Skocz do zawartości

Łowcy wędkarskiej historii - śladami namacalnych dowodów


Matta

Rekomendowane odpowiedzi

Piękna rzeźba. Chore zdechlaki kroją inni drapieżcy. 

 

Pozdrówka.  :rockon:  :good:  :rolleyes:

 

 ______

Kolega podesłał mi ten teledysk 3 godziny po premierze z komentarzem;

„I 30 lat polityki historycznej socjalistycznej Rzeszy psu w d...”

 

 

Na marginesie kawał doskonałej muzyki. To akurat Niemcom zawsze dobrze wychodziło.

Świat byłby piekny gdyby nasi zachodni sąsiedzi skupili się wyłącznie na komponowaniu i produkcji samochodów a wschodni na literaturze i pędzeniu wódki. Ci z południa już od dawna robią to co umieją najlepiej - piwo i kpiny z durnej rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeźba nie z Hoczwi. Z FF. Jakiś artysta robi to co potrafi dobrze. Mam (miałem) jeszcze głowacice, kilka sztuk i zandery. Lipień mi się nie podobał.

 

@etherni

Lubię mocną muzykę i ten kawałek. Tekst i obraz przypomina i sile i wojawnikach jakimi dawniej nie tylko Deutchland był ale i Polacy. Teraz przez to równouprawnienia, poprawność polityczną, tolerancje, słabe zdechlaki dochodzą tam gdzie nie powinni nigdy być nie walką, a darciem pyska jak ptaszki w gniazdkach.

Dodam że tekst niemieckiego hymnu "Deutchland, Duetchland uber alles..." jest od pewnego czasu zakazany w Niemczech i może dlatego artyści z Ramstein zatęsknili za prawdziwym męstwem, odwagą, siłą, mocą społeczeństwa i państwa, teraz skazanego na jakieś płacze i nadstawianie szyi jak baranki do poderżnięcia silniejszym i mądrzejszym.

Jak tego słucham to dobrze że Polacy potrafią jeszcze walczyć, a Niemców i innych narodów "poprawnej Europy" jest mi tylko żal.

Nieważne, to nie temat na to forum. Przepraszam za to z patriotycznym hasłem: "Jeszcze POLSKA ... !!!!"

 

Pzdr.

______

post-58042-0-46756100-1606812868_thumb.jpg

post-58042-0-65772000-1606812976_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeźba nie z Hoczwi. Z FF. Jakiś artysta robi to co potrafi dobrze. Mam (miałem) jeszcze głowacice, kilka sztuk i zandery. Lipień mi się nie podobał.

 

@etherni

Lubię mocną muzykę i ten kawałek. Tekst i obraz przypomina i sile i wojawnikach jakimi dawniej nie tylko Deutchland był ale i Polacy. Teraz przez to równouprawnienia, poprawność polityczną, tolerancje, słabe zdechlaki dochodzą tam gdzie nie powinni nigdy być nie walką, a darciem pyska jak ptaszki w gniazdkach.

 

______

???????????? ..... i o tym jest ten utwór???

 

Lepiej piszmy o wędkarstwie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cardinal 44 i 66 plus 2 woblerowe rarytasy. Butcher z początku lat 90-tych i wobler Billa. 44-kę dostałem od pana Mieczysława Kowalewskiego w nagrodę za dobrą pracę na łowisku specjalnym w Czarnym Dunajcu. Pracowałem tam w wakacje po mojej praktyce studenckiej na ośrodku w Łopusznej (1993). Po numerze na stopce wynika, że pochodzi on z 1974 roku. 66-ka kupiona na Twardej w Warszawie. Kilkanaście lat temu za 300 PLN. Też lata 70-te. Butchera wyłowiłem w Pasłęce. Jeszcze podczas studiów. Billa dostałem od jego wytwórcy. Łowiliśmy wtedy z kolegą Piotrkiem "Pinczerem" w Bydlinie. Zgadaliśmy się i dostałem dwa woblery za to, że sympatycznie nam się gadało. Piotrek mi ich strasznie zazdrościł????. Później dostarczał Bilowi szmatę na okleinę i miał tych woblerów sporo. Obydwaj łowią już ryby na tamtym świecie ????. M.in. dlatego wobler nie do sprzedania, choć miałem za niego jakieś odrealnione oferty.

post-46253-0-43439200-1606844395_thumb.jpeg

Edytowane przez Mysha
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie są z lat 90-tych. Ster za cienki i chyba kształtowany bocznie. Na tych fotach nie widać.

