Skocz do zawartości

Dobór kołowrotków


meme174

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy zdechnie, wiem że jest zaprojektowany i przeznaczony do lżejszego łowienia. 12g to już nie UL.

Argument że kosztuje 800 więc ma wytrzymać jest nieco… dziwny. Czy wziąłbyś Ferrari na bezdroża? Jest drogie, to musi dać radę..

Albo ciągnik John Deer na tor wyścigowy. To tez drogi sprzęt. Tylko do innych celów.

 Soare, Tsurinoya Ranger S czy Daiwa Fuego  mają robić to samo - zwijać żyłkę/plecionkę z rybą/przynętą na końcu.

Porównanie do terenówki miałoby sens, gdybym porównywał Soare 2000 do kołowrotka 3000 czy 4000, który jest zwyczajnie większy.

 

No i co się stanie, jak pójdę zimą np. 10 razy łowić okonie i wyholuję ich kilkaset? A przecież są ludzi i łowiska, gdzie łowi się niemal co rzut porządną rybę, w dobry dzień.

Ryba, nawet niewielka, generuje o wiele, wiele większy opór niż 12g.

To jak kołowrotek ma to wytrzymać?

Ja bym się jednak spodziewał, że skoro  ma wyholować silną, dużą rybę, jaką jest pstrąg na normalnych łowiskach, to i przynęty z kategorii "górna granica light" też udźwignie.

 

A czemu patrzę na kołowrotki pod takim kątem?

 

Bo moje maleństwo rozmiar 1000 po wyholowaniu większego kawału drewna i sporej ilości ryb na plecionce 0.25 PE coś przestało gładko chodzić.

I uznałem, że nawet do XUL warto podpiąć coś trochę większego i mocniejszego, bo co prawda przynętę można tym prowadzić w nieskończoność, ale poważna robota gdy już się zatnie, może taki sprzęt wykończyć, a na XUL wcale mniejsze ryby nie biorą.

 

 

Edytowane przez Andżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andżej , z tego co piszesz wynika, że holujesz ryby kołowrotkiem. Po amerykańsku. I nie ma w tym nic złego, pod warunkiem że używasz amerykańskich kołowrotków… np Penn Slammer.

UL to jakby inny świat i Soare raczej nie jest przeznaczone do „zwijania linki z rybą na końcu”. Tylko do zwijania przynęt. A ryby się pompuje kijem.

Bez złośliwości spytam - rozważałeś może casta do lighta? Multiplikator z racji konstrukcji nie ma problemu z zwijaniem ryby korbą, nb właśnie z racji powszechności multików w USA, oni także staloszpulowcami holują z korby - dzięki takiemu katowaniu mamy pancerne konstrukcje firmy Penn…

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie koniecznie robi to po "amerykańsku" bo tu można podzielić problem na dwie częśći.

Jedno to zarzynanie przekładni przez nawijanie linki z przynętą, rybą, czy zaczepem. I tu pada głównie sama przekładnia, zęby na kołach napędowych.

 

Drugie to hol na hamulcu i tu też kołowrotek dostaje po du...e ale w inny sposób, przekładnia prawie nie bierze udziału ale całość kołowrotka jednak tak, siły działają na oporówkę, ośkę, pinion, rotor, obudowę.

 

Po  jednym, ciężkim holu kołowrotek potrafi pracować już inaczej a zwłaszcza kołowrotki z delikatnych, lekkich materiałów a jak to się zdarzy na jakiego małego 1000 to tym bardziej.

 

Nic tu nie da sie zrobić, trzeba pogodzić się, że kołowrotki są słabej jakości i mimo, że można je długo użytkować to szybko traca swoją "maślaną" ;) pracę.

 

I nie pomoże szukanie znanych z trwałości starszych konstrukcji bo one nie grzeszyły kulturą pracy a jedynie trwałość miały i ciągle mają kosmiczną.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w watku o Slammerze pisałem że w pewnym momencie zacząłem kupować większe kołowrotki typu LT40; BG4000; czy teraz ostatni BG MQ 4000 (Slamery 360 mam dwa ;-) )bo ten szum po jednym czy dwóch sezonach przy wędkach do 25 czy 28 gram mnie mocno irytował. I wydaje mi się że niepotrzebnie te wycieczki personalne odnośnie siłowego holu - wszyscy wiemy jak holować właściwie używając wędki ale czasem w pewnych sytuacjach inaczej się nie da i żeby zatrzymać rybę musisz użyć kołowrotka. Łowcą okazów nie jestem ale pomimo tego miałem wiele takich sytuacji gdzie już wędka nie dała rady i trzeba było trochę pokręcić dokręcając hamulec.

