Skocz do zawartości

Złapany kłusownik


Siemson

Rekomendowane odpowiedzi

To już inny typ kłusownictwa niż jeszcze 10 lat temu, z głody już raczej nikt siat nie stawia. Potwierdza to przypadek tego typa. Wydaje mi się, że kłusownictwo było, jest i będzie zawsze. Można oczywiście ograniczyć jego skalę ale całkowicie wytępić się nie da. Mnie coraz bardziej przeraża wspomniany już tutaj syndrom psedo wędkarzy, który nabiera na sile. Ludzi często zamożnych z dobrymi autami i niezłej klasy sprzętem którzy tłuką ryby przemysłowo jak leci. Kogoś kto kupuje wyjazd do Szwecji za parę tysięcy a potem wraca z nabitą po brzegi zamrażarką na przyczyczepie kompletnie nie kumam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - oprócz kłusowników problemem jeszcze są pseudo wędkarze nie respektujący okresów ochronnych i wymiarów ochronnych - w okolicach Natomiast druga rzecz - ja osobiście słyszałem rozmowę pracowników  gorzowskiego sklepu wędkarskiego jak chwalili się , że mięsa suma już nie mieszczą w zamrażarkach i przechowują już u rodziny. Sami to oceńcie . Jest iskierka nadzieji , znam chłopaków , którzy naprawdę przestrzegają regulaminu i rzadko coś biorą na kolację.

I po drugiej stronie są ci, co krzyczą, jaki to szkodnik ten sum, walić go w pałę. Nie dogodzisz Panie. A na wszystko lekarstwem jest złoty środek. Bez ortodoksji w jedną i drugą stronę, wtedy będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - oprócz kłusowników problemem jeszcze są pseudo wędkarze nie respektujący okresów ochronnych i wymiarów ochronnych - w okolicach Gorzowa jest to straszna plaga , starzy , młodzi. I śmieją ci się w twarz jak zwracasz uwagę . Smutny widok jak pływam po Warcie i widze na brzegach ludzi skrobiących 15 cm płotki i krąpie. 35 cm szczupak - Panie zachaczył się tak że by zginął , dlatego go zabrałem , najczęstszy tekst tych jełopów. Standard , że bolenie najlepiej w marcu biorą , bo później sa nie do złapania. Mógłbym książkę pisać o takich historiach. Kiedyś poważnie zajmowałem się karpiami i amurami . MIałem więcej czasu . Raz zabrałem na moje miejsce sąsiada 60 - latka . Nad ranem , po zdjęciach 4 sztuk wypuściłem je do wody , - myślałem , że w ciuchach skoczy za nimi - co ja się wtedy nasłuchałem ..... Nie do opisania.

 Teraz jeszcze chcę napisać o jednej plotce i jednym fakcie . Powtarzam , że pierwsza rzecz jest zasłyszana i nie mam możliwości weryfikacji. W zeszłym tygodniu poszła fama , że na jez. Kłodawskim gość wyciągnął szczupaka 112 cm - oczywiście szczupak skończył w biednym zasuszonym brzuchu. Natomiast druga rzecz - ja osobiście słyszałem rozmowę pracowników  gorzowskiego sklepu wędkarskiego jak chwalili się , że mięsa suma już nie mieszczą w zamrażarkach i przechowują już u rodziny. Sami to oceńcie . Jest iskierka nadzieji , znam chłopaków , którzy naprawdę przestrzegają regulaminu i rzadko coś biorą na kolację.

 

 

Chyba na wiekszosc rzek w miejscach mało uczeszczanych to jest standard, miejscowi trzebią sporo białorybu, a jak sum jest na dobrym braniu to i 40takiem sie nie gardzi, niestety tak jest i tak bedzie do puki nie bedzie nad woda kontroli, ja na swojej rzece łowie 18 sezon, i kontroli nie miałem przyjemnosci spotkać nigdy, dla kogoś z pomysłęm  to zielone swiatło na mini biznes rybiego białka, na rzece łatwo zlokalizowac wieksze skupiska ryb, lub zimowiska a wtedy "hulaj dusza,piekła...."

 

Smutna prawda niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Karanie słabo wygląda ,kontrole jeszcze gorzej to czego mają się bać ?  Mało tego można sobie kłopotów na robić, bo raczej w pojedynkę takie typy nie grasują.Jeżeli z partyzanta się zobaczy to sprawa prosta dzwonimy.Znajomy był nad Odrą z żoną i synem ,wieczorem traktorem podechało 4 tubylców.Okazało się że na jego głowce mieli siatę ,i z mordą do niego.Pecha mieli solidnego bo 2 główki dalej był 7 kolesi taki w...b dostali że ciągnik zostawili, rano o 4tej przyszedl po niego dziadek po 70tce.Raczej samemu odradzam bohatera udawć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś zaczepił podchmielony przechodzień nad wodą jak pakowałem wędki do auta.

Pyta-bierze okoń? Ja że coś tam skubie,on na to  a wiesz mnie za siatę już dwa razy zamykali ale k...a raz to my nie dali rady we trzech wyciągnąć z wody i dopiero czwarty traktorem wyciągał,tyle ryb było  a sum to był taki że wszyscy się bali że trupa mają.

No i poszedł sobie śmiejąc się pod nosem że on takie ryby jak okonie to świniom dawał jeść. POWAŻNIE. 

I najgorsze w tym że akcję z siatą na tej wodzie słyszałem od osób które mają  w rodzinie tych kłusowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...