robert.bednarczyk Opublikowano 24 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Robercie ale to swobodne obracanie szpuli jest do przodu a nie do tyły na hamulcu i jak dla mnie nie ma znaczenia.Ja np.hamulec mam zawsze ustawiony na minimum,ale tak żeby przy wybieraniu linki z kołowrotka nie robiła się broda.Co ciekawe też łowię po krzunach i muszę wysnuwać linkę z kręćka w powietrzu i po kilu latach anodowanie rantu szpuli jest ok...czyli hatch jednak ma słabe punkty-anodowanie.Radku - prawda, ale przy nastawie hamulca na zero do przodu o do tyłu masz dokładnie te same opory, a przynajmniej tak być powinno przy kołowrotkach łatwo wymiennych na prawą i lewą rękę. Nigdy w żadnym nie zauważyłem różnic przy wyzerowanym hamulcu. A co do Hatcha i jego, jak twierdzisz słabej anody - nie zgadzam się - widziałem tak przetarte różne kołowrotki. Przekonasz się gdy mocniej nastawiasz hamulec i będziesz, tak jak opisujesz, wybierał linkę. Nie polecam. Przy hamulcu na „0”. nic się nie powinno wydarzyć. Ja niestety nie rzucałem w takim położeniu i Hatcha lekko dojechałem, lekko zaznaczam. W porę to dostrzegłem i zmodyfikowałem technikę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łowię-bo-lubię Opublikowano 24 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Grzesiu (@Grzegorz78) - pozwolę sobie dorzucić moje, wysoce subiektywne zdanie, na temat swobodnego obrotu szpulki w kołowrotkach muchowych, o czym wyżej pisałeś. W moim przekonaniu owa swoboda niekoniecznie musi być zletą. Objaśniamy powód. Wynika to z moich doświadczeń, zwłaszcza na zakrzaczonych rzeczkach. W takich okolicznościach przyrody zdarza mi się nierzadko nie wysnuwać linki z kołowrotka przed rozpoczęciem wymachów, bo prawdopodobieństwo jej czepiania owe krzaczory jest bardzo wysokie. Zatem machając wysnuwam linkę prosto ze szpuli, która oczywiście wchodzi w ruch obrotowy. Absolutnie niekorzystnym jest zbyt duże „rozpędzenie” szpulki, bo nagle linka zaczyna się plątać. Teoretycznie tę nadmierną szybkość szpulki można skorygować hamulcem, ale nie polecam, bo w przypadku wysnuwania linki w chwili wymachu do tylu zaczyna ona „rzeźbić” dolną cześć ramy. Zakładam, że niejeden z nas już tak ramę „przeszlifował”. Też lekko podrzeźbilem w ten sposób mojego pierwszego Hatcha - model Finatic 3 Plus, co wynikało głównie z tego, że wysnuwalem linkę przy wymachu do tyłu i ustawieniu hamulca, który uznawałem za skuteczny do łowienia w określonych okolicznościach. Skorygowałem ten błąd w technice dwojako - po pierwsze w krzakach, na krótkim dystansie nastawiam hamulec na zero, po drugie staram się pilnować by linkę wysnuwać w chwili zakończenia wymachu do przodu, w związku z czym nie ma ona kontaktu z newralgiczną częścią ramy, choć ten ostatni element nie zawsze daję radę wykonać. Reasumując - moim zdaniem optymalna jest taka konstrukcja kołowrotka, by swobodny obrót szpuli przy wyzerowanym hamulcu miał taki opór by linka nie leciała bez kontroli, a równocześnie taki, by przy jej wysnuwaniu przy wymachu do tylu nie „orał” dolnej części ramy. Hatch takie optimum uzyskał.A na koniec przepraszam za ten przydługi wywód - zawodowe zboczenie, prawnicy nie umieją gadać zwięźle i jednocześnie w miarę rzeczowo. Oczywiście Robert w tym przypadku o którym napisałeś powyżej, a który pozwoliłem sobie w tym miejscu zacytować masz absolutną rację. Ja jednak nie miałem na myśli swobodnego obracania szpuli w przypadku wysnuwania linki, czy to ręką, czy przez rybę, lub