Skocz do zawartości

Najlepsze wędzisko muchowe-subiektywny ranking użytkowników


kardi

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

Zapytam tak...

Czy klasyczne wędzisko do suchej powinno być krótsze od 9 stóp?

Większość propozycji to 7 lub 8 stóp z kawałkiem...

Czy to nie wielkość rzeki decyduje o długości kija?

Czy na dużej rzece także stosujecie "do suchej" krótsze kije? :unsure:

Wot tak, dla poddierżenia razawora :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może bardziej długość rzutu zdeterminowana precyzyjnym podaniem suchej niż wielkość rzeki ? Poza tym łowiąc na suchą wykonujemy zdecydowanie więcej między wymachów niż w innych metodach, krótsze wędzisko pozwala z mniejszym wysiłkiem łowić "cały dzień"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sierżant:Choć grafit przecież równie dobry, a pewnie lepszy.

No wiec ja pem Wam panowie biblijnie. Na początku było słowo. A dokładniej był tonkin. Tonkin był  pracowity w obróbce, ale bardzo dobry. Można było dotykać linii wysokiego napięcia na przykład ( zawsze pod kazdą linią ryby biora najlepiej..), ale rzeba było co jakiś czas-zwykle zimą,  konserwować. Wiadomo drzewo lubi wode a woda drąży skałę..Woda ma to do siebie ze zawsze spływa do morza cytując klasyka… :) Pozniej był e-glass. Tez był bardzo dobry. Łatwiejszy w obróbce od tonkinu, choć  trochę wiotki, wiec wymyślono dla niego suchą muchę..  Następnie wydarzyło się cos co zmieniło bieg historii w technologii wędzisk. Zaczeto kombinować z domieszkami do tego szkla żeby za bardzo nie fikał i nabrał sprężystości. Niebieskiej tabletki brakowało... No i znaleźli. Boron okazal się kluczem.  Dokladniej odpowiednia jego ilość. Oj napsuli po drodze trochę wedek zanim znaleźli odpowiedni udział. Jak  było go za dużo wychodziła pała,  za mało -kij  był chwiejny. No wiec zamiast soli do smaku i wyrazistości  „dosypali” wówczas niskomodułowego grafitu. No i  bingo. Bigos wyszedł wspaniały. Fenomenalny.Tango stulecia, epoki bal.. :)  No, ale bigos ( trzymając się dalej tej terminologii)  a wlasciwie ten bor w tym bigosie to  nie były tanie rzeczy proszę Pana  i w dodatku upierdliwy w polaczeniu z glasem i grafitem. Inzynierowie podumali, technologia pomogla i wkroce inżynierowi znaleźli złoty srodek. Grafit !

O podobnych  właściwościach  i osiągach w dodatku  za mniejsze pieniądze i z prostszą obróbką i co najważniejsze możliwoscia masowej produkcji.. W ten sposób pogodzono ze bigos był i smaczny i nie zbyt drogi. Bigos był produkowany na rozne sposoby, kucharzy przybywało, bigos żeby starczyło dla wszystkich i szybciej gotować  stawał się powoli bigosikiem.  

 25 years later... :o

Dziś rozprawiamy o subiektywnych odczuciach,  który pręt grafitowy  jest lepszy lub gorszy. A powinniśmy raczej który i jaki  material/kompozyt użyty do produkcji blanku był  lub jest najlepszy. Bo to roznica zaprawdę powiadam Wam. Sam bigos czyli bigosik grafitowy również ewoluuje caly czas, no bo czas nie stoi przecież w miejscu.. Niestety bardziej owuluje chyba w kierunku kapuśniaku, a w wielu przypadkach nawet  kwaśnicy.. ( zakladam ze kwasnica jest rzadsza od kapusniaku.. :) )...  A prawdziwy bigos? Kto dziś o nim pamięta. Już tylko  nieliczni. Jednemu  z genialnych kucharzy się zmarło, drugi jeździ dziś na wózku, trzeci się trzyma i chwała mu za to. Jest jeszcze inna sprawa dot miary czasu , ze w latach 80 i początku 90 jeszcze,  szło się  z takim  tłustym bigosem i strzelało się do grubego zwierza, dziś do tego co w „ostoi” zostało można smialo strzelac  nawet z chińskiej  zupki. :) A jak kubek pęknie i zupka się rozleje? Eee..Za każdym rogiem za grosze jest gorący kubek :) .  Jaka konkluzja tej bajki? Jaka konstrukcja jest najlepsza? Prawdopodobnie odpowiedz jest w tym wątku . W poście Pana Franca :o

