MieczysławS Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 (edytowane) Ostatnio wpadł mi w ręce fabrycznie nowy egzemplarz Mitchell 300... Pan, który go kupił 40 lat temu w Pewexie nigdy go nie używał, bo traktował go jako ...lokatę... Hmmm... Czy było warto?WP_20170314_17_42_52_Pro__highres.jpgWP_20170314_17_45_51_Pro.jpgWP_20170314_17_46_18_Pro.jpgJa wówczas również kupiłem Mitchell'a 300 ale nie w Pwex'ie tylko w sklepie wędkarskim na ul. (wówczas) KRN 42 w W-wie.W Pwex'ie ich nigdy nie widziałem.Oprócz tego modelu były jeszcze: Mitchell 308 i Mitchell 330.Ich ceny to:Maleńki Mitchell 308 - 1500,00 zł,Mitchell 300 - 1550,00 zł,Mitchell 330 - 1750,00 zł.Kupiłem wówczas dwa: Mitchell'a 308 i Mitchell'a 300, za równowartość ówczesnej średniej krajowej miesięcznej płacy. Edytowane 16 Marca 2017 przez MieczysławS 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 Biorąc pod uwagę komplikacje i precyzje wykonania, to cena zbliżona chyba w tamtych latach do Cardinala 44, który miał prostą konstrukcję, wydaje się niewygórowana. Ciekawe, że kilka rozwiązań zastosowanych w tym Mitchellu, nie zostało nigdy rozwinięte ani powielone. Szczegolnie system posuwu szpuli, dwubiegowy w pewnym sensie i genialny w swej prostocie.Blokada wsteczna, przy tak drobnej zębatce, praktycznie nie dający ruchu wstecz znanego z klasycxnych wielozapadek umieszczonych w rotorze.Najlepsze, że w tym kołowrotku nie ma ani jednego łożyska kulkowego. Wszystko pracuje na ślizgowych. Z lat szczenięcych pamiętam, że Mitchell 300 budził masę kontrowersji w dyskusjach nad wodą, jedni uwielbiali, inni nienawidzili tego kolowrotka. Bodaj raz w życiu miałem go w ręce, w wieku ok. 15-16 lat, i pracował dziwnie, zupełnie inaczej niż prexer i "ślimaki" jakimi wtedy łowiłem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MieczysławS Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 (edytowane) Biorąc pod uwagę komplikacje i precyzje wykonania, to cena zbliżona chyba w tamtych latach do Cardinala 44, który miał prostą konstrukcję, wydaje się niewygórowana. Ciekawe, że kilka rozwiązań zastosowanych w tym Mitchellu, nie zostało nigdy rozwinięte ani powielone. Szczegolnie system posuwu szpuli, dwubiegowy w pewnym sensie i genialny w swej prostocie.Blokada wsteczna, przy tak drobnej zębatce, praktycznie nie dający ruchu wstecz znanego z klasycxnych wielozapadek umieszczonych w rotorze.Najlepsze, że w tym kołowrotku nie ma ani jednego łożyska kulkowego. Wszystko pracuje na ślizgowych. Z lat szczenięcych pamiętam, że Mitchell 300 budził masę kontrowersji w dyskusjach nad wodą, jedni uwielbiali, inni nienawidzili tego kolowrotka. Bodaj raz w życiu miałem go w ręce, w wieku ok. 15-16 lat, i pracował dziwnie, zupełnie inaczej niż prexer i "ślimaki" jakimi wtedy łowiłem.Cardinal 44 w Pewex'ie kosztował wówczas 21,50 bonów, które kupowane przed Pewex'em kosztowały po 120zł, więc był sporo droższy od wszystkich Mitchell'i, które wyżej wymieniłem, i które można było kupić w "zwykłych" sklepach wędkarskich.Rotor Mitchell'a 300 obracał się w przeciwną stronę w porównaniu do dowolnego innego kołowrotka o stałej szpuli, więc żyłka się inaczej układała na palcu w czasie wykonywania rzutów, to mi jednak specjalnie nie przeszkadzało.Przeszkadzał brak ruchomej rolki prowadzącej i głośna w porównaniu z Cardinalem praca przekładni.Posuw szpuli góra-dół był bardzo wolny i liniowy (jednostajny) - stąd znakomita, równa jakość nawoju na szpuli, nieosiągalna w jakimkolwiek innym kołowrotku z tamtych czasów.Myślę także, że w całej historii produkcji kołowrotków stałoszpulowych, jedynie w Stelli Millennium posuw szpuli jest jeszcze wolniejszy, dodatkowo o zróżnicowanych prędkościach w górę i w dół i jest to rozwiązanie jak dotąd najdoskonalsze. Edytowane 16 Marca 2017 przez MieczysławS 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 Rotor Mitchell'a 300 obracał się w przeciwną stronę w porównaniu do dowolnego innego kołowrotka o stałej szpuli, więc żyłka się inaczej układała na palcu w czasie wykonywania rzutów, to mi jednak specjalnie nie przeszkadzało.Ano właśnie! Dla mnie również było to zaskoczenie, gry zakręciłem korbką i rotor ruszył w przeciwną stronę... Już nie pamiętałem, że Mitchell'e tak miały!... