Skocz do zawartości
  • 0

Syrsan 2009 - relacja Korsarza - nowy artykuł na jerkbait.pl


admin

Pytanie

Witam,

Ten wyjazd, oczekiwany, przeanalizowany od strony każdego detalu, już od samego początku obfitował w niespodziewane, sensacyjne wydarzenia. Zaczęło się na parkingu 
u mnie pod domem, kiedy to się okazało, że mój przyszły współtowarzysz na łodzi, Vitacola, nie dotarł na Okęcie. Ale to był dopiero początek. Jak u Hitchcock’a zaczęło się od trzęsienia ziemi i każda kolejna godzina obfitowała w narastające napięcie. Właściwie to każdy przejechany kilometr począwszy od wjazdu do Trójmiasta. Duży, superbezpieczny zapas czasu nagle się kompletnie skurczył.

 

Zapraszam serdecznie do lektury relacji z pobytu naszych forumowiczów nad Syrsan.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Opis calkowicie oddaje klimat moich wypraw do Kanady . Wzloty i upadki z ktorych trzeba wyjsc obronna reka . Najdziwniejsze jest to ze dostaje sie ogromny wycisk i przy tym sie odpoczywa . Mam tez czesto wrazenie jak bym jadl powietrze i tym zyl ...to daje mi sily .....dzieki Korsarz , w Twoim artykule TO znalazlem .

no i zawsze juz chce sie wracac ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Korsarz,

Dziękuję za opis. Bardzo mi miło kiedy mogę opublikować artykuł przesłany przez naszego forumowicza.

 

Kiedy czytałem Twoją relację przypominałem sobie chwile spędzone nad Syrsan. Było bardzo miło. Ciekawi mnie każdy opis z tamtego miejsca bo zawsze w nim coś nowego - nowe odkrycia, spostrzeżenia i ... nowe miejscówki. Gratuluję przygód! Mieliście na prawdę fajny wyjazd. Jednym słowem - zazdroszczę.

 

Kiedyś chciałbym z Wami się spotkać (np. spotkanie jerkbait'a - będą organizowane jesienią/zimą) tak byście pokazali mi Wasze odkrycia - mówię o nowych miejscówkach na Syrsan. Przez te dwa lata widzę, że wiele odkryliście.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Hmmmm... Nie wiem, czemu ale coraz mniej mnie bawią wyprawy w większym gronie... :wacko:

Na przyszły rok mam takie marzenie: Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Soroya w Norwegii, przejazd przez Norwegię i Szwecję do Nynashamn.... Po drodze mnóstwo łowisk - zarówno ze szczupakami jak i pstrągami.... Ale to wyprawa na co najmniej 3 tygodnie :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękuję Remku za publikację. Nie widzę przeciwwskazań do omówienia i porównania dotychczasowych osiągnięć na Syrsan zwłaszcza, że jak sądze znajdą się chętni na kolejny rok:) Można któreś ze spotkań poświęcić tej tematyce.

 

 

Oczywiście tak. Chęnie posłucham. Możemy wtedy rzucić plan syrsan na rzutnik i możecie poopowiadać. Jestem niezmiernie ciekawy co nowego odkryliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękuję Remku za publikację. Nie widzę przeciwwskazań do omówienia i porównania dotychczasowych osiągnięć na Syrsan zwłaszcza, że jak sądze znajdą się chętni na kolejny rok:) Można któreś ze spotkań poświęcić tej tematyce.

 

 

Oczywiście tak. Chęnie posłucham. Możemy wtedy rzucić plan syrsan na rzutnik i możecie poopowiadać. Jestem niezmiernie ciekawy co nowego odkryliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przyjemnie się czyta, zwłaszcza dla osoby, która przebywała tam tydzien wcześniej. Dziwi mnie jednak fakt rzekomego uszkodzenia łodzi. Nic o tym mi nie wiadomo i z tego co wiem szystkie ekipy oddały łodzie w stanie w jakim zostały nam wypożyczone. Pływaliśmy na 6 łodziach laminatowych dł. 4,8, był też jeden Linder 400. Gospodarz Peter odebrał łodzie starannie je oglądając. Potrącił jedynie kolegom z naszej ekipy z kaucji 20 euro za ryskę na śrubie silnikowej. Nie wiedzieliśmy akurat, czy jest to zasadne, ponieważ nie oglądaliśmy śrub podczas odbioru łodzi. Mamy więc nauczkę na przyszłość. A ile łodzi zastaliście przyjeżdzając? Widzieliście gdzieś u Petera na przystani uszkodzoną łodkę? Podejrzewam, że tej uszkodzonej poprostu nigdy nie było i nie był przygotowany na wypożyczenie tylu łodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Małe sprostowanie: Peter mówił, że mu skradziono jedną łódź wraz z silnikiem, a nie zniszczono. Ta zniszczona to była chyba ta, na której pływali Hlehle i Tommek. A że nigdy nie było 8 łodzi to od razu mówiłem, że to wielka ściema. Eventur sprzedał wynajem większej ilości łodzi niż Peter dysponował. Łodzi było 6 laminatów (pięć z niebieskim rantem, jedna z pomarańczowym i jeden Linder - wodolot. Jakie mieliście wyniki przed nami?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie myślę, że trzeba być obiektywnym. Ja byłem z Eventurem i jestem bardzo zadowolony. Oczywiście zdarzają się wpadki i warto o tym pisać bo takie informacje wpływają na wzrost jakości oferowanych wypraw jednak ... przypadki nie generują ogólnego obrazu firmy.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Remek, ale my też jesteśmy obiektywni :mellow: . Łodzi nie było - miała być, była za to rekompensata finansowa - poza tym żadnych wpadek nie zarejestrowaliśmy. Można więc uznać, że sprawa była załatwiona. Jestem w stanie zrozumieć problemy organizacyjne, jedyny drobny niesmak wiążę się z tym, że o ile mi wiadomo nikt do Maćka (Korsarza) z Eventuru nie oddzwonił. Bez wątpliwości takich wpadek jak w linku od Witka w Eventurze nikt nie doświadczy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam ,

 

tu Maciek z Eventuru. Dopiero dziś za sprawą jednego z naszych Klientów dowiedziałem się o tej relacji z Syrsan. Przepraszam więc, iż tak późnio zabieram głos w sprawie niefortunnej łódki. Oczywiście najmocniej przepraszam, iż nikt od nas z biura do Państwa nie oddzwonił po zgłoszeniu sprawy. To duże niedopatrzenie z naszej strony. Ja o całym problemie dowiedziałem się od Petera, który zadzwonił do mnie w trakcie Państwa pobytu, poinfomował o problemie i powiedział, że już się Panowie dogadaliście. Nie wiedziałem natomiast w ogóle, iż ktoś z Panów dzwonił do nas do biura z reklamacją (wyjaśnię to z pracownikami).Rzeczywiście poprzednia grupa uszkodziła w znaczny sposób łódkę, którą mieli Państwo dysponować. Naprawa jednak okazała się czasochłonna i kosztowna. Dlatego Peter aby ratować w jakikolwiek sposób sytuację zaoferował łupinkę z 4-konnym silnikiem, wychodząc z założenie, iż lepsze to niż nic do pływania. Rozumiem też z jego słów, iż oddał Panom cześć pieniędzy za droższą łódź? Jeszcze raz przepraszamy za brak odzewu z naszej strony.

P.S Gratuluję pięknych ryb i odkrycia nowych miejscówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...