Skocz do zawartości
  • 0

Co zrobić gdy sandacz nie bierze ?


lacroix812

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Zedytujcie posty zgodnie z regulaminem, wywalcie zlosliwosci to bedzie sie fajniej czytac ten watek za kilka lat i dalej na temat z przynetami sztucznymi :)

 

Przy slabym zerowaniu skupiam sie na ostojach i dosc dokladnie przeczesuje duzy obszar dna. Po kazdym rzucie przeczesuje kolejne fragmenty. Jak sandacz dostanie pod sam pysk to wezmie ( oczywiscie sa wyjatki). Dlatego staram sie przeciagac przynete 0,5m lub 1m dalej i penetrowac jak najwiekszy obszar. Zalozenie mam takie ze najedzony lub niezerujacy sandacz jest leniwy, ale jesli ma kasek przed nosem to udezy.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zedytujcie posty zgodnie z regulaminem, wywalcie zlosliwosci to bedzie sie fajniej czytac ten watek za kilka lat i dalej na temat z przynetami sztucznymi :)

 

Przy slabym zerowaniu skupiam sie na ostojach i dosc dokladnie przeczesuje duzy obszar dna. Po kazdym rzucie przeczesuje kolejne fragmenty. Jak sandacz dostanie pod sam pysk to wezmie ( oczywiscie sa wyjatki). Dlatego staram sie przeciagac przynete 0,5m lub 1m dalej i penetrowac jak najwiekszy obszar. Zalozenie mam takie ze najedzony lub niezerujacy sandacz jest leniwy, ale jesli ma kasek przed nosem to udezy.

Podpisuję się pod wszystkim od samego początku do końca. Uważam nawet, że jeśli nie ma humoru i nie konsumuje to też uderzy, duże nasłonecznienie, flauta czeka w ostoi na "swój" czas. Jednak jest rybą terytorialną, i bije kiedy coś mu przeszkadza w odpoczynku. Przez ok. rok obserwowałem zachowanie w akwarium (660l.) kiedy ryby nawet dużo większe od niego kręcą się za blisko atakuje, uderza najczęściej w bok bardzo agresywnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podpisuję się pod wszystkim od samego początku do końca. Uważam nawet, że jeśli nie ma humoru i nie konsumuje to też uderzy, duże nasłonecznienie, flauta czeka w ostoi na "swój" czas. Jednak jest rybą terytorialną, i bije kiedy coś mu przeszkadza w odpoczynku. Przez ok. rok obserwowałem zachowanie w akwarium (660l.) kiedy ryby nawet dużo większe od niego kręcą się za blisko atakuje, uderza najczęściej w bok bardzo agresywnie :)

A ja uwazam troszke innaczej.

Ryba terytorialna - nie oznacza ze bedzie od razu przeganiac wszystko co mu podleci w rewir.

Idac waszym tokiem myslenia .......nie byloby problemu ze zlowieniem szt. , bo..... bo i tak przywali w intruza. 

Wiele razy widzialem jak sandacz podplywal i ogladal tylko wabik , po czym odplywal.

Rybki w twoim sloiku to nie calkiem to samo :) co w realu

Edytowane przez Z Olsztyna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sa tacy co lowia sandacze nawet w te zle dni. Oczywiscie mniej, ale nie schodza z wody o kiju, o ile ryba w tej wodzie jest. Jak sandacz juz sie fatyguje, podplywa do przynety i jej nie atakuje to cos jest nie tak z przyneta lub jej prowadzeniem. Trzeba kombinowac :)

Edytowane przez ictus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja uwazam troszke innaczej.

Ryba terytorialna - nie oznacza ze bedzie od razu przeganiac wszystko co mu podleci w rewir.

Idac waszym tokiem myslenia .......nie byloby problemu ze zlowieniem szt. , bo..... bo i tak przywali w intruza. 

Wiele razy widzialem jak sandacz podplywal i ogladal tylko wabik , po czym odplywal.

