Skocz do zawartości

Łowcy wędkarskiej historii - śladami namacalnych dowodów


Matta

Rekomendowane odpowiedzi

Martin, osłabiłeś mnie kolejny raz. :) Pewnie nie tylko mnie. Pamiętam te woblery ze schroniska w Płytnicy, gdzie kiedyś można było je kupić. O produkcji na eksport nie miałem pojęcia. Oczywiście już kiedyś czytałem historię Aquala i Big Fisha opisaną przez Rafała. Jego wspomnienia z czasów kiedy mieszkał w Płytnicy, wcześniej w Warszawie, a później w Wałczu, z równym zainteresowaniem. Jedno mnie wkurza. Taka dziwna maniera. Akurat z Leonardem Ś. nie mam problemu, bo poznaliśmy się w Płytnicy, później bywałem w Aqariusie, ale chciałbym poznać nazwisko wspomnianego Andrzeja K. Czy są jakiekolwiek powody, dla których ktoś nie podaje przy takiej okazji pełnego nazwiska? Przecież to są twórcy, którzy stanowią kawałek historii naszego wędkarstwa. Kto wie-ten wie o kogo chodzi, ktoś inny może się domyśla, dla reszty - zagadka. Czy będą w szkołach uczyć, że współtwórcą odrodzonej Polski był Józef. P., a prezydentem jest Andrzej D.? Tu przykład chyba już kompletnego idiotyzmu, bo jak to nazwać? Przejaw lenistwa autora? Fragment autentycznego ogłoszenia z działu Kupię/oddam/zamienię. Cytuję: Zamienię woblery ze zdjęcia na woblery P.K D.K D.S R.P E.J M.O S.Ł T.K Z.J P.M A.B Kajtek. 

Martin-szacunek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martin, osłabiłeś mnie kolejny raz. :) Pewnie nie tylko mnie. Pamiętam te woblery ze schroniska w Płytnicy, gdzie kiedyś można było je kupić. O produkcji na eksport nie miałem pojęcia. Oczywiście już kiedyś czytałem historię Aquala i Big Fisha opisaną przez Rafała. Jego wspomnienia z czasów kiedy mieszkał w Płytnicy, wcześniej w Warszawie, a później w Wałczu, z równym zainteresowaniem. Jedno mnie wkurza. Taka dziwna maniera. Akurat z Leonardem Ś. nie mam problemu, bo poznaliśmy się w Płytnicy, później bywałem w Aqariusie, ale chciałbym poznać nazwisko wspomnianego Andrzeja K. Czy są jakiekolwiek powody, dla których ktoś nie podaje przy takiej okazji pełnego nazwiska? Przecież to są twórcy, którzy stanowią kawałek historii naszego wędkarstwa. Kto wie-ten wie o kogo chodzi, ktoś inny może się domyśla, dla reszty - zagadka. Czy będą w szkołach uczyć, że współtwórcą odrodzonej Polski był Józef. P., a prezydentem jest Andrzej D.? Tu przykład chyba już kompletnego idiotyzmu, bo jak to nazwać? Przejaw lenistwa autora? Fragment autentycznego ogłoszenia z działu Kupię/oddam/zamienię. Cytuję: Zamienię woblery ze zdjęcia na woblery P.K D.K D.S R.P E.J M.O S.Ł T.K Z.J P.M A.B Kajtek.

Martin-szacunek.

I tu skomentuje końcową cześć obrażającego mnie cytatu...

Woblery których poszukuję są podpisywane w sposób skrótowy przez ich autorów. To nie jest mój wymysł.

Ograniczyłem bardzo mój komentarz w tej sytuacji.

Edytowane przez Salata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martin, piękna kolekcja wobków BigFish :) .

 

Chciałbym któregoś dnia umówić się z Tobą na robienie porządków u Ciebie  ;)

 

Jedna z fotek pozwoliła mi  sklasyfikować parkę woblerów, które posiadam :) . Do tej pory byłem przekonany, że BigFishe nie były w wersji łamanej. Ależ byłem w błędzie  ;) .

 

 

post-54908-0-52553600-1644400522_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Ty nie komentujesz nie odbiera mi prawa do komentowania Twoich wpisów nawet w bardziej"soczysty" sposób. Nie wiem czy zauważyłeś, że w tym wątku panuje wyjątkowa atmosfera, fachowość, konkret, profesjonalizm bez chamstwa wdzierającego się właściwie wszędzie na forum.  Dlatego też, mój wpis zakończony był właściwą buźką. 

