mack Opublikowano 9 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2018 .... nie próbować zrobić tego dokładnie tak samo, tylko w druga stronę kręgosłupa Zakładając, ze zbroimistrz Jaxona w Chinach wiedział, co to kręgosłup i jaki przelotki powinny być przymotane do blanku względem niego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 9 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2018 No pewnie, co tam taki Chińczyk wie o rurkach grafitowych...W końcu to nasz rodzimy, polski przemysł zarzuca rynki światowe swoimi wyrobami przemysłowymi, wędkarskimi też oczywiście.Dziwne, że nie przyjeżdżają chińskie wędkoroby do nas na naukę. Chyba, że pilnie strzeżemy tajemnej wiedzy o kręgosłupie wędki, rzecz jasna muchowej wędki. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 9 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2018 (edytowane) ... Agnieszkę i Łukasza by przedstawić łagodną spolegliwą akcję wędki. Można ją nazwać klejonkową, można szklakową, a może to akcja fajnego powolnego karboniaka ? San niebawem zweryfikuje te kwestie. Po sposobie trzymania rękojeści przez córkę widać że akcja jest mocno spolegliwa. Nie wymagany jest jakiś wielki wysiłek (ciężar) aby ugiąć tego kija. Powiedziałbym- "akcja szklak". Uwierzcie mi że nie miałem odwagi - podobnie jak reszta widowni. To nie było jakieś specjalnie trudne czy cieżkie, po prostu w pewnym momencie włącza się jakaś blokada psychiczna nie pozwalająca uwierzyć że taki kijek nie strzeli. Kijek był wysoko-modułowo-węglowy, żadne tam szkło czy kompozyt. I nie strzelił pomimo kilkukrotnego powtórzenia takiego ugięcia przez pana przedstawiciela handlowego.Pozdrawiam. I chwała Bogu (czy Partii, kto tam co woli) że się nie odważyłeś. W przypadku pęknięcia oczy masz nie chronione więc lepiej Ty stój z boku i patrz jak ktoś inny odważny (głupi) to robi. Edytowane 9 Kwietnia 2018 przez trout master Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dipper Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 No pewnie, co tam taki Chińczyk wie o rurkach grafitowych...W końcu to nasz rodzimy, polski przemysł zarzuca rynki światowe swoimi wyrobami przemysłowymi, wędkarskimi też oczywiście.Dziwne, że nie przyjeżdżają chińskie wędkoroby do nas na naukę. Chyba, że pilnie strzeżemy tajemnej wiedzy o kręgosłupie wędki, rzecz jasna muchowej wędki.Jak zwija te rurki, to pewnie coś o nich wie. Jest tylko pytanie, czy i kiedy opłaca się tego kręgosłupa szukać. Przy pewnych cenach każde zbędne wzięcie patyka do ręki to tylko strata czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mack Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Jak zwija te rurki, to pewnie coś o nich wie. Jest tylko pytanie, czy i kiedy opłaca się tego kręgosłupa szukać. Przy pewnych cenach każde zbędne wzięcie patyka do ręki to tylko strata czasu. O, to właśnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Kijek zacny i ugięcie fajne, ale nigdzie nie jest powiedziane jakiej siły do tego użyto. Znienawidzonego przez Ciebie XXXXXXFasta też da się w taka parabolę wygiąć, kwestia tylko przyłozonej pod odpowiednim kątem odpowiedniej siły. Idąc tym tropem to i pręt zbrojony w piękną parabole wygniesz jak użyjesz czołgu. A chyba nie o to chodzi ????Wędki muchowe XF są to konstrukcje do łowienia na dużych odległościach lub/i przy wietrznych warunkach. Mają więc w naszych warunkach średnie zastosowanie. Przynajmniej mam takie obserwacje. Znajomy miał kiedyś dwa kije CD, serii nie pamiętam, ale takie bordowe, szybkie. Wziąłem toto do ręki nad małą rzeczką i od razu mu powiedziałem że tymi wędkami na pewno nie będzie mu się komfortowo łowiło. Z tego co wiem od jakiegoś dłuższego już czasu używa wędek szklanych. Pewnie dla tego, że taką wędką medium czy slow łowi mu się po prostu lepiej.Oczywiście każdy może mieć inne preferencje. Ja stawiam na wygode, celne podawanie muchy i łowienie ryb. Ktoś może stawiać na łatwe "wywalanie" całej linki ???? Wędkarstwo różne może mieć oblicza. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 OloPe, gdyby mierzyć to rynkowo to w Polsce większość muszkarzy albo dała sobie wcisnąć wysokomodułowy kit, albo łowi głównie na żyłę, albo ściga bolenie i morskie trocie... albo z każdego po trochę. Większość zjawisk nadrzecznego koneserstwa to sucha mucha z x-fast i linką o długości 4-5 m. Siły odśrodkowe kolejnych IM zniosły wielu na mieliznę ;-) Na szczęście Glass not dead. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Olo, ja akurat łowię na wolne kije, w tym szklaki i uwielbiam pełne głebokie ugięcie.Odniosłem sie tylko do stwierdzenia akcji kija na podstawie fotki ze statycznym ugięciem. Dmychu "IM" ma wpływ na szybkość kija, o ugięciu decyduje konstrukcja, w tym stożek, rózna zbieznośc poszczególnych elementów, grubośc ścianek, pare innych duperszmitów + uzbrojenie i spacing. Zarówno z niskomoduowego grafitu da się zrobic kij z ugięciem szczytowym, jak i z "IM pierdylion osiemset" kij pracujący pełną długością i pełną parabolą. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Ja stawiam na wygode, celne podawanie muchy i łowienie ryb. Kijem szybszym jest to (celność) o wiele łatwiejsze. Przy miękkich "krowich ogonach" zestaw (mucha) zazwyczaj leci tam gdzie chce.Wiem bo łowię na "starego"szklaka. Może nowsze są inne i lepsze. Podobnie zresztą jest z grafitem. Kijek 3/4 miękki jak gumka, przy suchej na Sanie nie zdawał egzaminu. Jakiś wiekowy Carlson. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Kijem szybszym jest to (celność) o wiele łatwiejsze. Przy miękkich "krowich ogonach" zestaw (mucha) zazwyczaj leci tam gdzie chce.Wiem bo łowię na "starego"szklaka. Może nowsze są inne i lepsze. Podobnie zresztą jest z grafitem. Kijek 3/4 miękki jak gumka, przy suchej na Sanie nie zdawał egzaminu. Jakiś wiekowy Carlson.Widocznie Tobie w Twoich warunkach jest łatwiej szybszą. Mi w moich jest łatwiej wolniejszą. Może tak sie przyzwyczailiśmy. Z resztą fast z firmy X fastowi z firmy Y też nie równy. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Oczywiście każdy może mieć inne preferencje. Ja stawiam na wygode, celne podawanie muchy i łowienie ryb. Ktoś może stawiać na łatwe "wywalanie" całej linki Wędkarstwo różne może mieć oblicza.Celne uwagi, dodam, ze można lubić kije wolne gdy to przydatne, uzywać szybkich gdy to konieczne,łowić miękkim króciakiem w gąszczu drzew i szybką szpadą w morzu lub wichurze.Na szczęscie nie musimy się deklarować co do akcji wędziska, a przynajmniej ja nigdy tego nie uczynię. Mam powolniaki jak na zdjęciach powyżej, a nawet wolniejsze jeszcze(Daiwa 5 części takze gdzieś tu niedawno opisana.)Ale...także sage Method znajdzie zastosowanie, gdy sytuacja tego wymaga, a to naprawdę szybki zawodnik.Kupuję używane, często podmieniam.Jako ciekawostkę powiem, ze sage ESN po kilku godzinach wrócił do oferenta(tak się umówiliśmy za co dziękuję) i za koszt przesyłki uniknąłem nieudanego zakupu.Wisiał, leciał na pysk, kiwał się za długo...Bodajże 10 stóp 4 ka, choć glowy nie dam, wyparłem model z pamięci Tak więc wszystkiego po trochu gdy łowimy w różnych warunkach. Cytując OloPe i trochę jednak parafrazując powiem"Wędkarstwo różne może mieć oblicza"...także w wykonaniu jednego wędkarza pozdrawiam sprinterów i powolniaków oraz średniodystansowców. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 OloPe, gdyby mierzyć to rynkowo to w Polsce większość muszkarzy albo dała sobie wcisnąć wysokomodułowy kit, albo łowi głównie na żyłę, albo ściga bolenie i morskie trocie... albo z każdego po trochę. Większość zjawisk nadrzecznego koneserstwa to sucha mucha z x-fast i linką o długości 4-5 m. Siły odśrodkowe kolejnych IM zniosły wielu na mieliznę ;-) Na szczęście Glass not dead.A co cię to obchodzi na co łowi większość ty jesteś jak Kaczor który wszystkim chce zrobić dobrze nie pytając ich o zdanie .Jak komuś pasuje niech łowi na suchą jerkówką nic ci do tego zbawiciel się znalazł . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 A ja przeszedłem z kija agresywnego na coś co gnie się już za rękojeścią, ma określona moc (#8 9'6") a samo rzucanie to czysta przyjemność.Fotka z telefonu, fociła Córa, sam nie wiem czy psa chciała złapać czy moje wprawki z nowym kijem... 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Tomek,Moje interesy są głównie niematerialne. Robię to po to aby mieć w przyszłości jak największe środowisko, które ceni meritum, a pomija opakowanie i logo lub modę. Każdy łowi na co chce, ale jedynymi uprawnionymi do tworzenia inspiracji nie są firmy, ale też ludzie prywatni. Dzięki temu być może ktoś kupi szklanego Hardy'ego za 1,5 k zamiast Sage za 4 k i co dla mnie najważniejsze - podzieli się fizyką tej wędki w tym wątku. Myślę, że większość muchowych łowisk w Polsce najlepiej nadaje się na kije slow i medium, gdy mówimy o suchej i mokrej muszce. Mówię o praktyce, nie dalekich i celnych rzutach, bezpiecznych holach i wypoczętym ramieniu. Pozdrawiam niekomercyjnieKrzysiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 A ja przeszedłem z kija agresywnego na coś co gnie się już za rękojeścią, ma określona moc (#8 9'6") a samo rzucanie to czysta przyjemność.Czyli mogę już spać spokojnie? Pytam bo kiedyś odgrażałeś się, że jak nie przypasuje ........ ???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Przyznam, że nie bardzo rozumiem o co się Koledzy spieracie. Nie lubię wędzisk wolnych o głębokim ugięciu, ale bardzo lubię moją „czwórkę” o akcji med. Nie robię jednak uwag tym, co wolą inaczej, bo co mnie to obchodzi co kto lubi. Lubię też bardzo łowić na szybką „szóstkę” , która streamera ogarnia, suchą, gdy trzeba...., a i nimfę od biedy. I co z tego - jestem z tego powodu lepszy, gorszy, głupszy, mądrzejszy .....???? Po prostu tak lubię i tyle. Znam niejednego muszkarza polskich wód - każdy lubi się realizować po swojemu, większość sporadycznie sięga po metodę żyłkową, ja już zupełnie wyjątkowo, bo jej zwyczajnie nie lubię. Ręce mnie od łowienia nie bolą, raczej kręgosłup po wielu godzinach. Szczerze powiedziawszy tym co w wędkarstwie muchowym niekiedy mi przeszkadza to przerost formy nad treścią ..... i nie chodzi mi o to, że jeden ma kija za 200 zł., a drugi za 4000 zł., tylko usilne dorabianie jedynie słusznych teorii, co zdarza się tak u tych skromniejszych jak i zasobniejszych, głoszenie prawd objawionych, którym sprzeciwić się nie wolno, bo zaraz fochy, dąsy i awanturki.Nie pierwszy to raz gdy polecę szczególnej uwadze Szanownych Kolegów jakże roztropne, jakże rozsądne i cenne uwagi, które tu zamieszcza Paweł Bugajski, a zapewniam, że wie on co pisze bo i praktykę muchową ma dłuższą niż żywot niejednego z ekspertów, kijków przerzucił chyba setki (sprostuj Pablo jeśli przesadzam), a jak skutecznie posługiwać się muchówką wszelkimi metod odmianami, wszelkimi wędziskami, w najróżniejszym odmianach ugięć, wie doskonale. A ja to też wiem, bo mam szczęście, że spotykamy się nad wodą dość regularnie, czerpiąc przy okazji garściami z jego muchowej mądrości. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Tomi, ale ludzie często łowią na suchą muche jerkówką nie dla tego że im pasuje tylko nie wiedzą, że inaczej jest wygodniej choć może nie trendi. Fajnie zatem, że niektórzy ludzie mają inne zdanie od większości. Może dzięki temu ktoś się zastanowi, sprawdzi i porowna zanim kupi. Dziś ogólne opinie o sprzęcie nie są budowane na doświadczeniach znad wody a na bezmyślnie powielanym marketingu. Ktoś znany za kase na fejsbuku napisze że jest tak i siak, kilku lemingów (nie mając o przedmiotowej rzeczy pojęcia) powtórzy i powstaje opinia. Z gówna robi się miodek. Często nawet spadziowy. Ty jesteś oblatany ze sprzętem, dużo łowisz po różnych wodach to swoje potrzeby znasz. Ale osoby z krótszym starzem i mniejszym doświadczeniem będą miały problem dobrze wybrać. Nie dalej jak w sobotę miałem okazję "pomacać" pewien dość mocno promowany podobno markowy produkt. Wyrwało mnie z butów ......... Drogo i wręcz miernie. Ja moge zapłacić (jak oczywiście mnie stać) ale nie za gówno opakowane w marketing. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2018 Olo każdy robi co uważa za słuszne ale do szewskiej pasji doprowadza mnie koleś który chce decydować o potrzebach innych .Od kilku lat gdzie bym nie wszedł na wątek muchowy cały czas te same brednie Dmycha .przy czym te brednie ida raz w jedną raz w drugą stronę w zależności co się Dmychowi akurat w głowie ułoży.Z jednej strony pisze jak to ma wyłożone na sprzęt z drugiej śmieje się z ludzi który kupują drogi sprzęt .Nie jestem sprzęto maniakiem mimo że mnie stać na takie zabawy ale też nie narzucam nikomu na co ma łowić .Nie pisze że cantara to śmietnik i łowienie tym to obciach.Każdy ma inne potrzeby i łowi czym innym ja łowię kołowrotkiem za 200zł i muchówką za 350 ale nie śmieję się z innych dlatego że przepłacają za kije po 4 tysie nawet jak by ktoś zbierał na niego przez dwa lata to nic mi do tego .Wkurwia mnie zwykły brak szacunku do innych i tyle w temacie .Olo co do sprzętu to nie jestem oblatany kupuję rzadko i tylko z potrzeby wyjazdów nie ze względów kolekcjonerskich .Dlatego praktycznie się nie udzielam jeżeli chodzi o porady sprzętowe .Na rybach skupiam się na łowieniu a nie na sprzęcie przez co bez emocji podchodzę do złamania kija butem czy drzwiami 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Dmyszewicz Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 (edytowane) Moja wieloletnia walka z logo nie jest brakiem szacunku do ludzi, tylko próbą zakrycia tego logo na okoliczność rozmowy o istocie rzeczy. W interesie wędkarzy jest wskazywanie perełek, które są lepsze niż drożsi konkurenci. No chyba że chodzi o to, żeby dokonywać celowego wykluczenia i zawężenia grupy użytkowników, robiąc porównania na wzór amerykańskich rankingów w określonych zakresach cenowych. Tylko, że to już jest pompowanie balona marketingu, a nie szczere hobby. Każdy łowi jak chce, ale społeczność powinna być silniejsza od firm. Aby tak było wystarczy być szczerymi ludźmi. Ja szczerze napiszę, że Batson RX6 jest dla mnie lepszą wędka niż Winston LT. I wszelki wrzask, że tak nie można pisać mnie nie interesuje. Proszę nie zamykać ust wędkarzom jakimiś bzdurami "że tak nie wypada". Edytowane 11 Kwietnia 2018 przez Krzysiek Dmyszewicz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Znam niejednego muszkarza polskich wód - każdy lubi się realizować po swojemu, większość