Edytowane przez border river
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Zapytam tak...

Czy klasyczne wędzisko do suchej powinno być krótsze od 9 stóp?

Większość propozycji to 7 lub 8 stóp z kawałkiem...

Czy to nie wielkość rzeki decyduje o długości kija?

Czy na dużej rzece także stosujecie "do suchej" krótsze kije? :unsure:

Wot tak, dla poddierżenia razawora :)

Ja tam mało wiem, ale dla mnie do suchara 9' to optimum. Łowię nią na wszystkich rzekach, choć na tych zakrzewionych chyba coś krótszego byłoby zgrabniejsze. Atuty "dziewiątki" znają dobrze ci, którym przyjdzie pomachać z brzegu, gdy trawy za plecami nie skoszone.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może bardziej długość rzutu zdeterminowana precyzyjnym podaniem suchej niż wielkość rzeki ? Poza tym łowiąc na suchą wykonujemy zdecydowanie więcej między wymachów niż w innych metodach, krótsze wędzisko pozwala z mniejszym wysiłkiem łowić "cały dzień"przeważnie

Tak chyba jest Janusz , jak napisałeś. W przypadku dużej ilości niekoniecznie długich rzutów najbardziej liczy się poręczność, jeśli można użyć takiego słowa. Nawet łowiąc na dużej rzece suchą muchą, wybiera się precyzyjne łowienie kosztem odległości. Oczywiście nie zawsze.

Mnie czasem nawet trochę dziwi, że u nas 9' stało się takim prawie sztywnym kanonem. Pewnie chodzi o uniwersalizm i możliwość zmiany metody w każdej chwili.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mało wiem, ale dla mnie do suchara 9' to optimum. Łowię nią na wszystkich rzekach, choć na tych zakrzewionych chyba coś krótszego byłoby zgrabniejsze. Atuty "dziewiątki" znają dobrze ci, którym przyjdzie pomachać z brzegu, gdy trawy za plecami nie skoszone.

 

Robert, to jest taki trochę paradoks. Często na mniejszych rzekach dziewięciostopowy kij bywa wygodniejszy niż na większych. Krótka wędka na małej rzece, to bardziej wtedy, gdy można znaleźć się w bezpośredniej bliskości lustra wody i rzucać np. wzdłuż koryta cieku. Jak trzeba łowić z brzegu, wtedy  dłuższym kijem łatwiej ominąć wszelkie przeszkody. Ale to za każdym razem jest trochę inaczej :-)

Edytowane przez Pluszszcz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega z Paragwaju ciekawie wtrącił zakamuflowany wpis o owulacji. Gratuluję, gratuluję. Rozmnażajmy się, i czyńmy sobie Ziemię poddaną! Chyba, że to wredna litrówka.

 

Długie rzuty. Często o nich czytam. Czyżby długość rzutów była jakąś wykładnią skutecznego łowienia?

Przyznam się, że ja długich rzutów unikam. Po co wywalać linkę na 20 metrów?

Przypominam, że 20 metrów to wysokość 6-cio kondygnacyjnego budynku, przyjmując 3 metry na kondygnację. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie takiego łowienia, no, może na strimera. Ale po co tak się męczyć? Chyba po to, aby udowodnić swoje mistrzostwo rzutowe.