Więc więcej dystansu i luzu przynajmniej tutaj  :)

Serdeczności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieczysławie napisz proszę coś o tej błystce ..im więcej tym lepiej..podobno były kiedyś nie do podrobienia i były bardzo skuteczne...kiedy były produkowane ,ile kosztowały w naszym kraju.. gdzie je można było zobaczyć lub kupić...???

 

 

attachicon.gif IMG_20220128_132915.jpgattachicon.gif IMG_20220128_131256.jpg

Widzisz, jeśli chodzi o historię powstania modelu Droppen, to niewiele można znaleźć. Wiem jedynie, że powstały w latach 60-tych, ale, w którym konkretnie roku tego nie wiem.

ABU '60.pdf

Tak to szacuję, bo na załączonej stronie katalogu z lat 60-tych, gdzie autor omawia błystki Reflex widać, że są już i Droppeny i są ich różne wersje. Nigdzie też nie znalazłem fanklubu tej przynęty, w przeciwieństwie do obrotówek Reflex.

W podstawowej wersji obrotówki te były robione w rozmiarach 2g, 4g, 6g, 8g, 12g i 18g, co widać w katalogu. Wówczas produkowano je w Szwecji. Później produkcję przeniesiono do Włoch, następnie do Japonii, Singapuru, a obecnie są w okrojonym typoszeregu (4g, 6g, 8g, 12g), produkowane w jedynym słusznym kraju.

Reflexy podobnie jak Meppsy kupowałem w Pewexie, ale nie pamiętam czy były tam Droppeny. Choć gdyby były, to pewnie bym je kupił, bo wtedy wyczytałem w Wędkarstwie Jeziorowym T. Andrzejczyka wyd. II z roku 1976, a także w wyd. III z roku 1978 o nich, że „nierzadko przewyższają swoją skutecznością francuskie obrotówki Mepps, które dotąd nie miały sobie równych”. Taka opinia mogła się wziąć na podstawie tej książki, gdyż tamże była napisane, że nie skręcają żyłki, co częściowo jest prawdziwe.

Bierze się to stąd, że błystka, której jak sama nazwa wskazuje, ma w kształcie kropli (droppen to kropla po szwedzku), zarówno paletkę, jak i korpus.

Taki korpus ma środek ciężkości znacznie przesunięty do przodu. Powoduje to, że w trakcie prowadzenia błystki jej korpus układa się nie w osi żyłki, a mocno opada w dół. To powoduje, że oś błystki i oś wirowania paletki nie pokrywają się. Błystka zachowuje się tak jakby miała ekscentryczne obciążenie pod listkiem.

Tak zachowuje się wiele obrotówek, jeśli mają ciężki korpus a paletkę relatywnie głęboko tłoczoną, bo paletka wiruje pod niewielkim kątem, ma, więc mały opór czołowy podczas prowadzenia.

Wadą takich błystek jest to, że nie dają się wolno prowadzić, a prowadzone pod prąd skręcają linkę.

Nie sądzę też, aby karbowanie brzegów paletki dawało jakieś zauważalne efekty, jeśli chodzi o łowność, w przeciwnym przypadku większość obrotówek współcześnie produkowanych miałaby krawędzie karbowane.

Każdą błystkę można podrobić, także Droppena, wszystko zależy, jakim parkiem maszynowym się dysponuje.

Dziś kupić je można w wielu sklepach internetowych w Polsce w cenie 10-15zł. Oryginały produkcji szwedzkiej też są jeszcze dostępne na Vintage czy ebay.

Miałem kilka oryginalnych tych przynęt, z tego, co pamiętam 4g, 6g, 12g na pewno. Na moje płytkie łowiska były zbyt ciężkie, choć obracały się dobrze trzeba je było szybko prowadzić. Ostatnie dwie podarowałem w ub. roku ciotecznemu bratu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu skomentuje końcową cześć obrażającego mnie cytatu...

Woblery których poszukuję są podpisywane w sposób skrótowy przez ich autorów. To nie jest mój wymysł.

Ograniczyłem bardzo mój komentarz w tej sytuacji.

Chyba jednak niczego nie zrozumiałeś. Możesz być zdziwiony, ale mnie wkurza nawet to, że ktoś chce kupić/ sprzedać: Wąchały i Widły. No tak już mam. Można różnie interpretować. Brak szacunku, brak czasu, niechlujstwo. Niektórzy twórcy części swoich woblerów nie podpisywali nawet inicjałami. Czy w takim razie takie Ciebie nie interesują? No przykro mi, że akurat na Ciebie trafiło. Przypadek sprawił, a nie chęć sprawienia przykrości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej Konowrocki?

