kołowrotki bo tak nie jest. Bardzo podoba mi się ich design i solidna budowa ale to niewiele ma wspólnego z "feelingiem" podczas łowienia. Uwielbiam mocne konstrukcje - z tych powodów nigdy nie sprzedam Charltona 8.5 ale prawda jest taka, że łowię nim od święta bo jego średnica i pojemność wskazuje na zastosowanie do wędek #7-8 a waga na #10 i wyżej ;-)Podkreślam, że moja opinia jest absolutnie subiektywna ale jak widzę nie jestem w niej odosobniony. Głównym grzechem Hatchy (dla mnie dyskwalifikującym jest ich waga) i to że być może pechowo trafiłem na nierówny hamulec w 9plus.I jeszcze sobie przypomniałem... w tym roku mój dobry kolega zwracał nowego 9plusa z uwagi na szpary pomiędzy szpulą a ramą, po wymianie kolejny raz zwracał bo padła trajkotka - serwis super, za każdym razem wymieniali kołowrotek na nowy ale takie rzeczy w mojej ocenie nie powinny się zdarzać w kołowrotkach w tym budżecie (dla ciekawskich dysponuję korespondencją z serwisem jakby co ;-) Uważam też, że kilkanaście - często 20gr i więcej różnicy w wadze (vs np. Lamsony czy wspomniane Nautilusy X) przy SH #5 to jednak mocno wyczuwalna różnica podczas łowienia. Dlatego wolę w niższych klasach inne marki niż Hatch. Jak wrócę z delegacji (po wtorku) to zważę mojego Hatcha7 i 9 vs inne kołowrotki, które posiadam w adekwatnych klasach i podam Wam co wyszło.Uwaga: już kilka lat temu doszedłem do tego, że dane katalogowe istotnie odbiegają od rzeczywistości więc najbardziej wiarygodne jest samodzielne dokonanie pomiarów. Uważam, że nie ma co rozwijaj tej dyskusji - ten co lubi Hatche będzie na nie łowił i super - mi chodzi o to aby jednak nie idealizować zbytnio konkretnych producentów ponieważ idealny kołowrotek nie istnieje, i raczej tej tezy będę bronił ;-) Pozdrawiam serdecznieTomek 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 (edytowane) Namawiam - nie zrobisz błędu. Napisz jaki model CIę interesuje i z jakim kijem ma pracować to postaram Ci się go przybliżyć bardziej szczegółowo i od praktycznej strony.Hej!Mysle co by zamienić BBS-a IV, ktory przpinam zamiennie do 8 stopowego Vintage #5 i 9,6' Affinity MX #4. BBS mi swietnie obydwa kije wyważa (Krzysiek Zieliński pod wage tego młynka zbroił) i bardzo mi się on podoba. Jednak zaczyna mi brakować troche zakresu regulacji hamulca. No i zaczyna mnie uwierać delikatnie że to jednak made in china.Myśle zastąpic go modelem F3W 2six bo wagowo zbliżony będzie najbardziej. Jest jeszcze Original Dry Fly ale raz kręciłem i ta praca jakby piach w bebechy dostał została mi w pamięci. I podobno wymiana szpuli skąplikowana nieco. Edytowane 26 Października 2018 przez OloPe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Pomijając te wszystkie super młynki, których szpule zapasowe są ciężkie i uwierają masą w tylnej kieszeni kamizelki... dobry kaseciak w klasie 6/7 to...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forest-Natura Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Witam.Ja to był bym ostrożny w stwierdzeniu kto w tej chwili produkuje a kto nie produkuje kołowrotki muchowe. Bo na azjatyckiej platformie hurtowej (nie mylić z Aliexppres) Lamsony też się kupi bez problemu. Fakt że za ok. 80-120 dolców, czyli dużo drożej niż większość innych oferowanych tam kręćków. No i bez nadruków żadnych oczywiście oraz w minimalnych ilościach kilkudziesięciu sztuk.Ale większość ich modeli jest tak charakterystyczna że raczej nie sposób pomylić z innymi - łacznie z opakowaniami.Celowo napisałem azjatyckiej a nie chińskiej, bo przeglądając na niej ostatnio kręćki zobaczyłem tam również modele producentów, którzy do tej pory wypuszczali je z koreańskiej fabryki.Oprócz Lamsonów natknąłem się tam na Daiwy, kultowe wręcz modele House of Hardy, Loopy, czy pojedyncze modele firm stricte "amerykańskich".Argentyna też jest producentem ogromnej ilości sprzętu muchowego kojarzonego z amerykańskimi markami, tyle że trafia on właśnie do USA a nie do Europy.