w trakcie wymachów przy wyzerowanym, lub lekko skręconym hamulcu, tylko kultury pracy kołowrotka w trakcie zwijania linki. Ty opisałeś między inn. typowe zjawisko tzw. "overspinu"- wysnuwania linki z kołowrotka bez kontroli przy zerowym, lub lekkim skręceniu hamulca. Szpula nabiera wtedy rozpędu i obraca się szybciej, niż wylatuje z niej linka- tworzy się broda. Nautilus X cierpi na tą przypadłość i to nie tylko wtedy, gdy hamulec ma skręcony na zero, ale także w dolnych wartościach jego nastawu, tak mniej, więcej o ile dobrze pamiętam ok 1/4 obrotu pokrętem. Tutaj oboje też jesteśmy zgodni: Hatch ma lepszy hamulec Powracając do Danielssona, podobnie jak Hatch, on również jest wolny od tej przypadłości i w przypadku hamulca uzyskał takie samo optimum. Absolutnie wcale nie twierdzę, że Danielsson ma hamulec lepszy Jednakże jego praca w trakcie zwijania linki jest lżejsza, bardziej płynna. Podam przykład: łowię z brzegu na wodzie stojącej. Operuję prawie całą długością sznura, który zbieram pod nogi. Gdy muchę mam już blisko brzegu postanawiam zmienić miejsce. Muszę wtedy rzecz jasna zwinąć całą linkę na kołowrotek. Często robię to szybko, czasami kręcąc szpulą trzymając knob palcami, jak Bóg przykazał a czasami, lub na przemian, popycham knoba i rant szpuli opuszkami palców spodniej części dłoni, nie muszę dbać przy tym, by układać równomiernie linkę na szpuli, gdyż zawsze mam dosyć luzu na niej, a zależy mi tylko na tym, aby jak najszybciej zwinąć sznur i przenieść się na nowe miejsce Danielsson i jego "maślana" praca mi to umożliwia. W przypadku Hatcha trzeba będzie kręcić trzymając jak należy za knob bo już ręką tak szpuli nie napędzę. I wcale mi to nie będzie przeszkadzało To wszystko niuanse. Dla mnie bez znaczenia, ale myślę że warte odnotowania Mam nadzieję że coś zrozumieliście z tej paplaniny 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łowię-bo-lubię Opublikowano 24 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Radku - prawda, ale przy nastawie hamulca na zero do przodu o do tyłu masz dokładnie te same opory, a przynajmniej tak być powinno przy kołowrotkach łatwo wymiennych na prawą i lewą rękę... A właśnie: tu pies pogrzebany Danielsson przy odkręconym hamulcu ma mniejszy opór przy skręcaniu, niż przy oddawaniu linki. Stad lekka i przyjemna praca przy zwijaniu i jednocześnie brak "overspinu" podczas oddawania sznura. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 24 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Ok. Grzesiu - teraz pełna jasność. Ja chyba czaję i nie odbieram tego jako paplaniny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 24 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 A właśnie: tu pies pogrzebany Danielsson przy odkręconym hamulcu ma mniejszy opór przy skręcaniu, niż przy oddawaniu linki. Stad lekka i przyjemna praca przy zwijaniu i jednocześnie brak "overspinu" podczas oddawania sznura.I tu wielki plus dla Danielssona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 24 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 https://www.vintageflytackle.com/collections/charlton-reels ktoś tam wrzucił w okazjach.Panowie czym Wy łapiecie hacze,nautilusy,rossy?To przecież badziew do tego.No sorki Fakt, w takim towarzystwie bazarowa taniocha. Zostanę jednak przy tym, bo ona drugi rozwód za stary jestem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 24 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 Dlatego ja łowię najtańszym niezawodnym sprzętem.Obecnie zwykły Gt.Panowie nie ma czym się wzniecać.Hatch czy nautilus czy kela to taki samochód średniej klasy.Taka oktawia czy Avensis. