Skocz do zawartości

Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Ziemowicie (@Forest-Natura) wygłosiłeś tezę....., rzekłbym bardzo śmiałą, zwłaszcza, że jak sam przyznałeś, popartą jedynie teoretycznymi rozważaniami. Sądzę, że byłoby dobrze podeprzeć ją jednak praktyką. Oto kilka przykładów z życia. Nawiazując do ostatniego bohatera wątku - Hardy Duchess - zwróć proszę uwagę na fotkach, że ów kołowrotek ma na krawędziach rantów ramy odkręcane blaszki o bardzo gładkich, zaokrąglonych kształtach. Zapewniam, że nie jest to przypadek, zapewniam także, że wielu producentów o tym zapomina. Po co to ? Ano po to, że czasami trzeba rzucać wysnuwając linkę prosto z kołowrotka ...., gdy np stoisz w haszczach po pachy. Gdybyś obejrzał większość kołowrotków po kilku setkach takich wymachów ujrzałbyś żłobienie na rancie, powstałe od linki. Z czasem będzie się ono pogłębiać i stanie się niebezpieczne dla linki. Jednak Angole o tym pomyśleli.

Powiadasz, że wszystko jedno jaki kołowrotek - nie życzę Ci jednak takiego, którego kiepskie spasowanie będzie zakleszczać linkę pomiędzy ramą a szpulką, podobnie jak takiego, w którym np system mocowania szpuli będzie schrzaniony i ta wpadnie do wody. Do szału może doprowadzić kołowrotek o kiepskim, nierówno trzymającym hamulcu. Warto trochę wspomnieć o szczelności konstrukcji, by zmoczenie normalną słodką wodą nie zaburzało pracy terkotki i hamulca, by kontakt z piachem czy błotem nie zamordował takiego kręćka.

Wiem, wiem, kołowrotek muchowy to nie prom kosmiczny, ale nie przesadzajmy też w drugą stronę.

I tak na marginesie - mam kilka drogich, dobrych kołowrotków i wszystkie tyrają nad wodą ile wlezie, a niektóre z nich noszą już rany po dunajeckich i sanowych kamieniach. Takie ślady to jak blizny po walce...., nie szpecą, ale nadają charakteru.

 

W kwestii porównania kołowrotków ......

 

Między Ablem a Hardy'm nie ma aż tak spektakularnej różnicy, jednak 1965 w przypadku firmy Abel to  nie to samo co 1872 Hardy'ego

Januszu - tradycja i doświadczenie mają znaczenie ogromne, ale o niczym nie przesądzają. Hatch nie ma historii dłuższej niż ok. 15 lat, Nautilus też chyba niewiele dłuższą. Przypominam, że Hardy w swej historii też miał nienajlepszy okres, który sprawił, ze wielu wędkarzy wieszczyło niemal śmierć legendy. Chwała im za powrót do źródeł, do siebie, do Anwick, brawo za Hardy Duchess.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiadasz Mariusz "wymiar edukacyjny" :)

Mam nadzieję, że jednak nie zostałem poczytany za aroganckiego bałwana, na siłę usiłującego przeforsować swoją rację.

 

Forest napisał, że rynek kołowrotków, nabywcy, najlepiej weryfikują jakość.

Nie do końca chyba tak jest. Myślę, że wybór kręciołka muchowego należy rozpatrywać raczej w kategoriach kaprysu.

Kupuję taki, który mi się podoba, który chcę mieć, a jego rozwiązania techniczne przesuwam na dalszy plan. Wszak jest to sprzęt arcyprosty. Trwały.

Nie wiem, jak u Czcigodnych Kolegów, ale w moich rękach nie zepsuł się jeszcze nigdy żaden kręcioł, a przerzuciłem ich wiele.

Mam trzydziestoletniego ABU Diplomata - nic mu nie brakuje, technicznie jak nowy. Podobnie prościutki klon Hardy'ego, wykonany w japońskiej firmie Olimpic, który trafił do mnie z drugiej ręki, a od Hardy'ego na pewno starszy. Jak ktoś nie wali sprzętem brutalnie po kamieniach, to co się tam ma zepsuć?

 

Dla mnie powodem zakupu nowego kołowrotka z pewnością nie jest wyższa potrzeba. Mam ich sporo, sprawne, jak najbardziej nadające się do łowienia. Po co zatem co jakiś czas mam zachciankę na coś nowego?

