Skocz do zawartości

W PZW Kraków Wisłę zarybiają!


spy

Rekomendowane odpowiedzi

PZW Kraków:

 

WISŁA NR 2

Lin kroczek – 63 kg

Sum kroczek – 70 kg

Karp Kroczek – 200 kg

Szczupak narybek jesienny – 80 kg

 

WISŁA NR 3

Brzana narybek jesienny – 700 szt

Sum kroczek – 70 kg

Karp Kroczek – 200 kg

Szczupak narybek jesienny – 50 kg

Coz za rozmach ! 

A jaka fantazja :)

Jedynie pozostaje pozazdroscic Gospodarza krakowskiej Wisle  :ph34r:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW Kraków:

 

WISŁA NR 2

Lin kroczek – 63 kg

Sum kroczek – 70 kg

Karp Kroczek – 200 kg

Szczupak narybek jesienny – 80 kg

 

WISŁA NR 3

Brzana narybek jesienny – 700 szt

Sum kroczek – 70 kg

Karp Kroczek – 200 kg

Szczupak narybek jesienny – 50 kg

A ja się zastanawiam co to za informacja i po co zakłada się taki watek ,panie spy ? Otóż jest to FRAGMENT planowanych zarybień na Październik nie to żebym jakoś bronił PZW ale nie mogę się oprzeć wrażeniu że pan mąci woda jesteś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bronie nikogo ( PZW) ale Panowie, czytajcie ze zrozumieniem, bo do darcia gęby każdy pierwszy.

Obwód Wisła nr.2 to także Podgórki Tynieckie, Wiślisko pod Skałą czyli wody stojące. Tam też leci Wasz znienawidzony karp i lin. Ja karpia lubię, ściąga dziadków mięsożerców w jedno miejsce, dzięki czemu mamy spokój gdzie indziej.

Zastanawia mnie jedynie obecność kroczka karpia w obwodzie W3, gdzie nie ma wód stojących.

A inna sprawa to operaty, te całe szczęście się zmieniają od przyszłego roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obwód Wisła nr.2 to także Podgórki Tynieckie, Wiślisko pod Skałą czyli wody stojące. Tam też leci Wasz znienawidzony karp i lin. Ja karpia lubię, ściąga dziadków mięsożerców w jedno miejsce, dzięki czemu mamy spokój gdzie indziej.

Zastanawia mnie jedynie obecność kroczka karpia w obwodzie W3, gdzie nie ma wód stojących.

A inna sprawa to operaty, te całe szczęście się zmieniają od przyszłego roku...

 

Podgórki Tynieckie i Wiślisko może się znaleźć pod wodą przy wysokim stanie Wisły i wypuścić karpie tam gdzie ich być nie powinno - czyli do rzek. Co sobie krakowskie pzw robi w swoich burdelach zwisa mi spiącym nietoperzem, ale za zanieczyszczanie rzeki gatunkami obcymi RZGW powinien ich pozbawić dzierżawy bez prawa do ponownego ubiegania się o nią.

A karpie powinni dawać w styczniu i grudniu, w reklamówkach. Przy opłacaniu składek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podgórki Tynieckie i Wiślisko może się znaleźć pod wodą przy wysokim stanie Wisły i wypuścić karpie tam gdzie ich być nie powinno - czyli do rzek. Co sobie krakowskie pzw robi w swoich burdelach zwisa mi spiącym nietoperzem, ale za zanieczyszczanie rzeki gatunkami obcymi RZGW powinien ich pozbawić dzierżawy bez prawa do ponownego ubiegania się o nią.

A karpie powinni dawać w styczniu i grudniu, w reklamówkach. Przy opłacaniu składek.

Jeśli Podógrki znajdą się pod wodą - czyli zostanie przerwany wał - to gwarantuje Ci, że okoliczne wiochy również. Zatem nie ma co psioczyć, bo śmieci z gospodarstw domowych też się znajdą w rzece.