Edytowane przez Darek_W
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andżej , z tego co piszesz wynika, że holujesz ryby kołowrotkiem. Po amerykańsku. I nie ma w tym nic złego, pod warunkiem że używasz amerykańskich kołowrotków… np Penn Slammer.

UL to jakby inny świat i Soare raczej nie jest przeznaczone do „zwijania linki z rybą na końcu”. Tylko do zwijania przynęt. A ryby się pompuje kijem.

Bez złośliwości spytam - rozważałeś może casta do lighta? Multiplikator z racji konstrukcji nie ma problemu z zwijaniem ryby korbą, nb właśnie z racji powszechności multików w USA, oni także staloszpulowcami holują z korby - dzięki takiemu katowaniu mamy pancerne konstrukcje firmy Penn…

Często muszę dobrze rybę rozpędzić, bo po drodze przy dnie bywa sporo zielska. Pompować kijem 180cm musiałbym z bardzo dużym zaangażowaniem, by uzyskać odpowiednie tempo :P Ale spróbuję, moźe jednak dam radę i problem z głowy i wystarczy lepsza technika, a ryba mi nie zdąży pójść w dół. Większe ryby staram się holować po bożemu i bardziej strategicznie (lepiej się też trzymają na haku, więc nie ma problemu, no i nie da się ich szybko ściągač, więc problemu nie ma), ale przy mniejszych rybach musi to iść szybko, bo pyszczki mają delikatniejsze, a ja nie chcę im zrobić krzywdy, nawet wlokąc przez b. delikatne zielsko.

Ja rozumiem, jak się holuje 1 dużą rybę na jakiś czas, to można sobie pompować. Ale nie widziałem jeszcze filmu, gdzie ktoś pompowałby 20cm okonie - ale postaram się brać przykład z wędkarzy dobrych technicznie, a nie tylko popularnych :)

 

Do lighta mam kołowrotek, który sobie radzi z moim używaniem. Ale jest ciężki. A chciałem mieć coś lekkiego, co bym mógł doczepić do dowolnej z moich okoniówek. Może jednak po prostu tego lighta z moim nowym nabytkiem nie sparuję.

Edytowane przez Andżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lekkiego casta - mam zestaw z Ali, kij przerobiony przez Mekamila na wklejkę, i spokojnie da się łowić od 2-3g główki plus gumka czyli jak najbardziej okoniowo. Całość kosztowała śmieszne pieniądze, i jedynym problemem są moje marne umiejętności operowania castem. Jakkolwiek przy bezwietrznej pogodzie 4 gramy plus guma daje radę posłać na dystans zbliżony do zestawu z stałą szpulą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lekkiego casta - mam zestaw z Ali, kij przerobiony przez Mekamila na wklejkę, i spokojnie da się łowić od 2-3g główki plus gumka czyli jak najbardziej okoniowo. Całość kosztowała śmieszne pieniądze, i jedynym problemem są moje marne umiejętności operowania castem. Jakkolwiek przy bezwietrznej pogodzie 4 gramy plus guma daje radę posłać na dystans zbliżony do zestawu z stałą szpulą.

No lighta da się castem obsłużyć. Ale ja zwykle łowię jednak na UL i najpierw może nauczę się dobrze spinningować, bo obecnie praktycznie 100% moich przygód określiłbym jako ekstremalnie selektywne łowienie okoni.

Swoją drogą, to ekstremalnie selektywne łowienie to obecnie kijem przerobionym przez Mekamila na wklejkę....

 

...pokazującą opad od 0,5-0,6g :D

 

Tak czy owak, ponownie zweryfikuję, czy da się "pompować" małe ryby w takim tempie, by nie miały szans uciekać w dół. Pewne pomysły zarzuciłem jako niepraktyczne, ale może przedwcześnie. Więc dziękuję za wszelką pomoc. Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie.

 

Ale jednak trochę mnie dziwi, że nie można oczekiwać, że droższy kołowrotek ważący 185g wyraźnie dłużej będzie wyrabiał sobie luzy i problemy, nawet przy lekkim przeciążaniu, niż sprzęt tańszy.

