Skocz do zawartości

Najlepsze wędzisko muchowe-subiektywny ranking użytkowników


kardi

Rekomendowane odpowiedzi

Robert, a próbowałeś do tego Zenitha podłączyc linkę RIO Freshwater OutBound Shot? Jak nie, to zabierz go w Karkonosze, popróbujemy. Może on jest bardziej 7 niż 6 i wtedy ta przeciążona linka będzie idealna?

Albo jest tak, że masz taka linkę a ona za bardzo z tym kijkiem nie chce pracować?

Edytowane przez Marszal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie przepadam za wędkarskimi testami ekspertów (wędzisk), gdyż każdy z nas ma swoje poczucie estetyki, swoje wyczucie wędki itp itd.....;) tak, dobrze jest rozrysowane to pełne ugięcie BIIILS'a na Yellowstoneanglers....

 

http://www.yellowstoneangler.com/gear-review/2015-5-weight-shootout-fly-rod-review-5weightflyrodcomparison-loomisnrxlp-scott-radian-orvis-helios2-hardyzenith-loop-optistream  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Robert, blank mogl byc ciemnogranatowy ale pewnosci nie mam. Mialem zapamietac nazwe ale przez straszny upal na OSie ktory byl wtedy cos pokrecilem i nie wiem co to bylo. Byl to na pewno drogi kij. Wlasciciel byl przesympatyczny. Pamietam jeszcze ze do suchej uzywal sznura DT.

 

Wiem ze jestem pierdola, nalezalo zapisac nazwe kija i sznura, ale wtedy to bylo takie oczywiste...

 

Jest jeszcze jeden wazny aspekt dotyczacy blanku. Musi genialnie amortyzowac zwlaszcza z zylka 0.10 i 0.12 i duzymi pstragami i lipieniami. Moglby tez korygowac za mocne zaciecie z kija :)

Pierdoła to będziesz (żarcik) dopiero wtedy gdy mając tak sprecyzowane oczekiwania i odpowiednią ilość wolnej kasy nie kupisz Orvisa Heliosa 2 w wersji mid flex, bo ten kij prezentuje idealnie parametry, o których piszesz. Zaznaczam mid flex, nie full. Osobiście uważam, podobnie jak Mariusz, że powinna to być #4, bo #3 to już zaczyna się robić ekstremalnie lekko. Praca tej wędki przy rzutach to coś fantastycznego, a pod rybą jeszcze lepiej. To wędka stworzona do łowienia subtelnymi przyponami 0,10 - 0,12 mm. Pstrąg potokowy w dobrej kondycji 40+ jest spokojnie do opanowania tym kijkiem nawet na żyłce 0,10 mm w kilkadziesiąt sekund czasem trochę powyżej minuty, co oczywiście jest także zależne od uciągu nurtu - wiem bo kilka takich złowiłem na zestaw Helios 2 + Hatch. Łowię tym kijem już cały sezon i możesz mi uwierzyć, że urwałem jedną rybę (niestety, wyżej wspomnianego życiowego lipienia), a spadło mi ich może maksymalnie z 4-5. Na jętce majowej łowię na przypon 0,14 mm i choć koledzy pukają się w czoło to ja pstrągów nie zrywam. Może jestem nieobiektywny co do tej wędki, może mam za małe doświadczenie by głosić takie peany, ale trudno mi sobie wyobrazić coś więcej co mogłoby mi zaoferować inne wędzisko. Poza tym zbrojenie, jakość wykonania, najwyższej próby korek, no i te genialne, elastyczne przelotki recoil. Może i Winston gorszy nie jest .... nie wiem, jak Mariusz da pomachać w październiku szczerze napiszę jakie są moje odczucia. Jeśli będziesz myślał o Heliosie mogę pomóc tak w testach jak i zakupie (pisz na p/w). Wędka ma jedną zasadniczą wadę - koszmarna cena. Edytowane przez robert.bednarczyk
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jest cała kwintesencja prawdziwej porady. Tak Robert jak i ja mówimy o wędziskach, które znamy i użytkujemy. Żadne z nich nie jest ani lepsze, ani gorsze. One po prostu są inne, ale według nas spełniają postawione przez Ciebie kryteria. Powiem szczerze, że Robertowi możesz ufać, bo chłop jak kupił tego Heliosa to nie rozstaje się z nim. Randki miał już nad Sanem, nad swoją Bystrzycą więc nad dwoma różnymi rzekami i to co pisze poparte jest odczuciami w terenie. Oj będziesz miał chłopie problem, oj będziesz bo jak Ci w głowie zawrócimy to wiele bezsennych nocy Cię czeka. Ale może warto poświecić jeden dzień i podjechać pod Lublin, pomachać i wówczas wiele niejasności może się oświetli. Aż tak daleko nie masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, a próbowałeś do tego Zenitha podłączyc linkę RIO Freshwater OutBound Shot? Jak nie, to zabierz go w Karkonosze, popróbujemy. Może on jest bardziej 7 niż 6 i wtedy ta przeciążona linka będzie idealna?

