marcin k Opublikowano 13 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2009 Tez dobry artykuł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin k Opublikowano 13 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2009 wobler129@ , przeslij mi te fotki z sandaczami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin k Opublikowano 13 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2009 Ładne sandaczyki, cykadki takze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 13 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2009 Ładne sandaczyki, cykadki takze Cykadki SS PS zresztą na fotkach widać ten napis SS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konktenbit Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 A czy można kotwice przyczepić na górze cykady? Mam nad Wisłą łowisko, płytkie (0,7 - 1m), kamieniste, ze stojącą wodą i prawie zawsze czatuje tam stado okoni. Chciałbym połowić na cykady ale boję się, że szybko pozbęde się całego zapasu a kotwiczka na górze może choć trochę to ograniczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 A czy można kotwice przyczepić na górze cykady? i tak i nie... mozna no bo nikt i nie zabroni. bo i niby czemu. jednak jest pewne niebiezpieczenstwo. spojrz dokladnie na pracujaca cykade. to walsnie jej gorna czesc najbardziej wibruje. zamocowanie tam koleczka oraz kotwiczki moze miec wplyw na jej kacje... byc moze da sie to zrekompensowac zaczepieniem cykady za odpowiedni otwor, ale tego osobiscie nie sprawdzalem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 A czy można kotwice przyczepić na górze cykady? Mam nad Wisłą łowisko, płytkie (0,7 - 1m), kamieniste, ze stojącą wodą i prawie zawsze czatuje tam stado okoni. Chciałbym połowić na cykady ale boję się, że szybko pozbęde się całego zapasu a kotwiczka na górze może choć trochę to ograniczy. Będzie zbyt często plątać się z żyłką główną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 A może jeśli wędkarz boi się utraty przynęty powinien całkowicie ją rozbroić PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konktenbit Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Można i taką drogę obrać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Utrata przynęty w wędkarstwie spinningowym to normalka - oczywiście jeśli poważnie myślisz o rybach (wchodzisz w konfrontację z trudnymi miejscami, ktore rokują okazy), a nie o tym jak nie stracić przynęty. Stąd moje podejście do Twojego pytania. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luka81 Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 konrad ja łowię okonie na Wiśle w strefie przy brzegowej i czasami na bardzo małej głębokości (mniejszej niż Ty opisujesz) łowię na cykady okoniowe ss z dwoma kotwiczkami i uwierz mi kwestia prowadzenia. Przy takiej głębokości to jak cykada będzie szła przy powierzchni to i tak okoń w nią walnie, nie spinam się na prowadzenie blisko dna bo szkoda nerwów na zaczepy. na marginesie jak tam rzeczki w rodzinnych stronach - niebawem będę na kwadracie i planuje sprawdzić ciurki za kropami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Ja bym potraktowal cykade jak tonacego woblera. Przy odrobinie wprawy da rade takim czyms lowic w plytkich m-cach a nieraz trzeba (np. z powodu potrzeby osiagniecia dluzszego rzutu czyms niewielkim)Natomiast jak nie trzeba to ja bym zastosowal cos plywajacego, wtedy daje to takie mozliwosci techniczne, ze mozna przerwac zwijanie kontrolujac glebokosc.Inaczej mowiac jak lowi sie na przynety tonace mozna glebokosc kontrolowac tylko w jednym kierunku, z plywajaca jest inaczej. Jasne, ze tak to jest w wedkowaniu z przynetami, nie mozna sie zbytnio obawiac, ze sie cos urwie bo takie trzesienie sie spowoduje redukcje bran. Takze, podobnie jak i z innymi przynetami, warto miec w pudelku rozne przynety i dobierac je w zaleznosci od sytuacji a nie lowic na 1na bo nam na nia dobrze bierze.Inna rzecz, ze sa przypadki, ze takie rozumowanie sie sprawdza... No ale to jest wlasnie wedkarstwo...jak ktos chce cos zaszufladkowac, obliczyc...moze zostac srogo pokaranym. A odnosnie tych cykad, jak juz ktos sie uprze..to zeby zreduowac ilosc zaczepow mozna zast. taki patent, zeby zastos.podwojne zamiast potrojnych, zamocowanych w ten sposob, zeby podczas prowadzenia oba groty sterczaly do gory. Nie uchroni to w przypadku najechania na galezie ale utrudni więźniecie w dnie.. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ssamer Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgadzam się, że cykada to mocno czepliwy wabik. To prawda!Jednak zapewniam Was, że przy odpowiednim prowadzeniu zaczepy trafiają się nam sporadycznie - nawet przy dzigowaniu. Jeśli już cykadka zawiśnie na jakimś pniaczku czy kamyku wystarczy zastosować sprawdzone odszczekiwanie. Specyficzna konstrukcja tej przynęty podczas napięcia linki wywołuje swego rodzaju dzwignię a to pozwala na łatwe uwolnienie z zaczepów. Wystarczy wykonać odpowiedni trick. Oczywiście nie zawsze. Odmian cykad, specyfiki ich kształtu, rozłożenia obciążenia jest niezliczona ilość. Zatem dobór odpowiedniej przynęty to 80% sukcesu. Są cykady na bolenie - o tym mówiliście,Są cykady na szczupaki.Są na sandacze, okonieNo i oczywiście pstrągiOstatnio pojawiły się specjalne cykady na jazie i klenie.i wiele wiele innych...Wszystkie te cykady pracują drastycznie inaczej. Od bardzo łagodnej pracy, z tzw kopniakiem czy odbiciem do bardzo agresywnych przez migotliwe i finezyjne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuzyn Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Przyneta wygląda banalnie, ale od rozmieszczenia kotwic otworów itd. zalezy czy bedzie się sympatycznie i skutecznie lowiło czy za każdym rzutem rozplątywało linke z kotwicami. Czasem zmiana o jeden numer wystarczy. Mam cykadę (SS ) na którą złowiłem straszną ilość boleni, zeszła z niej farba (niebieska oczywiście) a ona dalej łowiła, aż odpadła jej z tyłka kotwica... Z jedną zamiata szerzej tyłem... i już nie łowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sasza237 Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Witam wszystkich! I tych łowiących cykadami, i tych „łowiących inaczej”. Celem mojej wizyty jest przede wszystkim okazja do podziękowania tym wędkarzom, którzy docenili moje przynęty i skutecznie nimi łowią. Każda złowiona przez Was ryba mnie osobiście cieszy chyba najbardziej. No cóż, nie wiem, czy ktokolwiek z Was, biorących udział w tej dyskusji miałby chęć poznać moje zdanie na temat cykad, bo wiadomo, mogłoby być to odebrane jako autoreklama. Poza tym czułbym się trochę niezręcznie pisząc o tym wyrobie. Jeśli, ewentualnie ktoś ma do mnie pytania, to proszę. Moje życie to wędkarstwo i mam wiele ciekawego (tak sądzę) do powiedzenia nie tylko w dziedzinie cykad. Pierwszego potokowca na spinning złowiłem w wieku 13 lat i w tym wieku rozpocząłem „hand made” próby ze wszystkimi możliwymi przynętami. Kocham to robić i tak samo kocham łowienie ryb. W ten sposób w swoim życiu nie mam na nic więcej czasu… 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuzyn Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Sławku! Ta cykada o której pisałem to twoje stare dzieło, prześlę Ci ją bez tej utraconej, tylnej kotwicy może masz jeszcze takie formy i materiał na ogon Sławek to jak napisał Smaczek kopalnia wiedzy!