Ja łowię na dystansie 4 do 10 metrów, w zupełności wystarcza. Ale to, że ja tak łowię, nie znaczy, że wszyscy tak mają machać. Może długi dystans sprawia przyjemność, a to przecież najważniejsze...

Dlatego sadzę, że nie ma jakiejś znaczącej różnicy w wędkach o standardowej długości, 2,5 do trzech metrów.

Raczej tylko indywidualne odczucie łowiącego.

 

Tyczy to wyłącznie łowienia w rzekach, pstrągów i lipieni, czasem kleni.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście jest tak, że wywalanie linki na 20 metrów nie jest wykładnią skutecznego łowienia i rzadko bywa potrzebne.

No, może poza tymi sanowymi, płaniowymi lipieniami, co to oczkują dwadzieścia metrów od człowieka. Jak zrobisz jeden krok w ich kierunku, to one o ten jeden krok dalej znowu zaczynają oczkować :)

Możliwe, że na krótkich dystansach i jak się wędruje po meandrach rzeki rzucając niezbyt intensywnie długość wędki nie ma aż takiego znaczenia. Ale w czasie intensywnego całodniowego łowienia z wody, różnice są spore i zauważalne co każde 10 cm. 

Nie oznacza to też oczywiście, że łowienie dłuższym kijem staje się dramatycznie trudne, albo niemożliwe. ;)

Edytowane przez Pluszszcz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.A co z polskimi blankami? Proszę o opinię Ventusa R nano np.9' #5 lub Ignisa

 

Od zeszłego roku ujeżdżam Ignisa Nano 9' 4wt w czterech kawałkach. Machałem nim przez kilka dni w zeszłym roku na suchara, teraz macham krótką nimfą w pomorskich rzeczkach. Dość głębokie ugięcie, ale moc ma. Rzuca się nim bez problemu i blisko, i daleko, aczkolwiek dobrze dać mu sznur ciut cięższy (nie aż piątkę, ale np. SA GPX). W celach nimfowych spisuje się doskonale. Z Lamsonem Litespeed 1.5 współpracuje świetnie. Czułość jak należy, w holu jeszcze nie spotkał naprawdę godnego przeciwnika (na razie do 35 pomorskich, lipieniowych centymetrów, ale może będzie lepiej  :) ). Jak skończę jesienne, urlopowe wojaże, to może ciut więcej skrobnę i "sfocę". :rolleyes:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robert.bednarczyk, on 16 Oct 2016 - 21:36, said:

snapback.png

Ja tam mało wiem, ale dla mnie do suchara 9' to optimum. Łowię nią na wszystkich rzekach, choć na tych zakrzewionych chyba coś krótszego byłoby zgrabniejsze. Atuty "dziewiątki" znają dobrze ci, którym przyjdzie pomachać z brzegu, gdy trawy za plecami nie skoszone.

 

Robert, to jest taki trochę paradoks. Często na mniejszych rzekach dziewięciostopowy kij bywa wygodniejszy niż na większych. Krótka wędka na małej rzece, to bardziej wtedy, gdy można znaleźć się w bezpośredniej bliskości lustra wody i rzucać np. wzdłuż koryta cieku. Jak trzeba łowić z brzegu, wtedy  dłuższym kijem łatwiej ominąć wszelkie przeszkody. Ale to za każdym razem jest trochę inaczej :-)

 

 

Ja mam takie nieprzyjemnie materialistyczne wrażenie, że to jest kwestia zasobności portfeli większości wędkarzy w Polsce. Wzmiankowana zasobność jest mianowicie nikła i jeden badyl muchowy ma robić za kij do wszystkiego. W tym celu dziewięć stóp 5/6 wydaje się rzeczywiście być złotym środkiem  :unsure:  :rolleyes:  :(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ja mam takie nieprzyjemnie materialistyczne wrażenie, że to jest kwestia zasobności portfeli większości wędkarzy w Polsce. Wzmiankowana zasobność jest mianowicie nikła i jeden badyl muchowy ma robić za kij do wszystkiego. W tym celu dziewięć stóp 5/6 wydaje się rzeczywiście być złotym środkiem  :unsure:  :rolleyes:  :(

Trochę tak jest Fatso.

