Skocz do zawartości
  • 0

Skradziono sprzęt motorowodny


chojny83

Pytanie

Za wszelką pomoc będę wdzięczny.

Łódka była moja, produkcja Pyrzyce, nr na bokach LB-GOG-1414-A
Łódka przycumowana była (ostatnio) na jeziorze "Lubniewsko"
Pływała po jeziorach sulęcińskich (woj.lubuskie), między innymi Jezioro Lubiąż, j.Lubniewsko, j.Jarnatowskie, j.Krajnik i innych. Proszę o pomoc w odnalezieniu łódki. Nr kontaktowy 884-332-700

post-53938-0-55522000-1407818103_thumb.jpg

post-53938-0-41110300-1407818116_thumb.jpg

post-53938-0-09572800-1407818137_thumb.jpg

 

Link do Facebook, proszę udostępniać:

https://www.facebook.com/adamszymon.chojnacki/media_set?set=a.688676364558768.1073741829.100002492322569&type=1

 

Pozdrawiam!

Adam.

Edytowane przez chojny83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Marina, gdzie łodzie trzymali Bartek i jego kolega też były cieciowane i nagrywane 24/7. Jedyne na co można liczyć to elektronika - GPS + alarm + powiadamianie przez SMS a nawet dzwonienie na komórkę. Powierzanie sprzętu jakiejkolwiek ochronie to niestety lekkomyślność. (w skepach podobno najwięcej kradną ochroniarze itp)..

I co na to firma zajmująca się ochroną mienia pozostawionego w ich pieczy ? 

Skoro ukradli, to znaczy, ze nie dopilnowali. 

Jeśli nie dopilnowali powinni ponieść konsekwencje. 

 

Zapewne mają pakiet ubezpieczeniowy. Jeśli coś trefne - pociągnąć ich do odpowiedzialności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ,że jest teren -marina- chroniona i mają budę a w niej cały czas 24h/doba jest człowiek na zmianę wcale nie musi oznaczać ,że za kradzież sprzętu odpowiadają,,,

 

Z wszystkimi warunkami ,odpowiedzialność ,ubezpieczenie takiej firmy która ma w posiadaniu parking /marinę  warto zapoznać się przed podpisaniem umowy i mieć to wszystko na papierze -IMO    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ,że jest teren -marina- chroniona i mają budę a w niej cały czas 24h/doba jest człowiek na zmianę wcale nie musi oznaczać ,że za kradzież sprzętu odpowiadają,,,

 

Z wszystkimi warunkami ,odpowiedzialność ,ubezpieczenie takiej firmy która ma w posiadaniu parking /marinę  warto zapoznać się przed podpisaniem umowy i mieć to wszystko na papierze -IMO    

 

Zawsze zastanawia mnie sens zostawienia w takim płatnym miejscu swojego dobytku, przy założeniu, że nie ma się dopracowanej umowy za co płacę. Jeżeli jest tak jak mówisz, że oni formalnie nie odpowiadają za sprzęt pozostawiony pod ich pieczą - to kiepska sprawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czy na zachodzie kradną mniej?

Ja w to wątpię.

Tylko tam może policja lepiej pracuje i trudniej sprzedać kradziony sprzęt.

http://www.stolenboats.org.uk/Welcome.aspx

 

W dzisiejszych czasach zrobienie naklejki z numerami na silnik, nawet domowym sprzętem to żaden problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To, że port nie odpowiada za skradzione rzeczy, to wiedziałem. Zresztą chyba tak jest w większości portów min. nad Zegrzem.

Nie pomyślałbym, że taka kradzież może się zdarzyć w centrum stolicy. Przecież to nie zadupie, są kamery portowe + kamery miejskie na skrzyżowaniach i mostach. Niestety gdy przychodzi potrzeba z nich skorzystać, okazuje się,ze wiele kamer portowych jest oślepiana przez latarnie w nocy,a kamery na skrzyżowaniach i mostach w okolicy od 4 miesięcy nie działają. W porcie mają nawet problem z zabezpieczeniem nagrań z kamer na których widać całe zajście bo nie są od lat serwisowane i nikt nie zna hasła administratora. Mamy też nr. Rej. 2 aut ,które 5 min po odprowadzeniu łodzi, szybko odjeżdżają. Wcześniej i później nie jadą żadne inne samochody. Czyli to oni. Okazuje się , że auta są kupione w komisie i jeszcze nie przerejestrowane na nowych właścicieli. Szybkość działania policji pozostawia wiele do życzenia. Mądry polak po szkodzie. Teraz będzie GPS i dodatkowo alarm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ,że jest teren -marina- chroniona i mają budę a w niej cały czas 24h/doba jest człowiek na zmianę wcale nie musi oznaczać ,że za kradzież sprzętu odpowiadają,,,

