Fin333 Opublikowano 29 Stycznia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2015 Po lakierach i z kotwiczką myślę, że będą miały coś pomiędzy ok. 2,5g, może do 3g. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stoner Opublikowano 29 Stycznia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2015 Rafale ciekaw jestem tych maluchów. Już sobie je wyobrażam. Ciekawi mnie jak bardzo będę zaskoczony, jak zobaczę ukończone.Krąpie muszą połowić, bo zębate lubią takie kształty 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 29 Stycznia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2015 Oby to Irku okazało się zaskoczenie pozytywne Takiego malucha jednak nieco trudniej pomalować na jakiś w miarę wymyślny obrazek i temat może mnie przerosnąć. Mam nadzieję, że jako tako wyjdzie.Z krąpiami w sumie też mały problem, bo ludzie z tutejszego forum tak już wyśrubowali poziom, że wkrótce ryby przestaną zwracać uwagę na woblera wykonanego w sposób tradycyjny, tzn nakleić folię, psiknąć górę dół i wrzucić do wody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stoner Opublikowano 29 Stycznia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2015 Sam czasami się zastanawiam dlaczego produkuję się z tymi wszystkimi detalami, kolorkami, łuską itp.Jak moje najłowniejsze woblery wyglądają prosto, bez jakichś detali. Dwa kolory: perła i grzbiet w innym kolorze.Tak naprawdę, to przyozdabiamy nasze przynęty, żeby sobie zrobić przyjemność, a rybki i tak będą brały na dobrze pracującą przynętę, kolorek i detale będą na drugim planie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 29 Stycznia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2015 Tak to chyba niestety wychodzi, więc może pora skupić się bardziej na metodzie "strug, psik psik i do wody" Z drugiej strony... rybom zdaje się nie przeszkadzać jeśli woblerek mimo wszystko będzie wyglądał subiektywnie nieco ładniej 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BARENZ Opublikowano 29 Stycznia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2015 Krąpiki mega fajnie się zapowiadają Rafał 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 30 Stycznia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2015 W weekend biorę się za pstrągowe i te małe chucherka. Mam nadzieję wkrótce pokazać jakieś wypociny.Z krąpiami pomęczę się dłużej, bo do maja daleko i zero z nich pożytku na ten moment Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 25 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Dużo spraw na głowie, czasu mało i woblery musiały swoje odczekać. Ale coś tam wieczorami robię, zejdzie co nieco z suszarki. KRĄPIE 7-7,5cm w wersji pierwszej, więc testowej. 13-16g zależnie od opcji obciążenia, tonące i pływające, spokojniejsze i bardziej agresywne.Różnie kombinowałem, wersja podstawowa na pierwszym zdjęciu, kilka z nieco innym kształtem. Przy drugiej partii na pewno coś zmienię w wyglądzie, bo jakoś nie jestem przekonany do obecnej wersji. Testowanie dopiero w maju. I taki jeden trochę dziwak 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 25 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 "Dziwak" ma taki trochę ptasi wygląd, pewnikiem przez ten "dziobek" Rafale, od czasu gdy zacząłeś eksperymenty z foliami nie minęło jeszcze pół roku, a jakbyś "od zawsze" w tej technice działał. Duże uznania za Twoją pracę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stoner Opublikowano 25 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Łoooj, nie mogę oczu nacieszyć. Rafale zrobiłeś takie cudeńka, że mi słinka cieknie na sam widok.Szczupłe to chyba szału dostaną .Zarezerwuj jednego dla mnie. Może zrobim machniom albo jak wolisz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 25 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Ten pierwszy zdecydowanie najbardziej wpadł mi w oko