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łowię-bo-lubię Opublikowano 24 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2017 (edytowane) I tu wielki plus dla Danielssona.Robert, plus, czy nie plus to chyba mój Danielsson zasponsoruje mi zapasową szpulę do Hatcha, albo przynajmniej dołoży się do modelu 3+ :D Przyznam Ci się także, że po części i to tej większej, to Twoja wina Założyłeś ten wątek, który śledzę prawie od początku...pięknie i czasami zupełnie spontanicznie opisywałeś te kręćki i uczucie jakim ich obdarzasz...długo się wzbraniałem przed zakupem, aż w końcu pękłem Napiszę więcej, choć wstyd się przyznać: Nie poszedłem dzisiaj do pracy przez pół dnia kręciłem Hatchem jak idiota. W fotelu!Dobranoc Edytowane 24 Listopada 2017 przez Grzegorz78 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Napiszę więcej, choć wstyd się przyznać: Nie poszedłem dzisiaj do pracy przez pół dnia kręciłem Hatchem jak idiota. W fotelu!Dobranoc Typowy objaw, chyba większość to przerabia. Do tej pory kręcę na sucho "piątką" w sytuacjach dyskomfortu emocjonalnego. Pomaga. Spadam połowić, fotka z wczoraj dla tych co w domu zostać muszą... Pzdr! 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łowię-bo-lubię Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Czyli nie ma tragedii, jeszcze [emoji3]Połamania! Sent from my iPhone using Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Robert, plus, czy nie plus to chyba mój Danielsson zasponsoruje mi zapasową szpulę do Hatcha, albo przynajmniej dołoży się do modelu 3+ :D Przyznam Ci się także, że po części i to tej większej, to Twoja wina Założyłeś ten wątek, który śledzę prawie od początku...pięknie i czasami zupełnie spontanicznie opisywałeś te kręćki i uczucie jakim ich obdarzasz...długo się wzbraniałem przed zakupem, aż w końcu pękłem Napiszę więcej, choć wstyd się przyznać: Nie poszedłem dzisiaj do pracy przez pół dnia kręciłem Hatchem jak idiota. W fotelu!DobranocGrzesiu - jest na to metoda - ja przez kilka miesięcy nosiłem dwa Hatche do roboty. Kolega, któremu wędkarstwo jest obce, miał z tego niezły ubaw. Podobnie jak Jędruś Stanek - gdy chce się uspokoić po prostu sobie pokręcę i od razu jakoś lżej się robi. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Dlatego ja łowię najtańszym niezawodnym sprzętem.Obecnie zwykły Gt.Panowie nie ma czym się wzniecać.Hatch czy nautilus czy kela to taki samochód średniej klasy.Taka oktawia czy Avensis.Każdy może mieć swoje zdanie, ja jednak uważam, że kołowrotki takie jak Nautilus, Hatch, Einarsson, Abel, Tibor, a także topowe modele Orvisa, Lamsona to klasa najwyższa i nie przypuszczam by rozwiązania technologiczne kręćków wartych tyle co średniej klasy samochód były warte tej ceny. Co do porównań motoryzacyjnych wolałbym odniesienie do Mazdy - np nowej CX5. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 To kręcenie na sucho jest bardzo powszechne, dziwi mnie, że producenci tych wspaniałych młynków nie wpadli jeszcze na pomysł, który przyszedł mi do głowy. Otóż, w trakcie tego kręcenia, młynek powinien generować przyjemną muzykę i wyświetlać holograficzny obraz z ciekawych muchowych wojaży ...W dzisiejszych czasach to zapewne możliwe, nawet bez specjalnego podnoszenia ceny finalnego wyrobu 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Każdy może mieć swoje zdanie, ja jednak uważam, że kołowrotki takie jak Nautilus, Hatch, Einarsson, Abel, Tibor, a także topowe modele Orvisa, Lamsona to klasa najwyższa i nie przypuszczam by rozwiązania technologiczne kręćków wartych tyle co średniej klasy samochód były warte tej ceny. Co do porównań motoryzacyjnych wolałbym odniesienie do Mazdy - np nowej CX5.Czyli klasa średnia a hatcha do nowego miraga bym nie równał.Cena.A Vision gt niczym nie odbiega od hacza czy nautilusa.Miałem sporo kręćków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marszal Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Grzesiu - jest na to metoda - ja przez kilka miesięcy nosiłem dwa Hatche do roboty. Kolega, któremu wędkarstwo jest obce, miał z tego niezły ubaw. Podobnie jak Jędruś Stanek - gdy chce się uspokoić po prostu sobie pokręcę i od razu jakoś lżej się robi. Też tak mam. jak mnie w robocie wkurzą, kręcę Nautiliusem; jak mam podły nastrój - Hadry Duchess a jak musze przemyśleć kolejny dzień w pracy - Hatchem. W czasie oglądania meczów lubię pokręcić klasykami 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łowię-bo-lubię Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Czyli Panowie nie pozostaje nam nic innego, jak podsunąć sugestię producentom tych kołowrotków, aby futerały ochronne które dołączają do swoich kręćków projektowali wraz ze szlufką w ich tylnej części, co by łatwo można było do pasków od spodni przytwierdzać... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hansolo Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Czytam wątek, z podziwem oglądam piękne zdjęcia kołowrotków i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że temat powinien brzmieć " Najpiękniejszy/najładniejszy kołowrotek ...." . Technicznych ciekawostek jak na lekarstwo, opisów jak to hamulec uratował medalowy okaz podczas holu brak. W żadnym przypadku nie mam zamiaru deprecjonować 63 stron tematu, ale jakoś tak mi się samo nasunęło. Niemniej jednak fajnie popatrzeć na piękne przedmioty , a jeszcze lepiej byłoby zobaczyć je nad wodą w akcji, bo tam jest ich środowisko naturalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian-56 Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 To kręcenie na sucho jest bardzo powszechne, dziwi mnie, że producenci tych wspaniałych młynków nie wpadli jeszcze na pomysł, który przyszedł mi do głowy. Otóż, w trakcie tego kręcenia, młynek powinien generować przyjemną muzykę i wyświetlać holograficzny obraz z ciekawych muchowych wojaży ...W dzisiejszych czasach to zapewne możliwe, nawet bez specjalnego podnoszenia ceny finalnego wyrobu Witam.Radzę to zgłosić jako patent .W przyszłym roku firmy topowe wypuszczą jako nowość kołowrotki z aplikacją do odstresowania się Kłaniam się Marian. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Czyli klasa średnia a hatcha do nowego miraga bym nie równał.Cena.A Vision gt niczym nie odbiega od hacza czy nautilusa.Miałem sporo kręćków.Radku bardzo mi się podoba nowy Orvis Mirage i byłbym wdzięczny za kilka uwag na jego temat, a w szczególności sugerowanej przez Ciebie jego wyższości na moimi kołowrotkami pierwszego wyboru czyli Hatchami. Miraga będę miał okazję obejrzeć już za tydzień, bo lubelska edycja Rybomanii rusza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Czytam wątek, z podziwem oglądam piękne zdjęcia kołowrotków i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że temat powinien brzmieć " Najpiękniejszy/najładniejszy