Andrzej mieszkał wtedy niedaleko Płytnicy, w Jastrowiu. Raczej nie angażował się w takie przedsięwzięcia, robił i sprzedawał swoje własne  AKONy. Nigdy od niego lub kogoś innego nie słyszałem, żeby wchodził w jakieś spółki. To był raczej ktoś inny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko.

Dobrze że coś napisałeś.

Nie podpisane woblery też mnie interesują bo wiem jak wyglądają dane rekodzieła bez podpisu.

Większa część osób prędzej kojarzy wobki po inicjałach na nich a nie po imieniu i nazwisku twórcy.

Sam cenię i szanuję woblery które pochodzą z Czarnego bo to też cześć historii wędkarstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, jeśli chodzi o historię powstania modelu Droppen, to niewiele można znaleźć. Wiem jedynie, że powstały w latach 60-tych, ale, w którym konkretnie roku tego nie wiem.

attachicon.gif ABU '60.pdf

Tak to szacuję, bo na załączonej stronie katalogu z lat 60-tych, gdzie autor omawia błystki Reflex widać, że są już i Droppeny i są ich różne wersje. Nigdzie też nie znalazłem fanklubu tej przynęty, w przeciwieństwie do obrotówek Reflex.

W podstawowej wersji obrotówki te były robione w rozmiarach 2g, 4g, 6g, 8g, 12g i 18g, co widać w katalogu. Wówczas produkowano je w Szwecji. Później produkcję przeniesiono do Włoch, następnie do Japonii, Singapuru, a obecnie są w okrojonym typoszeregu (4g, 6g, 8g, 12g), produkowane w jedynym słusznym kraju.

Reflexy podobnie jak Meppsy kupowałem w Pewexie, ale nie pamiętam czy były tam Droppeny. Choć gdyby były, to pewnie bym je kupił, bo wtedy wyczytałem w Wędkarstwie Jeziorowym T. Andrzejczyka wyd. II z roku 1976, a także w wyd. III z roku 1978 o nich, że „nierzadko przewyższają swoją skutecznością francuskie obrotówki Mepps, które dotąd nie miały sobie równych”. Taka opinia mogła się wziąć na podstawie tej książki, gdyż tamże była napisane, że nie skręcają żyłki, co częściowo jest prawdziwe.

Bierze się to stąd, że błystka, której jak sama nazwa wskazuje, ma w kształcie kropli (droppen to kropla po szwedzku), zarówno paletkę, jak i korpus.

Taki korpus ma środek ciężkości znacznie przesunięty do przodu. Powoduje to, że w trakcie prowadzenia błystki jej korpus układa się nie w osi żyłki, a mocno opada w dół. To powoduje, że oś błystki i oś wirowania paletki nie pokrywają się. Błystka zachowuje się tak jakby miała ekscentryczne obciążenie pod listkiem.

Tak zachowuje się wiele obrotówek, jeśli mają ciężki korpus a paletkę relatywnie głęboko tłoczoną, bo paletka wiruje pod niewielkim kątem, ma, więc mały opór czołowy podczas prowadzenia.

Wadą takich błystek jest to, że nie dają się wolno prowadzić, a prowadzone pod prąd skręcają linkę.

Nie sądzę też, aby karbowanie brzegów paletki dawało jakieś zauważalne efekty, jeśli chodzi o łowność, w przeciwnym przypadku większość obrotówek współcześnie produkowanych miałaby krawędzie karbowane.

Każdą błystkę można podrobić, także Droppena, wszystko zależy, jakim parkiem maszynowym się dysponuje.

Dziś kupić je można w wielu sklepach internetowych w Polsce w cenie 10-15zł. Oryginały produkcji szwedzkiej też są jeszcze dostępne na Vintage czy ebay.

Miałem kilka oryginalnych tych przynęt, z tego, co pamiętam 4g, 6g, 12g na pewno. Na moje płytkie łowiska były zbyt ciężkie, choć obracały się dobrze trzeba je było szybko prowadzić. Ostatnie dwie podarowałem w ub. roku ciotecznemu bratu.

Przerzuciłem posiadane katalogi ABU. Po raz pierwszy pojawia się w nich Droppen w 1967 (Reflex 10 lat wcześniej)

post-52107-0-11753600-1644405400_thumb.jpg

post-52107-0-71640100-1644405406_thumb.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć to ABU to przynęty tej firmy jakoś mało mnie interesują, mam zaledwie symboliczne kilka sztuk.

Dobrze widzę, że obrotówki ABU można ładnie datować po rodzaju użytego strzemiączka? Najstarsze chyba miały właśnie takie strzemiączka z nawiercanego paska blaszki i miały tendencję do zgniatania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)strzemiączka z nawiercanego paska blaszki i miały tendencję do zgniatania się.

