Skocz do zawartości

Najlepszy kołowrotek muchowy - subiektywny ranking użytkowników


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma takiej możliwości. Ostatnio miałem planowane i nieplanowane wydatki typu narzędzia i materiały muchowe, serwis auta, musiałem kupić nowy system monitoringu...itp. Budżet przekroczony... ledwo zipię :)....

 

Mówisz że czas do niedzieli? :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skusily Grzesiu, a w zasadzie jeden ...... Słabym jestem człowiekiem, oj słabym.

Wiedziałem :) Jakże by Ojciec Założyciel wątku i wielki miłośnik tych kręciołków nie mógł mieć najnowszego wypustu :) W dodatku w wersji custom. Wcale Ci się Robert nie dziwię. Piękny jest :good:

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hatche są zwyczajnie ładne. Dla estety ma to znaczenie.

Co prawda żadnego przedstawiciela tej firmy nie posiadam, jestem zatwardziałym miłośnikiem Hardy'ego i Younga, ale sprawiedliwość trzeba oddać: są ładne.

Chyba już kiedyś pisałem: onego czasu odwiedził mnie kolega, absolwent wzornictwa przemysłowego krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tak sobie siedzieliśmy, popijaliśmy wódkę czystą i rozmawialiśmy o nadobnych przedstawicielkach płci przeciwnej. Następnie wpadłem na pomysł, aby mu pokazać kołowrotki muchowe i poznać zdanie artysty. Komputer, zdjęcia (zwłaszcza Andrzeja Stanka, ale on, wiadomo, potrafi wydobyć z fotografowanego przedmiotu to, czego inni nie dostrzegają) kilkudziesięciu różnych kręciołków i ocena fachowca.

Cóż, najwyżej ocenił właśnie Hatcha.

Przyznam, że po cichu liczyłem na jakiegoś Hardy'ego, nawet rozmyślałem, czy obrazić się, czy nie :), ale rozsądek zwyciężył.

A fanem Hardy'ego jestem nadal.

Mój kumpel był majstrem właśnie na wzornictwie w ASP przez wiele lat.Majstrem,a nie wykładowcą.Fachowcem.I co mówił? Że 75% studentów nie ma pojęcia o materiałach i współczuje ludziom jak oni będą coś potem projektować.Potem wychodzą takie kwiatki jak rzeczy nie funkcjonalne,ale ładne.Hatch to świetny kołowrotek.Żeby nie było.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałem,że może i ja zabiorę tu głos.Mam 15 kołowrotków,Nautilusy,Rossy,Loopa.Abla,Lamsona i perełkę Orvisa DXR Antirewers.

Największy zawód sprawiły mi Nautilusy,brak możliwości dokupienia szpuli do starszych modeli oraz pomimo sporadycznego używania jeden złapał luz na ośce.

Przeszedłem na Rossy i nie żałuję.Postaram się jutro wrzucić jakieś fotki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to się nie liczy, przecież muszę dojechać, akurat pakuję chlebak i ruszam. Nie chałupa tylko "chatka-camping", dla nas z Małżonką wystarczy, na upartego zbłąkanego też upchamy... Dzisiaj cast będzie w robocie o grabiach nie wspomnę...

Edytowane przez Andrzej Stanek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem :) Jakże by Ojciec Założyciel wątku i wielki miłośnik tych kręciołków nie mógł mieć najnowszego wypustu :) W dodatku w wersji custom. Wcale Ci się Robert nie dziwię. Piękny jest :good:

Pozdrawiam

 

Cóż poradzić Grzesiu - wypada się przyznać do zwykłej ludzkiej słabości - w moim przypadku odkąd pamiętam zawsze ową słabością były kołowrotki. Mam pełną świadomość, że ten zakup jest kompletnie nieracjonalny, bo w tej klasie (4-5) mam dwa bardzo dobre kołowrotki - Hatcha 3 Plus i Nautilusa X, podtrzymuję swoje przekonanie, że Hatch Finatic gen. 2 w niczym nie przewyższa tych z gen. 1..., ale co zrobić skoro ujrzawszy tego orange/blue nie byłem w stanie przestać o nim myśleć.

 

 

Swoją drogą nie mam żadnego Hatcha a ten pomarańczowy jest super.

 

Oj tak..., jest tak cudny, że jeśli intensywność mojego wędkowania się nie zwiększy, by nie umniejszać jego urody, ma szanse zostać kołowrotkiem gablotowym ;)  ;) , a fuj , oby nie !

