Mekamil Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Wydaje mi się, że w którymś Wędkarzu Polskim była dość dokładnie opisania historia przynęt gumowych w Polsce. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Miałem taką gumę. Tylko wyglądało to znacznie lepiej. To na zdjęciu to kopia. Na 90 procent przywiózł mi to cudo mój tata z wycieczki do Czechosłowacji. Ryby na to nie złowiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Chyba w roku 1985 lub 1986 nabyłem dwa pierwsze twistery (na ulicy Wielkiej w Poznaniu). Jeden był w kolorze żółtym a drugi w czerwono-wiśniowym... Były z dość sztywnej "gumy". ale jednak na tyle miękkiej, że pracowały i co ciekawe - jeden z nich, przypadkowo opuszczony w oczko między roślinnością sprowokował atak szczupaka!... Po wpuszczeniu w kolejne oczko - sytuacja się powtórzyła!... No i się zaczęło!... Takie były początki mojej przygody z gumowymi przynętami. Podkreślam - TO BYŁ MÓJ PIERWSZY KONTAKT z tymi przynętami... ...Co ciekawe - dziś częściej sięgam po tzw. "twarde" przynęty a gumy (choć wiem, że są baaaardzo skuteczne) - leżą na dnie pudełka... Wieku,to mogły być twistery wykonywane przez firmę z Wrocławia. Ponoć, po przebarwienu, były dobre na bolenie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Chyba w roku 1985 lub 1986 nabyłem dwa pierwsze twistery (na ulicy Wielkiej w Poznaniu). Jeden był w kolorze żółtym a drugi w czerwono-wiśniowym... Były z dość sztywnej "gumy". ale jednak na tyle miękkiej, że pracowały i co ciekawe - jeden z nich, przypadkowo opuszczony w oczko między roślinnością sprowokował atak szczupaka!... Po wpuszczeniu w kolejne oczko - sytuacja się powtórzyła!... No i się zaczęło!... Takie były początki mojej przygody z gumowymi przynętami. Podkreślam - TO BYŁ MÓJ PIERWSZY KONTAKT z tymi przynętami... ...Co ciekawe - dziś częściej sięgam po tzw. "twarde" przynęty a gumy (choć wiem, że są baaaardzo skuteczne) - leżą na dnie pudełka... A mnie się wydaje, że te pierwsze kupowaliśmy jednak u Jacka Kowalskiego. Mam takie trzy do dzisiaj. Najgorsze były te dżigi, które wtedy do nich się kupowało. Miały fatalne haki, ale jakieś pstrągi udało się tym złowić. Gumy były takie jak piszesz. Twarda guma, o dziwo ogonki dość dobrze pracowały. A najstarsze gumowe przynęty, które spotkałem u nas? To był jakiś 1967 lub 1968 rok. Objeżdżaliśmy wtedy jakieś jeziora Pomorza Zachodniego i w sklepie sportowym w Miastku nabyliśmy sobie z kuzynem po gumowej rybce. Z ciekawości, bo nie mieliśmy pojęcia jak tym łowić. Rybki były podobne do tych w Mepps Minnow. Całkiem nieźle wyglądały, dość miękka guma i nawet całkiem dobrze pomalowane. Wątpię, że pochodziły z Zachodu. Poza Mustadami, których u nas było dużo w sklepach i rodzynkami w rodzaju Mitchelli, raczej nic ze strefy dolarowej do nas nie trafiało. Nie sądzę też, żeby z któregoś kraju bloku wschodniego, więc chyba jednak ktoś u nas je produkował. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Wieku,to mogły być twistery wykonywane przez firmę z Wrocławia. Ponoć, po przebarwienu, były dobre na bolenie.One Sławku nie bardzo dawały się przebarwić. Trzymało się różne kolory razem i w zasadzie zawsze miały swój pierwotny. Wodoodpornych pisaków też nie było. Moje były żólte, pomarańczowe i czerwone. Boleniowych kolorów nie pamiętam. W tamtych czasach Sławku bolenie nie brały na takie wynalazki nawet w maju. Królowały ołowianki, wąskie wahadłówki w rodzaju Cefala, itp. Właśnie dlatego tych Cefali 1 z czaplą trochę mi zostało. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Wieśku,może o taką gumą chodziło: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Bingo Banjo. Nawet ilość żeberek się zgadza, eliptyczny przekrój korpusu i te nadlewki. Ten boleniowy, ale białych nie pamiętam. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Wieśku,może o taką gumą chodziło:Chyba TAAAK! ...Tylko moje były żółta i wiśniowoczerwona ( (około 10cm długości). Rety!... BRAWO!!! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 To jedyna, jak się ostała . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 (edytowane) Tak przez chwilkę poszukałem w internecie. Na zdjęciu w prawym górnym roku jest info o twisterach . https://www.wedkarz.pl/article/1370/zbiornik-zaprorowy-otmuchow Edytowane 3 Listopada 2020 przez Banjo 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 (edytowane) Wieśku,na takie twistery, tylko specjalnie barwione, na początku lat 2000 i wcześniej, gdy wiedza na temat łowienia boleni nie była tak powszechna, Twój ziomek z Poznania, niejaki Bronisław Konopa, członek Kadry Narodowej w spinningu, w Warcie i nie tylko łowił bolenie. Mam nadzieję ,że pamięć mi nie szwankuje z zamieszkaniem B. Konopy. Edytowane 3 Listopada 2020 przez Banjo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Na zdjęciu w prawym górnym roku jest info o twisterach ....I to zbrojenie twisterów... ...Tak było!... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