To zależy. Jeśli ten pasek drutu był dodatkowo obustronnie bocznie zgnieciony poza strefą gdzie znajdowały się otwory to nie miał tendencji do odkaszatałcania sie. Takie strzemiączka uważam za lepsze od klasycznych i stosuję w moich obrotówkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na grubej żyłce. jaką w latach 60' i 70' powszechnie używano - zazwyczaj bez agrafki - Droppen  tak bardzo mimośrodowo się nie tłukł.. i dzięki środkowi ciężkości przeniesionemu w tył, bardzo dobrze na niej latał. Dużo dalej od Meppsów.. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerzuciłem posiadane katalogi ABU. Po raz pierwszy pojawia się w nich Droppen w 1967 (Reflex 10 lat wcześniej)

attachicon.gif IMG_20220209_120922a.jpg

attachicon.gif IMG_20220209_120949a.jpg

Jeśli chodzi o Droppena, to wszystko się zgadza, jednak informację o ABU Reflex muszę sprostować i to nie przez złośliwość, z uwagi na nr tego mojego wpisu.

Reflex ewoluował przez kilka dekad. Protoplastą tej obrotówki był model ABU-Spinnaren, który już w 1945r miał czerwony korpus o takim kształcie jak współczesny model Reflex.

W drugiej połowie lat 40-tych, zmieniały się masy produkowanych modeli i proporcje pomiędzy masą obrotówki i wielkością skrzydełka ABU-Spinnaren, ale sama budowa obrotówki nie ulegała zmianie przez prawie cztery dekady.

ABU Reflex.pdf

Pierwszy katalog w języku angielskim „ABU Record Fishing Tackle” z 1954 roku pokazuje rozwój modeli obrotówek wykonanych na oryginalnym prostym, czerwonym korpusie ABU Spinnaren, czyli modeli Reflex, Tandem i Variant.

Jak widać na załączonej stronie z tego katalogu, paletka ABU Spinnaren i ABU Reflex oraz pozostałych modeli, nie różni się kształtem paletki, a jedynie tym, że paletka ABU Spinnaren nie jest karbowana a gładka.

Obrotówka ABU Spinnaren była przez wiele dekad produkowana równolegle z ABU Reflex.

Na 2 stronie załącznika - ewolucja obrotówki ABU Spinnaren przed rokiem 1954, czyli rokiem pierwszego wypustu „karbowańców” - modeli: ABU Reflex, Tandem i Variant.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podawanie faktów i polemika nie mają nic wspólnego ze złośliwością więc spoko ... i jedziemy dalej.

Może po prostu nie do końca się zrozumieliśmy. Ja moje stwierdzenia oparłem o faktycznie posiadane przeze mnie katalogi ABU. W najstarszym z nich (wersja szwedzka) z roku 1956, na str 46 jest ABU -spinnaren Reflex obok , tak jak napisałeś ABU - spinnaren. Obie obrotówki są w identycznych gramaturach i cenach detalicznych.

Jako info dodatkowe podam, że na tej samej stronie debiutuje Flax-spinnaren.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podawanie faktów i polemika nie mają nic wspólnego ze złośliwością więc spoko ... i jedziemy dalej.

Może po prostu nie do końca się zrozumieliśmy. Ja moje stwierdzenia oparłem o faktycznie posiadane przeze mnie katalogi ABU. W najstarszym z nich (wersja szwedzka) z roku 1956, na str 46 jest ABU -spinnaren Reflex obok , tak jak napisałeś ABU - spinnaren. Obie obrotówki są w identycznych gramaturach i cenach detalicznych.

Jako info dodatkowe podam, że na tej samej stronie debiutuje Flax-spinnaren.

Zwróć uwagę jak duży jest typoszereg (8 wielkości) zarówno ABU Spinnaren jak i ABU Reflex w katalogu amerykańskim.

Szwedzi od samego początku bardzo poważnie traktowali rynek amerykański, więc przynęty, jeśli chodzi o ich wielkość musiały być produkowane zarówno na panfishe, jak i na muskie.

Nie wiem dlaczego stosunkowo szybko wycofali się z Flax Spinnaren, czyżby wędkarze nie poznali się na tym modelu?

​Bywało już tak w przeszłości, że wędkarze odkrywali zalety, czyli łowność przynęty, gdy została zdjęta z produkcji.

Znalazłem jeszcze w swoich zbiorach kilka obrotówek ABU produkowanych w Japonii, o których niewiele wiem, bo na nie jeszcze nie łowiłem, ale o nich być może innym razem.

Edytowane przez MieczysławS
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...