Skocz do zawartości

Dobór kołowrotków


meme174

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Koledzy proszę o podpowiedź. Po praktycznie 10ciu latach postanowiłem zmienić mój "główny" kołowrotek, czyli Daiwa Bradia 3000. 

Najprawdopodobniej zdecyduję się na stellę fj. Zastanawiam się nad rozmiarem. Ryby, które łowię to: trocie w morzu i rzece, sandacze przeważnie na Wiśle, no i pstrągi. Wędki nie superlekkie, raczej w stylu salmon\stealhead, stare ws-y itp. Obstawiam rozmiar 4000 ale zastanawiam się też nad 3000, chociaż patrząc na raczej niewielkie rozmiary ostatnio nabytego shimano nasci 3000 mam obawy co do zbyt małego rozmiaru. Czy stella fj 4000 będzie optymalnym wyborem? Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to prawda. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie łowienia na spore obrotówki w nurcie kołowrotkiem 3000, chociaż w sumie nie wiem jak jest z trwałością tej stelli. Chciałbym mieć po prostu jeden kołowrotek, który ogarnąłby bez problemu cięższe zadania ale też nie byłby za krowiasty do pstrągowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy proszę o podpowiedź. Po praktycznie 10ciu latach postanowiłem zmienić mój "główny" kołowrotek, czyli Daiwa Bradia 3000.

Najprawdopodobniej zdecyduję się na stellę fj. Zastanawiam się nad rozmiarem. Ryby, które łowię to: trocie w morzu i rzece, sandacze przeważnie na Wiśle, no i pstrągi. Wędki nie superlekkie, raczej w stylu salmon\stealhead, stare ws-y itp. Obstawiam rozmiar 4000 ale zastanawiam się też nad 3000, chociaż patrząc na raczej niewielkie rozmiary ostatnio nabytego shimano nasci 3000 mam obawy co do zbyt małego rozmiaru. Czy stella fj 4000 będzie optymalnym wyborem? Co o tym myślicie?

Nie dostałeś przypadkiem odpowiedzi w temacie Stelli FJ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmiar 3000 to bardzo szerokie pojęcie - dzisiaj. Weźcie starego Biomka XT, Okumę Saline 30 czy DAM quick Calyber - nawet nie piśnie przy obrotówce #4 w nurcie.

A weźmy Daiwe Ninja 3000A. Będzie się męczyć.

Żeby nie było, wszystkie wymienione kołowrotki uważam za fajne, dobre i udane, i wszystkie mają swoje wady.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś sprzęt musiał uważać na użytkownika, nie każdy szanował. Dziś rolę się odwrocily. Nie sprzęt żyje dla nas tylko my dla niego :)

Że co? Sprzęt musiał uważać.......?  Jest tutaj jakiś sens tej wypowiedzi?

Edytowane przez Janusszr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego wieloletniego doświadczenia(aż wstyd powiedzieć jak długiego :)  ) wynika wprost coś przeciwnego.  Kilkadziesiąt lat temu nieodzownym elementem wyprawy wędkarskiej był zestaw narzędzi niezbędny do naprawy kołowrotka na łowisku. Teraz nawet o tym nie myślę, że kołowrotek odmówić może posłuszeństwa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego wieloletniego doświadczenia(aż wstyd powiedzieć jak długiego :)  ) wynika wprost coś przeciwnego.  Kilkadziesiąt lat temu nieodzownym elementem wyprawy wędkarskiej był zestaw narzędzi niezbędny do naprawy kołowrotka na łowisku. Teraz nawet o tym nie myślę, że kołowrotek odmówić może posłuszeństwa.

Przypomniałeś mi, nagminnie pękające sprężyny kabłąka w PREXERACH... :(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze nosiłem zapasówkę do Cardinala C4X  ^_^  A teraz zapasowy kij i kołowrotek  :D  A czasem po 2 :D  :D

Miałem Abu Cardinala C4. Przepiękny kołowrotek. Miał jedną wadę. Nie dało się nim łowić. Potwornie skręcał żyłkę. Zięć sprzedał go na allegro za 8 stów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zapasami nie chodzi o potencjalną awarię młynka, raczej nieprzewidziane sytuacje, typu np. wywrotka na kamieniach. Parę razy było plask czy trach i po kaczaku. Raz wpadła mi do wody pokręcajka, jak sobie umyśliłem zmianę szpuli na środku rzeki. A niekiedy na miejscu warunki inne od zakładanych, koncepcję łowienia cos tam strzela i trzeba przerzucić się na kompletnie inny zestaw. Jeżdzę zwykle do łowiska po kilkadziesiąt km, dla mnie dzien wolny jest luksusem, powrót do domu przed czasem z powodu jakiej tam wtopy z gratami nie wchodzi w grę.

 

W c4 trzeba było przerobić nieruchomą fabrycznie rolkę. Jak w rilech rexie. Na tulejeczce teflonowej i podkładce.

Edytowane przez smokwelski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam C4X i rolka od nowości jest ruchoma na teflonie. To w 44 była nieruchoma. 

U mnie była również ruchoma. Mała średnica tej rolki, kolor brązowy. Miałem C4, bez dodatkowych oznaczeń jeżeli pamiętam. Może się mylę i był to C4X, ale chyba nie. Bebechy miał cycuś. Tylko to nieszczęsne skręcanie żyłki. Tragedia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...