 

Z wszystkimi warunkami ,odpowiedzialność ,ubezpieczenie takiej firmy która ma w posiadaniu parking /marinę  warto zapoznać się przed podpisaniem umowy i mieć to wszystko na papierze -IMO    

Maras, ważny to jest stan faktyczny. To jest o tyle ciekawe, że jak miejsce spełnia odpowiednie kryteria, to jest strzeżone, choćbyś miał co innego w umowie :). Akurat buda z cieciem 24/7 jest takim kryterium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myślę, że zdecydowanie mniej kradną na zachodzie.

To tak jak z rybami, zarybiają, C&R, No Kill a ryb jak nie było tak niema. Same znikają Panie :)

 

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez MarCinFin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czy na zachodzie kradną mniej?

Ja w to wątpię.

Jeżdżę co jakiś czas do Norwegii, faktem jest że na zadupia . Poprzednie 2 wyjazdy miejscowość z 42 człowiekami a ostatnio liczba mieszkańców to .......... SIEDEM sztuk B). Łodzie z silnikami stoją uwiązane sznurkiem bez kłódek i zabezpieczeń. My na łodziach zostawiamy sprzęt wędkarski i nikt się tym nie interesuje bo dlaczego ? Ukraść ? Nie mają tego słowa w swoim podejściu do życia. Inna rzecz że "naszych" tam nie ma, w Bergen czy Alesund bym się nie odważył zostawić.

Kilka lat temu była grupa z Gdańska która wypożyczała łodzie na dzień czy dwa, płyneła na najbliższy slip gdzie czekał gość z przyczepą i wieźli do Polski. Jak im nie pasowała łódka do przyczepy zabierali silnik. Czy to nasza polska cecha ? Litwinom, Rosjanom czy Słowakom też się zdarza. I nie ma co zwalać na tzw. komunę bo przed wojną mieliśmy bardzo dobrych złodzieji , nawet szkoła była i w Warszawie i we Lwowie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeżdżę co jakiś czas do Norwegii, faktem jest że na zadupia . Poprzednie 2 wyjazdy miejscowość z 42 człowiekami a ostatnio liczba mieszkańców to .......... SIEDEM sztuk B). Łodzie z silnikami stoją uwiązane sznurkiem bez kłódek i zabezpieczeń. My na łodziach zostawiamy sprzęt wędkarski i nikt się tym nie interesuje bo dlaczego ? Ukraść ? Nie mają tego słowa w swoim podejściu do życia. Inna rzecz że "naszych" tam nie ma, w Bergen czy Alesund bym się nie odważył zostawić.

W Amsterdamie łodzie pozostawiane są podobnie - całe wyposażenie ledwie nakryte plandeką żeby nie zamokło. Tęskni się do takiego stanu rzeczy, ale niestety za naszej kadencji to nie nastąpi :(

Za niskie kary, prawie zerowa wykrywalność, policja niemrawa i uwielbia spychologię oraz tylko czeka, żeby wysłać powiadomienie o niewykryciu sprawców i stąd złodzieje wiedzą, że są bezkarni - będą nam to robić kraść nadal - niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale o czym tu dużo pisać. Przykład idzie często od dorosłych/rodziców. Stoi sobie łódź cały czas na wodzie zakotwiczona. Zwykle metr od lub na brzegu. W lecie pełno plażowiczów. Biwakuje sobie rodzinka z synkiem ok. 8 lat i gnojek smaruje wszystko mułem skacze po niej kombinuje przy kłódkach. Rodzice zero reakcji. Zwracamy uwagę ze znajomym na początku grzecznie. To mama chłopca z wielkimi pretensjami jak im ktoś może zwracać uwagę i przeszkadzać w wypoczywaniu. Ojciec się lekko zmieszał a kobieta dalej w zaparte i zaczyna obrażać. Gdyby to facet się rzucał skończyło by się pewnie szarpaniną ale ten przeprosił. Pewne rzeczy się z domu wynosi. Szanowanie czyjejś własności jest podstawą. I największe zabezpieczenia nic nie dadzą jak się trafi na złodzieja. Bo jak nie ukradnie to szkód narobi

