Skocz do zawartości

Łowcy wędkarskiej historii - śladami namacalnych dowodów


Matta

Rekomendowane odpowiedzi

Dorzucę jeszcze trochę "śmieci" z dawnych lat. Jeżeli za dużo tego i nie warto poświęcać im uwagi to proszę Moderatora o wywalenie tam gdzie ich miejsce.  :)

 

Może zaczniemy od żyłek, Mitchell "Green Line'', Shakespeare "Noryl", Hope "DX Excellent", Daiwa "Crystal Clear" i najbardziej dostępna i najtańsza w tamtych czasach żyłka "Leska".  ;)

Polsping robił takie zasobniki na żyłki "przyponowe". Mam też jakiś potwornie duże główki jigowe, chyba też Polsping'u, długość haka z "głową" ok 95mm, szerokość w kolanku ok 30mm. Nie wiem kto i czym chciał tym rzucać. Może to pod trolla. :)

Jest tez oryginalna kostka do podrywki z kołeczkami montażowymi. Siatki również były (mam) dostępne. Wszystkie części zamienne do tego co się produkowało w PL, oczywiście jak na tamte czasy przystało. Przelotki "agatowe" (szklane) dla majsterkowiczów, oczka do zaczepu haczyka (czyli "hook keeper") gdyby ktoś chciał sobie przy jakiejś uszkodzonej wędeczce wymienić. 

Gdyby ktoś coś chciał z tego co wstawiam to pisać zanim to czy owo skończy swój żywot na śmietniku.

 

Pzdr. 

________

post-58042-0-91729100-1605454394_thumb.jpg

post-58042-0-83131800-1605454435_thumb.jpg

post-58042-0-15430200-1605454519_thumb.jpg

post-58042-0-47356700-1605454535_thumb.jpg

post-58042-0-60878600-1605454563_thumb.jpg

post-58042-0-27661300-1605454603_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena sznura muchowego Shakespeare Sigma The Ultimate Fly Line w Pewexie. Cena z naklejki 1200. Mam nadzieje że złotych polskich, nie "zielonych". :D Sznur DT6F, biały. Tam się dawnie kupowało "coś" zagranicznego. I bardzo słono się płaciło. Kij ABU (oczywiście szklany kompozyt) żal mi wyrzucić gdy pomyślę ile ojciec musiał zbierać żeby sobie go kupić. :(

______

post-58042-0-72499700-1605971527_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sznur Shakespeare'a z Pewexu, tylko w kolorze zielonkawym, mam do dzisiaj i często użytkuję, bo lubię linki DT.

Trudno w to uwierzyć, ale nie widać na nim śladów spękań czy innego zużycia. 

No, nowoczesne wyroby może lepiej pływają, może lepiej wylatują przez przelotki (gładkość), ten w każdym razie daje radę.

Nie pamiętam dokładnie, ile kosztował, kilkanaście dolców na pewno, co było wówczas kwotą niebagatelną.

Ach, jak mi koledzy zazdrościli!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak napisałem... chętnie przelotki."

_____

Wrzucam wszystko do chcesz na bieżąco do Twojego pudełka. Jak już nie będę miał ochoty sprzątać lub będzie po wszystkim to wtedy ci wszystko wyślę.

Edytowane przez trout master
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawostka - ..w sumie nie wiem gdzie to dać ale ze historia itd.. wiec tutaj ;) ... może kogoś zainteresuje lub znajdzie znajomych czy siebie na fotkach ..

..znalazłem ostatnio stare diapozytywy z Rzutowych Mistrzostw Świata w Warnie w 1988r...akurat byłem tam ze świeżo upieczoną żoną  :) .. ..(OrwoChrom po 30-tu latach jak by nie patrzeć wiec jakość nie powala).

post-65384-0-25560600-1606153371_thumb.jpgpost-65384-0-42942200-1606153354_thumb.jpgpost-65384-0-42172700-1606153385_thumb.jpgpost-65384-0-38878300-1606153410_thumb.jpgpost-65384-0-47690800-1606153424_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawostka - ..w sumie nie wiem gdzie to dać ale ze historia itd.. wiec tutaj ;) ... może kogoś zainteresuje lub znajdzie znajomych czy siebie na fotkach ..

..znalazłem ostatnio stare diapozytywy z Rzutowych Mistrzostw Świata w Warnie w 1988r...akurat byłem tam ze świeżo upieczoną żoną  :) .. ..(OrwoChrom po 30-tu latach jak by nie patrzeć wiec jakość nie powala).

attachicon.gif img026.jpgattachicon.gif img023.jpgattachicon.gif img027.jpgattachicon.gif img028.jpgattachicon.gif img030.jpg

Szukałem - nie znalazłem. :) Nie widzę w naszej reprezentacji Hani Jorasz, córki mojego profesora - Zenona Kędziory (też wielokrotnego mistrza), która w latach 1967 – 1988 zdobyła łącznie 15 medali, w tym 7 złotych. Wielokrotnie miałem okazję podziwiać ich kunszt podczas treningów na sierakowskim hipodromie. Może z tego powodu mam trochę inne spojrzenie na ten jednak dość szczególny rodzaj sportu wędkarskiego. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie blaszki z Krakowa:

 

attachicon.gif 1.jpegattachicon.gif 2.jpegattachicon.gif 3`.jpg

Dorzucę trzy grosze do wątku, wahadełko tego typu nazywało się "Kąckiego" prawdopodobnie na cześć i chwałę projektanta. W Twoim zaginęło przezierne różowe oczko.

