Skocz do zawartości
  • 0

Zelandia - rok 2007 - wspomnienia - nowy artykuł


admin

Pytanie

Dania znana jest z pięknych troci i często bywa miejscem wypraw wędkarskich, ale celem są głównie Jutlandia z licznymi rzekami (troć oraz pstrąg potokowy) oraz Bornholm (troć żerująca w morskich wodach przybrzeżnych). Nie zdarza się natomiast aby to Zelandia gościła wędkarskich turystów, jednak jeśli już się tam znajdziemy (na przykład w pracy) to grzechem byłoby nie spróbować. Głównym miastem wyspy jest Kopenhaga, w której miałem okazję mieszkać kilka miesięcy w roku 2007. Jako że przebywałem w tym kraju głównie w tygodniu, a na weekendy wracałem do Polski, czasu na łowienie nie było za wiele, a i okazje zdarzały się niezbyt często. Jednak kilka razy udało się „pomącić” duńskie wody…

 

Zapraszam do nowego artykułu na jerkbait.pl.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Super sprawa, domek nad wodą

Rybne kanały i bajorka wokół miasta, łódka do dyspozycji dla członków klubu... Normalność jest taka piękna. U nas za to nie jest nudno, ciągle człowieka ponosi <_<

Ciekawy opis, szkoda że nie było okazji częściej połowić, żeby rozgryźć najlepsze łowiska, ale jeśli nie dziś...?

 

Pozdrawiam, Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

rewelacja! Jak milo poczyatc, o okoniach, sandaczach i trociach!

 

Hlehle napisales, ze trudno napmierzyc morskie okonie i ze okresowo pojawiaja sie w tych samych miejscach. Czy ten kamienny pirs portowy niebyl dobrym lowiskiem okonii? W takich miejscach pasiaki lubia siedziec caly rok ..

 

Wrzuc jeszcze fotki tych garbusow 45 cm na forum pliizzz !!!

 

pozd JW :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mimo, że w 2008 byłem znacznie krócej w Danii, to jednak do łowienia się przyłożyłem konkretnie. Wiedziałem już kiedy i gdzie spodziewać się konkretnych ryb.

Fotek grubych pasiaków trochę mam, ale pojawią się przy okazji następnego artykułu (mam nadzieję, że taki powstanie :D ).

 

Niestety rzadko robię zdjęcia, gdy biorą ryby. Podnosi mi się ciśnienie i łowię, łowię, łowię... poźniej żałuję, że mam tylko kilka zdjęć i do tego jedno czy dwa udane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajny, w pełni kompleksowy (opis miejsc, przepisów oraz samego łowienia) artykuł!

 

Już mi się podoba ta kraina Zaskakujące jak dużo kaczodziobych może pomieścić taki kanałek - idziesz sobie, patrzysz woda, no to rzucasz, a tam pełno ryb :D

 

P/S

Czy dobrze więc domyślam się, że w Dani nie ma czegoś takiego jak rybactwo słodkowodne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajny, w pełni kompleksowy (opis miejsc, przepisów oraz samego łowienia) artykuł!

 

Już mi się podoba ta kraina Zaskakujące jak dużo kaczodziobych może pomieścić taki kanałek - idziesz sobie, patrzysz woda, no to rzucasz, a tam pełno ryb :D

 

P/S

Czy dobrze więc domyślam się, że w Dani nie ma czegoś takiego jak rybactwo słodkowodne?

 

Dokładnie nie wiem jak to wygląda według przepisów, ale chyba właściciel wody (pewnie nie każdej) może w jakimś stopniu rybaczyć, coś jak w Szwecji.

Jednak w praktyce tylko raz widziałem jak na jednym jeziorze dwóch gości rozstawiało niedużą siatkę (swoją drogą mogli to być nasi rodacy, bo z tego są znani - np. 300 m siatki na bajorku o średnicy 60-70 m :/ ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Daniel a kiedy bedzie gotowa kolejna czesc? napisz cos jeszcze tych morskich okoniach. jak je lowisz, jakie maja zwyczaje czy roznia sie od tych slodkowodnych..