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 No cóż, nie wiem, czy ktokolwiek z Was, biorących udział w tej dyskusji miałby chęć poznać moje zdanie na temat cykad, bo wiadomo, mogłoby być to odebrane jako autoreklama. Poza tym czułbym się trochę niezręcznie pisząc o tym wyrobie. Jeśli, ewentualnie ktoś ma do mnie pytania, to proszę. @sasza237 jeśli konstruujesz cykady i masz na ich temat ciekawe rzeczy do powiedzenia, myślę że nikomu nie będzie to przeszkadzało, że również je sprzedajesz. Jeśli masz wątpliwości, to może wejdź w kontakt z Administracją Forum i kto wie, może zaowocuje to ciekawym artykułem. Ja chętnie poznam niuanse dotyczące tej mało popularnej przynęty. EDIT: uprzejmi koledzy, starsi stażem na forum, donieśli mi, że sasza237 jesteś autorem artykułu o cykadach (który chyba wszyscy tu znają), jak i twórcą cykad sygnowanych SS.Wobec tego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego miałbyś się czuć nieswojo pisząc o swoich przynętach, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem. Przepraszam za małe zamieszanie, jeśli niechcący wywołałem. Pozdrawiam, Grzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
analityk Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 Witam, Chętnie na forum przeczytałbym jak najwiecej o Twoich doświadczeniach - nie tylko z cykadami. Zachęcam do szerszej wypowiedzi (nigdy na cykady nie łowiłem). Pozdrawiam Witam wszystkich! I tych łowiących cykadami, i tych „łowiących inaczej”. Celem mojej wizyty jest przede wszystkim okazja do podziękowania tym wędkarzom, którzy docenili moje przynęty i skutecznie nimi łowią. Każda złowiona przez Was ryba mnie osobiście cieszy chyba najbardziej. No cóż, nie wiem, czy ktokolwiek z Was, biorących udział w tej dyskusji miałby chęć poznać moje zdanie na temat cykad, bo wiadomo, mogłoby być to odebrane jako autoreklama. Poza tym czułbym się trochę niezręcznie pisząc o tym wyrobie. Jeśli, ewentualnie ktoś ma do mnie pytania, to proszę. Moje życie to wędkarstwo i mam wiele ciekawego (tak sądzę) do powiedzenia nie tylko w dziedzinie cykad. Pierwszego potokowca na spinning złowiłem w wieku 13 lat i w tym wieku rozpocząłem „hand made” próby ze wszystkimi możliwymi przynętami. Kocham to robić i tak samo kocham łowienie ryb. W ten sposób w swoim życiu nie mam na nic więcej czasu… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włóczykij Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 I ja chętnie poczytał bym o cykadach.Przydał by się u nas obszerny rzeczowy artykuł na ten temat, z opisem technik prowadzenia, zależności miedzy kształtem i obciążeniem a pracą itd.Po prostu wszystko co się da na ten temat napisać.A że może zabrzmieć jak reklama... Trudno.Sam z cykadami nie mam prawie żadnego doświadczenia ale koledzy którzy ich używają piszą o Twoich same pozytywy.Ja chętnie w tym roku przetestował bym je na kleniach i jaziach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 No cóż, nie wiem, czy ktokolwiek z Was, biorących udział w tej dyskusji miałby chęć poznać moje zdanie na temat cykad, bo wiadomo, mogłoby być to odebrane jako autoreklama. Poza tym czułbym się trochę niezręcznie pisząc o tym wyrobie. Witam Sławku,Jak najbardziej pisz. Również mam Twoje wyroby i bardzo sobie je cenię. Tak jak pisałem wcześniej - znałem cykady, ale to po Twoim artykule znalazły się one w moim pudełku - zresztą dzięki Robertowi (Kuzynowi) z Zielonej Góry. Ponieważ ja jestem właścicielem tego forum niniejszym daję zielone światło PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sasza237 Opublikowano 14 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2009 No to w porządku. Jutro się odezwę, bo właśnie otrzymałem wiadomość,że kolega rezygnuje z wyprawy do Pilchowic. Podobno drogi dojazdowe zasypane śniegiem. Pierwsza niedziela w tym roku czeka na mnie w domu. Chyba skoczę do kościoła i pomodlę się do św. Piotra i św. Zenona o ryby w polskich wodach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymusS Opublikowano 15 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2009 I ja chętnie poczytał bym o cykadach.Przydał by się u nas obszerny rzeczowy artykuł na ten temat, z opisem technik prowadzenia, zależności miedzy kształtem i obciążeniem a pracą itd.Po prostu wszystko co się da na ten temat napisać. Również bardzo chętnie bym poczytał o tym typie przynęt!Do tej pory nigdy w życiu nie założyłem cykady na