piękna robota 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BARENZ Opublikowano 25 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Napiszę krótko. Jest MEGA Rafale 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adashhh Opublikowano 25 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Super ! Kształt mi się bardzo podoba 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stachu442 Opublikowano 25 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Ubik to żeś dowalił teraz z woblerami ;]Przez Ciebie jest mi wstyd za swoje oklejania ;] 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 25 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2015 Dziękuję panowie za dużo dobrego słowa Szczerze to się nie spodziewałem, bo ja mam po tej robocie mały niedosyt. Oczyma wyobraźni widziałem je nieco inaczej, potem w trakcie roboty zaczęły mi wychodzić jeszcze inaczej i w końcu zostały w prostej formie bez cudów.Hahaha, z tego ostatniego to faktycznie taka Aurelia Wróbelek Jestem mało spostrzegawczy, bo nie zauważyłem wcześniej Wyślę Ci Irku jakiegoś testowego, ale to dopiero w maju, bo jeszcze muszą przejść chrzest bojowy, a nie będę teraz mieszał panom szczupakom nad głowami. Zabrałem ostatnio na ryby kilka trójoczkowych bezsterów i ładnie śmigają, pociągnąłem jednego po drugim delikatnie przy brzeżku Egzemplarze z powtarzającym się kształtem są domyślne i takie będą następne. Choć znając życie to pewnie znowu wystrugają mi się ze 2-3 dziwadła A Kamil jak zwykle przesadza! Mam straszne zaległości w przeglądaniu wątków, mało ostatnio bywałem na jerkbaicie. Muszę jutro popatrzeć coście tam chłopaki nawyczyniali u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gutekjelonki Opublikowano 26 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2015 Te krąpiki są MEGA! Oczyma wyobraźni już widzę te szczupaki, śliniące się na widok majestatycznie kolebiącego się krąpika. Super! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 26 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2015 Dziękuję Też jestem dobrej myśli, ale do maja jeszcze kawałek.Jak tak sobie na te Krąpiki popatrzałem to doszedłem do wniosku, że zrobię jeszcze wersję Krąpik Mikro 3,5cm na inną rybę. Dzisiaj wystrugałem z 20 szt i ciekaw jestem co mi z tego wyjdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tszonek Opublikowano 26 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2015 No z krąpiami to pojechałeś po całości! Mega pozytywnie! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 27 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2015 Następne gotowe. Zielono-srebrno-złociste pstrągowate (muszę w końcu jakoś te swoje twory ponazywać). Grubszy kaliber na kropka i nie tylko. 6-6,5cm, plus minus 6g.Foty pstryknąłem w dzień przed wklejeniem sterów i wieczorem, już ze sterami. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip14 Opublikowano 27 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2015 Ładne i estetyczne wobki 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 28 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2015 Następne gotowe. Zielono-srebrno-złociste pstrągowate (muszę w końcu jakoś te swoje twory ponazywać). Grubszy kaliber na kropka i nie tylko. 6-6,5cm, plus minus 6g.Foty pstryknąłem w dzień przed wklejeniem sterów i wieczorem, już ze sterami. Znakomite! Klasyka pstràgòweczki 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adashhh Opublikowano 28 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2015 Następne gotowe. Zielono-srebrno-złociste pstrągowate (muszę w końcu jakoś te swoje twory ponazywać). Grubszy kaliber na kropka i nie tylko. 