Mam Arek Salmiaki z cienkim sterem i bez napisów, które kupowałem pod koniec 90-tych lat. Na Butcherze zachowała się jeszcze cena - 9,80 zł.  :) Ktoś pamięta jeszcze ceny Salmiaków z początków produkcji? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to były stery wycinane ręcznie to chyba bardzo wczesna produkcja. Nie wiem, nie orientuje się ale w sklepach w początku lat 90 stery w woblerach Salmo miały gruby (chyba min. 2mm) ster z wtryskarki. Bez napisów. Jeżeli jest to cienki ster z profilowanymi bokami, jest z wtryskarki, to może to jakaś przejściówka pomiędzy grubymi a tymi które obecnie funkcjonują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał @Jachu. Butchery z cieńszym sterem były w sprzedaży już w drugiej połowie lat 90-tych. Byłem wtedy fanem Minnowa 7-ki i ten nowy ster mi odpowiadał. Za to w Butcherach wolałem ster stary, gruby i jajowaty ????.

 

 

Historyjka o starych Minnowach. Gdzieś około 93 roku na wannie w Salmo pracował mój kolega z akademika. Wybierał dla mnie Minnowy, które nie przechodziły kontroli jakości. Takie kompletnie niepracujące lub wariaty niedające się ustawić. Te pierwsze służyły mi do czegoś co teraz wszyscy nazywają "twichingiem", a te drugie były na wąchacze ????.

Edytowane przez Mysha
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek, wątpię by stery w ich woblerach były kiedykolwiek wycinane ręcznie. Nawet przy skali produkcji z lat 90-tych wątpliwe. Pewnie Piotr i Radek mogli by to potwierdzić. Pierwsze miały totalnie gruby ster z wtryskarki, jaki sens przechodzić na cieńsze i ręcznie robione, kiedy z roku na rok produkcja rosła? O ile dla Butchera przejście z grubego steru na cienki chyba nie miało specjalnego znaczenia, bo on zawsze miał mocną akcję, to już Minnow na tym zyskał. Ten z ciężkim sterem prowadzony z prądem zachowywał się dość niemrawo, zbyt stabilnie i przewidywalnie. To często dobre w przypadku szczupaka, w przypadku takich dobrze wyszkolonych pstrągów raczej nie działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam czasy gdy Salmo były oklejane kalkomanią chałupniczo. Sam też ze 3 dni spędziłem na wannie i zakładaniu kółeczek by zarobić na bilet PKP do domu. Stery już wtedy nie były wycinane ręcznie.

 

Mogę się mylić, ale te pierwsze Minnowy to na mój gust były raczej agresywniejsze. Ster był grubszy, ale i o większej powierzchni. Dlatego bardziej mi odpowiadały te z cieńszym i mniejszym sterem - "złagodniały". W wersji tonącej był to mój podstawowy wobler na zimowego pstrąga. Prowadziłem go z prądem, wybierając jedynie luz i od czasu do czasu szarpałem szczytówką. Dlatego kolega wybierał mi te, które bardzo słabo pracowały w czasie testowania. Takie "półtrupy"  :) . Po zmianie steru wersja tonąca zrobiła się idealna do takiego łowienia. Do tego w malowaniu pstrąg z czerwonym grzbietem by było go lepiej widać. Salmo zrezygnowało z tego dekoru. Słabo się sprzedawał. Piotrek stwierdził, że jedyni klienci na to malowanie to ja i kilku moich znajomych  :D . Mam jeszcze kilka sztuk. Bardzo o nie dbam  :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem krótko tak, najlepsze z woblerow Salmo były właśnie te z grubymi, szerokimi sterami. Teraz już prawie nieosiągalne a bardzo pożądane. Dlaczego? Ano dlatego jak napisał kolega @Mysha że praca ich była bardzo mocna, przez co niestabilna w nurcie. Ale gdy rzucało się pod prąd i ściągało z pradem to każde szarpnięcie czy obrót kołowrotkiem momentalnie był widoczny na woblerze. Dla ryb było to zabójstwo. Taka konającą rybka spływająca z prądem. Do tej pory mistrzowie połowu pstrągów na Sanie tylko woblery i takiej akcji i pracy szukają. Dlatego też staram się swoje takie robić od lat. Ster wąziutki, cieniutki, lekki powoduje dobre trzymanie się wobka ale akcja jest idealna jak po sznurku z tymi samymi wychyleniami. Gruby ster przeciążał przód wobka przez co lekki ogon i reszta poza sterem "latała jak głupia". Glowacze, Minnow, White Fish, Pike, Perch czy Roach były zadymiste z takim sterem i akcją. Te z cienkim są jak wszystkie, zbyt proste i łatwe. Praca ich, wiadomo. Podobna niestabilną ale bardzo łowną akcje mają Dead Fish Dorado. Latają na boki jak wahadło. Ich amplituda czy "fikołek" zależy od mocy szarpnięcia (gry) woblerem. Woblery zwijane równo jak po sznurku są nieciekawe. Wszystkie tak chodzą i wszyscy leniwi tak łowią. Rzucić, zwijać, rzucić, zwijać, rzucić .... rybom nawet może się to znudzić.