Albo jest tak, że masz taka linkę a ona za bardzo z tym kijkiem nie chce pracować?

Mam dokładnie tę linkę w klasie wędki i wszystko to raczej lata ok. Sam nie wiem co mi nie leży. Najbardziej chyba to, że ryb na nią nie łowię, a jak już na mokrą coś fajnego holowałem to spadło. To szczytowe ugięcie też niekoniecznie mi leży. Piotrek Talma mi mówił, że to dziwna wędka, taka trochę jak spinning, że to też nie jego bajka. Bywa. Wezmę ją, pomachasz Ty, Andrzej i Paweł to powiedzie jak to widzicie. W rankingach Zenith to praktycznie top z pierwszej światowej piątki, ale rankingi sobie, a indywidualne preferencje sobie. To konsekwencje kupowania wędek w ciemno, jedynie na podstawie opisu i fotek. Gdy na Rybomanii pomachałem Heliosem od razu wiedziałem, że trafiłem w dychę, a z każdym łowieniem zauroczenie rośnie, a z Zenithem odwrotnie...... rośnie frustracja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze wizyta w Lublinie to dobry pomysl. Musimy sie umowic :)

 

Fakt, ze wydac kupe kasy i nie byc zachwyconym ze sprzetu to przezycie totalnie frustrujace. Zal potem sprzedac i meczarnia nad woda. Z-axis kocham i kolejna wedka tez musi byc najmojsza :) Dzieki za propozycje spotkania i testow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze wizyta w Lublinie to dobry pomysl. Musimy sie umowic :)

Fakt, ze wydac kupe kasy i nie byc zachwyconym ze sprzetu to przezycie totalnie frustrujace. Zal potem sprzedac i meczarnia nad woda. Z-axis kocham i kolejna wedka tez musi byc najmojsza :) Dzieki za propozycje spotkania i testow :)

Pawełku jestem otwarty - pisz na p/w, daję Ci namiary, przyjeżdżasz, idziemy nad wodę, albo do ogrodu (ale tu dla Heliosa mało miejsca ) machasz ile wlezie i już jesteś mądrzejszy w temacie wyboru kijaszka. Serdeczności. Robert.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze wizyta w Lublinie to dobry pomysl. Musimy sie umowic :)

 

Fakt, ze wydac kupe kasy i nie byc zachwyconym ze sprzetu to przezycie totalnie frustrujace. Zal potem sprzedac i meczarnia nad woda. Z-axis kocham i kolejna wedka tez musi byc najmojsza :) Dzieki za propozycje spotkania i testow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, należę do ludzi, którzy w swoją pasję angażują się bardzo głęboko. Po prostu lubię mieć własne zdanie na temat sprzetu. Lubie też łowić wieloma metodami (taka interdyscyplinarność) chociaż mam swoje ulubione. Jadąc na ryby zabieram zawsze dwa wędziska, ale na łowisko idę wyłącznie z jednym. To drugie leży "na zapasie". Ustawiam się zazwyczaj na jedną metodę i nią łowię. Jak uznam, że czas na zmiany, wracam do samochodu i wymieniam zestaw i zaczynam od początku. Mój arsenał jest raczej wynikiem tego, że staram się łowić na bardzo różnych wodach. Dla przykładu w klasie 4 mam kijka siedmiostopowego (małe rzeki, np Izera, rzeki w Czechach, chociaż w tym roku nie łowiłem), dziewięciostopowe (tutaj jedno szybkie i jedno wolniejsze - podstawowa długość), jedenastostopowe (również jedno szybsze i jedno wolniejsze - o nich pisałem wyżej - zawody). W tej klasie mam też Winstona GVX Select 8,6', bo trafiła się okazja i od niego zacząłem swoją przygodę z Winstonami. W trakcie roku praktycznie każde z moich wędzisk pracuje przynajmniej dwa razy, niektóre dużo więcej. Są takie dwa, które stoją w kąciku, ale sentyment nie pozwala mi ich sprzedać. Zresztą jedno przeznaczyłem na kijek do nauki dla ewentualnych chętnych z Koła, którzy z muchą chcieliby się zmierzyć po raz pierwszy. Trochę ze mnie kolekcjoner, ale żal mi po prostu rozstawać się z nimi. Faktycznie w tym roku minęło 4 lata mojej przygody z muchą i przez ten czas mogłem pomacać sporo sprzętu, ale ja właśnie tak lubię. Lubię mieć własne zdanie na dany temat.  