sporadycznie sięga po metodę żyłkową, ja już zupełnie wyjątkowo, bo jej zwyczajnie nie lubię. Ręce mnie od łowienia nie bolą, raczej kręgosłup po wielu godzinach. Szczerze powiedziawszy tym co w wędkarstwie muchowym niekiedy mi przeszkadza to przerost formy nad treścią ...... "Problemem wędkarstwa w PL jest brak ryb. Problem ten próbujemy zastąpić zamiennikami typu "drogie zabawki", paplanina, teorie, hole w nieskończoność, fotki, selfie oraz filmiki małych ryb. By poczuć (lub nie zapomnieć) "to coś". Do tego wolne kije są wspomagaczem doznań. Niskie klasy zestawów działają podobnie.Gdybyśmy łowili jak dawniej w wodach w których ryb było zatrzęsienie i spieszyli się "bo zaczęły zbierać", szybkie kije byłyby lepsze. O rywalizacji z kolega przy boku czy na zawodach już nie wspomnę. Nie pamiętacie tych czasów? Czasów gdy stojąc z kolegami w wodzie prowadziliśmy "małe zawody" kto złowi większe czy więcej. Wielu zapewne takich czasów ze świata fly fishing w ogole nie zna. A szkoda. Podsumuje wiec jeszcze raz. Szybkie kije są do szybkiego (np. zawodniczego) łowienia ryb metoda suchą, mokra (+ streamer) oraz krótka nimfa (tzw. żyłka). Przy dużych dystansach są lepsze niż wolne. Wolne patyki są do rekreacyjnego łowienia, bez pośpiechu, dla ludzi mających dużo czasu. "Smakoszy" cieszących się spacerkiem i każdym wynikiem w postaci małych rybek. Metody to: mokra, strimer i sucha (dla masochistów). Jeżeli masochista czesto odpoczywa degustując się wynikiem łowiąc na sucha, nie odczuje różnicy pomiędzy szybkim a wolnym kijem. O innych plusach i minusach obu patyków było wiele razy pisane. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Wolne patyki są do rekreacyjnego łowienia, bez pośpiechu, dla ludzi mających dużo czasu. "Smakoszy" cieszących się spacerkiem i każdym wynikiem w postaci małych rybek. Metody to: mokra, strimer i Dużo w tym racji, chyba wszedłem w taki okres swego życia, ryby dalej czepiają się raczej większe jak mniejsze ale to losówka i łowienie na zaporówce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 (edytowane) Gdybyśmy łowili jak dawniej w wodach w których ryb było zatrzęsienie i spieszyli się "bo zaczęły zbierać", szybkie kije byłyby lepsze. O rywalizacji z kolega przy boku czy na zawodach już nie wspomnę.Nie pamiętacie tych czasów? Czasów gdy stojąc z kolegami w wodzie prowadziliśmy "małe zawody" kto złowi większe czy więcej. Wielu zapewne takich czasów ze świata fly fishing w ogole nie zna. A szkoda. Arek,Twoja diagnoza problemu wędkarstwa w PL i reakcji na niego 10/10. Zamiast realnego łowienia mamy religie sprzętowo-rzutowe xxf vs. full flex, zwalczające się (na szczęscie wyłacznie słownie) jak szyici i sunnici.Ciekawe, że w tej dziecinnej dyskusji nikt nie zwraca uwagi na fakt, że akcja wędki, spacing, kręgosłup, jakość sprzętu, jego pochodzenie i cena, double haule i milisekundowe niuanse w rzutowym timingu, mają marginalny wpływ na wyniki, zdefiniowane jako ilość/wielkość ryb złowiona w jednostce czasu w danych warunkach. Oczywiście istnieją ograniczenia dla xf jak i dla fullflex, których przewaga uwidacznia się tym lepiej im bardziej ekstremalne są warunki ale naprawdę o sukcecie w 90% decyduje sposób wejścia wędkarza w łowisko, dobór przynęty i (głównie) jej prezentacja. O sukcesie decyduje to jaką "muzykę" zestaw wędkarz-sprzęt-przynęta "gra" pod, a nie nad wodą. Edytowane 11 Kwietnia 2018 przez mart123 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richi55 Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Tomi z jednej strony domagasz się wolności,a z drugiej odmawiasz jej