patu Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Witam.Od jakiegoś czasu przewija się ten temat na forum, myślę, żę warto założyc dla niego osobny wątek .Jestem ciekaw, jak posiadacze lustrzanek i zaawansowanych kompaktów radzą sobie w różnych warunkach pogodowych ( deszcz, szadź, mróz, wilgoć itp.), które są zabójcze dla nafaszerowanych elektoniką korpusów i obiektywów.Myślę, że warto podzielić się swoimi sprawdzonymi sposobami i poradami, pomagającymi utzymać sprzętu w niezłej kondycji.Zapraszam do dyskusji ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubson Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Bardzo ciekawy temat. Jako że jestem takowego aparatu użytkownikiem od niedawna i moje doświadczenia są raczej bardzo mizerne, z wielką chęcią dowiem się czegoś w temacie ochrony aparatu przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi. PozdrawiamKuba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Na łódke czy ponton dobrym rozwiazaniem jest wodo i pyloszczelne pudło Peli. W opcji z wkładem gąbkowym jest mozliwosc (poprzez wydłubanie nadcietych w tym celu kawałkow gabki) dostosowania do gabarytow posiadanego sprzetu.Problemem moze byc otwieranie, gdyz trzeba do tego uzyc sporej sily (inaczej nie byloby wodoodporne - uszzcelka) Do lowienia z buta wzialbym w latwy sposob otwierany miekki pokrowiec i umiescil w wodoodpornym worku (taki worek przyda sie i na lodce).Ja mam taki z PVC, niestety wyposazony tylko w pasek na ramie ale poszukawszy mozna znalezc cos na szelki.Gwarantowana 100% wodoodpornosc, czego nie mozna powiedziec o roznych kosmicznych materialach. No i nalezy sie stosowac do ogolnych wymagan, tzn. po takim pobycie w gnoju, piachu, itp. trzeba sprzecik potraktowac powietrzem w sprayu. A czesci narazone na porysowanie nie szmata tylko jednorazowymi bibułkami. Aaa, z tego co wyczytalem ale jeszzce nie sprawdzalem, wspomnianym powietrzem w zadnym wypadku nie traktowac wnetrza body. <_< Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Dzięki @patu za otworzenie wątku I ja czegoś się dowiem na ten temat... Ostatnio jak mrozy były to miałem problemy - pojawiałem się nad wodą, aparat za kurtką i jak przyszło zrobić zdjęcie, NIESPODZIANKA - komunikat WYMIEŃ BATERIE... choć w domu dopiero co ładowałem Próbowałem je ogrzać w dłoniach - czasami pomogło i dało się kilka zdjęć zrobić, innym razem akumulatorki padały na amen Osobny temat to wilgoć i deszcz...tu też problemy były - parowanie wizjera czy obiektywu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Baterie to nastepny rozdzial. Zawsze trzeba miec zapasowe a kupowac tylko sprawdzone. W przypadku AA /AAA warto wchodzic w GP o duzej pojemnosci.W przypadku dedykowanych (Nikon/Canon) ponoc najlepszy jest Hahnel i jest duzo lepszy niz dodany do aparatu. Nie ma co sugerowac sie tym, ze na wyswietlaczu/wskazniku akumulator jest ok. Wyswietlacz pokazuje bardzo przyblizony stan, ktory w przypadku niesprzyjajacych war., czyli wilgoc, mróz potrafi szybko sie zmienic. No i dosc istotna rzecz..jezeli juz sie kupi dobrej klasy akumulator (ry) to warto zrobic tak jak pisza tzn. okolo 3 krotnie ladowac akumulator po jego calkowitym rozladowaniu (tzw formowanie akumulatora)Jest to latwiejsze do uzyskania w przypadku ak. AA/ AAA bo mozna to wyladowac np. w latarce. