Skocz do zawartości
  • 0

Czy sandacz i szczupak...


Michumm

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Uważam, że to zły pomysł, a jednocześnie taki polski i zgodny z doktryną PZW. Oni te paskudne karpie wpuszczają wszędzie. nawet do wód pstrągowych już próbują.

Już niedługo może powstanie krótka lista kilku zachowanych łowisk bez KARPIA !!!

Twój pomysł może skrócić tą listę.

Spiningiści nie powinni chcieć karpia.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tomek123,

karp jest obcy. To imigrant (amur i tołpyga tudzież). Jeszcze w prywatnych stawikach, czy p-pożach ujdzie. Gdzie indziej jest szkodnikiem przyspieszającym eutrofizację zbiornika. Rozumiem jeszcze hodowlę rpzemysłową w stawach do konsumpcji, ale po cholerę on w rzekach i jeziorach? Dla satysfakcji karpiarzy? Że sobie 20-taka wyciągną? To pójście na łatwiznę, wbrew pozorom i szacunku dla Ich sztuki... Wszak nikt sobie do Polski słoni na odstrzał nie sprowadza bo mu żubry, czy dziki za małe...

I nie chodzi tu tylko o drapieżniki. Jest cała masa rodzimej białej ryby, która m.in. przez karpia i jego pozostałych kolegów (choćby przez lansowaną przez monokulturę zarybieniową 0- całe szczęście, że się u nas same nie romnażają!!!!!!!) w wielu akwenach zanika... Leszcz, karaś, lin, płoć i wiele innych...

 

Na moich zielonkowskich Gliniankach wreszczie to zrozumieli i, mimo iz karp dalej stanowi istotny procent zarybień to pojawił się leszcz, karaś (lin na razie nie bo miejscowy zachorzał). Wzrosły również zarybienia drapieżnikiem (szczupak, sandacz)...

W czym zresztą GTS (Grupa Trzymająca Szczupaka - Gadda, Friko, WRG i niżej podpisany) miała swój udział...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, ale nie wszędzie można wpuscić Sandacza Pstrąga czy Szczupłego...

Tomek123, mylisz sie...i to bardzo. Zgoda, kazda woda ma swoje uwarunkowania. Ale 1 rzecz laczy wszystkie wody - jakas istota zywa musi pelnic role stojacej na szczycie tego trojkaka rownowagi troficznej. Inaczej trojkat 'sie rozjezdza' bo np. z braku szczupakow rozplenia sie ryba biala, ta z kolei zre fitoplankton, ktory zre zooplankton. Jak zooplanktonu za duzo = zielony syf, ktory powoduje deficyty tlenowe.

To jest mocno uproszczony scenariusz bo zachwiana rownowaga moze tworzyc inne syt., ktore powoduja lawinowe przyspieszenie procesu, np. zmniejszenie przejrzystosci wody (zooplankton) spowoduje zredukowanie ilosci roslinnosci zanurzonej...

Czyli wychodzi, ze do naszych wyjalowionych wod mozna bezkarnie wpuscic akurat te drapiezniki, ktore podales, zastanawiajac sie tylko jakies wodzie przyporzadkowac ktorego z nich...

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Marek k84.

Mareczku po pierwsze proszę nie opowiadaj na Forach że Karp powoduje eutrofizację wód - tu troszkę przesadziłeś. Bardziej skłaniałbym się do tego że to my ludzie jesteśmy temu winni a nie ryby. Druga sprawa to karpia można nazwać już swojakiem(od średniowiecza) a sandacza przybyszem i na dodatek piszesz o karasiu który również pochodzi z Azji. To dla uporządkowania wiedzy. A całe zamieszanie związane z zarybianiem wód to przecież nie wina tego biednego karpia a nas LUDZI. Więc miejmy pretensje do siebie.

Cytuję

„Na moich zielonkowskich Gliniankach wreszczie to zrozumieli i, mimo iz karp dalej stanowi istotny procent zarybień to pojawił się leszcz, karaś (lin na razie nie bo miejscowy zachorzał). Wzrosły również zarybienia drapieżnikiem (szczupak, sandacz)...

W czym zresztą GTS (Grupa Trzymająca Szczupaka - Gadda, Friko, WRG i niżej podpisany) miała swój udział...

 

 

No i brawo za taką inicjatywę. Ale jak sam piszesz mogą żyć obok siebie szczupak ,sandacz, karp i karaś. Więc róbmy wszystko z głową ( nie ulegajmy modom )

Pozdrawiam Tomek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Marek k84.

Mareczku po pierwsze proszę nie opowiadaj na Forach że Karp powoduje eutrofizację wód - tu troszkę przesadziłeś. Bardziej skłaniałbym się do tego że to my ludzie jesteśmy temu winni a nie ryby. Druga sprawa to karpia można nazwać już swojakiem(od średniowiecza) a sandacza przybyszem i na dodatek piszesz o karasiu który również pochodzi z Azji. To dla uporządkowania wiedzy.

 

1. Będe opowiadał bo to prawda. Czysty zbiornik w kilka lat po wpuszczeniu kogokolwiek z wielkiej trójcy staje się żółto-zielonkawą sadzawką.... Nie umiejszam o oczywiście roli człowieka, ale i bez dodatków organicznych pochodzenia ludzkiego zbiornik taki zasyfieje dzięki własnie karpiom,

2. Karaś złocisty jest jaknajbardziej tubylcem, japoniec juz nie...

 

Nie mieszaj więc Tomku-raz-dwa-trzy... Dorybianie wód innych niż zamknięte sadzwaki i stawy hodowlane karpiem (zdziczałe już niech sobie dottrwają do emerytury), tołpygą, czy amurem nie przynosi tym wodaom nic dobrego, a przyspiesza jedynie ich degradację. A wszystko to ku uciesze pewnej grupy wedkarzy, którzy chcieliby ciągnąć 20-kilowe bacutile z każdej wody...