 

PS

Jak spiningowałem, miałem też wiele St. Croix, Lamiglasów, kilka kijków wykonanych pode mnie u Pana Irka Matuszewskiego. Było co sprzedawać, tyle że nie na giełdach, bo tutaj większość raczej nie miała pojęcia o tym, co trzymała w rękach. Uśmiałbyś się, jakbyś usłyszał ich argumenty w celu zbicia ceny. Ale są również koneserzy, którzy doskonale doceniali i jakość i perfekcję wykonania i warunki użytkowe. I tak sprzedałem spinning, trochę dołożyłem i miałem np ORVISA Superfine Touch z wyprzedaży u Piotra we Flyhouse. I tak koło się kręciło (a może nawet się ciągle kręci?).

Dzięki Mariusz za tak obszerną odpowiedź, a zarazem racjonalne wyjaśnienie swoich potrzeb i zakupów.

Masz tego ładą, ciekawą i godną pozazdroszczenia kolekcję - naliczyłem (jeśli dobrze liczę) 6 wędzisk. Zazdroszczę ci szczególnie tego Orvisa Superfine Touch. Z końcem ubiegłego roku zbyt pózno zorientowałem się że model jest wycofywany, trwają wyprzedaże i to juz koniec ....pomimo dramatycznych poszukiwań, nawet w UK, stanęło na niczym. Owszem w marcu br na zabrzańskich targach "łowy i połowy" rozmawiałem jeszcze w tej sprawie z p.Piotrem Talmą nawet sobie pomachałem jakimś pozostałym cięzszym modelem, ale był już był tylko łabędzi śpiew. Pózniej rozważałem opcję zastąpienia go Winstonem LS ale wyższa półka cenowa ochłodziła moje zapędy, choc nadal mi gdzieś tam chodzi po głowie. Eeeh znów ten Winston w Robertowym watku  :) 

 

Wracając do tematu wedzisk: 

Wygląda na to że i Ja staję się praktycznym 'kolekcjonerem'. Mam już w regale tych wymiennie używanych narzędzi 4 sztuk (za chwilę piąte). Chyba jakby mimowolnie również moja koncepcja wędkarstwa muchowego ewoluuje w kierunku posiadania arsenału. I widzę, że nie jest to fanaberia. Z własnej autopsji zdaję sobie sprawę że łowienie na wodach o róznym charakterze wymusza potrzebę stosowania różnych technik, a co za tym idzie wędzisk. Oczywiście że da się jednym uniwersalnym ...ale nie odkrywając Ameryki wiadomo, że ten uniwersał 9'0/#5 wygląda w niektórych okolicznościach przyrody jak armata na wróble. Posiadanie kilku wędzisk, szczególnie na wodach, które dobrze znam i często odwiedzam, to komfort dający możliwośc i przyjemnośc lepszego dopasowania się do warunków, umozliwiający precyzyjne i świadome łowienie konkretną techniką. Amen :) 

 

A Już myślałem Mariusz, że jako muszkarz z zacięciem zawodniczym, preferujesz popularny spacer nad wodę z dwoma kijami ?. 

Mi także jakoś się nie widzi w takim rekreacyjnym, dla czystej przyjemności wedkarstwie muchowym chodzenie z dwiema antenami na plecach. Ostatnio to chyba jakaś moda?!. Natomiast podobnie jak Ty, i Ja nie mając 100% pewności co zastanę danego dnia, profilaktycznie zabieram do samochodu dwa, a czasem nawet trzy wędziska. To zawsze spokojniejsza głowa. 

  

Jak już pisałem w tym wątku (kilka postów wcześniej), owszem spining towarzyszył mi całe lata jednak to mucha odwróciła zdroworozsadkowe proporcje ;). W przeciwieństwie do Ciebie Mariusz, Ja już w zasadzie wyprzedałem swoje spiningi ....w rezerwie pozostawiając sobie tylko ten jeden jedyny - StCroix Furia 4-18g (niestety od dawna nie widział światła dziennego ...czeka na swoje 5 minut (ale chyba niedoczekanie)). 

Teraz z uwagi na brak towaru wymiennego niestety za kolejne móchówki muszę płacić świeżo zarobionym cash'em -_-   

 

 

Podejście Mariusza ma wielką zaletę dla tych co mają przyjemność go znać osobiście (ja do nich należę) i nie tylko dlatego, że to przesympatyczny gość, ....... a z tego też powodu, że może człowiek mieć nadzieję poznania sporego spectrum znakomitego sprzętu. "Łubu dubu, łubu dubu ......... to mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener II klasy......".

