Zdjęcie sandacza poszukiwane

[WhiteWillow]

Panowie!

 

Potrzebuję zdjęcia sandacza na płaskim tle, np. na trawie, na ławce łódki, na siatce podbieraka itp. Istotne jest, żeby na zdjęciu nie było rąk, gripów, przynęty, wędka może być (wytnę ). Wielkość ryby nie jest istotna, najważniejsze, żeby fota była przyzwoitej jakości. Zdjęcie miałoby zostać wykorzystane do celów naukowych. 

 

Jeśli ktoś byłby w stanie poratować mnie taką fotką to będę niezwykle zobowiązany.

[godski]

A złowić to nie łaska?

A nie tylko kaczodziobe kaleczyć....

[WhiteWillow]

Nie bądź taki mądry, pokarz jak to złowię

[wojtek_n]

No to wkleję moja życiówkę a Hubala wytniesz. Oczywiście gigant wrócił do wody ale nie powiem gdzie bo wszyscy się zbiegną i już nie połowię

 

[Jack__Daniels]

No to wkleję moja życiówkę a Hubala wytniesz. Oczywiście gigant wrócił do wody ale nie powiem gdzie bo wszyscy się zbiegną i już nie połowię

 

sandacz gigant.jpg

Dobrze, że Ci kija z ręki nie wyrwał

[wojtek_n]

Nooo przygotowałem się. Obczaskałem się teoretycznie czytając w fachowej prasie wędkarskiej relacje z rekordowych połowów i cierpliwie czekałem ( niecałe 30 lat ) na ten dzień, kiedy i mnie się poszczęści. Skupowałem latami niezbędny sprzęt ( rujnując budżet domowy ) wedle wskazówek z wiadomych artykułów. Nie zdradzę konkretnych marek ale podam wskazówki dla tych, którzy chcieliby odnieść podobny sukces. Kij wiadomo górna półka za kwotę czterocyfrową z górnym cw grubo poniżej 10g akcja super fast, moc 1/5 do 1lbs . Przecież musi być czuły i ładować się pod mikroprzynętami. Oczywiście nie może być ciężki bo by męczył rękę już w czasie pierwszej 12-to godzinnej tury. Optymalna waga kija coś koło 60g. Kręcioł musi pasować do wybranego kijaszka i musi go dobrze wyważyć stąd wielkość 1000 lub nawet 500. Poza tym na większy weszło by za dużo żyłki i moglibyśmy nie mieć okazji popierdalać wzdłuż brzegu ciągnięci przez okazową rybę z wytrzeszczonymi patrzałkami na ostatni zwój linki na szpuli. Młynek z tych JDM w kwocie czterocyfrowej, minimum tuzin łożysk i ze dwa hamulce a najlepiej trzy, żeby było czym regulować. Linka dostosowana do mocy blanku zatem wyboru wielkiego nie mamy, najłatwiej kupić Berkley Nanofil 0,02mm ( nie zdradzam sekretów - to lokowanie produktu ) Przynęty na takie okazy muszą naśladować pokarm naturalny więc seryjne odpadają i pozostają jedynie hand made. Ale mamy tutaj duże pole do popisu. poczynając od imitacji oczlików, rozwielitek poprzez muszki owocówki, meszki i komary ( tylko żeby ster miały dobrze ustawiony bo inaczej będą się wykładać ) na mini żuczkach o wadze do 1,5 czy 2g kończąc. No i oczywiście muszą być odpowiednio uzbrojone w kotwice z tych o symbolach ST w rozmiarze dostosowanym do rozmiarów przynęty. Zdradziłem już moją fartowną przynętę na fotce ale jak doszło do takiego wyboru mogę ciekawskim wyjaśnić przy okazji opisu połowu. I na koniec niezbędne gadżety czyli cały strój poczynając od jakiś szuzów typu tactic za minimum pięć stówek ponieważ tańsze to badziew, poprzez wdzianko oddychające z membraną typu moro, drogie, markowe ( od biedy przejdą Tribale wiadomej firmy ) na firmowej czapeczce kończąc. Oczywiście mnóstwo drobiazgów typu sunnglasy, wypychacze, odczepiacze, multitoole, gripy, repelenty w sprayu, atraktory zapachowe, kompasy, mapy a najlepiej gps-y gdybyśmy się zgubili w ferworze walki, zdublowane środki łączności - przecież może paść bateria w komórze i jak wtedy się pochwalimy na facebooku sweet focią czy jak wezwiemy TVN ? Niezbędne są też zdublowane źródła światła albowiem sam hol okazu będzie trwał do nocy minimum. Napoje energetyczne i odżywki albowiem przy tak intensywnym wysiłku jak połów okazu nie może nam zabraknąć energii. I na koniec nóż, oczywiście z tych lepszych, może być od tych od czekoladek i zegarków. Niestety nasze przepisy ograniczają odgórnie długość ostrza ale te maksymalnie dopuszczalne wymiary z cała pewnością wystarczą, by po nieudanym holu okazowej ryby wziąźć się pochlastać lub nawet popełnić sepuku. Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność 

Edytowane 7 Września 2014 przez wojtek_n

[qbaf88]

Hahahahahahaha

Obiema rękami sie podpisuje! Zapomnialeś napisać o zegarku znanej i lubianej firmy, który posiada wbudowany kalendarz brań, to dzięki niemu wiedziałeś, że po 30 latach nadszedł ten dzień! Oczywiście edycja military z szafirowym szkiełkiem i 72 godzinną rezerwą chodu, gdyby hol trwał aż tyle. Oczywiście niezbędna jest także synchronizacja z atomowym zegarem we Frankfurcie, żebyś zawsze był na czasie pozdro dla kumatych

[wojtek_n]

No tak, latka lecą i pamięć już nie ta  - zapomniałem wspomnieć o tym czasomierzu. Ja tylko skromnego złotego Schaffhausena bez bajerów miałem.

[5384]

Cześć

 

Ja osobiście w tym roku nie mam się czym pochwalić ale znalazłem takie oto fotki