Rybki w twoim sloiku to nie calkiem to samo :) co w realu

Masz rację, nie przekłada się bezpośrednio zachowanie w warunkach sztucznych, osobników tylko małych, na całą populację w bardzo różnych biotypach. Jednak mając jakieś fragmentaryczne informacje z rzeczywistego zachowania ryb, jakąś wiedzę ogólną z publikacji, własnych i nie tylko doświadczeń z nad wody, można wyciągnąć wnioski. Masz rację ,że "bo i tak przywalą w intruza" nie zdarza się zawsze. Zdarza się (z moich obserwacji) tylko wtedy kiedy przed nosem kręci się ryba ciut większa, kiedy ma pewność, że to ryba, a nie liść, patyk, plastik (robiłem symulacje małymi gumkami, to nigdy nie działa). Kiedy "odpoczywa" bo jest np. za dużo światła, robi to w miejscu dogodnym- wybranej ostoi, tam ma najlepsze warunki (odpowiedni ruch wody, cień itd.). Zawsze ustawia się przodem do kierunku napływu wody, staje na płetwach piersiowych i ogonowej na dnie, dość szeroko otwiera pysk i pokrywy skrzelowe, i tak stoi godzinami, pod warunkiem, że jest wystarczający przepływ natlenionej wody, zanika nawet całkowicie ruch pokryw skrzelowych (nie zauważyłem takiego zachowania u innych ryb- szczupak, okoń, kleń, jaź, tęczak). Masz rację, że nawet kiedy wykazuje agresję i broni swojego stanowiska, wcale nie musimy go łowić, uderza tak błyskawicznie, że nie widać tego zbyt wyraźnie, zawsze zamkniętym pyskiem i od razu wraca na swoje stanowisko. Kilka minut wentyluje się skrzelami i "zapada w letarg". Nigdy nie powtarza ataku, nie wiem ale chyba nie musi, jest to tak zaskakujące, że np. 15cm sandacz rozbija (zawsze w bok) 30cm okonia (proporcje gabarytu i masy 1:20), 25cm klenia itd. No temat- rzeka. Dlatego tyle jest pstryków bez ryby, dlatego wszyscy szukamy sandacza "tam gdzie twarde dno, żwirek" itd. To nie jest oczywiście "cała prawda" o sandaczu. ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

to akwarium , to świetna sprawa, widziałem zachowanie okoni i sandaczy w takim, z duża pewnością można stwierdzić czy warto jechać nad wodę, jak tylko unoszą płetwy, intensywnie "oddychaj", unoszą głowę a najlepiej choć trochę się przemieszczają, to jechać trzeba koniecznie

 

Panowie, a co z przygniataniem brzuchem - hee ?

Edytowane przez bazyloss
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O swoich doświadczeniach nie mam co pisać bo mam niewielkie jeśli chodzi o sandacze z naszych wód.

Na długi listopadowy weekend mogłem jechać z kolegami na jeden ze słowackich zbiorników, to że się pochorowałem pokrzyżowało te plany. Pojechało 4 wędkarzy którzy tam byli już wiele razy (ja też) i przez 4 dni 4 wędkarzy złowiło ............. 1 sandacza 15cm i jednego prawie wymiarowego :o . Na poprzednich wyjazdach każdy łowił po kilkanaście sandaczy a bywało że i po kilkadziesiąt.

Bywało tak że po kilka godzin pływaliśmy i szukaliśmy ale zawsze się znalazło miejscówkę i trzepało jedno za drugim a tym razem koledzy właściwie nic nie połowili. Od razu uprzedzę że sandacze na poprzednich wyjazdach nie zostały zjedzone bo na tym zbiorniku jest całkowity zakaz zabierania ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

to akwarium , to świetna sprawa, widziałem zachowanie okoni i sandaczy w takim, z duża pewnością można stwierdzić czy warto jechać nad wodę, jak tylko unoszą płetwy, intensywnie "oddychaj", unoszą głowę a najlepiej choć trochę się przemieszają, to jechać trzeba koniecznie

 

Panowie, a co z przygniataniem brzuchem - hee ?

To najświętsza prawda. Jeżeli chodzi o przygniatanie brzuchem- tego nie wyjaśniłem, nie miałem okazji obserwować. Widziałem jak przygniatają pyskiem. Kiedy stoją i odpoczywają a pod nosem kręci im się narybek, nie zagrożenie, nic godnego uwagi (zdarza się rzadko, ale jednak), to jakby złośliwa zabawa, przygniatają pyskiem do dna, nie koniecznie zjedzą, pomęczą. Zdarzało się czasem, kiedy robiłem dostawę świeżego żarcia, wieczorem przy intensywnym świetle z góry, następnie zostawiałem tylko światło z boku niezbyt mocne, wpadają w szał żerowania, żerują dosłownie chwilę (bezwzględnie najefektywniejszy drapieżnik z obserwowanych), następnie potrafią się "pobawić", podobnie jak boleń ogłuszają drobnicę nasadą ogona, nie zawsze, ale czasem to zbierają, i znowu stają na swoich stanowiskach :)

 

edit

Nad wodą czasem zdarza się głuche mocne pobicie, nie ostry pstryk, bywa, rzadko to fakt, że zapnie się z takiego brania. Zawsze jest zapięty centralnie na linii nabocznej, 5cm od nasady ogona, dosłownie kilka zdarzyło mi się takich akcji.

Edytowane przez JanuszD
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja zachowaniu sandaczy we wlasnym sloiku przygladalem sie w czasach gdy net i komurki byly SF :)

Z roznych wzgledow teraz stoi taki baniak 800+

No to jesteśmy w domu :highfive: . Jak chodzi o mnie, obserwacje takie mogą dać więcej jak net, skłaniają do analizy. Info z netu daje szerokie spectrum wiedzy, jednak bez analogii do własnych, praktycznych spostrzeżeń i doświadczeń, które nie muszą się pokrywać, dają teorię, czasami kontrowersyjną, czasami tłumaczącą do tej pory niezrozumiałe zdarzenia znad wody :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A wracajac do tematu ............

Moze to tylko moje spostrzezenie :

Czasem sandacz ( mowa o sporych rybach) podplywa zainteresowany wabikiem i oglada .....