Racjonalnie raczej nie da się tego wytłumaczyć. Muszę mieć...no muszę... ale to z pewnością rozumiecie!

 

 

Angielskie kołowrotki są najlepsze na świecie:). Długa tradycja, znakomici fachowcy.

Ktoś kiedyś żartobliwie powiedział, że gdy Krakowskie Chorągwie wracały z pól Grunwaldu, w Anglii już drukowano książki o wędkarstwie muchowym.

Ot, tyle...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiadasz, że wszystko jedno jaki kołowrotek - nie życzę Ci jednak takiego, którego kiepskie spasowanie będzie zakleszczać linkę pomiędzy ramą a szpulką, podobnie jak takiego, w którym np system mocowania szpuli będzie schrzaniony i ta wpadnie do wody. Do szału może doprowadzić kołowrotek o kiepskim, nierówno trzymającym hamulcu. Warto trochę wspomnieć o szczelności konstrukcji, by zmoczenie normalną słodką wodą nie zaburzało pracy terkotki i hamulca, by kontakt z piachem czy błotem nie zamordował takiego kręćka.

Wiem, wiem, kołowrotek muchowy to nie prom kosmiczny, ale nie przesadzajmy też w drugą stronę.

I tak na marginesie - mam kilka drogich, dobrych kołowrotków i wszystkie tyrają nad wodą ile wlezie, a niektóre z nich noszą już rany po dunajeckich i sanowych kamieniach. Takie ślady to jak blizny po walce...., nie szpecą, ale nadają charakteru.

 

Święte słowa Robert. Tanio i dobrze, a przy tym lekko.... Mnie się nie udało, choć próbowałem z opisanymi efektami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, święte.

Kołowrotek, który zakleszcza linkę między szpulą a obudową, z którego szpula spada, którego hamulczyk oddaje linkę skokowo, nie nadaje się do konsumpcji, absolutnie. Szkoda nerwów.

 

A szczelność hamulca? Tutaj właśnie klasyk pokazuje swoją użytkową klasę, bo najzwyczajniej zalanie wodą mu nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kiedyś żartobliwie powiedział, że gdy Krakowskie Chorągwie wracały z pól Grunwaldu, w Anglii już drukowano książki o wędkarstwie muchowym.

Ot, tyle...

 

 

Na IV Festiwalu muchowym nad Bobrem (Tartak Fly Fishing) o historii literatury wędkarskiej (muchowej) mówił ciekawie Mirek Pieślak. Później do "Sztuki Łowienia" napisałem relację z tej imprezy, gdzie zamieściłem taki oto fragment:

 

 

"Wieczorne godziny Festiwalu to prelekcje i pokazy. Mirek Pieślak zaprezentował „Traktat o wędkarstwie”, przypisany siostrze zakonnej Julianie Bernes, napisany na początku XV wieku. Jak określił to dzieło Jan Wawak, „Traktat” może nie jest kamieniem milowym literatury wędkarskiej, jest natomiast jej kamieniem węgielnym. Prezentacja Mira pozwoliła wyobraźnią sięgnąć do korzeni wędkarstwa muchowego. Mając na uwadze, że receptury przynet, prezentowane przez Mirka pochodziły z początku XV wieku, zaskakującymi były informacje o budowie ówczesnych sztucznych muszek i podobieństwie do dzisiejszych wzorów. Materiały wykorzystane do wykonania tamtych much znajdują odpowiedniki w dzisiejszym warsztacie „krętacza”. Podobieństwo potrzebnych do wykonania ówczesnych muszek do tych używanych dziś jest ogromne. Powtarzają się dziś również wykorzystywane pióra kogucie, pióra sójki, jedwabie, wełna. Na podstawie tych porównań widać było, jak bardzo w tradycjach staroangielskich osadzona jest klasyczna część dzisiejszego wędkarstwa muchowego".

 

Oto odpowiedź na te "Chorągwie wracające spod Grunwaldu".

Edytowane przez Marszal
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, święte.

Kołowrotek, który zakleszcza linkę między szpulą a obudową, z którego szpula spada, którego hamulczyk oddaje linkę skokowo, nie nadaje się do konsumpcji, absolutnie. Szkoda nerwów.

 

A szczelność hamulca? Tutaj właśnie klasyk pokazuje swoją użytkową klasę, bo najzwyczajniej zalanie wodą mu nie przeszkadza.

