Skocz do zawartości

PUCHAR GŁOWATKI 25-26.10.2014


Andrzej Stanek

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej,-może faktycznie zamiast jednostkowo czyli konkretnie napisałem te słowa... I masz 100% rację w tym co piszesz powyżej :)

Nie poprawię tego,- bo rozpętywanie animozji nie leży w mojej naturze a i forum nie służy...

Baaa - mimo to co przeżyłeś w głowacicowych podchodach i o czym piszesz nie zauważyłem w Twoich wypowiedziach kategorycznego tonu "znawcy" co sobie bardzo cenię bo rozumiem zamiłowanie do tropienia i polowania. A to właśnie takie wypowiedzi potrafią mnie zagotować <_<

Sam nie mogę żyć bez gór i każde odwiedziny pomiędzy nawet mniejszymi pagórkami przeżywam bardzo, tak bardzo, że wyniki wędkarskie schodzą na plan dalszy. Tam i właściwie tylko tam odczuwam piękno łowienia, to piękno łowienia o które często upomina się na forum Jerzy Kowalski.

W żadnym innym miejscu nie jestem w domu, u siebie, tylko w górach i w górskiej rzece i to nie dlatego, że w moich żyłach płynie góralska krew ;) tam jest po prostu to coś co pozwala się unieść nad rzekę... Koniecznie w samotności...

Także z tego powodu unikam wszelkich spędów bez względu na ilość znakomitych wędkarzy, dostępnej wiedzy i tzw atmosfery i czego tam jeszcze ,- to mi nie pachnie....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek - dokładnie jak piszesz - Także z tego powodu unikam wszelkich spędów bez względu na ilość znakomitych wędkarzy, dostępnej wiedzy i tzw atmosfery i czego tam jeszcze ,- to mi nie pachnie... . Na PG wyjeżdżam zwykle 2-3 dni wcześniej by w samotności bądź wąskim gronie kontemplować góry, rzekę, wspominać dobre czasy gdy żył Tato (ponad dwadzieścia lat wspólnego wędkowania w Sromowcach). Puchar to impreza, towarzyskie spotkanie, dwie rzeczy zawsze mam w dłoniach: kufelek i aparat, przerywnikiem muchówka lub cast, towarzyski ze mnie zwierz. ;) Ten rok to pasmo wyrzeczeń, kryzys a co za tym idzie kasa, druga opcja to małe zainteresowanie ze strony Kolegów z forum. Byłem w ciągłym kontakcie na priv, wycofałem się w ostatniej chwili. Czekam niecierpliwie na pierwsze relacje w necie... Pozdrawiam. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi Andrzej, że nie pojechałeś. Mam nadzieje, że wszytko w porządku!

To co Arek napisał - musiałem wyjechać do Szwjcarii, żeby to odkryć :) Teraz w Polsce kultywuję moją wedkarską samotność :) Nad Czarnym Dunajcem zazwyczaj tylko po swoich śladach drepcze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek - wszystko ok, lata lecą to i nowe zawirowania... Czarny Dunajec, piękna okolica. Łowiłem tam kiedyś z tego co pamiętam to od tamki do tamki. Lipienia było dużo tyle, że około wymiarowy i na dwa palce wysoki. Na końcu tamek widywałem pojedyncze piękne potoki. Piszę o czasach sprzed lat, jak obecnie nie wiem. Przelatuję przez most w Nowym Targu i tyle go widział. Jak Dunajec to Sromowce.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rok jest dziwny jestem nad rzeką rano i wieczorem dzień za dniem i Królowej ani śladu a tu wczoraj w momencie zachodu słońca przytrzymanie i bulgot 73 cm kolega po moim telefonie dwa miejsca niżej  72 a więc jeden rocznik dzisiaj rano gęsta mgła do 10 zero śladu na obydwu wczorajszych miejscach a wieczorem znowu do boju nie ma się co łamać być nad Dunajcem bezcenne

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...