Na początku kariery jeden ulubiony,( no bo jedyny ;) ) kij, potem mnóstwo kijów o różnych parametrach i wieczne dylematy (8,9 stopy 5 ka-np. LT czy może sztywna 9ka w klasie 4 -np. ONE...a może jednak 6-ka bo to i streamer wyrzuci...itp, itd, :D ), a potem, po latach  znów coś ulubionego i uniwersalnego, coś co pojawia się po dziesiątkach prób i pozwala łowić wszechstronnie.

 

Mówiąc o łowieniu na suchą muszkę nie mogę pominąć chwil bez powierzchniowego żerowania, chwil nad głębokim bystrzem, mrocznym zakolem, gdzie bez chwili wahania zapuszczam mokre, często dociążone muchy.

Czy zmieniam na te parę chwil wędzisko? Ależ nie, po prostu szkoda czasu...

Czy ryby żerują w głębinie, gdy młodsi koledzy pluskają do suchych ? Ależ tak..sami to z pewnością wiecie.

 

Jedno poręczne wędzisko o długości OKOŁO 9 stóp i akcji OKOŁO 5 pozwala na połów bez kłopotliwego wymieniania wędzisk. A czas to przecież najcenniejsza w pewnym wieku wartość... :) 

Koledzy z którymi mam przyjemność wędkować zwrócili kiedyś uwagę na fakt iż moje muszki prawie ciągle są w wodzie..Zaskoczyła mnie ta uwaga, ale cóż - mało kombinowania, dużo  spławiania :)

Ot kilka subiektywnych uwag...

 

Mówię o typowym łowisku, o ulubionej, w moim przypadku średniej wielkości pomorskiej, rzece.

Oczywiście moje wywody nie obejmują połowów szczupaków, łososi i połowów morskich.

Na te okazje trzeba szykować coś innego :D

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie, dlatego zdecydowanie najczęściej lowie na szklana wędkę 8'6'' #6, gdyby zdarzalo mi sie łowic na krótką nimfe pewnie miałbym w arsenale jakieś dłuższy grafitowy kij (zapewne Winstona LT) a tak Epic 686 wystarcza mi do wszystkich praktykowanych metod. Powoli przymierzam się, żeby go tutaj opisac, ale wpierw potestuje dłużej młodszego brata #4 i skrobne coś o tych ciekawych kijach

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mało wiem, ale dla mnie do suchara 9' to optimum. Łowię nią na wszystkich rzekach, choć na tych zakrzewionych chyba coś krótszego byłoby zgrabniejsze. Atuty "dziewiątki" znają dobrze ci, którym przyjdzie pomachać z brzegu, gdy trawy za plecami nie skoszone.

Każdym kijkiem,nawet 5' da się zwęzić pętle także nie chodzi o mniejszą ilość zahaczeń za plecami...

Sekret tkwi w proporcji - dł.kija do dł. głowicy...

o ile 1:3-3,5 to łatwizna ;)

o tyle 1:5-7 to pewna trudność w dynamicznym utrzymaniu i wysyłce.

Dłuższe kije 9'6"-12' także do suchara są znakomite,bo obniżają niewygodną proporcję tylko trudne w obsłudze-rotacja i wspieranie...

Właśnie na płani gdzie nikt!? nie dosięgnie... 

o czym wszyscy wiedzieli z wyjątkiem 'jednego'(który bez problemu sięgał -Bachlawa 1986-X to już 30 lat :) ).