Robert ...pozazdrościć takich znajomości !

He he he ...a przy okazji  odezwało się materialistyczne podejście do układów koleżenskich :D 

 

Wiem, że niektórzy za tę kasę woleliby pojechać na Kamczatkę, do Kanady czy w inne odległe i rybne miejsca na świecie. Ja jestem trochę z innej gliny i lubię nad wodą być i przy okazji łowić. A dalekie wyprawy, pewnie i na nie kiedyś się skuszę, ale pod jednym warunkiem - tylko w doborowym towarzystwie. Tak jak niedalekie już spotkanie w Karkonoszach.  

To będą jakieś oficjalne spotkania jerbaitowe ???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy. Przyszla pora na odchudzenie muchowki. Do mojego #6 z-axisa doloze kolejna wedke tym razem w #3 klasie.

Chce zaszalec i kupic subiektywnie najwspanialszy kijek do suchej muchy. Chcialbym aby byl super lekki i perfekcyjnie kladl suchary prawie pod nogi i do 15 m. No i ma ladnie amortyzowac kardynaly i grube pstragi. Na Sanie potrzymalem taki lekki kijek, rzucilem i to jest to czego pragne.

 

Hardy Zenith? WInston BIIIx ? Sage TXL? Loomis NRX?

Pawle miałem pisac obszerniej o Sage'u TXL-F którego posiadam od 2 tygodni, ale raz, że to za wczesnie aby być przekonującym  w opiniach, a dwa ty potrzebujesz kija nad San. Mimo że jeszcze nie widziałem tej wody na oczy to jakoś nie bardzo chciałby posługiwac nad tą (podobno) wietrzną i dużą rzeką witką 7'10'' :).

Na pewno jest to piękny i delikatny kijaszek, idealnie sprawujący się na niewielkich ciekach. Na moich codziennych lipieniach pracuje aż po rękojeśc blanku (to ostatnia obserwacja w trakcie holu ryby około 40cm). Polowałem na niego cały rok aż w końcu pojawiła się wyprzedaż serii w Tyskim Taimieniu. 

Z własnej strony polecam zwrócic uwagę na ten kij, doskonały na małe i średnie rzeczki.

Edytowane przez K.Kalisz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winston Boron III LS ale w klasie #4 - to moja propozycja nr 1. Jest jeden warunek, musisz lubić kijki o trochę głębszym ugięciu.

Thomas&Thomas Paradigm w klasie 4 - to moja propozycja nr 2. Warunek z propozycji nr 1 ciągle aktualny.

 

A dlaczego czwórka? Duża rzeka (np. San) to również wiatr, a tutaj #3 może trochę latać po swojemu (czytaj: tam gdzie wieje), a nie po Twojemu (czytaj: tam gdzie Ty chcesz).

Tak, Mariusz ma rację Winston LS to klasa sama w sobie  (miałem w ręku tylko na sucho)

Co do T&T Paradigm warto popytać p. Piotra Talmę. Jak mnie pamięć nie myli, jakiś czas temu Flyhouse oferował dwa 'sucharkowe' modele tej serii w promocyjnej cenie (chyba 1930zł)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Dzisiejszy wpis ma niewiele walorów poradnikowych, nikomu nie ułatwi decyzji o wyborze modelu, typu czy wędkarskiej firmy.

Pomyślałem jednak, ze lekki zwrot ku przeszłości dobrze nam wszystkim zrobi.

 

post-46397-0-69296900-1442737845_thumb.jpg post-46397-0-86841200-1442738225_thumb.jpg

 

Na zdjęciach widać starą klejonkę, zakupioną chyba w 1978 roku dzięki pośrednictwu Wojciecha Węglarskiego.

 

Wytworzył ją któryś z krakowskich zbrojmistrzów niestety nie podpisując się i nie opisując klasy wędziska.Zamówienie dotyczyło kija klasy 4-5, o długości ok 250 cm który miał posiadać 2 szczytówki .

Dla Taty przyjechał trochę dłuższy i sztywniejszy egzemplarz o jaśniejszym typowym odcieniu.