Ryszardzie - sierżancie drogi - nie poczytuj żadnej uwagi Mariusza (@Marszala), za drobną choćby, uszczypliwość - to nie Jego styl. Nasz Mariuszek (klubowicz 50+) to przesympatyczny gość, świetny kompan na rybach i po rybach, zawsze pozytywny i uśmiechnięty.

Klasyk Ryszardzie ma rzeczywiście hamulec odporny na wszelakie niedogodności, bo prosty, ale twórcy klasyka chyba jednak zakładają, że zasadniczo i z reguły będziemy holować z ręki.

A teraz komunikat ostateczny - nie kupuję Hardy'ego Duchess, bo ....., bo nie !!!

Nie kupuję teraz nic, skupiam się na planowaniu wyjazdu da klubu 50+.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiadasz Mariusz "wymiar edukacyjny" :)

Mam nadzieję, że jednak nie zostałem poczytany za aroganckiego bałwana, na siłę usiłującego przeforsować swoją rację.

 

Ryszardzie, wymiar edukacyjny postrzegam bardzo pozytywnie w tym, że z naszej dyskusji dla kogoś, kto zamierza kupić kołowrotek może ona dostarczyć wiele konkretnych i rzeczowych informacji. Może przyczynić się do utwierdzenia lub odstąpienia od pewnej wizji i tym samym dokonania świadomego i  dobrego wyboru. Również i Twoje informacje są cenne i rzeczowe, przez co dla wielu mogą być pomocne. Nawet przez myśl mi nie przeszedł ani żaden bałwan, tym bardziej arogancki, ani też chęć forsowania racji. Twój wpis odebrałem bardzo pozytywnie.

Pozdrawiam.

Mariusz

Edytowane przez Marszal
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyk Ryszardzie ma rzeczywiście hamulec odporny na wszelakie niedogodności, bo prosty, ale twórcy klasyka chyba jednak zakładają, że zasadniczo i z reguły będziemy holować z ręki.

 

Co do mocy hamulca wydaje mi się, że powinien wystarczyć na "polskie potwory", szczególnie szczupaki...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie no ... moje obserwacje nie są tak do końca niczym nie poparte.

Po pierwsze jestem posiadaczem kilkunastu kręciołów muchowych pomimo dosyć krókiego okresu obcowania z muchowym rybołowieństwem. I tu jak najbardziej rozumiem i zgodzę się z każdym kolekcjonerem kołowrotkowych cacuszek ... :D

Po wtóre, wiedziony nieodpartym, technicznym instynktem staram się często rozkręcać to co możliwe jest do rozkręcania i ponownego złożenia. I tutaj może zaskoczę wielu kolegów, ale faktyczne wyroby z Europy i USA mają się często nijak do tych niby gorszych z metką wiadomo jaką ...

Oczywiście nie jest to reguła i to w obydwie strony. Oraz nie dotyczy li tylko kołowrotków muchowych - innych także, no generalnie każdego sprzętu technicznego współczesnej produkcj

Nie zamierzam niczego ani nikomu tu udowadniać.

Jedyne co chciałbym zasugerować to fakt, że dużo lepszym produktem jest coś co jest produkowane w tysiacach egzemplarzy i okazuje się że działa bezawaryjnie, niż taki sam bezawaryjny wyrób wyprodukowany np. w limitowanej serii kilkuset sztuk.

WIelkość "próby" robi swoje.

Z wielu względów - cenowych, reklamacyjnych, serwisowych, itp.

 

I tu zmierzam powoli też do pewnego zagadnienia socjologicznego, które też zosało niechcący poruszone.

Pewnie każdy z czytających to Forum chciałby żeby w naszym kraju wędkarstwo ogólnie było na poziomie przytaczanego wczesniej wędkarstwa w UK ...

Sęk w tym że do takiego poziomu nie doszli tam poprzez jego (wędkarstwa) elitaryzację i niedostępność cenową - wręcz przeciwnie, poprzez jego upowszechnienie.

Sprzęt muchowy na Wyspach można nabyć (taki podstawowy) niemal w każdej mieścinie powyżej 10 tys. mieszkańców. Za grosze ... nawet dla nas - Polaków ... nie wspominając już o samych Anglikach, Szkotach, Walijczykach czy Irlandczykach. Jest tego sprzętu mnóstwo i jest tani - dostępny dla każdego

Ten z wysokiej i bardzo wysokiej półki zaś, jest w granicach 50-80 % ceny naszej - polskiej.