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gladki Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Pomijając te wszystkie super młynki, których szpule zapasowe są ciężkie i uwierają masą w tylnej kieszeni kamizelki... dobry kaseciak w klasie 6/7 to...? U Irka w Hariusie: Wychwood Truefly - bierz 7/8 . Bardzo przyzwoity hamulec i wykonanie. Kasety po 20-30zł ale w zestawie masz już 3. Do tego świetny sztywny pokrowiec gdzie upchniesz przypony i inne drobne akcesoria. Mam jako opcję wyjazdową (jeszcze stary biały saltwaterowy model) - połowiłem na niego Seabassy na Krecie (sprawdzony w boju). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forest-Natura Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Witam.Świetny kręcioł - miałem go przez chwilę z hariusowej wyprzedaży właśnie. Niestety ma podobną wadę do innych kołowrotków w tej samej klasie - nie mieszczą się w nim linki z krótkimi ale grubymi, agresywnymi głowicami, kóre teraz ma w ofercie większość prodcuentów.Linka ósemka podobna do Big Dady czy Ego Agressor, wchodzi ale bez podkładu i to na "ścisk".Za to bez problemu mieszczą się w modelu 9-11. Tyle że to już rozmiarowo - koło młyńskie, ale i tak jestem zadowolony.Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
randomrodmaker Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Witam.Ja to był bym ostrożny w stwierdzeniu kto w tej chwili produkuje a kto nie produkuje kołowrotki muchowe. Bo na azjatyckiej platformie hurtowej (nie mylić z Aliexppres) Lamsony też się kupi bez problemuNie wprowadzaj ludzi w błąd, bo oryginalne Lamsony były i są produkowane w Idaho, USA. Podróbki, nazywajmy rzecz po imieniunawet jeśli przypominają kształtem oryginały wątpię by oferowały tej jakości wykończenie i hamulec. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forest-Natura Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 (edytowane) Witam.Paweł - nie wprowadzam nikogo w błąd i raczej wątpię że są to podróbki. Jak już napisałem, ich ceny też nie są wcale takie małe jak by sobie ktoś mógł pomyśleć odwiedzając chińską platformę sprzedażową. I to w hurcie.W tej chwili już nawet Chińczycy się nie czają i w hurtowej sprzedaży oficjalnie podają nazwy marek i konkretnych modeli, kórymi są sygnowane takie wyroby, bo to dla nich reklama. Jedyna różnica to ta, że są pozbawione znaków towarowych.Nie mam zamiaru z nikim się o takie rzeczy wykłócać. Bo i nie ma o co Jeżeli jednak komuś na tym zależy, to oczywiście jednakowóż mogę się mylić. Wszystko można sprawdzić samemu w internetach.Krzysiek ... pooglądaj sobie Airflo Switch Black 4/5/6 i 7/8/9 - za 250 zł w GB już kupisz. Lub Traper Cast 6/8 / Snowbee Onyx 6-7.Pozdrawiam. Edytowane 26 Października 2018 przez Forest-Natura 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 (edytowane) Tak szczerze to do kija 9' #5 młynek powinien ważyć te 130-140 gram.Nie wiem skąd stwierdzenie że hatch 3+ czy 4+ plus są za ciężkie.No chyba że producent podobnie jak nautilus przy fwx po prostu zwyczajnie łże jak burek.Kto ma hatcha 3+ i 4+ i mógłby zważyć i podać?Co tego że visiony i orvisy to nie kołowrotki to...tylko widać subiektywna opinia.Olo jak uwiera Cię napis made in china to będzisz musiał chyba zacząć chodzić na golasa i wyrzucić telefon,telewizor,kompa,połowę części z samochodu itd itd.Fakty są miażdżące.???? Edytowane 26 Października 2018 przez Radek79 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 Olo jak uwiera Cię napis made in china to będzisz musiał chyba zacząć chodzić na golasa i wyrzucić telefon,telewizor,kompa,połowę części z samochodu itd itd.Fakty są miażdżące.????Aż tak mnie nie uwiera. A TV mam czeski ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 26 Października 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2018 60% części Golfa VI pochodzi z Chin. Sami Chińczycy uważają, że to auto niemieckie. Muchowy kołowrotek to w sumie bardzo prosta konstrukcja. Czy kołowrotek, który został złożony w Stanach z części wyprodukowanych gdzieś na Wschodzie uznamy za chiński, koreański, tajwański, malezyjski, wietnamski, czy amerykański? Marka powie, że jest Made in USA i nie ujawni pochodzenia części. Wyrób zarejestruje w Stanach i klient tylko tyle odczyta z kodu paskowego. A w sumie jakie to ma znaczenie, czy guzik takiej samej frezarki wciśnie Chińczyk, czy Amerykanin? Bo tak to dzisiaj wygląda. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.