 

Osprzęt jak widzicie dość prymitywny, wykonanie w stosunku do klejonek będących wtedy na rynku średnie, ale własności użytkowe całkiem, całkiem.post-46397-0-07388300-1442737589_thumb.jpg.Najsłabszym ogniwem były-są skuwki które wielokrotnie musiałem ponownie osadzać, dostukiwać, a jedna z napraw odbyła się przy ognisku nad Sanem post-46397-0-47860000-1442737612_thumb.jpg

 

Klejonka przy długości 250 cm waży 170 gramów, tak więc parametry w stosunku do nowoczesnych konstrukcji ...zwracają uwagę :(

 

                                                   post-46397-0-69122500-1442737521_thumb.jpg

 

Przez kilka lat, obłędnych w kontekście rybności moich łowisk używałem przedstawionego wędziska bardzo często.

Stan przelotki wlotowej widocznej na poniższym zdjęciu wiele mówi o jej jakości, ale więcej  jednak chyba o kilometrach pomykających przez jej światło linek.

 

                                                     post-46397-0-22868600-1442737560_thumb.jpg

 

Nie konserwuję tego kija, nic, literalnie nic przy nim od lat nie zmieniam.Czasem odpakowuję z pokrowca (ostatnio nawet chwilę porzucalem na trawie), powspominam i ...tyle :)

 

                                                         post-46397-0-25565200-1442737541_thumb.jpg

 

Kilka aspektów technicznych związanych z połowem, trochę własnych i zasłyszanych porad niebawem.

 

pozdrawiam - Paweł

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sam raz na niedzielny, spokojny, pochmurny, jesienny poranek. Kijek adekwatny do aury w Karkonoszach. Kawałek wspomnień i historii. Takie cuda mają zapewne "dożywocie" w rekach świadomego wędkarza czyli Twoich. A poza tym jest to jak by nie patrzeć pewien rodzaj pomostu pomiędzy Tobą i Twoim tatą. Fajne wspominki.

Edytowane przez Marszal
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

 

Dzisiejszy wpis ma niewiele walorów poradnikowych, nikomu nie ułatwi decyzji o wyborze modelu, typu czy wędkarskiej firmy.

Pomyślałem jednak, ze lekki zwrot ku przeszłości dobrze nam wszystkim zrobi.

 

DSCN0002.JPG IMG_9948.JPG

 

Na zdjęciach widać starą klejonkę, zakupioną chyba w 1978 roku dzięki pośrednictwu Wojciecha Węglarskiego.

 

Wytworzył ją któryś z krakowskich zbrojmistrzów niestety nie podpisując się i nie opisując klasy wędziska.Zamówienie dotyczyło kija klasy 4-5, o długości ok 250 cm który miał posiadać 2 szczytówki .

Dla Taty przyjechał trochę dłuższy i sztywniejszy egzemplarz o jaśniejszym typowym odcieniu.

 

Osprzęt jak widzicie dość prymitywny, wykonanie w stosunku do klejonek będących wtedy na rynku średnie, ale własności użytkowe całkiem, całkiem. DSCN0001.JPG.Najsłabszym ogniwem były-są skuwki które wielokrotnie musiałem ponownie osadzać, dostukiwać, a jedna z napraw odbyła się przy ognisku nad Sanem IMG_9950.JPG

 

Klejonka przy długości 250 cm waży 170 gramów, tak więc parametry w stosunku do nowoczesnych konstrukcji ...zwracają uwagę :(

 

DSCN9994.JPG

 

Przez kilka lat, obłędnych w kontekście rybności moich łowisk używałem przedstawionego wędziska bardzo często.

Stan przelotki wlotowej widocznej na poniższym zdjęciu wiele mówi o jej jakości, ale więcej jednak chyba o kilometrach pomykających przez jej światło linek.

 

DSCN9997.JPG

 

Nie konserwuję tego kija, nic, literalnie nic przy nim od lat nie zmieniam.Czasem odpakowuję z pokrowca (ostatnio nawet chwilę porzucalem na trawie), powspominam i ...tyle :)

 

IMG_9957.JPG

 

Kilka aspektów technicznych związanych z połowem, trochę własnych i zasłyszanych porad niebawem.

 

pozdrawiam - Paweł

Agatowe przelotki potrafią tak być zjechanie kilometrami linek? Czy to taki agat jak i te kilometry? :(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Mariuszu właśnie bywa, bez wspominków przytoczonych czasami wędkarstwo jest miałkie. :)

Kilka lat temu nad ukochaną rzeką.

 

                                                 post-46397-0-95602900-1442747587_thumb.jpg

 

Odpowiadając troutmasterowi - wspominałem o dość siermiężnym uzbrojeniu kija.Czy przelotka ma agatowy wkład? Nie napisałem o tym, bo nie wiem.

Co do kilometrów linki...tu wątpliwości już nie mam.

pozdrawiam :)

 

                                                                    

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...