 

JW :D

 

Postaram się więcej napisać w artykule

Ale tak na szybko to różnią się jedynie spożywanym pokarmem. Te cudzysłowy wstawiłem celowo, ponieważ to właśnie sposób i to czym odżywiają się ryby determinują ich całe życie, więc i naszą percepcję.

Okonie to chyba jedna z najbardziej kapryśnych i zmiennych ryb, więc nawet ryby z tego samego zbiornika w ciągu jednego dnia mogą nam się jawić jak rózne gatunki. Rano potrafią bić w narybek czy ukleje niczym bolenie, a w południe można je łowić z dna jak sandacze. Czasem w ciągu kilkudziesięciu minut trzeba zmieniać wiele razy metodę czy przynętę aby dalej skutecznie je łowić.

Te morskie żywią się w dużej mierze bałtyckimi krewetkami, dlatego bardzo skuteczne bywają małe twisterki. Jednak najlepiej gdy są montowane na bocznym troku, czy na zestawie dropshotowym. Na mikrogłowkach, próbowałem tylko wtedy, gdy ryby podchodziły blisko brzegu, ale nawet wtedy zdecydowanie lepsze były poruszające się wolno w toni gumki, a to łatwiej uzyskać na wszelkich trokowych zestawach.

Zdarzały się momenty, że tylko wielka wirówa potrafiła wzbudzić agresora w pasiakach.

Widziałem trochę muszkarzy, próbujących swoich sił z garbusami, ale efekty mieli mizerne...

 

Jeśli chodzi o jeziora, to łowienie wygląda bardzo podobnie do naszego krajowego z tą różnicą, że tam nie trzeba się tyle trudzić, aby namierzyć dobre łowisko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Hlehle,

Na początku wielkie moje podziękowanie za artykuł. Bardzo cenię każdą pomoc, która podnosi wartość naszego portalu. Artykuł bardzo interesujący i ... powiem szczerze chciałym takich, tzn. artykułów ze świata widzieć zdecydowanie więcej i częściej. Jeszcze raz - wielkie dziękuję!

 

Chętnie poczytam o Twoich okoniach. Daj zdjęcia, opisz metody, przynęty - fajny temat.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Remku :D widac ze Twoje mysli sa w Zelandii bo tak zatytulowales temat glowny w ogolne :mellow: mnie ta usterka nie boli ale autora moze tez rozmarzyc ...poprawiac , poprawiac bo wszyscy na Zelandyje zachoruja .

Zeby to nie byl oftop to gratulacje dla Hlehle za artykul i pracowitosc , duzo jezdzi , duzo lowi ...no i walczy ostro z kill-owcami .... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Chciałbym się przyłączyć do słów Remka: dzięki @hlehle za artykuł, bardzo ciekawie się czytało i oglądało :D Czekam na część drugą gdzie mam nadzieję opiszesz swoje dropshotowe łowy duńskich garbusów :o

 

Oby więcej Użytkowników tego portalu włączało się w jego budowę w podobny sposób!

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Super relacja. Krótko, ciekawie i na temat. Zaciekawił mnie ten fragment:

 

 

Jazie

Niestety nie udało mi się wybrać nigdzie w celu połowu tej ryby, ale wiem, że występuje w okolicach Kopenhagi morska odmiana, która osiąga całkiem „przyjemne” rozmiary. Może rekord nie jest jakiś wyśrubowany, bo z tego co wiem jest mniejszy niż 4kg, ale ryby pomiędzy 2 a 3kg trafiają się bardzo często. Najlepszymi łowiskami są porty oraz rzeki, do których jaź wstępuje wczesną wiosną.

 

Czy morskie jazie to zwykłe jazie przyzwyczajone do lekko słonawej bałtyckiej wody w ujściach rzek czy też różnią się wyglądem (inny gatunek)?

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czy morskie jazie to zwykłe jazie przyzwyczajone do lekko słonawej bałtyckiej wody w ujściach rzek czy też różnią się wyglądem (inny gatunek)?

 

pzdr

 

Ten sam gatunek, inne środowisko występowania. Troszkę różnią się wyglądem, ale wynika to jedynie z trybu życia.

Kolor bardziej złotawy i płetwy, zamiast czerwonych, pomarańczowe lub żółte. Są też bardziej spasione - takie karki - nie spotyka się żyletek jak u nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...