Dewon obłędny, a nigdy na takiego nie trafiłem choć jestem z Krakowa :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę trzy grosze do wątku, wahadełko tego typu nazywało się "Kąckiego" prawdopodobnie na cześć i chwałę projektanta. W Twoim zaginęło przezierne różowe oczko.

Dewon obłędny, a nigdy na takiego nie trafiłem choć jestem z Krakowa :)

Jeśli wierzyć Wojtku informacji w tekście z linku, to wychodzi, że "spółdzielcze" były w sumie dzięki niemu na cześć i chwałę autora produkowane. Dużo tego było w sklepach na przełomie 60/70 lat i chyba jeszcze w 80-tych. Bardzo podobne do tych Kąckiego i też gdzieś pod koniec 60-tych lat produkowano w DDR. Jak ich wszystkie z tamtych lat były bardzo ładnie wykonane, niestety miały kiepskiej jakości kotwiczki. Na "spółdzielcze" i NRD-owskie łowiłem wtedy dużo okoni w jeziorach. Te oryginalne Kąckiego w mniejszych rozmiarach miały dobrą markę wśród naszych pstrągarzy. http://avitko.ru/polish/articles.php?id=1571

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz myślałem dokładnie o tych dwóch oryginałach pokazanych w tekście. Miałem, małe mosiężne, srebrzone. Oj miały zrozumienie u pstrągów. Od Leszka też dostałem, ale z sentymentem i wspaniałymi wspomnieniami wracam do tych pierwszych.

Wojtek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę trzy grosze do wątku, wahadełko tego typu nazywało się "Kąckiego" prawdopodobnie na cześć i chwałę projektanta. W Twoim zaginęło przezierne różowe oczko.

Dewon obłędny, a nigdy na takiego nie trafiłem choć jestem z Krakowa :)

 

Miałem akurat pod ręką taką bez oczka, ale dogrzebałem się i do tych z oczkami:

 

post-52593-0-86311200-1606547523_thumb.jpegpost-52593-0-67200300-1606547535_thumb.jpeg

 

Jeśli wierzyć Wojtku informacji w tekście z linku, to wychodzi, że "spółdzielcze" były w sumie dzięki niemu na cześć i chwałę autora produkowane. Dużo tego było w sklepach na przełomie 60/70 lat i chyba jeszcze w 80-tych. Bardzo podobne do tych Kąckiego i też gdzieś pod koniec 60-tych lat produkowano w DDR. Jak ich wszystkie z tamtych lat były bardzo ładnie wykonane, niestety miały kiepskiej jakości kotwiczki. Na "spółdzielcze" i NRD-owskie łowiłem wtedy dużo okoni w jeziorach. Te oryginalne Kąckiego w mniejszych rozmiarach miały dobrą markę wśród naszych pstrągarzy. http://avitko.ru/polish/articles.php?id=1571

 

Są i oryginały (mam nadzieję, że wszystkie):

 

post-52593-0-25353800-1606547610_thumb.jpeg

post-52593-0-14309500-1606547620_thumb.jpegpost-52593-0-21160100-1606547632_thumb.jpeg

 

Posiadam jeszcze takie, ale spod czyjej ręki wyszły to nie wiem:

 

post-52593-0-04610800-1606547771_thumb.jpegpost-52593-0-97180800-1606547778_thumb.jpeg

 

Czy wahadłówka z prawej strony to jest ta NRD-owska??

 

post-52593-0-42495500-1606547972_thumb.jpeg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegów.

 

Niniejszym składam podziękowanie Koledze trout master za wysłanie mi pokręteł, wyraźnie robionych w jakimś warsztacie, do kołowrotka Forelle.

 

Po co mi takie pokrętła do kręciołka, starego, chyba czterdziestopięcioletniego, produkowanego w byłej DDR, zapytacie?

Odpowiedź brzmi: bo cały czas nim spinninguję. Oczywiście istnieją nowoczesne konstrukcje, zapewne o wiele lepsze, ale tego relikta komuny zwyczajnie lubię.

A co mi się w nim podoba? Przede wszystkim ślimakowa przekładnia, wykonana z klasycznych materiałów, tj. stali i brązu, dzięki czemu uzyskujemy bardzo dobry

współczynnik tarcia.

Ponadto bezobsługowość. Przez ponad 40 lat nigdy nie był wymieniony smar, czasem, raz czy dwa razy w roku puszczę na oś szpuli kroplę oleju. Wystarcza.

Kręciołek hula aż miło!

Daje bardzo długie rzuty przy małym zamachu, i żyłka 0,20 czy 0,25, porządnie nawinięta do krawędzi szpuli, nie ma tendencji do samoczynnego spadania!

Obudowa z jakiegoś stopu aluminium, mocna, natomiast pokrętła szpuli lubią pękać chyba od spoglądania na nie, cóż, nie było wówczas tak rozwiniętej inżynierii

materiałowej, rynku tworzyw sztucznych.

A czego mi brakuje w Forelce ? Rolki obrotowej, tej wiodącej żyłkę, bo używam do łowienia właśnie żyłek.

No i urodą ten kołowrotek nie grzeszy :)

 

Wielokrotnie kusiły mnie te supernowoczesne konstrukcje, niejednokrotnie już, już miałem nabyć, ale przychodziła refleksja: a po ch... mi taki dżaps?

Na Forelle będę łowił do końca, jego lub mojego :)

 

Pozdrawiam starociomanów ( jest w ogóle takie słowo? Ha, utworzyłem neologizm)

Tyle.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...