To samo się tyczy wody w której można łowić ... w wielu angielskich hrabstwach nie ma nawet żadnych wymiarów ani okresów ochronnych. Wpłaca się do gminnej kasy wcale nie dużą opłatę i oprócz zezwolenia dostaje się informację o tym które wody są w jakich okresach wyłączone z wędkowania. I tyle ... można iść na ryby ...np. na najbliższy osiedlowy kanał gdzie szczupaki po 3-4 kg są niczym dziwnym ... Łowią tam też na robaka, mielonkę z puszki i ikrę lipienie, pstrągi i łososie w niemal każdym "siurku".

Żeby nie było - też mam pewne podstawy żeby pisać o tym (ale w kategoriach zatytułowanych "niestety").

 

Oglądnąłem ostatnio przez przypadek znaleziony w internecie film z Panem Franciszkiem Szajnikiem ... zobaczcie jakim kołowrotkiem łowi na tym filmie. Kosztuje w granicach 70-100 zł. Pewnie ma też i inne ... dziesiecio- czy więcej krotnie droższe ... nie wiem.

A osbiście uważam że najepszą marką jeżeli chodzi o kręćki jest angielski Greys (to chyba ten sam właściciel co Hardy o ile się nie mylę) produkowany w Korei. Setki tysięcy kołowrotków użytkowanych od Alaski po Europę,Azję, Australię i Nową Zelandię. A raczej był, bo nowe modele w niczym nie zachwycają.

Pozdrawiam.

PS. tanie kółka firmy Dragon, Jaxon i Robinson też są zaje...fajne, też jestem ich posiadaczem i złego słowa nie dam powiedzieć, zarówno jeżeli chodzi o dizajn jak i niezawodność i walory użytkowe ...  :)

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mocy hamulca wydaje mi się, że powinien wystarczyć na "polskie potwory", szczególnie szczupaki...

 

 

Muszę się zacytować by sprostować poprzednią wypowiedź... Nie wytrzymałem, pojechałem do Taimen by zobaczyć naocznie, pokręcić, podjąć decyzję co do zakupu Hardy Duchess #4 (zasugerowany filmem). Miał być na szczupaki i inne większe ryby. Wrażenie na żywca porażające - CACKO! Perfekcja wykonania, precyzja montażu, system "click" daje miły dźwięk nawijając, przy wyciąganiu linki idzie w mocniejszy ton, bardziej zdecydowany, czuć równy opór. Opór zbyt mały dla osoby przyzwyczajonej do typowego hamulca z regulacją. Wielkość/bryła - dobrze leży w ręce, zwarta konstrukcja, optycznie miły dla oka. Troszkę większy jak Loop G4 5/8, Danielsson L5W 6nine. Zwraca uwagę głęboka i szeroka szpula. Zrezygnowałem z zakupu na rzecz Hatch 7 (dalej poszukiwany). Na zachętę kupiłem ostatnią dostępną szpule do tego modelu, kolor czerwony. Temat Hardy Duchess odkładam w czasie, wrócę w bardziej dogodnym momencie, szczególnie model 3.25.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się zacytować by sprostować poprzednią wypowiedź... Nie wytrzymałem, pojechałem do Taimen by zobaczyć naocznie, pokręcić, podjąć decyzję co do zakupu Hardy Duchess #4 (zasugerowany filmem). Miał być na szczupaki i inne większe ryby. Wrażenie na żywca porażające - CACKO! Perfekcja wykonania, precyzja montażu, system "click" daje miły dźwięk nawijając, przy wyciąganiu linki idzie w mocniejszy ton, bardziej zdecydowany, czuć równy opór. Opór zbyt mały dla osoby przyzwyczajonej do typowego hamulca z regulacją. Wielkość/bryła - dobrze leży w ręce, zwarta konstrukcja, optycznie miły dla oka. Troszkę większy jak Loop G4 5/8, Danielsson L5W 6nine. Zwraca uwagę głęboka i szeroka szpula. Zrezygnowałem z zakupu na rzecz Hatch 7 (dalej poszukiwany). Na zachętę kupiłem ostatnią dostępną szpule do tego modelu, kolor czerwony. Temat Hardy Duchess odkładam w czasie, wrócę w bardziej dogodnym momencie, szczególnie model 3.25.