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 (edytowane) Właśnie, dzięki za oświecenie z tym odwrotnym ruchem rotora. A dziwną, jakby ciężka praca to pamiętałem. Konstrukcja posuwu szpuli sugeruje, że jak "dzyndzle" kończą łapać wypustki w blaszce, to powinno nastąpić zwolnieni ruchu, ale może źle to rozumiem. Całość mechanizmu, mnie przypomina z grubsza... antyczny rozdzielacz zapłonu, bodajże z Zundappa, w każdym razie coś z wyposażenia Wehrmachtu i na dwóch kołach to było. Najwolniejszy posów szpuli ma Mikado SOS. Niestety, w żaden sposob nie daje on oczekiwanych efektów, a sam kołowrotek ma opinie, delikatnie mówiąc, nie najlepsze. Edytowane 16 Marca 2017 przez etherni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysztof Jeżyna Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Nie wiem czy dobry temat ale u mnie takie znaleziska dzisiaj. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 18 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2017 Pytanie które dręczy mnie od lat. Mimo że to „jaki to wobler” – pasuje bardziej do historii polskiego spinningu.Te woblero-klocki wyłowiłem gdzieś na przełomie wieków 1998-2001, na Wiśle na rafie poniżej stopnia wodnego Przewóz w Krakowie. Kiedyś wolno było tam łowić od 50 metra od stopnia i było to w zasadzie przez cały rok łowisko darzące wszystkimi rybami wiślanymi oraz czasem nie-wiślanymi, jak trocie czy tęczaki. Woblery to siermiężnie wykonane smużaki – chyba do łowienia kleni. Nawet TYM trochę porzucałem i byłem w szoku – czasem wychodziły do TEGO po trzy klenie naraz. Zdarzenie ma wydźwięk historyczny bo... Dopiero dwa lata później Darek Mleczko na pierwszym Pucharze Lajkonika zaprezentował tutejszym rybom smużaki odrzańskie – zresztą na Odrze to też był dopiero początek żukomanii top water. Śląskie smużaki też były jeszcze w powijakach, a te które już funkcjonowały były najściślej strzeżoną tajemnicą – bo łowiło się na nie nieprzyzwoite ilości jazi i kleni. To właśnie te „klocki” natchnęły pewnego spinningującego rockmena do wytworzenia powierzchniowych woblerów o adekwatnej nazwie Koszmarki, o których swego czasu rozpisywała się prasa.A historycznie wychodziłoby, że prekursorem tej odmiany spinningu – przynajmniej na Wiśle śląsko-krakowskiej był ktoś całkiem inny. Może ktoś wie, kto jest twórcą tych... najbrzydszych, ale bez wątpienia genialnych przynęt? 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lingmulf Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 Na jednej była rozdarta folia i udało mi się tą karteczkę wyciągnąć i włożyć z powrotem nie robiąc większych uszkodzeń. Pieczątka jest, ale mało czytelna. Owszem trochę nieczytelna. A domyślasz się może co tam jest? ____________________ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
welpa1809 Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 I mnie dzisiaj wpadły starocie , pierwsze do łowienia drugie na ścianę. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Novis Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 Stare Salmiaki i Gębskie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 To trafił Ci się prezent na Dzień Wędkarza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domin Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 Panowie,ktoś z Was wie jak dawno temu były te korby produkowane i ile to warte w złotówkach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 Panowie,ktoś z Was wie jak dawno temu były te korby produkowane i ile to warte w złotówkach? 17439581_786133181549654_658791588_n.jpgDawno.Ile warte? Kupiłem we Wrocku, na Poniatowskiego (?), w pobliżu Pl.Bema. Rok gdzieś 1980, chyba.Później wpadłem na placki ziemniaczane, do baru na przeciw dworca głównego PKP.Tam się przestraszyłem, że mnie w domu zlinczują. W tramwaj, do sklepu... Oddałem........... Do dzisiaj żałuję, że sam siebie skazałem na TAP-a, Stabile i Rexa (Tokoz). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