6-6,5cm, plus minus 6g.Foty pstryknąłem w dzień przed wklejeniem sterów i wieczorem, już ze sterami. Prześliczne. aż mi szczęka opadła 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brown Opublikowano 28 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2015 Dla mnie bomba, kawał woblera 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fin333 Opublikowano 30 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2015 Mądrzejsza istota zapytała mnie kiedyś ile muszę wykonać czynności, żeby sobie zrobić tego całego woblera. "Hmm... - pomyślałem - Właściwie to nie wiem. No robi się i tyle, na końcu jest wobler gotowy". "To może policz?" No to policzyłem. A jak już zacząłem liczyć to przeszedłem do pisania. Skoro już zacząłem pisać, to... No sami zobaczcie. Może warto przeczytać Nie jest to absolutnie żaden poradnik, kolejność czynności niekoniecznie idealna czy godna polecenia. Wyszła z tego raczej satyra na siebie samego, z pożądanym tutaj przymrużeniem oka. Zacząłem od wyliczanki, skończyłem przykładowymi sytuacjami, których uczestnikiem co prawda nie byłem, ale wydaje mi się, że pasują w sam raz. I jedna, i druga. Trzecia to już samo życie - Czytanie, myślenie, czytanie, planowanie... - Szukanie w okolicy lub w necie odpowiedniego drewna - Mała wycieczka do sklepu lub ślęczenie nad monitorem - zakup drewna / zrobienie przelewu - Mierzenie deseczek - Wymyślanie kształtów woblerów - Rysowanie kształtów woblerów na papierze - Wyszukanie lub zakup cienkich kartonów/płytek z jakiegoś tam tworzywa, ewentualnie przelew - Odrysowanie kształtów na cienkim plastiku - Wycięcie nożyczkami kształtów - szablonów - Odrysowanie szablonów na deseczkach lipy/balsy/innego drewna - Wycinanie kształtów z deseczki - Wcześniejszy zakup - jeśli brak - nożyków i brzeszczotów do cięcia, wycieczka lub przelew - Odrysowanie na wyciętych kształtach linii symetrii - Wycięcie rowków pod przyszły stelaż - Obróbka wstępna korpusów nożykiem - Frezowanie miejsca pod oczka, rzeźbienie skrzeli itp - Wcześniejszy zakup multinarzędzia Proxxon/Dremel, przyda się, przelew - Wiercenie / cięcie / frezowanie otworów na obciążenie, poszerzanie otworów pod stelarze - Szlifowanie korpusów papierami ściernymi - Wcześniejszy zakup papierów ściernych o różnej ziarnistości, sklep / przelew / zapłata - Zrobienie haczyków z drutu, do zawieszania schnących korpusów - Wyszukanie i zakup lakieru nitro capon, lakieru bezbarwnego akrylowego, lakieru poliuretanowego do parkietów; przelewy, zapłaty - Moczenie korpusów w caponie (w użyciu maska lakiernicza, rękawiczki gumowe - wcześniej przelewy, zapłaty, biegi po sklepach) - Zawieszanie wykąpanych w caponie korpusów na wieszaku w celu wysuszenia (na balkonie, w piwnicy, warsztacie, bo śmierdzi); minimum nocka czekania - Może iść druga warstwa caponu; z litości nad sobą ten etap pomijamy - Wyszukanie odpowiednich drutów kwasoodpornych, nierdzewnych o odpowiedniej średnicy, przelew, opłata, zakupy - Formowanie stelaża z drutu, dopasowanie oczek pod kotwice itp - Wyszukanie i zakup ołowiu - śruciny, kulki ołowiane, drut ołowiany, złom, przelew albo formy, odlewanie, maska, warsztaty itd - Mocowanie obciążenia w korpusie, metoda prób i błędów prawidłowego wyważania przyszłego woblera - Próby w wodzie, dom, woda, sklejanie, zmiany, kombinacje, analiza, dom, woda, błędy i sukcesy, korekty obciążenia, odejmowanie, dokładanie, przesuwanie, notatki - Suszenie ewentualnie mokrych korpusów testowych - Wyszukanie i zakup odpowiednich klejów - dwuskładnikowe epidiany, kleje szybkie do drewna, plastików, wodoodporne; przelewy, zapłaty, sklepy - Zalewanie klejem rowków ze stelażami i obciążeniem - Nocka czekania - Wyszukanie i zakup szpachli - do drewna lub akrylowej, samochodowej, przelew - Równanie nierówności i ubytków szpachlą - Kilka godzin lub nocka czekania aż szpachla wyschnie - Szlifowanie nierówności po szpachli, aż do uzyskania gładzi; ewentualne dodatkowe szpachle i poprawki drobnych nierówności (czasami szlag może człowieka trafić) - Pokrycie korpusu lakierem bezbarwnym - Schnięcie