Gdy tylko odbiorę z pewnością  go tu wstępnie zrecenzuję, choć nie sądzę bym mógł napisać wiele więcej niż na początku wątku na temat Hatach Finatica 3 Plus gen. 1.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srebrny czy czarny Hatch wyglądają bardzo dostojnie. Zielony też mi się podoba. Ale ten pomarańczowo niebieski to kojarzy mi się z bazarem i Ormianami czy innymi ruskimi. Oczywiście to kwestia gustu, lubie pomarańcz i niebieski ale ich zestawienie razem w mój nie trafia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Panowie jeszcze kilka fotek:

 

IMG_3585.jpg?dl=0

IMG_3587.jpg?dl=0

 

Hatch, czy Nautilus? :) ;)

 

A tak pomijając względy estetyczne,jeżeli przyłożymy palec wskazujący do knoba kołowrotka, wprawiając w ruch szpulę energicznym ruchem, uzyskamy 1, no góra 1,5 obrotu szpulą w przypadku Hatcha Finatica, powtarzając całą operację na Nautilusie, otrzymamy tych obrotów kilka- szpulka obraca się przy tym lżej i znacznie szybciej. Jednakże w tym starciu zdecydowanie wygrywa... Danielsson.

W przypadku tego kołowrotka szpulka kręci się bardzo płynnie i bardzo szybko. Nie jestem w stanie precyzyjnie oszacować liczby obrotów, ale obstawiam ok. 12.

Kręci bardzo "maślanie"

Prawie jak Stella :lol:

 

IMG_3591.jpg?dl=0

IMG_3592.jpg?dl=0

 

Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie, ale uważam że warto odnotować.

 

Jedna uwaga do Nautilusa. Kołowrotek z ustawionym hamulcem w jego dolnym zakresie, ma tendencję do "overspinu"-

już wcześniej o tym pisałem. Danielsson od tej przypadłości jest wolny.

                                    Pozdrawiam

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srebrny czy czarny Hatch wyglądają bardzo dostojnie. Zielony też mi się podoba. Ale ten pomarańczowo niebieski to kojarzy mi się z bazarem i Ormianami czy innymi ruskimi. Oczywiście to kwestia gustu, lubie pomarańcz i niebieski ale ich zestawienie razem w mój nie trafia.

 

Co zrobić, gdy młodość przemija nadrabia człowiek kolorami.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danielssony mają regulowany przedział w którym pracuje hamulec. F3W fabrycznie przychodzi ustawiony w najniższym przedziale, jego regulacja wpływa na lekkość obrotu szpuli. Nie jest to istotne bo pewnie nikt tego nie robi przy kołowrotku pstrągowym. Siła jak i zakres regulacji jest wystarczająco duży, biorąc pod uwagę wszystkie pstrągi, nawet te żyjące w Patagonii.

Kołowrotkiem muchowym oferującym najwięcej "masła w maśle" analogicznie do stelli (rozumianego jako kultura pracy) jest wbrew pozorom stary Guideline Quadra.

Nie kręci sie jak kręćki do wypuszczanki ale znane mi inne konstrukcje (a znam ich sporo) zostawia w tyle.

Tomaszek11

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu (@Grzegorz78) - pozwolę sobie dorzucić moje, wysoce subiektywne zdanie, na temat swobodnego obrotu szpulki w kołowrotkach muchowych, o czym wyżej pisałeś. W moim przekonaniu owa swoboda niekoniecznie musi być zletą. Objaśniamy powód. Wynika to z moich doświadczeń, zwłaszcza na zakrzaczonych rzeczkach. W takich okolicznościach przyrody zdarza mi się nierzadko nie wysnuwać linki z kołowrotka przed rozpoczęciem wymachów, bo prawdopodobieństwo jej czepiania owe krzaczory jest bardzo wysokie. Zatem machając wysnuwam linkę prosto ze szpuli, która oczywiście wchodzi w ruch obrotowy. Absolutnie niekorzystnym jest zbyt duże „rozpędzenie” szpulki, bo nagle linka zaczyna się plątać. Teoretycznie tę nadmierną szybkość szpulki można skorygować hamulcem, ale nie polecam, bo w przypadku wysnuwania linki w chwili wymachu do tylu zaczyna ona „rzeźbić” dolną cześć ramy. Zakładam, że niejeden z nas już tak ramę „przeszlifował”. Też lekko podrzeźbilem w ten sposób mojego pierwszego Hatcha - model Finatic 3 Plus, co wynikało głównie z tego, że wysnuwalem linkę przy wymachu do tyłu i ustawieniu hamulca, który uznawałem za skuteczny do łowienia w określonych okolicznościach. Skorygowałem ten błąd w technice dwojako - po pierwsze w krzakach, na krótkim dystansie nastawiam hamulec na zero, po drugie staram się pilnować by linkę wysnuwać w chwili zakończenia wymachu do przodu, w związku z czym nie ma ona kontaktu z newralgiczną częścią ramy, choć ten ostatni element nie zawsze daję radę wykonać. Reasumując - moim zdaniem optymalna jest taka konstrukcja kołowrotka, by swobodny obrót szpuli przy wyzerowanym hamulcu miał taki opór by linka nie leciała bez kontroli, a równocześnie taki, by przy jej wysnuwaniu przy wymachu do tylu nie „orał” dolnej części ramy. Hatch takie optimum uzyskał.