juras25 Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Producentem tych że twisterów,i nie tylko, był Pan Prokopowicz, a zakład na Mielczarskiego, oczywiście WrocławWygrzebane z zapomnianych pudełek. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 (edytowane) Producentem tych że twisterów,i nie tylko, był Pan Prokopowicz, a zakład na Mielczarskiego, oczywiście WrocławWygrzebane z zapomnianych pudełek. To jednak pamieć mnie nie zawodzi . Dzięki za info, takich szczegółów nie znałem. Już myślałem, że coś nie tak z pamięcią. Jak odłożę pieniądze gdzieś w domu, to potem nie mogę ich odnaleźć . Zapominam, że nie mieszkam sam . Edytowane 3 Listopada 2020 przez Banjo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Wieśku,na takie twistery, tylko specjalnie barwione, na początku lat 2000 i wcześniej, gdy wiedza na temat łowienia boleni nie była tak powszechna, Twój ziomek z Poznania, niejaki Bronisław Konopa, członek Kadry Narodowej w spinningu, w Warcie i nie tylko łowił bolenie. Mam nadzieję ,że pamięć mi nie szwankuje z zamieszkaniem B. Konopy.B.Konopa Sławku jak mi się wydawało, kiedy o nim wspomniałeś, to jednak Gorzów i oczywiście też Warta. Jedynymi kadrowiczami z Poznania w tamtych czasach byli Robert Taszarek i Dominik Paukszta. Wspomniana Kłodawka była kiedyś pstrągową rzeczką. Dziś już pewnie nie bardzo. Z Gorzowa był jeszcze przynajmniej jeden spinnigowy kadrowicz. Jego nazwisko mi z głowy wyleciało (Roman?), publikowano w wędkarskiej prasie jego wiersze. https://gazetalubuska.pl/lowia-cale-zycie/ar/7726945 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Janusz, masz rację. Tak bardzo chciałem przypisać B. Konopę do Poznania, bo łowił na twistery, które Wiesiek także kupił w Poznaniu . Pewnie chodzi o Romana Habdasa, taki brodaty był jak zdobył MP. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Tak Sławku. Roman Habdas. Dzięki za przypomnienie. Jakaś nagroda się należy, muszę pogrzebać i coś wybrać. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 3 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2020 Tak Sławku. Roman Habdas. Dzięki za przypomnienie. Jakaś nagroda się należy, muszę pogrzebać i coś wybrać. Janusz nie rozpieszczaj mnie . Zrobię się taki bezczelny, że zanim udzielę informacji, to zażądam nagrody . Fajnie i cieszę się z tego, że mogłem pomóc. To są wspomnienia i raczej miłe. To już jest nagroda, przypomnienie młodości . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 4 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2020 Ten wobek to ten sam "ceski" co stronę wcześniej u Cezarego? Czy jakiś "rusek"? ____ 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokosz Opublikowano 4 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2020 (edytowane) Producentem tych że twisterów,i nie tylko, był Pan Prokopowicz, a zakład na Mielczarskiego, oczywiście WrocławWygrzebane z zapomnianych pudełek.Piękne wspomnienia. Zwłaszcza, że okazało się, że miałem 2-3 okonie wyholowane i zdjęte z pojedynczego haka, w czasie, gdy kumple na obrotówki walczyli z wyhaczeniem jednej ryby. Chyba, gdzieś mam jeszcze jedną główkę z hakiem z tamtego czasu. Aż dziw, że wcinał się w pyski okoni.Nie zapomnę też, jakie miałem zdziwienie, gdy takie czerwone cudo roztopiło mi kawałek wnętrza w wypasionym pudełku Germina (made in NRD), z regulowanymi przegrodami, a i sama przynęta odeszła, jak Plastuś na rozgrzanym piecu.. Edytowane 4 Listopada 2020 przez Kokosz 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi85 Opublikowano 5 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2020 Dwie blaszki z Krakowa: 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mero Opublikowano 5 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2020 (edytowane) Dewon super Edytowane 5 Listopada 2020 przez mero 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 10 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2020 "Czyszczenia szafy" ciąg dalszy. - Oryginale pudełka kołowrotków EMTE FORELLE. - Jakiś "Japończyk" TRUE TEMPER 727. Numer jak z linii lotniczych. - Body, koło i korba i innego "japońca". Na razie nie wiem z jakiego. - multik "made in USA". Nazwa "SOUTH BEND No. 50". Trochę dziwnie się te fotki poukładały ale ... nieważne. Pzdrówko. _____ 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi85 Opublikowano 13 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2020 Taki wybrakowany Record Favourite mi się ostatnio trafił: 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 13 Listopada 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2020 Ojjjj to "niewybrakowanie" całkowicie go dyskwalifikuje! Chętnie się nad nim zlituję i przejmę do innych Recordów 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.