na wieszaku, od kilku do kilkunastu godzin - Czytanie, wyszukanie, zakupy: farby, pędzle, rozpuszczalniki, cleanery, woda destylowana, aerograf, kompresor, wężyki i cały osprzęt do aerografii, stojak typu "trzecia ręka", siateczki, brokaty, opale, woreczki, pilniczki, frezy, wiertełka, folia aluminiowa, punktaki, kleje i cholera wie co tam jeszcze - Organizacja stołu roboczego (szafki, półki, biurko, stołek; kupno, przelewy, dopłaty, zapłaty, kieszenie zaczynają płakać, zaskórniaki znikać) - Siadamy - Można rozpocząć dekorowanie! - Malowanie rozpoczęte od lakieru podkładowego białego, perła (oczywiście wyszukanie, sklepy, przelew, opłata) - Schnięcie od kilku godzin wzwyż - Ewentualne szlifowanie papierem ściernym; pył, kurz, mycie, ścierki - Warstwa lakieru bezbarwnego - Schnięcie - Malowanie! Chcemy mieć efekt , więc bez pośpiechu - warstwa każdego koloru malowana osobno, czyli np... - Jasnozielony podkład - Schnięcie - Ciemnozielony podkład - Schnięcie - Warstwa bezbarwnego - Schnięcie - Warstwy farby można gdzieś pomiędzy przetykać warstwą bezbarwnego - dla zabezpieczenia dotychczasowej pracy, po trochu też dla uzyskania względnej trójwymiarowości - Jakieś wzorki, ewentualnie dodatkowe cieniowanie - Schnięcie - Ciemne, ewentualnie jasne elementy, ozdobniki, ciapki - Schnięcie - Warstwa bezbarwnego - Schnięcie - No dobrze, można pomijać warstwy bezbarwnego i jechać wszystko za jednym razem, coś tam sobie skrócimy, choć efekt ulegnie spłaszczeniu - W wersji z kalkomanią: zdjęcia, obróbka, rysowanie na tablecie, robienie całych szablonów do wydruku, wydruk, zapłata, wycinanie - Jeśli malowanie z kalkomanią, to gdzieś pomiędzy podkładem i resztą naklejenie wyciętej kalkomanii, odczekanie aż wyschnie (najlepiej zostawić na noc) i dopiero dalsze malowanie - Malowanie brzuszka i grzbietu (jasny, ciemny / zmiana farb, czyszczenie, można za jednym zamachem, można oddzielnie, z kolejnymi przerwami na schnięcie itd) - Schnięcie, odczekiwanie - Warstwa bezbarwnego - Schnięcie - Każde malowanie przetykane: czyszczenie aerografu cleanerem, rozcieńczanie farbek w razie konieczności, czyszczenie pędzli, przedmuchiwanie aero, mycie pojemniczka do przedmuchiwania aero, naczyń, kubków, palet, ściereczki, zmywacze, woda, szorowanie itd itd - Malowanie lub wklejanie oczek-oczu-oczów (wcześniej oczywiście zakup, przelew). Można oczka zrobić samemu, ale okażmy sobie choć odrobinkę miłosierdzia - Po warstwie zabezpieczającego farby lakieru bezbarwnego akrylowego czas na końcowe utwardzanie - Kilka warstw lakieru poliuretanowego do parkietów (maska, miejsce odosobnione, chemia wali na kilometr) - Każde zanurzenie to jedna warstwa poliuretanu, potem odczekanie aby lakier wysechł. Można przyspieszyć, ale trzeba dodać całe tworzenie suszarki, darujmy sobie w tym miejscu - Warstw poliuretanu, odczekiwania, wizyt w warsztacie, piwnicy - ok. 3-7 razy jak, co, do czego i wedle uznania - I oto mamy "prawie woblera" w domu - Cieszymy oko, czas zrobić ster - Wyszukanie sterów z poliwęglanu - gotowych lub jako płytki do późniejszego wycinania sterów nożyczkami; ja kupuję gotowe stery; przelew - Nacięcie rowka pod ster, musi wyjść idealnie prosto, czasami nie wychodzi idealnie; ewentualne wyrównywanie rowka papierem ściernym - Dopasowanie steru, matowienie końcówki, patenty i pomysły - Próby w wodzie - chwila prawdy, czy wobler po tych wszystkich zabiegach pracuje jak trzeba. Jeśli nie pracuje, zaczyna się kombinowanie z wielkością i kształtem sterów, ewentualne podginanie oczka przedniego, jak trzeba to i można kombinować z pozostałymi, drobne akcje z kotwicami. Jak już się uda, czas zamocować ster na stałe - Rozrobienie kleju (jeśli jest dwuskładnikowy), smarowanie rowka - Mocowanie steru, robota precyzyjna, musi być idealnie prosto - Schnięcie kleju 1-2 godz. (zależnie od rodzaju kleju) - Mocowanie kółek łącznikowych