Skocz do zawartości

Rybomania Lublin 29-30.11.2014r.


kubaS 1

Rekomendowane odpowiedzi

wróciłem i uważam, że karpiarze mogli się cieszyć i tarzać w kulkach, stojakach i innych gadżetach. Jeśli chodzi o spinning i casting to marnie... Wiele firm miało BARDZO okrojony asortyment (bo wystawiali się za pośrednictwem sklepów...??!!??) innych nawet nie było (np. salmo czy sebile). Dlatego dobrą nazwa na wersję Lublińską było by targowisko a nie targi.

Teraz czekac na przyszłoroczny efttex w warszawie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wróciłem i uważam, że karpiarze mogli się cieszyć i tarzać w kulkach, stojakach i innych gadżetach. Jeśli chodzi o spinning i casting to marnie... Wiele firm miało BARDZO okrojony asortyment (bo wystawiali się za pośrednictwem sklepów...??!!??) innych nawet nie było (np. salmo czy sebile). Dlatego dobrą nazwa na wersję Lublińską było by targowisko a nie targi.

Teraz czekac na przyszłoroczny efttex w warszawie

Podzielam w 100% opinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem kol.borys1 skąd tyle złośliwości   z tego co wiem to organizatorem rybomanii były  Międzynarodowe Targi Poznańskie sp. z o.o. Lublin jako miasto udostępniło tylko pomieszczenia .gdzie można było zobaczyć to co wystawcy mieli do zaoferowania ,Organizatorzy ustalają warunki jak i również zapraszają kogo chcą, lub tych którzy mają ochotę na wystawienie swojego towaru na sprzedaż .Mam nadzieję ,że o przyszłorocznych targach efttex  w Warszawie nikt nie będzie mówił  jako o  Warszawskim jarmarku..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie złośliwości. Byłem i muszę potwierdzić opinię kolegi @borys1. Nie targi a targowisko.

 

To żałosne że duże firmy podchodzą do Targów jak do bazarowej sprzedaży. Wszędzie przyczepione ceny detaliczne plus ceny promocja targowa.

Naprawdę daleko nam do Europy jeżeli chodzi o Targi. Wystawców tyle co kot napłakał.

Na plus to ilość ludzi. ZNIKOMA :) Nie trzeba się przepychać.

Pojechałem tylko dla MEGABASSA. Byłem zainteresowany miękkimi przynętami. No cóż. Z megabassa był tylko napis.

Edytowane przez robbox4
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie proszę tego nie odbierać jako jakiś "atak" na Lublin bo zupełnie nie o to mi chodzi tylko o fakt, że targi te nie spełniły w moim odczuciu zadania targów. Dodatkowo uważam że świetnym pomysłem była organizacja tej imprezy w tej części Polski. Jednak mam zastrzeżenia co do jakości tej imprezy ( w stosunku chociaż by do targów w Poznaniu gdzie wystawców było więcej i były zarówno sklepy jak i producenci). Wystawiało sie mało stoisk firmowych, głównie były one reprezentowane przez sklepy których oferty nie były zbyt konkretne. Na ten przykład: super że było stoisko Pleciony i że można było tam kupić sprzęt ale zarazem było to jedyne miejsce gdzie mogłeś zobaczyć i dowiedzieć się czegoś o firmie SG finalnie był tam ścisk, i przyjemność odwiedzania tego stoiska była wątpliwa (wejść wziąć co trzeba i uciekać bo nad głową wisiało ci przysłowiowe tysiąc osób...)O ile dobrze pamiętam firma Gunki miała swoje stoisko ale był także sklep który miał ich asortyment i stoisko Gunki po zakupy odsyłało do tego sklepu przez co na ich stoisku na luzie mogłem obejrzeć ich ofertę zobaczyć jakie mają nowości i takie tam.