Niezmiennie służę pomocą w zakupie "siódemki"

Niestety temat nie jest do dostania w 3 dni

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hatch 7 plus, najbliżej w Hanowerze  :)

 

http://www.adh-fishing.com/fly-reels/reels?p=1&s=103

 

jedyne 599 $, dostawa do 3 dni

Niestety Januszu w niemieckim adh cena nie w USD lecz w euro.

 

Jędruś (@Andrzej Stanek) , co do Hardy'ego Duchess na większe łowy nie chciałem się wymądrzać teoretycznie, ale powziąłem wieką wątpliwość właśnie dot. hamulca. Dobrze, że sam to stwierdziłeś i nas oświeciłeś. Ta perełka z hamulcem "klik" zdecydowanie nadaje się na lżejsze łowy.

Jędrek ......, moją szpulę kupiłeś w Tajmieniu ??? Toż ona bidulka na mnie miała czekać aż stanieje o -70%.... To się porobiło. A tak poważnie - rządcy Tajmena już ponad rok temu deklarowali, że będą handlować Hatchem, a w ofercie nic nowego nie widać. Odpuścili temat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrek ......, moją szpulę kupiłeś w Tajmieniu ??? Toż ona bidulka na mnie miała czekać aż stanieje o -70%.... To się porobiło. A tak poważnie - rządcy Tajmena już ponad rok temu deklarowali, że będą handlować Hatchem, a w ofercie nic nowego nie widać. Odpuścili temat ?

 

Mogła być Twoja, skoro trudno było przedzwonić znalazła nowy dom... i dobrze na pewno będzie miała robotę od nowego sezonu. Paweł - fajny kij w tle, ten Nautilus też niczego sobie tylko czemu nie jest załadowany. Co do Hardy - temat odłożony w czasie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trochę szerzej.

Nautilus CCFx2 ma świetny hamulec, regulacja bardzo szeroka, bowiem pokrętło może wykonać 6 pełnych obrotów od "0" do "stop". :blink:

Konstrukcja sztywna, zwarta, całość chodzi leciutko, także duża wygodna korbka ;) 

Kołowrotek delikatnie terkocze, prawie niesłyszalnie przy skręcaniu i odrobinkę głośniej przy oddawaniu linki.

 

Wizualnie, (to rzecz gustu oczywiscie ) bardzo mi odpowiada.

 

Szpula mocowana zintegrowaną dużą nakrętką, nie sposób ją zagubić przy wymianie.

Linka 9 -10 wchodzi bez problemu, już od wiosny kołowrotek jest naprawdę używany :)

To seria do połowu dużych ryb, konstrukcyjnie podobna do NV, aktualnie NVG.

Od wielu lat używam srebrnego NV 8/9 i to najlepszy kołowrotek grubego kalibru, który mi się trafił.

Ufam, że czarny CCFx2 będzie równie trwały i ...fartowny

 

Szeroka oferta Nautilusa, zróżnicowanie konstrukcyjne, kolorystyczne i cenowe tych nowoczesnych kołowrotków powodują, ze po głowie chodzi mi stopniowa wyprzedaż innych kręciołków. Częściowo już to uskuteczniam  :rolleyes: 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując wątek klasyków, chciałbym Kolegom zaprezentować niezwykle oryginalny kołowrotek, który nie bez przyczyny nosi nazwę ORYGINAL. Chodzi o Danielsona, który co prawda nie jest typowym kołowrotkiem klasycznym, jednak bardzo blisko tej grupy można go usytuować.

 

post-45944-0-20527800-1477510609_thumb.jpg    post-45944-0-79483200-1477510655_thumb.jpg   post-45944-0-26305300-1477510726_thumb.jpg

 

Bardzo udana konstrukcja i ciekawe rozwiązanie. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Chodzi o Danielsona, który co prawda nie jest typowym kołowrotkiem klasycznym, jednak bardzo blisko tej grupy można go usytuować.

 

 

 

Bardzo udana konstrukcja i ciekawe rozwiązanie. 

Marszale, Mariuszu drogi.Jeśli jakiś kołowrotek NIE jest klasycznym to wlaśnie ten. :)

Innowacyjność tej konstrukcji nadal robi wrażenie, ale ...mój szczupakowy Daniel też już kręci sie dla kogoś z Was. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...