Edytowane przez darek1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedno poręczne wędzisko o długości OKOŁO 9 stóp i akcji OKOŁO 5 pozwala na połów bez kłopotliwego wymieniania wędzisk. A czas to przecież najcenniejsza w pewnym wieku wartość... :)

Koledzy z którymi mam przyjemność wędkować zwrócili kiedyś uwagę na fakt iż moje muszki prawie ciągle są w wodzie..Zaskoczyła mnie ta uwaga, ale cóż - mało kombinowania, dużo  spławiania :)

Ot kilka subiektywnych uwag...

 

 

Tak jest czas to najcenniejsza rzecz jaką mamy. Z biegiem czasu coraz bardziej to doceniam.

Czasami wolę usiąść nad brzegiem ulubionej rzeki i obserwować jak inni łowią.

Jak myślicie, czy to już pierwsze oznaki starości :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdym kijkiem,nawet 5' da się zwęzić pętle także nie chodzi o mniejszą ilość zahaczeń za plecami...

Sekret tkwi w proporcji - dł.kija do dł. głowicy...

o ile 1:3-3,5 to łatwizna ;)

o tyle 1:5-7 to pewna trudność w dynamicznym utrzymaniu i wysyłce.

Dłuższe kije 9'6"-12' także do suchara są znakomite,bo obniżają niewygodną proporcję tylko trudne w obsłudze-rotacja i wspieranie...

Właśnie na płani gdzie nikt!? nie dosięgnie... 

o czym wszyscy wiedzieli z wyjątkiem 'jednego'(który bez problemu sięgał -Bachlawa 1986-X to już 30 lat :) ).

Problem osiągania dalekich rozwiazałem inaczej.

 

Na Bachlawie i dużo więszych płaniach używam bardzo szybkiej 9' #5. Dzięki większej sztywności oraz szybkości blanku, łatwiej jest mi zapanować na dużą ilością linki w powietrzu.

 

Pozdrawiam,

Artek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stojąc po kolana 9' #5 TCR z SA MED wf5 działa zajefajnie,ale po pas/pachy dłuższe blanki(z jednym odmachem -bo muchy/pupy/pedałka i tak nie widać) dają mnie więcej komfortu.

'Najlepsza' to ta która aktualnie robi działanie. ;)  

Edytowane przez darek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czasami wolę usiąść nad brzegiem ulubionej rzeki i obserwować jak inni łowią.

Jak myślicie, czy to już pierwsze oznaki starości" :D

Też tak mam. To chyba już wypalenie. Wiecie co mnie cieszy? Cieszy mnie radość innych gdy są zadowoleni z połowów. Ciesza mnie ryby złowione tam gdzie teoretycznie nie powinno ich być. Cieszy mnie jedno branie, "ostatniego Mohikanina" ktory już dawno powinnien być zjedzony a jednak jest. :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to tak jest, że trzydziestaczek pstrąg lub lipień nie stanowi już dla nas atrakcji?

Tyle ich złowiliśmy na przestrzeni lat...

Czasami zdarza się, że jestem niespecjalnie zadowolony, gdy się taki wyrostek uwiesi.

Na Rudawie, rzece, na której wędkuję w kwietniu-maju, a która płynie w sztucznie usypanych wałach, łowienie jest o tyle ciekawe, że nader często widać biorącą rybę, jak wypływa ze swojego domu i łapie muszkę. Wtedy urządzam sobie zabawę: schodzę wolno brzegiem, rzucam mokrą muchę i staram się zabrać ją sprzed pyska wychodzącego pstrąga. I cieszę się, widząc jego głupią minę, jak chwilę stoi, myśli(?), może klnie?

Mówię mu wtedy: a widzisz łakomy piegusie !

Chyba sprawia mi to większą przyjemność, niż gdybym go wytarmosił w garści.

 

I jeszcze dwa słowa do Roberta.

Nie możemy uznawać, że wszystko już mamy, że nie potrzeba nam już niczego z przyborów wędkarskich.

Cały czas trzeba dążyć do zakupu czegoś nowego, choćby wbrew rozsądkowi. Jeżeli nie będziemy mieć pragnień, to co nam zostanie? Czekanie na co? Na ...hm...