Pisane było o Ferrari. Ja myślałem, że to bardziej jak z elektronarzędziami -  porządna wkrętarka Ryobi kontra "wejściowy" Bosch (zielony?) - Ryobi po prostu dłużej pociągnie, a trochę wyższa jakość w każdym aspekcie (np. bardziej precyzyjne sprzęgło), to taki "dodatkowy bonus"

 

 

 

Edytowane przez Andżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, z elektronarzędziami to jest bardziej złożony temat - i być może jest tak samo złożony jak kołowrotki.

Od 10 lat katuję - dosłownie - wkrętarkę MacAlister kupioną na szybko i tanio. Tej samej firmy szlifierkę zabiłem w rok sporadycznego użytkowania. A zielonego Boscha to z obecnych serii nie chce nawet dotykać.

I podobnie jest ze sprzętem wędkarskim. Są sprzętu tanie o wybitnej trwałości - jak Penny, są tanie o wysokiej kulturze pracy a niższej żywotności - jak „stara” Daiwa ninja A, i są perły jak już nie produkowany niestety Biomaster FB.

Może ja przesadzam z podejściem do Soare, bo w końcu to „PG” po coś zrobili i „power” jest w nazwie. Może tez dlatego, że ja w ogóle bardzo lekko łowię na tle powszechnych zwyczajów - normalni spinningiści rzadko idą na bolenia z kijem 15g i kołowrotkiem 1500… a mnie się zdarza w określonych warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, z elektronarzędziami to jest bardziej złożony temat - i być może jest tak samo złożony jak kołowrotki.

Od 10 lat katuję - dosłownie - wkrętarkę MacAlister kupioną na szybko i tanio. Tej samej firmy szlifierkę zabiłem w rok sporadycznego użytkowania. A zielonego Boscha to z obecnych serii nie chce nawet dotykać.

I podobnie jest ze sprzętem wędkarskim. Są sprzętu tanie o wybitnej trwałości - jak Penny, są tanie o wysokiej kulturze pracy a niższej żywotności - jak „stara” Daiwa ninja A, i są perły jak już nie produkowany niestety Biomaster FB.

Może ja przesadzam z podejściem do Soare, bo w końcu to „PG” po coś zrobili i „power” jest w nazwie. Może tez dlatego, że ja w ogóle bardzo lekko łowię na tle powszechnych zwyczajów - normalni spinningiści rzadko idą na bolenia z kijem 15g i kołowrotkiem 1500… a mnie się zdarza w określonych warunkach.

MacAllister - po 25 miesiącach padł akumulator, dbałem by się nie rozładował do zera, ale jest zdechły, nie da się kupić nowego.

Sama wkrętarka działa OK, ale tworzywo/design są jakie są, sprzęgło też działa pi razy drzwi, ale tragedii nie ma.

Wziąłem do łapy Ryobi i omal nie wywierciłem dziury w pobliskim regale, tak fajnie w ręku leży, mniej waży i więcej wytrzyma, a baterię kupisz i za 4 lata nową. Ale zostawmy to w spokoju :P

 

Akurat bym oczekiwał, że kołowrotek o przełożeniu 4,3:1 będzie BARDZO wytrzymały, szczególnie, że większe gumy i tak podbija się przecież wędką, więc jeśli już, to Soare jest w teorii najlepiej przystosowany do ciężkiej orki, ze wszystkich kołowrotków "UL".

Zresztą, ściągnąć obrotówkę rozmiar 1 w szybkim nurcie bywa dużo trudniej, niż nawet spory wobler, a większe gumy przecież i tak się podbija z wędki w sumie... Więc nie wiem, czy powinniśmy tak na to patrzeć - moim zdaniem większe obciążenia dla kołowrotka, jeśli chodzi o samo ściąganie, wygeneruje nawet stosunkowo niewielki wirujący ogonek czy blacha, niż 12g wahadłówka czy 9cm guma na 8g główce.

 

 

 

Edytowane przez Andżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzieliście kiedyś hole na zawodach typu trout area? Tam nie ma czasu na pompowanie kijem. Dyscyplina bardzo popularna w Japonii. Łowi się jak najlżejszym sprzętem. I kołowrotki muszą wytrzymać takie hole. Często kilkudziesięciu ryb dziennie. Jeśli kołowrotek ul nie wytrzymuje obrotówki 1 to to jest jakieś nieporozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzieliście kiedyś hole na zawodach typu trout area? Tam nie ma czasu na pompowanie kijem. Dyscyplina bardzo popularna w Japonii. Łowi się jak najlżejszym sprzętem. I kołowrotki muszą wytrzymać takie hole. Często kilkudziesięciu ryb dziennie. Jeśli kołowrotek ul nie wytrzymuje obrotówki 1 to to jest jakieś nieporozumienie.