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeżdżę co jakiś czas do Norwegii, faktem jest że na zadupia . Poprzednie 2 wyjazdy miejscowość z 42 człowiekami a ostatnio liczba mieszkańców to .......... SIEDEM sztuk B). Łodzie z silnikami stoją uwiązane sznurkiem bez kłódek i zabezpieczeń. My na łodziach zostawiamy sprzęt wędkarski i nikt się tym nie interesuje bo dlaczego ? Ukraść ? Nie mają tego słowa w swoim podejściu do życia. Inna rzecz że "naszych" tam nie ma, w Bergen czy Alesund bym się nie odważył zostawić.

Kilka lat temu była grupa z Gdańska która wypożyczała łodzie na dzień czy dwa, płyneła na najbliższy slip gdzie czekał gość z przyczepą i wieźli do Polski. Jak im nie pasowała łódka do przyczepy zabierali silnik. Czy to nasza polska cecha ? Litwinom, Rosjanom czy Słowakom też się zdarza. I nie ma co zwalać na tzw. komunę bo przed wojną mieliśmy bardzo dobrych złodzieji , nawet szkoła była i w Warszawie i we Lwowie.

Nie porównujmy małych osad gdzieś w Norwegii do dużych miejscowości w Europie.

Tam często wszyscy się znają lub są z sobą spokrewnieni.

Przykład z Amsterdamem akurat chybiony, mam tam rodzinę i mieszkałem tam 8 miesięcy, w tym czasie ukradli mi dwa dobre rowery.

Tak w tym cudownym mieście słynącym z rowerów i kultury rowerowej.

Każda nacja ma swoich złodziei, lepszych lub gorszych.

 

Złodziej ukradnie i wszyscy krzyczą łapać złodzieja a później ten co najgłośniej krzyczał kupuje taki silnik w "okazyjnej cenie"

Tak jak kolega @Tiur napisał wyżej, trzeba zacząć od wychowania dzieci, gdy złodziej nie będzie mógł sprzedać kradzionego silnika to go nie ukradnie.

 

Wracając do meritum sprawy, to chyba nie ma skutecznego zabezpieczenia, są tylko takie które spowolnią złodzieja lub ułatwią znalezienie i zidentyfikowanie sprzętu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć. Kilka dni temu, z mariny w Holandii, zawinęli z mojej łajby silnik zaburtowy, Mercury 4KM z długą stopą. Numer seryjny: 0R793342. Silnik miał dwa lata, ale technicznie to nówka- był zamontowany jako rezerwowy napęd.

 Wiem, że szansa jest nikła, ale zawsze warto spróbować. Jakby ktoś dostał ofertę kupna takiego silnika, proszę o zwrócenie uwagi na nr. seryjny. Dzięki i pozdrawiam.

 

post-60627-0-04422800-1554035831_thumb.jpgpost-60627-0-16698300-1554036510_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zdaje się że to najbardziej odpowiedni temat więc piszę tutaj.

Niestety dotknęło i mnie. Co prawda nie sprzęt pływający ale wystraczająco by zepsuć niedzielę.

Nieświadomie pozbyłem się w tym tygodniu z piwnicy dwóch nowych wędek D.A.M. Greyline 3.90/1.75lb w trzy składzie zapakowane do sztywnego pokrowca Robinson, bata Mikado Tournament 700 z dodatkową szczytówką pod gumę i dwóch batów Mikado Sagitarius 400. Baty zapakowane były w sztywną tubę od Mikado. Oprócz batów w tubie była też sztyca do podbieraka od Robinson (nakładana 3m).

Gdyby komuś wpadło w oko gdzieś na portalach aukcyjnych lub dostał intratną propozycję odkupienia w/w sprzętu będę ogromnie wdzięczny za informację. 

Oczywiście sam również śledzę wszystko co można aby odzyskać ekwipunek.

Wartość sprzętu nie jest ogromna ( ten właściwy trzymam w bezpieczniejszym miejscu) ale zepsuty humor w niedziele nie pozwala zostawić tego bez interwencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...