Mam takiego farta, że jestem z mądrą kobietą, z wykształcenia psy...:)

Jak widzi, chodzę jakiś taki niezadowolony, mówi: a kupiłbyś sobie coś nowego na ryby! Zawsze jej wtedy daję posłuch :)

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie Kolegow . Piekne opisy Waszych wedek . Zbieram sie juz od dawna aby opisac moja szpade ATC TF 690-4 ( kij ma rdzen z wlokna szklanego ) sam rzuca , zacina i sam holuje ):) p.s Brzana 70 cm wyjezdza do 2 min nawet w mocnym nurcie . Juz wkrotce bedzie opis . Ale mam pytanko czy mozna jako podklad na kolowrotek muchowy plecionke nawinac ?mam duzo nieuzywanych plecionek . Jade na trocie nad morze przetestowac nowa betoniarke Rossa f 1 . Kij jest ubrany w tytany i recoile . Dziekuje bardzo . Pozdrawiam Zbigniew

Edytowane przez krokop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie Kolegow . Piekne opisy Waszych wedek . Zbieram sie juz od dawna aby opisac moja szpade ATC TF 690-4 ( kij ma rdzen z wlokna szklanego ) sam rzuca , zacina i sam holuje ) :) p.s Brzana 70 cm wyjezdza do 2 min nawet w mocnym nurcie . Juz wkrotce bedzie opis . Ale mam pytanko czy mozna jako podklad na kolowrotek muchowy plecionke nawinac ?mam duzo nieuzywanych plecionek . Jade na trocie

Opisz proszę wędzisko, trochę się ostatnio offtopowo rozgadaliśmy, a przecież tytuł watku zobowiązuje... :)

Plecionka jest zbyt cienka, podkład bywa trzymany w ręce podczas holu dużej ryby.W przypadku troci w morzu tak bywa,

Podkłady np. Jaxona bywają przyjazne finansowo i są całkiem dobre.No i fajne kolory... ;)

 

post-46397-0-97811500-1476814060_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niech będzie merytorycznie :)

 

Dzisiaj kurier przywiózł szklaka. Zamówiłem, korzystając z podpowiedzi kolegi pisarza (dziękuję!), w sklepie Legis, wielobranżowym.

Szklaczek Exori Reflex GF, 8 stóp,#5. Tani, nawet bardzo tani, stówa z groszami z przesyłką.

Teraz refleksje, oczywiście na sucho.

Blank cieniutki, cięższy nieco od podobnej długości grafitu, co raczej zrozumiałe, w kolorze granatowym. Dwuczęściowy, łączony na spigot.

Uchwyt kołowrotka czarny, aluminium, bez szykan ozdobnych. Rękojeść korkowa wydająca się dobrej jakości, z pewnością nie gorsza, a może lepsza niż w oglądanych kilka dni temu muchówkach firmy na "V". Przelotki wężykowe, pierwsza z wkładem ceramicznym. Uzbrojenie, omotki, lakierowanie bez zarzutu, a oględziny przeprowadziłem w okularach :)

Wędka wręcz idealnie prościutka, co dla mnie jest bardzo ważne, jednak trochę zwisająca pod własnym ciężarem. Wygina się aż do rękojeści, co zaletą chyba nie jest. Akcją przypomina dawne klejonki od Guta, lipieniówki.

Do łowienia w małych, pełnych zawad strumieniach, nie bardzo tę muchówkę widzę. Raczej nie pozwoli na zatrzymanie czegoś większego na krótkim dystansie.

 

Jak tylko czas pozwoli, przeprowadzę testy na Rabie, ale chyba na razie jest duża woda.

Wnioski wrzucę na forum.

Zdjęć nie robiłem, bo i tak porządnych nie zrobię, a kolega Forest kilka stron wcześniej zamieścił tekst o tejże wędeczce, z fotografiami, w języku Goethe'go.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...