kołowrotek ...." . Technicznych ciekawostek jak na lekarstwo, opisów jak to hamulec uratował medalowy okaz podczas holu brak. W żadnym przypadku nie mam zamiaru deprecjonować 63 stron tematu, ale jakoś tak mi się samo nasunęło. Niemniej jednak fajnie popatrzeć na piękne przedmioty , a jeszcze lepiej byłoby zobaczyć je nad wodą w akcji, bo tam jest ich środowisko naturalne.Radku - masz sporo racji, ale nie do końca. Początek wątku polecam. Było tam szczegółowo i technicznie, były opisy działania w praktyce. Wielokrotnie wcześniej apelowałem do Kolegów, by trzymać taki poziom, a nawet osobiście katalogowalem zrecenzowane kołowrotki. Nie udało się tego utrzymać, ale nadal uważam, że można tu znaleźć wiele cennych informacji, można też wyrobić sobie pogląd o tym co warto brać pod uwagę przy planowanym zakupie. Jako założyciel wątku trochę żałuje, że pierwotna koncepcja się rozjechała, z drugiej jednak strony nie wyobrażam sobie by miało to zabraknąć przepięknych fotek, takich jak serwuje nam Andrzej Stanek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 (edytowane) Radku bardzo mi się podoba nowy Orvis Mirage i byłbym wdzięczny za kilka uwag na jego temat, a w szczególności sugerowanej przez Ciebie jego wyższości na moimi kołowrotkami pierwszego wyboru czyli Hatchami. Miraga będę miał okazję obejrzeć już za tydzień, bo lubelska edycja Rybomanii rusza.Tytanowe lżejsze i twardsze bebechy może?I cena.Jest prawie dwa razy droższy czyli jak czytam tu sporo osób lepszy.Bo często tu się przewija że hacz że inny za 2 tysie to już najlepsze.Tymczasem okazuje się z mojej praktyki że za niestety i może ładnym dizajnem i oczywiście prawidłowym działaniem nic więcej poza ceną nie idzie.Kupowałem ostatnio kanapę i żona mówiła ta ładna,tamta,a o sprawach technicznych zupełnie z początku nie myślała.Panowie z całym szacunkiem.Mężczyzna zawsze patrzy wpierw na sprawy techniczne.Kobiety na odwrót.A tytanowe bebechy?Po co to komu?Ludzie to się tak zabezpieczają jakby nigdy mieli nie umrzeć. Edytowane 25 Listopada 2017 przez Radek79 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 25 Listopada 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Radku - to może po kolei:Ceny kołowrotków Hatch, ośmiu modeli rozmiarowych od 2 Plus do 12 Plus - od 430 do 950 USD.Ceny kołowrotków Orvis Mirage, sześciu modeli rozmiarowych od II do VI - od 495 do 850 USD. Warto przy tym zauważyć, że najmniejszy Hatch 2 Plus nie ma odpowiednika w Mirage, bo model Mirage II to odpowiednik Hatcha 3 Plus - ceny odpowiednio - Mirage II 495 USD, Hatch 3 Plus 450 USD.Dostrzegasz tu gdzieś podwójną różnicę cenową ?Waga Orvisa Mirage II - 5,6 oz.Waga Hatcha 3 Plus - 4,8 oz. Który lżejszy, bo z tego co widzę Hatch. No dobra przyjmijmy złożenie, że odpowiednikiem Mirage II jest Hatch 4 Plus - waży on 4,9 oz - czyli nadal mniej niż Mirage. Skoro takie założenie to bądźmy konsekwentni i zestawmy też ich ceny - Hatch 4 Plus - 500 USD czyli jest droższy od Mirage II o 5 USD. Należy przy tym zauważyć, że podawane przeze mnie wyżej ceny Hatchów dotyczą podstawowych wersji malowań - opcje cutom są nieco droższe. Żeby było jasne - cena i waga nie są dla mnie fetyszem, no chyba, że w jednym i drugim parametrze występowałyby jakieś istotne przegięcia. Uwielbiam kołowrotki Hatch, bo są dobre, trwałe, solidne, mają świetny hamulec i super design - oczywiście to mój subiektywny pogląd, choć z tego co widzę nie jestem w nim odosobniony. Moja opinia o