Skocz do zawartości
  • 0

Nowy silnik SUZUKI vs pozostałe marki


miramar69

Pytanie

Witam, chciałbym się dowiedzieć od osób użytkujących Silniki SUZUKI - LEAN BURN (na wtrysku) o ich trwałość, sprawność  oraz     +  i  -    tych konstrukcji.  

 

Jak to wygląda w "praniu"  ?????

 

Chciałbym się też dowiedzieć jak to wygląda w porównaniu z silnikami gaźnikowymi w zestawieniu np z YAMAHĄ, TOHATSU, HONDĄ itd.

 

Wiem na pewno jedno : że są to NAJLŻEJSZE silniki w swojej klasie (biorę pod uwagę silnik 15/20kM - L  bo takiego poszukuję) -   tylko  44kg!!!!!!

Wszelkie informacje będą bardzo pomocne .

Z góry dziękuję  :)  ;) .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Myślę że trudno ocenić trwałość silnika który w sprzedaży jest taki krótki okres czasu. Co innego gaźnikowe Hondy czy Jamahy które są na rynku kupę lat i jak się o nie dobrze zadba to posłużą latami. Sam długo zastanawiałem się czy nie kupić Suzuki na wtrysku. Kusiło mnie strasznie. Jednak trudno dostępny serwis w moich okolicach oraz drogie części zadecydowały że kupiłem Hondę 15 KM. Wcześniej pływałem na Yamaha f 9.9 i nigdy nie miałem z nią problemów. Druga sprawa jak mówi dotychczasowe doświadczenie to odchudzanie silników jeszcze nic dobrego nie przyniosło. Gdzieś ta waga musiała zostać zaoszczędzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No właśnie chodzi mi "to" po głowie i to BARDZO !!!!!!   Rozmawiałem z serwisem oraz poczytałem tą lekturę : :http://www.inglotkrawczyk.pl/marine/images/stories/virtuemart/product/suzuki_df15_20.pdf.

Wiadomo że wygląda to wszystko idealnie i pięknie jak to w folderach promocyjnych, lecz chcę usłyszeć coś na ich temat od użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

dwa dość ciekawe filmiki

https://www.youtube.com/watch?v=LyFPXRHtrsY

https://www.youtube.com/watch?v=jbFSwoJmAiI

 

cytat z forum żeglarskiego odnośnie porównania Hondy i Suzy

 

Cytat

Na plus w Suzie:
- spuszczanie paliwa - w Hondzie po zakończeniu pracy i przed przenoszeniem konieczne było wypalenie paliwa w silniku do zera, co trwało dobre parę minut, w Suzuki jest możliwość łatwego spuszczenia paliwa - na zewnątrz wyprowadzony wężyk, odkręca się śrubkę i silnik do transportu bez paliwa w 1 min.,
- blokada pokrętła obrotów na rumplu - obrotowa przy pokrętle - w mojej Hondzie kiepsko działała, tylko zwalniała obrót pokrętła (2010 rok, może była już nadużyta?), w Suzuki działa jak należy, możliwa pełna blokada i raczej tak zostanie, bo to śruba-motylek pod rumplem, podobnie blokada ruchu silnika prawo-lewo w Hondzie kiepsko działała - ale tu pewnie była kwestia dokręcenia, 

- zabezpieczenie prowadzenia węża paliwa - w Hondzie zdarzało mi się wyrwać przypadkowo wąż paliwowy z przyłącza w silniku (może kiepska złączka nieoryginalna, choć do Hondy), ale tak czy inaczej nie ma żadnego zabezpieczenia, w Suzuki jest dodatkowa spiralka zabezpieczająca, w którą wkłada się wąż i wydaje się, że eliminuje to ryzyko wyrwania węża,

- zakładanie obudowy jest nieco wygodniejsze w Suzie, wchodzi płynnie, bez żadnych zacięć, w Hondzie trzeba było czasem poprawiać, przypasowywać dokładnie, irytująco się blokowała,
- Suza ma system przypominania o wymianie oleju po określonym czasie pracy i to zmiennym 20h, 100h - w Hondzie nie stwierdziłem.

Na plus w Hondzie:
- głośność (?)-  o ile kultura pracy jest taka sama, nie wyczuwam różnic, oba wchodzą na obroty błyskawicznie, przy czym może Suza jest ciut głośniejsza na wyższych obrotach, a może to tylko wrażenie? Ale Suza max. moc daje przy wyższych o 5% obrotach, 6300 wobec 6000 w Hondzie, więc pewnie i głośność większa - wg danych producenta bodajże Suza głośniejsza o 1dB (82 wobec 81),
- mniej podoba mi się w Suzuki poprowadzenie linek z rumpla - idą pod uchwytem, ale potem widocznie wchodzą bez osłony do obudowy, w Hondzie w ogóle nie było ich widać, szły prosto pod rumplem,
- wymiana filtra oleju - w Hondzie łatwo dostępny, klasycznie, w Suzie schowany w jakiejś dodatkowej obudowie, trzeba znacznie więcej rozkręcać,  

 

 

 

i drugi

 

cytat

Witam
Silnik rzeczywiście waży 44 kg. Pali 100 na 100 jak kiedyś zapalniczki Ronson
 i to niezależnie od tego czy jest ciepły czy zimny.

Po przepłynięciu ok 200 km ze średnią prędkością 25 km/h w dwie osoby, spalanie wyszło 2,87 litra na godzinę.

Pali mniej niż moja  Suzuki 8 KM z jedną osobą na pokładzie, sam nie wiem jak to możliwe.

Silnik jest na pełnym wtrysku  i wchodzi w obroty z niezwykłą łatwością.