Krzyśkowi.Wolność polega na tym,że każdy ma prawo do własnych poglądów a co za tym idzie prawo do ich publicznego wypowiadania.Nie musimy się z nimi zgadzać.Jak wyglądało by to forum gdyby wszyscy mieli te same poglądy?W różnorodności piękno,pozwólmy jej się rozwijać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Moja wieloletnia walka z logo nie jest brakiem szacunku do ludzi, tylko próbą zakrycia tego logo na okoliczność rozmowy o istocie rzeczy. W interesie wędkarzy jest wskazywanie perełek, które są lepsze niż drożsi konkurenci. No chyba że chodzi o to, żeby dokonywać celowego wykluczenia i zawężenia grupy użytkowników, robiąc porównania na wzór amerykańskich rankingów w określonych zakresach cenowych. Tylko, że to już jest pompowanie balona marketingu, a nie szczere hobby. Każdy łowi jak chce, ale społeczność powinna być silniejsza od firm. Aby tak było wystarczy być szczerymi ludźmi. Ja szczerze napiszę, że Batson RX6 jest dla mnie lepszą wędka niż Winston LT. I wszelki wrzask, że tak nie można pisać mnie nie interesuje. Proszę nie zamykać ust wędkarzom jakimiś bzdurami "że tak nie wypada".obawiam się że wpadłeś sam we własne sidła. Zaklejenie wszelkich logo działa w obie strony.Aktualnie z zasady i odgórnie deprecjonujesz kije znane i drogie.Wiele z nich bys pochwalił nie wiedząc co to jest i ile kosztuje (w drugą stronę tez to działa).Ludzie dlatego rozmawiają posługując sie markami i nazwami, bo rozmawiają o konkretnych produktach i swoich subiektywnych odczuciach wobec nich. Wielu też w obrebie marki jedne chwali a inne juz nie bo im nie leżą.Nie dziw się jeśli entuzjaści Sage będą w rozmowach opierali się na modelach tego producenta, podobnie jak wielbiciele winstonów na swoich kijach, a inni na jeszcze innych. Oni piszą o tym czym łowią, czego uzywają lub używali w warunkach polowych i różnych sytuacjach zastanych nad wodą. Im też starcza "marketingowy bełkot" producenta, bo znając kije i znając producenta, wedzą czego moga się spodziewać, jesli w tym opisie jest nawiązanie i porównanie z poprzednim modelem. starczy im też fotka kija na stole, bo znając z góry akcję i zachowanie kija patrzą już tylko na wygląd. Doświadczenie w tym momencie powie im więcej niż machnięcie na sucho w sklepie przez kogoś kto nie miał z takim kijem do czynienia. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 11 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2018 (edytowane) Podsumuje wiec jeszcze raz.Szybkie kije są do szybkiego (np. zawodniczego) łowienia ryb metoda suchą, mokra (+ streamer) oraz krótka nimfa (tzw. żyłka). Przy dużych dystansach są lepsze niż wolne. Wolne patyki są do rekreacyjnego łowienia, bez pośpiechu, dla ludzi mających dużo czasu. "Smakoszy" cieszących się spacerkiem i każdym wynikiem w postaci małych rybek. Metody to: mokra, strimer i sucha (dla masochistów). Jeżeli masochista czesto odpoczywa degustując się wynikiem łowiąc na sucha, nie odczuje różnicy pomiędzy szybkim a wolnym kijem. Nie jest tak jak piszesz, a przynajmniej nie powinno być. To kolejne dorabianie filozofii, w miejsce decyzji technicznej. Można łowić szybko wolnym kijem i rekreacyjnie szybkim. Wolnych patyków używa się tam, gdzie szybki nie daje rady, a szybkich tam gdzie wolny wymięka. Można szybko, spinningowo obławiać mały ciurek, gdzie tylko wolny kij zapewni Ci naładowanie przy ograniczonej przestrzeni na "odmach", można też kontemplacyjnie łowić na mokrą muchę kijem szybkim, gdzie w wietrznych warunkach trzeba podać muchę na dłuższy dystans. Edytowane 11 Kwietnia 2018 przez mart123 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.