najstarszym z nich poparta jest 4 - letnim użytkowaniem. Tytanowa konstrukcja Mirage powiadasz ...., skąd te dane ? Obydwa kołowrotki są ze stopów aluminium. Dostrzegam zaletę Mirage - deklarowana anodyzacja typu III. Czy rzeczywiście przełoży się to na ich większą odporność na zarysowania zobaczymy. Liczę, źe pierwsi użytkownicy o tym napiszą. Radku - nie wypowiem się o kołowrotkach Visiona, bo choć rękach miałem to nigdy nie użytkowałem. Nie kwestionuję ich wysokiej jakości, choć z tego co sobie przypominam były w tym wątku opinie krytyczne, tyle, że nie pamietam o którym modelu. Odnoszę wrażenie, że wypowiadasz się krytycznie, bądź conajmniej sceptycznie o czymś czego nie użytkowałeś. A może po prostu irytują Cię te nasze dywagacje. Niepotrzebnie. Swego czasu ten wątek był już krytykowany. Zauważ jednak, że ma on status Hot, zwróć uwagę na ilość wpisów i odsłon. Przyznaję, że wątek lekko zdryfował w stosunku do pierwotnych założeń. Pisałem dziś o tym. Co zrobić - bywa, że ponosi nas radość z nowej zabaweczki. Czy jest w tym coś złego? Serdeczności. Robert. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Kołowrotek muchowy w przeciwieństwie do spinningowego może mieć u jednego właściciela dożywocie. Dla mnie drogi kołowrotek to całkiem racjonalny zakup. Kupuje się raz i dobrze, zamiast 10 razy aby w końcu kupić coś z wyższej półki. Mam kilka tanich młynków i niestety ale żaden nie może się równać drogim. Oczywiście wśród drożyzny trafiają się kiepskie modele za dużą kasę, dzięki temu wątkowi można takich modeli unikać. Oczywistością jest to, że największe zalety dobrych kołowrotków możemy odkryć przy dużych, silnych rybach ale takich w PL niestety jest niewiele. Poza tym, kołowrotek muchowy to nie tylko walory użytkowe, musi się też podobać i dawać satysfakcję. Ja lubię też analizować budowę kołowrotków, zastosowane rozwiązania konstrukcyjne itd. To nie jest właściwy temat na moralizowanie czy analizowanie sensu posiadania drogiego sprzętu. Jednemu wystarcza fiat, a drugiemu nie wystarcza mercedes... 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Tytanowy trzpień.A co do cen to patrzyłem tylko na flyhousa i tam wydał się bardzo drogi.Więc tu faktycznie mój błąd.A co do hatcha to nie wypowiadam się krytycznie,bo to dobry kręcioł.Tylko ceny z kosmosu jak inne podobne konstrukcje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 25 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2017 Kołowrotek muchowy w przeciwieństwie do spinningowego może mieć u jednego właściciela dożywocie. Dla mnie drogi kołowrotek to całkiem racjonalny zakup. Kupuje się raz i dobrze, zamiast 10 razy aby w końcu kupić coś z wyższej półki. Mam kilka tanich młynków i niestety ale żaden nie może się równać drogim. Oczywiście wśród drożyzny trafiają się kiepskie modele za dużą kasę, dzięki temu wątkowi można takich modeli unikać. Oczywistością jest to, że największe zalety dobrych kołowrotków możemy odkryć przy dużych, silnych rybach ale takich w PL niestety jest niewiele. Poza tym, kołowrotek muchowy to nie tylko walory użytkowe, musi się też podobać i dawać satysfakcję. Ja lubię też analizować budowę kołowrotków, zastosowane rozwiązania konstrukcyjne itd. To nie jest właściwy temat na moralizowanie czy analizowanie sensu posiadania drogiego sprzętu. Jednemu wystarcza fiat, a drugiemu nie wystarcza mercedes...Gt visiona też pochodzi tyle bezawaryjnie co hatch.I co z tego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.