 

Pisząc o Gliniankach nie napisałem, że mogą z karpiem inne ryby współżyć. Napisałem, żę pomalutku udzial karpia w zarybieniach spada i sytuacja w wodzie dzięki temu zaczyna pomalutku się poprawiać. Nie przekrecaj wiec tego co stoi czarno na białym...

 

Miejsce karpia to stawy hodowlane i łowiska put&take (złów i zabierz) dorybiane handlówką... No i kilka speców dla maniaków przeciągania ze słoniem...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumofilc

Bardzo ładnie opisałeś piramidę żywieniową jaka powinna być w naturze nietkniętej przez Człowieka i tu się zgadzam w 100 % . Ale co zrobić jeśli my ludzie już gdzieś włożyliśmy swoje łapki. Czy widziałeś gdzieś żeby w stawku ktoś utrzymał potokowca w naszej strefie klimatycznej, przecież powyżej 22o C ta ryba będzie ginąć. A sandacz czy we wszystkich jeziorach się przyjął - nie. Bo jak nie ma odpowiednich tarlisk to też wyginie. A jaki sens ma np. zarybianie szczupakiem leśnego jeziorka. Po paru latach okaże się że pozostało kilka skarłowaciałych osobników – z braku pokarmu.

Dlatego raz jeszcze powtarzam i chyba się nie mylę szukajmy równowagi a nie przechylajmy szalę czy to na jedną stronę czy na drugą stronę.

Pozdrawiam Tomek G

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

karp jest elementem destabilizacji ewentualnej równowagi. Nikt tu nie mówi by wpuścić milion narybku szczupaka, czy innego drapieżnika do jakiejś kałużyu. Najlepiej by było jakby nie trzeba było wpuszczać NIC(!!!!!!!!) tylko by presja odpowiadał zdolności odnowy pogłowia... Tak niestety długo jeszce nie będzie wiec sie dorybia... I trzeba to robić z głową...,

 

 

lecz zdecydowanie bez karpia i jego kolegów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

1. Będe opowiadał bo to prawda. Czysty zbiornik w kilka lat po wpuszczeniu kogokolwiek z wielkiej trójcy staje się żółto-zielonkawą sadzawką.... Nie umiejszam o oczywiście roli człowieka, ale i bez dodatków organicznych pochodzenia ludzkiego zbiornik taki zasyfieje dzięki własnie karpiom,

 

 

Sorki ale są trzy prawdy: .....

W takim razie wytłumacz mi jakim cudem wpuszczona ryba do zbiornika dostarcza biogeny powodujące eutrofizację. Raczej wraz ze swoim wzrostem redukuje biogeny zamieniając je w mięśnie.

Jednak będę się upierał że to ludzie są sprawcami tego a nie ryby. Te tony zanęty zagniwającej to powoduje pogorszenie stanu wód a nie sama ryba.

 

Napisałem, żę pomalutku udzial karpia w zarybieniach spada i sytuacja w wodzie dzięki temu zaczyna pomalutku się poprawiać. Nie przekrecaj wiec tego co stoi czarno na białym...

 

 

W takim razie proponuję przestańmy zarybiać wody karpiem a będą czystsze - Nowa metoda oczyszczania wód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

1. karp oprócz tego, że przyrasta to jeszcze na potęgę sra! W wyizolowanym zbiorniku z samym karpiem i odpowiednią ilością pokarmu (tak coby nic nie gniło, nie zakwaszało) po pewnym czasie masz coś na kształt zupy szczawiowej... Z tołpygą podobnie...

 

2. (autocenzura!)Zapewnieam Cię, zę bez karpia bedą... MNIEJ BRUDNE!!!!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

To chyba opuściłem kilka wykładów. Mnie uczono że jak ryba, jak ładnie piszesz sra na potęgę to tylko zamienia jedną postać masy biogenu na inną. Więc gdzie tu jest zanieczyszczanie i biodegradacja. A w ogólnym bilansie przyrost masy ryby i wyłowienie jej ze zbiornika jest redukcją biogenów. Polecam wykłady prof. Losowa z UWM.

A sytuację którą opisujesz mamy wówczas gdy jakiś jełop niedouczony zawyży dawkę zarybieniową obsady.

Co do drugiego punktu – przemilczę nie chcę zatargów .

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

no to bez zatargów :D

 

nie znam wykładów profesora Losowa. Znam za to kilka innych opracowań z Olsztyna i wolę o nich przemilczeć (dość było dyskusji o nich na innych forach).

 

Czytałem za to o jakości odchodów rybek z Bandy Trojga. Według tego co czytałem ich toksyczność jest wprost straszna i efekty bytowania tych ryb w zbiornikach są takie jak opisałem.

 

Chyba, że łgali... Mało prawdopodobne, choc możliwe... Skoro IRŚ mógł...

 

Tomku! Nikt nie podważa negatywnej i podstawowej roli człowieka w procesie degradacji środowiska. Przemysł, nieprzemyślane interwencje i inne cuda... Ot,... choćby przez... zarybianie karpiem ...

 

Pozdrawiam Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...