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kubson Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Jeśli chodzi o baterie, w swoim Sony Alpha mam baterie z zestawu + dokupiłem drugą również sony (dedykowane)Kiedy w styczniu były największe mrozy, wybrałem się ze swoją drugą połówką do ZOO - strzeliłem około 300 zdjęć na jednej z nich w dodatku nie wyczerpując jej do końca, więc w tym wypadku mróz na ich wydajność nie miał żadnego wpływu. PozdrawiamKuba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Witam, Osobiscie uzywam kompletu Simmsa: torby na kamere i pasa biodrowego- obie czesci sa nieprzemakalne. Faktem jest natomiast ze lustrzanka jak ja kupowalem ( Olympus e-400) byla najmniejszym tego typu modelem na rynku i miesci sie tam spokojnie: http://www.sportfish.co.uk/product/31816/Simms_Dry_Creek_Cam era_Bag_.html http://www.simmsfishing.com/site/dry_creek_chest_hip_pack.ht ml Trafione gdzies na wyprzedazach. Nie wiem jak by bylo z mrozem ale caly dzien angielskiego deszczu wytrzymuje bez szwanku a to juz cos znaczy ( np. kurtki Loopa nie wytrzymuja ) Bede mial to na zlocie. Pozdrawiam, Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Zacytuję na początku to co napisałem na forum. Pracowałem kilka dni w dużym mrozie (-22C) i na deszczu - kilka uwag poniżej: Tylko nie pod kurtką!!!! Po pierwsze aparat w instrukcji ma napisane, że pracuje do 0C. No ale producenci tak piszą by się zabezpieczyć. Po drugie można pracować w zimnych warunkach (ostatnio robiłem na -22C dwoma aparatami, kilka godzin dziennie i jakoś przeżyły) ale:- wyciągamy aparat na zimnie i ... tak go trzymamy, nie wsadzamy pod kurtkę bo nastąpi kondensacja pary wodnej (gwałtowna zmiana temperatury z ujemnej na dodatnią) - wszystko zaparuje, a jak wyciągniemy ponownie na taki mróż to może nam wszystko zamarznąć Ogólne zasady to:a) po skończonej fotografii na mrozie wkładamy aparat do worka foliowego (też na dworze), szczelnie go zamykamy i tak wnosimy go do domu (najlepiej by ocieplanie było fazowe) - nie otwieramy worka zbyt szybko - trzeba to wyczuć, ja robiłem to po 2-3h (bo musiałem szybko móc kontynuować pracę). jeśli nastąpi kondensacja to nie ogrzewamy, nie wycieramy tylko pozostawiamy do odparowania,c) przy bardzo ujemnych temperaturach lepiej nie trzymać aparatu zbyt blisko twarzy (w przypadku lustrzanek to trochę trudne) ponieważ każdy oddech to osadzanie się lodu na przyciskach i monitorku aparatu (blokowanie funkcji).d) wymianę obiektywów robimy z daleka od twarzy(!) by nie wprowadzić pary z naszych ust do środka aparatu. Uwaga też na sypiący śnieg by nie wpadł na lustro.e) kondensacja pary wodnej występuje również na kartach danych(!) więc nie wkładajcie ich od razu do czytników (właściwie trzeba je doprowadzić do używalności tak samo jak aparat - przez worek). Niestety ja w ostatni dzień swojego wyjazdu na lód włożyłem na chwilę aparat pod kurtkę i ... miałem dłuższą przerwę w robieniu zdjęć - zaparowało lustro, zaparowała matryca mimo, że mój aparat jest solidnie uszczelniony. Było wtedy tylko z -5C, nie chcę myśleć co by się wydarzyło przy - 22C (dzień wcześniej). W tym gorszym dniu zamarzł tylko jeden z obiektywów. Trzymałem cały czas aparaty albo na ramieniu, albo w plecaku albo w specjalnej torbie plastikowej (na czas transportu) i pracowały bez najmniejszych problemów. PozdrawiamRemek Korzystam tylko z plecaka fotograficznego lowepro oraz z pudła firmy Peli (zwłaszcza na łodzi i podczas podróży). Oba muszą być wewnętrznie czyste - by nie powodowały zabrodzenia sprzętu (od czasu do czasu odkurzam je odkurzaczem). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 A właśnie od paru dni kombinowałem sobie właśnie, czy nie wykorzystać szczelnego worka do takich celów a tu masz Dzięki Remku Przypomniałeś mi właśnie, że dokładnie tak, postępowałem niegdyś z wielgachnym Pentacon SIX. Był tylko większy problem z workami foliowymi. No i wówczas, nie byłem pewien, czy to coś daje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Są różne podejścia. Wszystko zależy od tego jak musisz pracować. W moim przypadku było to bardzo skomplikowane bo na doprowadzenie aparatu do używalności miałem dosłownie 2-3h. Po zawodach, niskich temperaturach, musiałem jechać do hotelu i tam robić zdjęcia podczas spotkania organizacyjnego. Było to do obsłużenia albo 2 aparatami albo ... sztuczkami, które nie powinny mieć miejsca w normalnym użytkowaniu. Worek to znakomita rzecz - bezpiecznie doprowadzamy aparat do używalności. Muszę powiedzieć, że byłem bardzo zaskoczony wydajnością akumulatorów. Moje są chyba jakieś super odporne bo ... pracowały bardzo długo. W sumie bez zapasowej też dałbym sobie radę. Czyszczenie matrycy to osobny temat. Uważajcie na to ... bo łatwo coś zepsuć czy zabrudzić matrycę (filtr) a później to tylko serwis i ... od kilkudziesieciu do kilkuset złotych wydatku. Czyszczę tylko z kurzu. Ktoś zapyta czy można inaczej zabrudzić matrycę? Tak można. Wtedy trzeba ją kąpać ale to już bardziej skomplikowany proces. Do czyszczenia używam produktów Visible Dust. W przypadku matryc małych typu DX problemu nie ma ... ponieważ jest dużo miejsca do zgarnięcia kurzu. W przypadku matryc FX jest już problem bo marginesu nie ma i trzeba to robić praktycznie na matrycy. Przed wkładaniem pędzelków (koniecznie takich, które nie mają zdolności do przenoszenia ładunków elektrycznych lub samoładowania się) uważajcie na mocowanie obiektywu. Tam niekiedy potrafi być tłusto. Dotknięcie pędzelkiem tego miejsca i później próby czyszczenia zaoliwionym matrycy skońćzy się jej myciem. Na łodzi pojemniki typu Peli rządzą. Plecaki są bardzo nie praktyczne. Po pierwsze narażone są na wilgoć, deszcz oraz brud np. szlam ryb (oczywiście można je zabezpieczyć duzywmi 150l workami na śmieci ale .... otwierać torbę i wyciągać aparat jakoś trzeba). Ponadto kiedy coś się wydarzy ... cały sprzęt idzie pod wodę. Peli to inna bajka. Szybki dostęp, może padać, lać, możemy to całkowicie upaprać w szlamie a aparat przygotowany do strzału leży w środku pojemnika gotowy na zdjęcie. Taka skrzynia nie tonie, może być poddana dużej sile nacisku itd. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FISH Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Ja wybrałem tę lustrzankę miedzy innymi dla tego.Obiektywy które mam nie są wodoodporne ale o body się nie martwię . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 rrrrrrrrany Boskie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Gdybym miał TAKI APARAT sprawdził bym jaka jest pojemność komory ciemniowej...Bardzo pouczające doświadczenie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 To body .... może Ciebie zmartwię nie jest wodoodporne. Ma rzeczywiście ileśtam dziesiąt uszczelek (70 kilka) ale .... są miejsca w tym body nieuszczelnione. Nie robiłbym takich eksperymentów. R. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Jeszcze coś mi chodzi po głowie. Te tanie pojemniki termoizolacyjne, czasami do kupienia za grosze, w naszych hipermarketach. Kilka piw się mieści więc i aparat zmieszczą. Po powrocie do chaty można takie coś położyć, bez wyjmowania aparatu, na dłuższy czas. Tylko, czy to praktyczne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Niestety trzeba uważać na takie pojemniki. Kiedy wpadnie do nich woda .... aparat będzie trzymany w wilgotnych warunkach. Widziałem kiedyś zapleśniały w środku obiektyw! Specjalistyczne pudła oddychają (mają odpowiednie zawory) oraz potrafią zmieniać w środku ciśnienie. To bardzo istotne. W przypadku takich pudeł nie trzeba przeprowadzać całej tej procedury z workami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FISH Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 To nie moje body,ktoś inny to sprawdzał.Powiedzmy że nie jest wodoodporne,tylko