A na koniec przepraszam za ten przydługi wywód - zawodowe zboczenie, prawnicy nie umieją gadać zwięźle i jednocześnie w miarę rzeczowo.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

 

Nie kręci sie jak kręćki do wypuszczanki 

Takie lepsze już kręćki do wypuszczanki mają możliwość ręcznej regulacji swobody z jaką kręci się szpula. To jest rewelacyjna sprawa przy centerpinach i bardzo często korzystam z takiej możliwości regulacji kręćka. Zarówno przy samych rzutach jak i prowadzeniu w zależności od warunków nurtu i wagi zestawu.

Zastanawiające jest dlaczego w kołowrotkach muchowych ta rzecz jest powszechnie pomijana przez dokładnie niemal wszystkich producentów - i w tych tanich, budżetowych wyrobach jak i w topowych oraz bardzo drogich konstrukcjach.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecane fotki ;)

post-53391-0-36838000-1511553291_thumb.jpg

post-53391-0-48601700-1511553302_thumb.jpg

post-53391-0-36482500-1511553309_thumb.jpg

Dodam, że kołowrotek customizowany. Na stronie abla można skonfigurować pod siebie cały kołowrotek (kolor szpuli, kolor pokrętła, stopki, materiał rączki). 

Anodowanie najlepsze jakie do tej pory widziałem. Sprzęt do końca życia :)

Hamulec wodoszczelny, aby zmienić rękę trzeba wysyłać do Abla i za "drobną" opłatą zmieniają. 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemowicie - chyba mówimy o dwóch zupełnie różnych metodach. Centerpiny ze swej istoty nie mają hamulca i w tym typie kołowrotków istotą jest jednak swobodny obrót szpuli pod delikatnym obciążeniem. W kołowrotkach muchowych, jak wyżej pisałem, nadmiernie swobodny ruch szpuli może utrudniać łowienie w tej metodzie.

Serdeczności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Robert ...właśnie nie o typowy hamulec mi chodzi, bo tak jak napisałeś - przy centerpinie jego rolę spełnia ręka.

Ale o samą swobodę obracania się szpuli (obojętne czy w przód czy do tyłu), która jak już wcześniej wspomniano jest całkowicie różna u różnych producentów i w różnych modelach kręćków. I wędkarz nie może mieć na to żadnego wpływu (oprócz kupna bądź rezygnacji z niego).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu (@Grzegorz78) - pozwolę sobie dorzucić moje, wysoce subiektywne zdanie, na temat swobodnego obrotu szpulki w kołowrotkach muchowych, o czym wyżej pisałeś. W moim przekonaniu owa swoboda niekoniecznie musi być zletą. Objaśniamy powód. Wynika to z moich doświadczeń, zwłaszcza na zakrzaczonych rzeczkach. W takich okolicznościach przyrody zdarza mi się nierzadko nie wysnuwać linki z kołowrotka przed rozpoczęciem wymachów, bo prawdopodobieństwo jej czepiania owe krzaczory jest bardzo wysokie. Zatem machając wysnuwam linkę prosto ze szpuli, która oczywiście wchodzi w ruch obrotowy. Absolutnie niekorzystnym jest zbyt duże „rozpędzenie” szpulki, bo nagle linka zaczyna się plątać. Teoretycznie tę nadmierną szybkość szpulki można skorygować hamulcem, ale nie polecam, bo w przypadku wysnuwania linki w chwili wymachu do tylu zaczyna ona „rzeźbić” dolną cześć ramy. Zakładam, że niejeden z nas już tak ramę „przeszlifował”. Też lekko podrzeźbilem w ten sposób mojego pierwszego Hatcha - model Finatic 3 Plus, co wynikało głównie z tego, że wysnuwalem linkę przy wymachu do tyłu i ustawieniu hamulca, który uznawałem za skuteczny do łowienia w określonych okolicznościach. Skorygowałem ten błąd w technice dwojako - po pierwsze w krzakach, na krótkim dystansie nastawiam hamulec na zero, po drugie staram się pilnować by linkę wysnuwać w chwili zakończenia wymachu do przodu, w związku z czym nie ma ona kontaktu z newralgiczną częścią ramy, choć ten ostatni element nie zawsze daję radę wykonać. Reasumując - moim zdaniem optymalna jest taka konstrukcja kołowrotka, by swobodny obrót szpuli przy wyzerowanym hamulcu miał taki opór by linka nie leciała bez kontroli, a równocześnie taki, by przy jej wysnuwaniu przy wymachu do tylu nie „orał” dolnej części ramy. Hatch takie optimum uzyskał.

A na koniec przepraszam za ten przydługi wywód - zawodowe zboczenie, prawnicy nie umieją gadać zwięźle i jednocześnie w miarę rzeczowo.

Robercie ale to swobodne obracanie szpuli jest do przodu a nie do tyły na hamulcu i jak dla mnie nie ma znaczenia.Ja np.hamulec mam zawsze ustawiony na minimum,ale tak żeby przy wybieraniu linki z kołowrotka nie robiła się broda.Co ciekawe też łowię po krzunach i muszę wysnuwać linkę z kręćka w powietrzu i po kilu latach anodowanie rantu szpuli jest ok...czyli hatch jednak ma słabe punkty-anodowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...