W moim odczuciu targi są miejscem gdzie producenci, sklepy i firmy powiązane z zagadnieniem przedstawiają swoją ofertę i zachęcają do swojego towaru na tych targach nacisk był na sprzedaż dlatego uważam, że wyszło z tego bardziej targowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK ,prawda jest oczywista ,wszyscy Koledzy ,również i ja czekaliśmy na te targi ,zresztą po raz pierwszy zoorganizowane w Lublinie ,oferta organizatora przedstawiana w środkach masowego przekazu wydawała się atrakcyjna ,niestety nie potrafię odpowiedzieć czym kierowali się organizatorzy idąc w tym kierunku sprzedaży,może rzeczywiscie jedynym miejscem gdzie jest to w miarę poukładane jest Poznań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi i moim kolegom, którzy ze mną byli nawet się podobało ;) 

Na naszym dzikim wschodzie Polski B takie wydarzenie wędkarskie to świetna okazja do spotkania się w klimacie wędkarskim z kolegami z jerkbaita, pracy czy też ze studiów :D

Do Poznania zawsze było za daleko i zawsze brakowało czasu B)

Nie ukrywam też, że kupiłem kilka fajnych rzeczy w super cenie ;)

Mi się podobało i mam nadzieję, że za rok też zrobią taką imprezę :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się bardzo podobało zwłaszcza, że to były moje pierwsze tatgi :)

Ja się nie nastawiałem na zakupy (choć i takie poczyniłem, co mi trzeba, to było :D ) nastawiałem się na spotkanie z kolegami i ludźmi z forum :) Miło było poznać niektórych, a z niektorymi się spotkać po długim niewidzeniu :D Dzięki chłopaki !

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo odbierać po swojemu. Byłem ponad 2 godziny i podobało mi się. Jutro też będę. Może zbyt mało wymagam, ale osobiście znalazłem wszystko co mnie interesowało, choć oferta muchowa jest dość skromna (praktycznie tylko po to poszedłem). Trzy muchowe stoiska to niezbyt wiele, ale możliwość wzięcia do łapki sprzętu z każdej półki cenowej, zrobienia konkretnych zakupów, pogadania z przesympatycznymi, znanymi i cenionymi w środowisku Kolegami.... to w sumie chyba coś o co chodzi. Akwarium  i symulacja łowienia ryb to dla mnie nie był czynnik przesądzający o atrakcyjności wydarzenia,.... choć z drugiej strony widziałem, że Mirkowi Pieślakowi ( z "Salara") kilkakrotnie, zwłaszcza na nimfę, pstrąg tęczowy całkiem ładnie brał.  Może nie wszyscy zauważyli, może nie wszyscy wiedzieli, że przynęty nie były uzbrojone w haczyki..... ? 

 

A tak generalnie Koledzy to my tu w Polsce B,...., a jak kto woli niech będzie i C, mamy troszkę inne podejście do pewnych tematów, może minimalistyczne, niemniej jednak nie rozdzielamy włosa na czworo i umiemy się cieszyć z tego co było nam dane (żeby było jasne nie uzurpuję sobie prawa do reprezentowania wszystkich z naszego regionu, kategorii B/C). Jak kto woli niech uznaje, że tylko Polska A....... wolna wola. Ja jestem zadowolony ....., zostawiłem parę groszy, kupiłem to czego mi brakowało. Niech będzie, że targowisko, a nie targi. Dla mnie, subiektywnie, było sympatycznie i ciekawie. Poszedłem by się pogapić, coś kupić i pogadać. Wróciłem zadowolony......, ale każdy ma inną miarę. 

Edytowane przez robert.bednarczyk
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nie rozumiem takiego podejścia, to, że ktoś mieszka na wschodzie Polski, to jakiś groszy i ma się cieszyć, że w ogóle ma szansę cokolwiek zobaczyć, ja mieszkam na "wiosce" i wcale nie godzę się na traktowanie wędkarzy/Klientów jak w mięsnym za PRL

Taki wydzwiek maja powyzsze wypowiedzi, Lublinskie e itp to juz objaw wrodzonego chamstwa ale tego nie zmienisz.

Edytowane przez crizz100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj z kolegą na targach, wybraliśmy się na 3-4 godziny a byliśmy prawie 7. Ja tam nie czuje niedosytu, warto było przejechać prawie 300 km. Spotkałem się i pogadałem ze znajomymi,co chciałem zobaczyć zobaczyłem, jakiś drobiazg też sobie kupiłem. Gdybym miał te 100 km bliżej zajrzał bym i dziś.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde co za akcja z tym robieniem Polski A, B czy C ?? o co chodzi?? po co dzielić?? nie kumam robienia z siebie kogoś innego, kogoś gorszego kiedy wcale tak nie jest (a na bank nie w mojej opinie!)