koniec linki, a są przesłuchy, że mogło to być moim błędem Odnośnie artykułu, proszę koniecznie wyjaśnić co i jak zmienia wybranie danego uchwytu na cykadzie, przy montowaniu do linki! W innych przynętach takiego wyboru nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin k Opublikowano 15 Lutego 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2009 SzymusS@, zmieniając oczko w cykadzie regulujesz jej intensywność drgań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 15 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2009 SzymusS@, zmieniając oczko w cykadzie regulujesz jej intensywność drgań. Nie tylko. Zmienia się zakres szerokości pracy cykady itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sasza237 Opublikowano 15 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2009 Witam! Jestem już po modlitwach i sprawdzę kilka razy w nadchodzącym tygodniu jaki jest odzew świętych na moje petycje. Czuję, że moja prośba będzie potraktowana przez niebieskich urzędników, jak podanie samotnego bezdomnego o trzypokojowe mieszkanie socjalne opłacane przez Urząd Miasta.Ale już bardziej poważnie…Internet mam od roku. W wolnych chwilach szukam sobie tu i ówdzie interesujących mnie rzeczy. Nie mam za bardzo czasu na nic innego poza wędkarstwem. Wszystko to, co piszę jest szczerym moim spojrzeniem na zagadnienie lub problem. Nie zastanawiam się nad tym, co piszę, bo nie odczuwam takiej potrzeby i nie weryfikuję, nie cofam się i nie poprawiam… Wyrzucam coś z mojej wędkarskiej duszy bez wyrzutów i zahamowań. Nie mam żadnych autorytetów, ani kompleksów niższości, czy innych. Stąd mój styl i sposób przedstawiania opinii może kogoś razić lub śmieszyć. Ja nie jestem jednak ani literatem, ani tym bardziej bajkopisarzem – jestem wędkarzem z krwi i kości od dziecka zdobywającym wiedzę i umiejętności. Wszystko w moim życiu jest podporządkowane wędkarstwu – rodzaj pracy, miejsca zamieszkania, kobiety…Mam bardzo często inne od tzw. większości zdanie na prawie wszystkie tematy – i te społeczne, i te wędkarskie. Jedynymi moimi nauczycielami w pojmowaniu praw rządzących naturą byli byli tacy ludzie jak Droscher, Lorenz, Frisch. Morris itp., a moje łowieckie podejście kształtował Hemingway i filozofie indiańskie. Napisałem „na kolanie” ci nieco - Multiplikator, Corona – Fishing, W. Dębicki, stary lis przyłapał mnie na „gorącym uczynku” i stąd art. w WP, miałem kontakty z K. Zacharczykiem – kilka wzmianek w WW i powoli moje cykady wędrowały w świat…Jeszcze, w tych czasach, gdy J. Kolendowicz autorytatywnie stwierdził, że pstrąg pot. boi się tej przynęty cieszyłem się i zacierałem z radości dłonie, bo wtedy cykady nosiłem głęboko zakopane w plecaku, albo mijając jakiegoś wędkarza ściskałem ukryte w dłoni.Teraz mam małe pytanie…Czy wolno mówić i pisać w taki sposób: „ Ryba w ogóle nie brała na gumy, ani woblery…Dopiero jak założyłem cykadę, coś zaczęło się dziać..”. Moja odpowiedź – absolutnie nie można tak mówić, nigdy i w żadnym wypadku. Podobnie, jak nigdy nie można mówić, że na cykady nic nie brało…Każdy, kto używa takich sformuowań w pewnym stopniu się ośmiesza, albo nie zastanawia się, co mówi…Nie ma wędkarza na świecie, który w średnich jednostkach czasu wędkowania obłowiłby konkretne miejsce wszystkimi możliwymi wariantami i sposobami prowadzenia jakąś grupą, czy rodzajem przynęt. Jest to teraz i zawsze będzie niemożliwe. Na wieki wieków. Proszę spojrzeć na wątek pt. „Jak najłatwiej zrobić cykadę”. Czy to są cykady, czy jakiś szmelc metalowy? Właśnie na podstawie łowienia takimi wynalazkami powstają mity…Czy da się na to coś złowić? Ależ, oczywiście…Mogę Wam pokazać wobler, który zrobiło dziecko i złowiło na niego niejedną rybę…Mogę pokazać jiga, który skusił niejednego pstrąga…Są to jednak przypadki, a na ich podstawie nigdy nie można wyciągać żadnych wniosków. No to, na razie tyle. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.