Monster Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 (edytowane) Witam, chciałbym abyśmy rozwiązali sporną kwestię na temat tego czy tołpyga jest szkodnikiem w naszych wodach czy nie ? powinna wracać z powrotem do wody ? Proszę o uzasadnienie odpowiedzi Pozdrawiam Edytowane 15 Listopada 2014 przez Monster Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mariuszwf Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Ciekawe zagadnienie mając swój własny staw powiedziałbym że nie, ale w wodach, gdzie nie jest rodzimym gatunkiem,powiedziałbym że szkodnik. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tebe Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 http://youtu.be/kQQtDVoK7Cs Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rd1_68 Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Tutaj widać ile może być ryb w rzece. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 (edytowane) Tołpyga jest w naszych wodach szkodnikiem. Ryba ta filtruje wodę, cedząc fitoplankton większych rozmiarów a pozostawia tzw "zieloną wodę" gdyż tym samym pozyskuje dla siebie konkurentów tego (najbardziej mikroskopijnego fitoplanktonu) czego akurat w wodzie mieć nie chcemy. Niestety okazało się, że podczas filtrowania ryby te cedzą również inne cenne składniki jak np. wylęg i larwy ryb. Całym szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że tołpygi nie rozmnażają się w naszych wodach ale za to doskonale radzą sobie z tym np. w jeziorze Balaton gdzie składnikiem ich diety są między innymi pyszne larwy sandacza. Edytowane 15 Listopada 2014 przez guciolucky 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej1979 Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Witam Moim zdaniem największym szkodnikiem w naszych wodach jest karp,tołpyga na drugim miejscu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mariuszwf Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Powiedz to naszym karpiarzom. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblerek48 Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 szkodnik w 100% Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Witam Moim zdaniem największym szkodnikiem w naszych wodach jest karp,tołpyga na drugim miejscu.Nie wiem która ryba jest większym szkodnikiem, ale się zgadzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Witam Moim zdaniem największym szkodnikiem w naszych wodach jest karp,tołpyga na drugim miejscu. Zapomniales o sumiku karlowatym U mnie plaga... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr123 Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Witam Moim zdaniem największym szkodnikiem w naszych wodach jest karp,tołpyga na drugim miejscu.To brzmi jak wypowiedzenie wojny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Babka i sumik, coraz więcej tego cholerstwa u nas. Na jednym jeziorku, zalewanym przez Wisłę przy każdej większej wodzie, byczka jest od groma i ciut, ciut. Łowiąc tam wiosną na odległościówkę można nerwicy dostać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rajfel Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Płynąc po takiej rzece to przecie strach , nie wiadomo kiedy można dostać w jape. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monster Opublikowano 15 Listopada 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Sumik karłowaty to wiadoma kwestia:).Co do tołpygi to póki co najlepiej wyjaśnił to kolega @guciolucky o taką konkretną odpowiedź mi chodziło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Wszystkie obce gatunki to szkodniki.Mnie najbardziej jest żal naszego karasia niemal całkowicie wypartego przez obcy gatunek .Sytuacja jest nieodwracalna , tak się kończy poprawianie natury . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Gatunek inwazyjny nie musi być szkodnikiem i odwrotnie, powinniśmy o tym pamiętać. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugly Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Gatunek inwazyjny nie musi być szkodnikiem i odwrotnie, powinniśmy o tym pamiętać. Ciekawy pogląd. Prosił bym o uzasadnienie i przyklady. Co do karpi to jest o "wrogiem" ryb drapieżnych m.in poprzez niszczenie tarlisk,(zamulanie i "odtleniane") Moża byznaleźć pare przykładow gdzie owe, zwłaszacza duże osobniki, niszczyły i osłabiły populację esoxa.U. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 Np. auratus jest gatunkiem inwazyjnym gdyż samoistnie rozprzestrzenia się w środowisku naturalnym a jego populacja się rozrasta, jednocześnie nie jest szkodnikiem. Carpio (idella czy molitrix) w oligotroficznym jeziorku jest szkodnikiem ale nie jest gatunkiem inwazyjnym gdyż nie będzie tam odbywał tarła kończącego się sukcesem rozrodczym. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugly Opublikowano 15 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2014 W pierwszym przykładzie można dyskutować czy zasiedlanie jakiejś niszy jest szkodzeniem chćby pośrednim.Drugi nieco egzotyczny. Ale uznaje i moja ciekawość zostala zaspokojona. Dziękuję ! U. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theYard Opublikowano 16 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Sposób pobierania pokarmu lina podobny jest do karpia, leszcze też kopią w dnie, wychodzi na to, że dużo u nas szkodników Sumik karłowaty numer jeden ! A co z amurem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugly Opublikowano 16 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2014 Sposób pobierania pokarmu lina podobny jest do karpia, leszcze też kopią w dnie, wychodzi na to, że dużo u nas szkodników Sumik karłowaty numer jeden ! A co z amurem ?Z reguły liny nie osiagają 15 -20 Kg Leszcze raczej nie żerują na tarliskach szczupaka. Nadto pisalem w cudzysłowie U. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Amur został kiedyś sprowadzony w bardzo konkretnym celu, mianowicie oczyszczania zbiorników wodnych z nadmiaru roślinności. Z czasem okazało się, że jest sportową, waleczną rybą. Nie jest u nas gatunkiem rodzimym, ale przy zachowaniu odpowiedniej liczebności może być całkiem pożyteczny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Chęć złowienia amura była kiedyś niezwykle silna wśród pewnych kręgów wędkarskich.Jeszcze jako młody chłopak, zaangażowany w życie rodzimego koła, dopuściłem się nieświadomie wybitnej głupoty, pomagając w zarybieniu amurem .... Sanu. Demolowały potem zestawy miłośnikom delikatnej, świnkowej przepływanki. Do dzisiaj zresztą trafiają się na pewnych odcinkach rzeki okazy tej ryby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
covent Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Sumik ponoć jest pyszny z głębokiego oleju więc nie wiem czemu jest z nim taki problem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 17 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2014 Amur został kiedyś sprowadzony w bardzo konkretnym celu, mianowicie oczyszczania zbiorników wodnych z nadmiaru roślinności. Z czasem okazało się, że jest sportową, waleczną rybą. Nie jest u nas gatunkiem rodzimym, ale przy zachowaniu odpowiedniej liczebności może być całkiem pożyteczny. A to nie jest tak, że to co wydali po pożarciu roślinności ma dużo gorszy wpływ na środowisko i skład wody niż nadmiar roslinności? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.