No to jak hole na dobrym dniu na "perch area" :P

Nie wiem, czy kołowrotek zdycha od obrotówki 1. Tylko napisałem, że w sumie taka obrotówka potrafi na szybciej płynącej wodzie stwarzać większy opór, niż guma z obciążeniem o łącznej wadze 12g. Oczywiście zakładając, że ściągamy pod prąd albo szybko.

Edytowane przez Andżej
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć i czołem :D 

Jest to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość. Od pewnego czasu myślę nad wymianą mojego Stradica 4000FL na coś z wyższej półki i chodzi mi po głowie Daiwa Certate LT3000D. Kijami z którymi będzie sparowana wspomniana Certate to Lws68mxf (tutaj wiem że będzie pasować) oraz AVS86MHF2. Tutaj rodzi się pytanie, czy ta Daiwa będzie pasować do tego avida ? Czy da rade przynętom o wadze 35g? Czy nie będzie za lekka do tego seryjniaka ? Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć i czołem :D

Jest to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość. Od pewnego czasu myślę nad wymianą mojego Stradica 4000FL na coś z wyższej półki i chodzi mi po głowie Daiwa Certate LT3000D. Kijami z którymi będzie sparowana wspomniana Certate to Lws68mxf (tutaj wiem że będzie pasować) oraz AVS86MHF2. Tutaj rodzi się pytanie, czy ta Daiwa będzie pasować do tego avida ? Czy da rade przynętom o wadze 35g? Czy nie będzie za lekka do tego seryjniaka ? Pozdrawiam 

Do tej certaty można zapiąć homonto i orać nią pole.

35 gram dla tego młynka to żadne wyzwanie.

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta Certate jest zdecydowanie godna polecenia, natomiast ten AVS86MHF2 w seryjnym wydaniu wg mnie jest kiepsko zbalansowany. Kiedyś miałem ten kij i dopiero kołowrotek 390g dawał mi w miarę dobry balans i nie lecial na pysk a wiadomo, że nie tędy droga i kołowrotkiem wędki się nie powinno wyważać. lepiej wg. mnie zastanowić się nad lepszym kijem o odpowiednim balansie, który w połączeniu z taką Certate da świetny komfort nawet całodziennego łowienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Panowie za szybką odpowiedź, właśnie trochę się obawiam że wywarzenie tego avida nie będzie przynajmniej poprawne i że przy kilku godzinnym użytkowaniu będę czuł dyskomfort a tego chciałbym uniknąć. Przy okazji, chciałbym się jeszcze dopytać o certate 2500LT, czy może ona poradzi sobie z wyżej wymienionym LWS68MXF, główki max 20g oraz 12cm guma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hey. Moje przemyślenia na temat kołowrotków są dość krótkie ale wsparte doświadczeniem, czasem i testowaniem kilku modeli(nie powiem wielu ale około 10 "przerobiłem"). Ryobi/ Red Arc czyli klony... to półka od której należy zaczynać. Półka bardzo wysoka pod względem jakości jak i ceny. Nadal nie ma konkurencji w tej kwestii. Potem następuje niestety przepaść ...czyli aby wzbić się poziom wyżej należy wydać co najmniej dwa razy więcej(dwa razy) a uzyskujesz nie dwa razy więcej a co najwyżej 20% więcej jakości( np. Ultegra). Potem stradic i tak dale, dalej. Ale cena rośnie razy proporcjonalnie. "Nie czym tylko jak"

To dotyczy niemalże każdej marki nie tylko Shimano.

Edytowane przez afro555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym profilu można zerknąć jak „prawidłowo” holować ryby kołowrotkiem :D https://vm.tiktok.com/ZMYPAvta6/

To się dopiero nazywa prawidłowo ustawiony hamulec :lol: A później jak w kołowrotku się coś "zepsuje", to jest psioczenie na forach...

Ja też lubię melodię graną przez terkotkę hamulca, ale ten uprzejmy Pan bez strifiszingowego podbieraka to jest zapewne miłośnikiem tego dźwięku.

Edytowane przez WedkarzIncognito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do użytkowników czerwonych Zauberów , czy jesteście zadowoleni z tej nowszej wersji ? Kupilibyście drugi raz , jakieś wady po kilku miesiącach pracy ?

Przeglądałem oferty i zastanowiła mnie cena , spokojnie kupi się go poniżej 300 zł ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...