......nie atakuje ......i obojetnie jaki kolor i praca  :(

......a jak podplynie inna ryba to atak jest blyskawiczny

W sytuacjach gdy sandacze za cholere nie atakuja ( bo sa takie okresy ) najlepiej przestawic sie na szczuple ,zeby nie wrocic o kiju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A wracajac do tematu ............

Moze to tylko moje spostrzezenie :

Czasem sandacz ( mowa o sporych rybach) podplywa zainteresowany wabikiem i oglada .....

......nie atakuje ......i obojetnie jaki kolor i praca  :(

......a jak podplynie inna ryba to atak jest blyskawiczny

W sytuacjach gdy sandacze za cholere nie atakuja ( bo sa takie okresy ) najlepiej przestawic sie na szczuple ,zeby nie wrocic o kiju :)

Masz to szczęście, że łowisz w rybnych i nie przebłyszczonych wodach. W Polsce tak nie ma :( Jednak w dawnych czasach, kiedy na Wiśle z rybą było lepiej o tyle że w ogóle była, pamiętam i mnie się zdarzyło kilka razy, kiedy "dorosły" sandacz odprowadził wabik pod same nogi. To pewnie ciekawość, nie identyfikuje jako jedzenie i śledzi bo nie wie co to. Szczupak, okoń, boleń też czasami odprowadzają i nic. Ale gwałtowne, zaskakujące zachowanie wabika, ósemka przy burcie czy pod nogami działa cuda :) Okoń odprowadza i nie bierze ale kiedy drugi podpływa, od razu bije ten pierwszy lub drugi. Myślę, że ryby mają to "przećwiczone" w tym świecie nie ma miękkiej gry ;) Jednak czy to jest takie proste, czy przeciwnie? żałuję, nie mam takiej wiedzy :doh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Okoń odprowadza i nie bierze ale kiedy drugi podpływa, od razu bije ten pierwszy lub drugi.

 

wszytkie ryby zyjace stadnie i zerujace w lawicach tak maja, w niemieckim jest takie precyzyjne okreslenie jak futterneid, czyli zazdrosc o pokarm, ktore w pelni oddaje wlasnie takie zachowanie sie ryb ... co do atakowania intruzow i przygniatania ich do dna, to zauwazylem to najczesciej kiedy samczyk pilnowal gniazda i w ten sposob traktowal nieproszonych gosci

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

w listopadzie raczej nie pilnują, zdarza mi się to najczęściej w dołkach za główkami, jeśli trafia się podczepiona ryba (najczęściej jest to tępe "branie" i łuska na haku) zostaje i kombinuję , bo prędzej czy później zaczynają się w takim miejscu "NORMALNE" brania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

sorrki, ale ręce mi opadły :)

Bardzo wbrew utartym kanonom sensowne pytanie. Brakuje tylko jeszcze pytania o kolor przynęty. Kiedy pomyślę ile kasy wydałem słuchając bezsensownych rad typu-trzeba mieć jak największy wybór przynęt bo nie wiadomo na co będą brały...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

a widzisz ;)

 

daleki jestem od demonizowania sandaczy i konieczności posiadania setek przynęt, każdy wie, że tak naprawdę 4-5 kolorów, plus ewentualnie jakaś kombinacja z brokatem, 3-4 typy przynęt w 90% wypadków załatwi sprawę, a na rzece to pewnie można jeszcze bardziej minimalistycznie, ale tak spłaszczyć tematu jak to pytanie "kolegi" to się nie da i nie powinno, a nawet jakbyś spróbował , to i tak zaraz się dowiesz , że się h.. znasz na łowieniu sandaczy :)

Edytowane przez bazyloss
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kolega już pewnie zrozumiał. W zasadzie nie wiem czy temat już się wyczerpał, czy to tylko przerwa techniczna ;)

 

edytka

 

od kiedy zauważyłem, że ze szczupakiem robi się tragicznie, później już tylko gorzej, uznałem, że etycznie będzie dać mu spokój, nic to nie znaczy dla populacji wiem.

Uznałem, że czas na innego przeciwnika, w zasadzie sandacz też przechodzi do historii, jednak chętnie bym jeszcze czegoś się dowiedział. Może  dla sandacza tak będzie jednak lepiej ;)

Edytowane przez JanuszD
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jaki kolor oczu musza miec przynety? w koncu to jeden z aspektow kluczowych

To zależy, jak chcesz złapać chłopa sandacza to zdecydowanie oczy przynęty muszą mieć podkreślone rzęsy, a dodatkowo na te wieczorowe obowiązkowo mocno wymalowane oczy, a te dzienne to tylko lekko podkreślone. :) Żeby babkę sandacza złapać nie trzeba wiele, wystarczy wzbudzić zazdrość i pomachać błyskotkami, tak jest od zarania dziejów. One na oczy nie patrzą tylko liczy się kolor, a że baba zmienną jest to trzeba tych kolorów parę mieć. :lol: A, tanizny także nie lubią, więc gumki tylko z górnej półki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...