bryzgoodporne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 OK. Kiedyś widziałem jak ktoś znęcał się nad Nikonem D3 - były jogurty, musli, kawa, gwóźdź itd. Nawet spadał z kilku metrów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Miałem kiedyś Mju 300. Był reklamowany jako bryzgoszczelny. Pewnie i byłby taki gdyby nie fakt, że uszczelka klapki zamykającej dodatkowe gniazda była chyba źle spasowana, przez co cała klapka rzadko kiedy trzymała się na właściwym miejscu. PSSama świadomość tego faktu (bryzgoszczelności) bardzo poprawiała samopoczucie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Żeby pominąć ten cały rytuał na rybki mam zwykłą cyfrówkę Kodaka Z740 .Trzy razy utopiłem go całkowicie a zawilgocony to chyba jest zawsze i jakimś cudem działa.Żeby było bardziej ekstremalnie nosze go powieszonego na szyi bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
METR Opublikowano 26 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2009 Ja używam zwykłego olympusa FE-210i mi do zdjęć rybek wystarczający . mam też lustrzanke ale nie zabieram jej bo poprostu mnie na to nie stać . jest do wyższych celów a olympus nawet jak zaparowany daje rade . sponiewierany niemiłosiernie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 27 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2009 Jedna uwaga jeszcze odnosnie trzymania gratow w workach na smieci. Te cienkie nadaja sie tylko do przenoszenia z samochodu do lodki, uzywanie tych grubszych jest...ryzykowne.Wystarczy, ze zrobi sie w tym najmniejsza dziurka (nietrudno o to) a w srodku sa łachy..efekt jest taki, ze dziurka mala ale w srodku wszystko mokre.. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 27 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2009 To o czym pisał Remek odnośnie robienia zdjęć na mrozie, niby wiem, ale nie pomogło w moim przypadku. Zawiniła prawdopodobnie para z ust. Odnośnie zdjęć nad wodą, coraz bardziej się przymierzam do Olympusa z serii Tough, nie jest to jakieś drogie, a jest wodoodporne. Niby nie lustro, ale pobawić już się można. Robiłem ostatnio czymś takim zdjęcia pod wodą, w dodatku w morzu i działał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 28 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2009 Dlatego właśnie piszą - 0C a jak chcesz w innych warunkach to możesz pracować ale na własną odpowiedzialność. Również, cały czas szukam kompakta na wyprawy, kiedy nie chce mi się taszczyć całego sprzętu. Słyszałem, że na PMA (wielkie targi fotograficzne, które startują chyba w następnym tygodniu) Nikon ma pokazać jakiś kompakt z obracanym monitorem. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pafcio0 Opublikowano 28 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2009 Obecnie również szukam czegoś na piesze wędrówki. Czegoś, co zastąpi mi wysłużonego (kapitalnego!) PowerShota A610.(parę moich sampli: http://picasaweb.google.com/pafcio0/RozneLadneFotkiCanonA610 # ) Mała lustrzanka/zaawansowany kompakt.Smaku narobiła mi zapowiedź Olympusa E-620.http://www.dpreview.com/news/0902/09022401olympuse620.aspSzkoda, że Olek wciąż odkłada inaugurację systemu Mikro Cztery Trzecie, to może okazać się rewolucją:http://www.fotopolis.pl/index.php?n=7887 Z kompaktami ciężka sprawa, zwłaszcza jeśli chce się mieć obracany ekran, (a także zoom większy niż 4x - to moje wymaganie). Bawiłem się Canonem SX1 IS, generalnie fajny, szumi bardziej od a610 i dość mocno aberruje. Ale na pewno lepszy od Soniacza H50, którego zachęcony recenzjami nabyłem i po tygodniu w popłochu zwróciłem.G9 i G10 wydają się apetyczne, ale po wnikliwym zapoznaniu się z testami mam mieszane uczucia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.