Co do ponownego oddania w rybackie użytkowanie -  dzierżawić można ziemie orną pod Jawornikiem - mam pewność, że RZGW nic nie zrobi, bo karp został zaakceptowany jako gatunek do "normalnych" zarybień stawów, jezior itp. Jest on też uwzględniany w operatach...

Co by nie było, sam jestem przeciwnikiem wpuszczania tej ryby do wód otwartych.. tak samo amura i tołpyg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chodzi o karpia na W2 to chodzi o Podgórki Tynieckie. Nie są zalewane przez wezbraną wodę więc o co chodzi?

W3 to Wisła nie poniżej Przewozu, ale już od Dąbia. Proszę mnie poprawić jeżeli się mylę ale Zesławice wchodą w operat na W3 (choć jako Symbol łowiska wpisuje się D1).

I tak jak już wcheśniej było napisane - to tylko wycinek komunikatu. Czytać ze zrozumieniem, nie wyrywać z kontekstu i nie wieszać wszystkich jak leci.

Przy różnych okazjach wielu rzeczy się nasłuchałem. Cieszcie się, że w ogóle co nieco się zmienia. Czy to się komuś podoba czy nie, związek ma działać zgodnie z wolą większości. A zdecydowana większość ma w d.. latanie ze spiningiem za kleniojaziem czy inne tego typu "fanaberie". Ta większość chce jak najczęstszych zarybień handlową rybą, Głównie karpiem a ostatnio i pstrągiem.

Edytowane przez tadekb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.2. Obwód rybacki rzeki Wisła - nr 2
Obwód rybacki obejmuje wody rzeki Wisła od linii prostej będącej przedłużeniem
lewego brzegu uchodzącej do niej rzeki Skawa do osi podłużnej korony stopnia wodnego
Dąbie położonej w km 80+900, wraz z wodami kanału: Kanał Łączany - Skawina oraz wody
dopływów rzeki Wisła na tym odcinku wraz z wodami naturalnych zbiorników wodnych o
ciągłym dopływie lub odpływie do wód tego odcinka, z wyłączeniem:
- wód rzeki Skawa,
- wód rzeki Skawinka na odcinku od jej źródeł do linii prostej będącej przedłużeniem
prawego brzegu kanału zrzutowego podgrzanych wód z Elektrowni Skawina,
- wód rzeki Rudawa na odcinku od jej źródeł do granicy strefy ochrony bezpośredniej
ujęcia wody dla miasta Krakowa na jazie w miejscowości Mydlniki.

 

1.3. Obwód rybacki rzeki Wisła - nr 3
Obwód rybacki obejmuje wody rzeki Wisła od osi podłużnej korony stopnia wodnego
Dąbie położonej w km 80+900, do linii prostej będącej przedłużeniem lewego brzegu
uchodzącej do niej rzeki Raba wraz z wodami dopływów rzeki Wisła na tym odcinku i
wodami naturalnych zbiorników wodnych o ciągłym dopływie lub odpływie do wód tego
odcinka, z wyłączeniem:
- wód rzeki Prądnik w granicach Ojcowskiego Parku Narodowego
- wód rzeki Dłubnia na odcinku od jej źródeł do linii prostej będącej przedłużeniem
prawego brzegu uchodzącego do niej potoku Baranówka.
 

Edytowane przez spy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli się mylę

.

 

Mylisz się.

 

Obwód rybacki rzeki Dłubnia - nr 1

Obwód rybacki obejmuje wody rzeki Dłubnia na odcinku od jej źródeł do linii prostej

będącej przedłużeniem prawego brzegu uchodzącego do niej potoku Baranówka wraz

z wodami zbiornika Zesławice oraz wody dopływów na tym odcinku wraz z wodami

naturalnych zbiorników wodnych o ciągłym dopływie lub odpływie do wód tego odcinka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na W2 też jest ciekawe jak oni go tam przemycają bo co należy do W2 precyzuje rozporzązenie dyrektora RZGW i jest tam wyszczególnione, że chodzi o naturalne zbiorniki wodne a Podgórki powiedzmy szczerze naturalne chyba nie są, choć kiedyś były. Dziś jest kolejny etap zarybień więc za kilka dni dowiemy się co i gdzie zostało wylane z beczkowozu albo poprzez ukazanie się komunikatu albo gdy ktoś znowu znajdzie martwy materiał zarybieniowy w szuwarach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, to znienawidzone PZW...