Ja z tego, że tam byłem też jestem zadowolony bo też coś kupiłem, popatrzyłem i pomacałem ale jakoś czuje niedosyt po tych "Targach". I chciał bym by impreza w Lublinie nie odstawała poziomem od imprezy w Poznaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie.

 

Byłem.

Rzeczy po kolei.

1) Targi w tej lokalizacji, super pomysł, dobry dojazd, dobrze zorganizowany parking-przy wjeździe. Duża przestrzeń powietrzna hali. Nie było duchoty, szatnia na parterze. Jeden problem, palący musieli wychodzić na dwór. W normalnych warunkach pogodowych, ok. Ale przy wczorajszej temperaturze zewnętrznej, słabo. A np ja, chętnie bym z Kolegą i kawą w łapie, zapalił skręta przy pogaduszce. Przydałoby się może w przyszłości, znaleźć jakieś wentylowane pomieszczenie i parę ław. I popielniczki oczywiście. Fajnie było przeczytać na drzwiach do WC, że zapalenie w tymże miejscu papierosa skutkuje włączeniem alarmu ppoż.

2) Stoiska, w większości przypadków, dobrze zorganizowane. Wcale nie odczułem smrodka pelletu i innych wynalazków. Dostęp do oferowanych produktów, ok.

Szkoda, że Savage Geare miało stoisko w kształcie podkowy. Trudno było spokojnie obejrzeć ofertę wiszącą na ścianach, nie mówiąc o pomajtaniu kijami. Dużo kupujących. Zrobiło się wąskie gardło. Przyznaję, że Sprzedający uwijali się jak w ukropie, by ogarnąć Kupujących. I dawali radę.

Stoisko DAM-a, świetnie wyposażone, dużo okazji.( Skorzystałem, i mam-rewelacyjne gumy sandaczowe). Swobodny dostęp do lad i dobry kontakt z     Wystawcą. Rewelacyjne katalogi.

Szczególnie dobrze odebrałem prezentację i rozmowę z ludźmi z znanej firmy szkutniczej na północy Polski. Na 99% zaskutkuje to zakupem z mojej strony. W odpowiednim czasie.

Były rewelacyjne kije (spinny), o rewelacyjnych cenach, z francuskiej firmy Illex. Czujny Wystawca, który natychmiast zwrócił mi uwagę na niewłaściwe testowanie krzywej ugięcia kija. Szacunek Kolego.

Ale...były też min takie kwiatki...

3) Ja:"Proszę Pana, pańska Firma ma w swojej ofercie świetny kij, spinn, 270cm o rewelacyjnym cw 7-56gr... Proszę mi go pokazać, nie mogę go namierzyć".

Gdyby nie to, że mam oprotezowaną gębę, zaryzykowałbym tzw "opadnięcie szczęki", bo usłyszałem w odpowiedzi....

Pan Wystawca: " Eeee...no tak, no nie wiem, wie Pan, chyba mam go złożonego w samochodzie...no nie wiem, chyba nie ma go..I już Gościa nie było. I wcale nie poszedł do samochodu po w/w kij. Kija nie zobaczyłem i nic więcej się o nim nie dowiedziałem.

Brakowało mi tzw "osprzętu", czyli toreb, pudeł, pudełek, plecaków, podbieraków, narzędzi-chwytaków, wyhaczaczy i innych drobiazgów. Dla drapieżnikołowców.

Brakowało mi stoisk znanych innych firm np ( FOX) i znanych w całej Polsce sklepów.

Śmiech na sali z MB.

Irytował fakt, że na niektórych stoiskach można było od ręki dokonać zakupów, natomiast na innych-od razu informowano o braku takiej możliwości.

I rozumiem, że to targi, a nie targ i wystawca ma prawo nie chcieć sprzedawać swoich produktów. Ale..tylko w dwóch przypadkach Wystawcy poinformowali mnie, gdzie, kiedy i za ile będę mógł nabyć to co mnie zainteresowało.

Reszta była zupełnie bezradna wobec w/w moich pytań.

 

Miło było odwiedzić Lublin po paru latach nieobecności. Lublinowi dziękuję.

Miło było spotkać i porozmawiać z serdecznymi Kolegami.

 

Pozdrawiam

Alek

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...