do oczek stelażu - Mocowanie odpowiednich kotwic - Wcześniej oczywiście zakup tychże, w różnych wielkościach; przelewy, kasa leci - Wobler gotowy! Można włożyć do pudełka (które wcześniej oczywiście trzeba kupić) - Powielając powyższe czynności możemy wykonać kolejne woblery, przy każdym ta sama robota, czyli w praktyce naparzamy wszystko taśmowo, ileś tam sztuk na raz. Ale zakładamy przecież, że robimy tego pierwszego... - Pewnego dnia ruszamy w teren. Torby, plecaki, neopreny jakieś, moro spodnie, kurtki, czapeczki, naszywki, kamizelki, pudła, pudełeczka, termosy i pokrowce... Błyszczą nowiutkie kije, chrom kołowrotków oślepiałby oczy, ale na szczęście mamy przecież świetne okulary polaryzacyjne, więc i tak tego całego błysku, blasku nie zauważamy. Wobler uwiązany do końca żyłki ląduje nareszcie w wodach Warty, Odry czy innej glinianki, stawu, jeziorka. W wielkim napięciu obserwujemy, tuż przy brzegu, jak to pięknie nam ta nasza przynęta pracuje, unosimy kijaszek, ciągniemy woblerka to w jedną stronę, to w drugą, radość malująca się na twarzy przywodzi na myśl sześcioletniego łebka, który właśnie otrzymał nowy samochodzik od wujka Protazego. No to w drogę! Do boju! Czas pokazać jakie to wspaniałe i łowne robi się przynęty! Samemu, własnoręcznie! Daleki rzut, ściągamy, pięknie czuć pracę woblera na końcu linki, nurkuje gdzieś tam w mroczną otchłań. Oczyma wyobraźni widzimy czającego się szczupaka, sandacza, pstrąga, czy inną troć albo i łososia! Napięcie na twarzy, przecież za chwilę może uderzyć, nigdy wcześniej aż tak bardzo nie liczyliśmy na podobny rozwój wypadków! Nagłe szarpnięcie przyprawia o skok ciśnienia i ekscytację wyczynem! Jest! Siedzi!!! Oooo, silna cholera. Muruje? W dupę jeża, ani się ruszyć nie da z miejsca, ładna sztuka! Kij wygięty, trzeszczący, żyłka napięta, patrzymy i... nic. Hmmm... Cholera i w jeża, zaczep. Szarpiemy, napinamy, luzujemy, łazimy to z tej, to z tamtej strony, minuta za minutą i nic. Widać kotwica utkwiła mocno w jakimś pniaku zwalonym do wody. Patrzymy z coraz większą zgrozą na żyłkę, plecionkę czy co tam mamy do kija uwiązane. Ciągniemy, może zaczep ruszy, może uda się wyciągnąć na brzeg. Ani centymetra, ani kawałka, nic! Może dać mu na chwilę spokój. Kładziemy wędzisko w trawie, odpalamy fajkę, smętnie jakoś nad tą wodą. Po chwili pauzy sięgamy w krzaki, nieświadomie zaczynamy się może nawet modlić. Żeby puściło! Żeby puściło! No i d..pa, tkwi bez zmian. Możemy sobie jeszcze przypomnieć o ukrytym w torbie "odczepiaczu zaczepów", ale wiemy, że przynęta jest za daleko i nie dotrzemy do niej naszym "odczepiaczem". Nurkować? Głęboko i zimno jakoś... Jeszcze kilka szarpnięć, westchnień, w końcu ostatnia próba siłowa, suchy trzask i luz na lince... Był wobler i nie ma woblera. Cóż, trzeba będzie zrobić nowego. W sumie to już wiemy jak się do tego zabrać. Ot i co! Zakończenie alternatywne: Nie jedziemy na ryby. Zrobiliśmy któregoś tam już woblera, ustawiliśmy, wiemy, że dobrze pracuje. Wiemy, bo spędziliśmy nad nim masę czasu, eksperymenty, testy, zmiany, innowacje, wszelkie wersje. W końcu mamy produkt dopracowany i wymuskany na cacy. Uzbierało się kilka sztuk, więc postanawiamy sprzedać wystawiając na aukcję internetową... 30 zł w kup teraz. Brak chętnych. 25 zł... 20 zł... 18... 16... 14 zł... W końcu otrzymujemy maila od potencjalnego klienta. Czytamy: "kupie za dyche z wysylka". Mądrzejsza przeczytała i rzekła: - Dopisz trzecie zakończenie. Brzmi ono następująco: 1. Pomiń wszystko 2. Idź do sklepu 3. Kup 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 30 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2015 Powyższy tekst powinien być podpięty jako przestroga dla wszystkich myślących, że zaczną strugać woblerki i je sprzedawać - bo to takie proste Zresztą, i tak nie uwierzą... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.