welpa1809 Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 Stare Salmiaki i Gębskie? Dokładnie salmiaki do łowienia , ale drugi zestaw sentymentalny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojti80 Opublikowano 20 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2017 (edytowane) Fantastyczne skarby. Siedzę z otwartą gębą. ????u mnie zastój.... Pozdrawiam Edytowane 20 Marca 2017 przez wojti80 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
welpa1809 Opublikowano 21 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2017 Ktoś coś rozpozna 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rajfel Opublikowano 21 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2017 (edytowane) 3 zdjęcie , pierwsza kolumna to już rosyjskie . Edytowane 21 Marca 2017 przez Rajfel 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 21 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2017 (edytowane) ...bogato ale Hi-Lo to nie jest szwedzkie Edytowane 21 Marca 2017 przez BOB1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 21 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2017 (edytowane) Ktoś coś rozpoznaObstawiam: Big Fish lub Profi, no i oczywiście rosyjskie AQUA, ale widzę tam również Dorado i inne... Edytowane 21 Marca 2017 przez Dokuś 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Coma, BOB1, Etherni... kołowrotki wysłane wczoraj. Okazało się jednak, że mam pewne trudności z liczeniem do trzech... Ale to chyba nie problem. Woblero-klocków nikt nie rozpoznaje? Tak też myślałem. Swego czasu przepytywałem bez efektów pół spinningowej Małopolski. Szkoda 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Niczym w Kanie Galilejskiej !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MieczysławS Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 ...bogato ale Hi-Lo to nie jest szwedzkie Oczywiście, że nie szwedzkie. Oryginały miały inaczej zamocowane kotwice i regulowany ster, dzięki któremu mogły pracować na różnych głębokościach.Chociać trzeba powiedzieć także i to, że nie na wszystkich położeniach steru praca była jednakowo dobra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MieczysławS Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Coma, BOB1, Etherni... kołowrotki wysłane wczoraj. Okazało się jednak, że mam pewne trudności z liczeniem do trzech... Ale to chyba nie problem. k.jpg Woblero-klocków nikt nie rozpoznaje? Tak też myślałem. Swego czasu przepytywałem bez efektów pół spinningowej Małopolski. SzkodaMieć takiego Quicka 220, 330 lub 220N, 330N na początku lat 70-tych - to dopiero był szpan.Znałem kilku takich gości, co wówczas je mieli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Oczywiście, że nie szwedzkie. Oryginały miały inaczej zamocowane kotwice i regulowany ster, dzięki któremu mogły pracować na różnych głębokościach. To tak "oczywista oczywistość", że nawet nie pomyślałem aby o tym pisać. Natomiast z tego co wiem to ten pokazany przez Pawła ma regulowany ster. Natomiast ma zupełnie inaczej mocowane kotwiczki w porównaniu z oryginałami szwedzkimi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek1 Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Ktoś coś rozpoznazdj prawe dolne "Aquarius# LEON,BEDUIN,PADALEC mam stadko... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.