Co do czerwonego decoru grzbietu Minnow to każdy 5/6 czy 7cm był rewelacyjny na Sanie, nie ważne czy to była strzebla czy pstrąg. A głowacze!!!! Ile głowatek i grubych pstrągów je zjadło.

Dlatego też modele te jak i kolorystyka były podstawowymi woblerami które robiłem i dalej robię bo zawsze były bardzo coeżkie do dostania w sklepach "nad Sanem". Dorobiłem tylko większy wybór co do wielkości bo podstawowe na pstraga 6cm w glowaczu, robilem jako 5 i 6cm a większe 9cm na głowacice. 8cm może byłby bardziej uniwersalny bo byłby i na pstragi i na "głowy". Minnow robiłem podobnie jak Salmo 5/6/7 cm ale ja zrobiłem wobki na cały sezon i na małe strumyki czyli od 3-7cm co 5mm do 5cm. Nie zrobiłem kolorystycznie pod pstragi (pstrąg, strzebla) 8 czy 9cm i to był błąd bo obskoczylby i pstragi i głowacice. Pstragi robiłem 7/9/11cm ale nie strzeble.

Nigdy jednak nie uzyskałem tej akcji woblera jakim był Salmo Minnow z grubym sterem bez wzgl. na wielkość. Czy to 5 czy 6cm chodziły przepięknie. Moje Minnow i Glowacze miały inny kształt (przednie wygrzbiecenie w glowaczach Salmo) i szerszy przód-główkę w Salmo Minnow i dlatego nie miały takiej akcji jak Salmo.

Z Salmo jedynie Chornet i Butcher mnie niczym nie zaskoczyły wiec nie były dla mnie wzorem do kopiowania. Mimo że też lowily ryby, choć zdecydowanie mniej.

Inne wobki które miałem jako wzór do swojej produkcji to Rapala i Jugole.

 

Podsumowując, gruby ster był najlepszy w tych modelach w których był, a i kolorystyka o której wspominaliśmy była na Sanie (i innych wodach, nawet nizinnych) najlepsze.

 

Pzdr.

 

@Mysha

Co tzn. "oklejane chałupniczo"??? Czyli jak? I jak teraz? Teraz brak kalkomani i tampon?

_____

Edytowane przez trout master
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 91 roku, jak zaczynałem studia na ART, koledzy z Salmo posiłkowali się pracą znajomych w domach (np. oklejanie woblerów kalkomanią, bodajże wyginanie drutów itd). To był początek polskiego kapitalizmu  :) .

 

PS. Hornetów też nie lubiłem/lubię- słabo było z nic coś wydusić poza oczywistą, równą pracą.  Za to w tonących Butcherach można było już coś pokombinować  ;)

Edytowane przez Mysha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak takie klejenie się odbywało? Było później jakoś zabezpieczane zanim dotarło do firmy i dalej było z wobem coś robione? Hornety również przypominają mi ksztaltem bardzo łowne Jugole. Tyle że Jugole były bardzo delikatne i zwiwne przez co lepsze. Oczywiście z balsy. Salmo to piana wiec musialo jej trochę być żeby utrzymac choćby same kotwiczki. I masa objętościowa inna wiec słabsze zdecydowanie od Roźno Pace (czy jakos tak) ;)

Moje "kleniowe" River Chub Series (RCS) również były (miały być) podobne do Jugoli i może Horneta ale oczywiście po odlaniu, farbach i lakierze były znacznie grubsze. "Cieniej" (zwiewnej) się nie dało z wiadomych względów. :) Oczywiście pstragi, klenie i okonie kosiły ale Jugol to Jugol. Kto je miał, na rzece wygrywał prawie każde zawody gdy trafił na klenie. Podanie zresztą działały Rebel. Kulki (akustic) robily robotę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez Hornetow na pstrągi? Nie było opcji, nie tylko ja ale inni moi znajomi właśnie na Hornety łapali swoje największe lub jedne z większych pstrągi. Mój największy z Wieprza i drugi co do wielkości z Tanwi właśnie na Horneta, malowanie pstrąg. Tylko, że inne roczniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...