Też mi się wiele rzeczy w tym wszystkim nie podoba, ale daleko mi do wylewania na niego wiadra pomyj za każdym razem. Narzekających dużo. To akurat niewiele kosztuje.

 

Dziś jest kolejny etap zarybień więc za kilka dni dowiemy się co i gdzie zostało wylane z beczkowozu albo poprzez ukazanie się komunikatu albo gdy ktoś znowu znajdzie martwy materiał zarybieniowy w szuwarach.

 

? :wacko:   

 

Powiem Ci tak. Byłem przy kilku zarybieniach. W tym roku byłem przy węgorzu, bo z tego samego transportu odbierałem rybę dla mojego koła. Tak samo przy sandaczu letnim. Sandacza jesiennego kupowałem też z tego samego źródła co okręg. Ryba przyjechała tym samym transportem. W kondycji lepszej niż bdb, bo nie widziałem ani jednego padniętego sandaczyka. Wszystkie się ładnie rozpływały. Za kilka dni słyszę na Przylasku, że niewiadomo co to przywieźli, bo wszystko padło. "Panie, biało po krzokach". Pytam czy może zrobił zdjęcia, zgłosił cokolwiek. Okazuje się, że on nie widział, ale znajomy mówił. Na dodatek za cholerę nie trafiało do gościa, że zarybienie o którym mówił nie było na Przylasku tylko na Brzegach. No ale ujadacze wiedzą przecież lepiej.

Inny temat. Często można usłyszeć, że .uje nie zarybiajo, przekręty, nic nie wpuszczajo, nie ma ryby, nikt nie dba. Po czym na kolejnym wdechu - nikt nie pilnuje, nie kontroluje, panie tylko kłusole siatami rybę wynoszą. To jak to do k... nędzy jest, bo mi coś nie pasuje. Jest ta ryba, czy nie ma? Ot , taki przykład miałkiego pierdzielenia.

Sam staram się jak najmniej narzekać i wkurza mnie narzekanie innych. Zwłaszcza, że bardzo często to narzekanie jest delikatnie mówiąc na wyrost. Choć może sam za mało oczekuję? Może i tak. Choć w tym roku złowiłem medalowe ryby z ośmiu różnych gatunków (karaś złocisty, karaś srebrzysty, jaź, boleń, leszcz, karp, brzana, sandacz). Powinno być więcej, bo zawiodły pewniaki, np lin i kleń. Ale sezon trwa i może coć jeszcze "odfajkuję". A tak naprawdę w bardzo realnym zasięgu mam medalowe ryby z ok. 15 gatunków. Nie jeżdżę na rybie burdele. Łowię sobie na wodach mojego koła i okręgowych. Nie narzekam. Bardzo wiele zmienił bym nad wodą, ale głównie jak chodzi o mentalność przeciętnych ludzi z wędką.

Płacz będzie jak się to znienawidzone PZW rozpitoli. Będzie płacenie grubej kasy, za nieliczne co fajniejsze wody(za każdą z osobna) i rozgrabiona reszta. I żeby nie było, że piszę o czymś, czego nie dotknołem. Moje koło niedawno straciło kawał fajnej wody (ponad 20ha). Prywatny właściciel nie przedłużył umowy i sam zajął się biznesem. Paru pieniaczy z nieukrywaną radością śmiało się w twarz, że terez to pier....ą, zapłacą prywaciarzowi i będzie fajnie. A nie jakieś limity, górne wymiary, kontrole, ograniczenia i zarząd co kradnie i nie zarybia. Po roku uszy oklapły i większość wróciła i opłaca.

Na koniec.

Wszystkim życzyłbym, żeby  internetowi i realni narzekacze choć połowę tego wysiłku, który wkładają w narzekanie, włożyło w ich wody.  Choć pewnie "to się nie uda", " to nic nie da", "dlaczego ja? Przecież płacę to wymagam" ....

I niech nikt nie bierze tego co napisałem jakoś osobiście do siebie. Takie moje zdanie, że PZW jest gówniane nie dlatego, że parę osób w okrągach czy gdzie indziej jest do bani. Gówniani są w większości jego członkowie i w tym  problem.

I tyle.

P.S. Ja wieczorkiem jadę na 2h na sandacza. A wy? :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do prywaciarzy.... Tak, sporo osób. Jestem wśród nich. Ale Tadek mówił o miesnych dziadkach czy ludziach o takiej mentalności. A tu pojawia się problem, bo trzeba płacić słono i nie zawsze się złowi. I jeszcze trzeba wypuścić!

 

Generalnie mam takie samo spojrzenie na problem jak Tadek. Staram sie pomagać okręgowi w różny sposób. Poprzez udział w zarybieniach, poprzez współpracę odnośnie zauważonych niepokojących symptomów, działanie w SSR i takich tam pierdół. Wraz z kolegami bierzemy czasem sprawy w swoje ręce i na przykład przegrabimy jakieś żwirowiska przed tarłem pstrągów czy inne rzeczy.

Ale to, co widać nad wodą i to co sie słyszy od wędkarzy woła często o pomstę do nieba. A żadnemu się tyłka ruszyć nie chce aby cokolwiek zrobić. Ale ponarzekać to by ponarzekał!

Doskonale zapamietałem taką sytuację z jednej z wód pstrągowych. Otóż wracamy z kumplem przez łąki z inspekcji inkubatorów (własnoręcznie zainstalowanych i zaikrzonych) i docieramy do drogi. Zatrzymuje sie gość i pyta o wyniki (nawet wędek nie mieliśmy, może spodniobuty go zmyliły?). My że nie jesteśmy na rybach. Na to gość: -rozumiem, bo tu już nie ma po co przyjeżdżać. Bo ..uje nie zarybiajo i nie pilnujo. Wiecie jak się poczułem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@newrom, spokojnie. Nikogo prywaciarzem nie straszę. Prywatne łowiska jak najbardziej mogą i często są świetnymi łowiskami, a twoje przykłady potwierdzają to co napisałem - niewielkie w sumie łowiska, za extra kasę (więcej niż składki na cały okręg). A chore jest mniemanie, że cokolwiek extra Ci się należy, choć jesteś tzw. niezrzeszony. Twój wybór. Nie wyobrażam sobie, żebym wymagał np. od klubu strzeleckiego darmowego wstępu na strzelnicę, "bo tak mi się chce i już". Skoro majątek klubu powstał i jest utrzymywany nie z moich pieniędzy to niby dlaczego? (to pytanie retoryczne ;) )

Edytowane przez tadekb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Extra? Weź sobie podziel Twoją składkę okręgową przez 365 to Ci wyjdzie ile kosztuje dniówka. Jestem skłonny płacić 20x więcej czyli ze 2-3 dychy jak w normalnych łowiskach. Ale ustawienie składek na poziomie 7 dych za jeden dzień jest po prostu chore. I proszę, nie wciskaj kitu że członkowie Pzw robią cokolwiek poza uiszczeniem haraczu czyli tzw czlonkowskiej bo nie jestem urzędnikiem niku tylko wędkarzem i byłym członkiem. Wyjątki oczywiście się zdarzają, ale generalnie nie widzę logicznego powodu do nadzwyczajnych zniżek dla członków.

Co do udzielania się to był taki okres w moim życiu że mogłem pomagać w zarybieniach czy co tam było potrzebne. Tyle że nie jestem typem stadnym, a do tego niewiele pije więc do koła w domu wedkarza chodziłem raz w roku. Pisałem do ZO, dajcie na stronie info że potrzebna pomoc kilka dni wcześniej. Oczywiście zero reakcji, a po fakcie czytam że wędkarze nie chcą pomóc, że musieli sypać ryby gęsto bo brakowało rąk etc. A mnie wychodzi że Pzw dbało by nikt im na ręce nie patrzył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...