 

 

tyle znalazłem ciekawego w ostatnim czasie.

Szukam używki na rynku wtórnym, ale nie ma ich za wiele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myślę że trudno ocenić trwałość silnika który w sprzedaży jest taki krótki okres czasu. Co innego gaźnikowe Hondy czy Jamahy które są na rynku kupę lat i jak się o nie dobrze zadba to posłużą latami. Sam długo zastanawiałem się czy nie kupić Suzuki na wtrysku. Kusiło mnie strasznie. Jednak trudno dostępny serwis w moich okolicach oraz drogie części zadecydowały że kupiłem Hondę 15 KM. Wcześniej pływałem na Yamaha f 9.9 i nigdy nie miałem z nią problemów. Druga sprawa jak mówi dotychczasowe doświadczenie to odchudzanie silników jeszcze nic dobrego nie przyniosło. Gdzieś ta waga musiała zostać zaoszczędzona.

Wszystko się zgadza ,że waga zginęła. Ale znając budowę standardowych silników gaźnikowych ,to wiele podzespołów działa w nich na zasadzie mechanicznej (wymaga to więc więcej części i mechanizmów , a każdy z nich na pewno jest większy i cięższy) ;) . Tu zastąpiono to elektroniką, która jest dużo lżejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

dwa dość ciekawe filmiki

https://www.youtube.com/watch?v=LyFPXRHtrsY

https://www.youtube.com/watch?v=jbFSwoJmAiI

 

cytat z forum żeglarskiego odnośnie porównania Hondy i Suzy

 

Cytat

Na plus w Suzie:

- spuszczanie paliwa - w Hondzie po zakończeniu pracy i przed przenoszeniem konieczne było wypalenie paliwa w silniku do zera, co trwało dobre parę minut, w Suzuki jest możliwość łatwego spuszczenia paliwa - na zewnątrz wyprowadzony wężyk, odkręca się śrubkę i silnik do transportu bez paliwa w 1 min.,

- blokada pokrętła obrotów na rumplu - obrotowa przy pokrętle - w mojej Hondzie kiepsko działała, tylko zwalniała obrót pokrętła (2010 rok, może była już nadużyta?), w Suzuki działa jak należy, możliwa pełna blokada i raczej tak zostanie, bo to śruba-motylek pod rumplem, podobnie blokada ruchu silnika prawo-lewo w Hondzie kiepsko działała - ale tu pewnie była kwestia dokręcenia, 

- zabezpieczenie prowadzenia węża paliwa - w Hondzie zdarzało mi się wyrwać przypadkowo wąż paliwowy z przyłącza w silniku (może kiepska złączka nieoryginalna, choć do Hondy), ale tak czy inaczej nie ma żadnego zabezpieczenia, w Suzuki jest dodatkowa spiralka zabezpieczająca, w którą wkłada się wąż i wydaje się, że eliminuje to ryzyko wyrwania węża,

- zakładanie obudowy jest nieco wygodniejsze w Suzie, wchodzi płynnie, bez żadnych zacięć, w Hondzie trzeba było czasem poprawiać, przypasowywać dokładnie, irytująco się blokowała,

- Suza ma system przypominania o wymianie oleju po określonym czasie pracy i to zmiennym 20h, 100h - w Hondzie nie stwierdziłem.

 

Na plus w Hondzie:

- głośność (?)-  o ile kultura pracy jest taka sama, nie wyczuwam różnic, oba wchodzą na obroty błyskawicznie, przy czym może Suza jest ciut głośniejsza na wyższych obrotach, a może to tylko wrażenie? Ale Suza max. moc daje przy wyższych o 5% obrotach, 6300 wobec 6000 w Hondzie, więc pewnie i głośność większa - wg danych producenta bodajże Suza głośniejsza o 1dB (82 wobec 81),

- mniej podoba mi się w Suzuki poprowadzenie linek z rumpla - idą pod uchwytem, ale potem widocznie wchodzą bez osłony do obudowy, w Hondzie w ogóle nie było ich widać, szły prosto pod rumplem,

- wymiana filtra oleju - w Hondzie łatwo dostępny, klasycznie, w Suzie schowany w jakiejś dodatkowej obudowie, trzeba znacznie więcej rozkręcać,  

 

 

 

i drugi

 

cytat

Witam

Silnik rzeczywiście waży 44 kg. Pali 100 na 100 jak kiedyś zapalniczki Ronson

 i to niezależnie od tego czy jest ciepły czy zimny.

Po przepłynięciu ok 200 km ze średnią prędkością 25 km/h w dwie osoby, spalanie wyszło 2,87 litra na godzinę.

Pali mniej niż moja  Suzuki 8 KM z jedną osobą na pokładzie, sam nie wiem jak to możliwe.

Silnik jest na pełnym wtrysku  i wchodzi w obroty z niezwykłą łatwością.

 

 

tyle znalazłem ciekawego w ostatnim czasie.

Szukam używki na rynku wtórnym, ale nie ma ich za wiele...

Oglądałem to już kilka razy i jestem pod wrażeniem, spalania i sprawności tego rozwiązania. Są też filmiki tego gościa porównujące przyspieszenie i zasięg .

Co do używek to znalazłem jedną w serwisie (papiury, udokumentowany przebieg ,gwarancja), ale cena jak dla mnie za droga . Wolę za te pieniądze + nieduża dopłata kupić NOWEGO.

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam od dwóch miesięcy 20 KM z krótką stopą.

Spalanie faktycznie dużo mniejsze niz w poprzedniej Hondzie 15 KM z 2010 roku , aż czasami niewiarygodnie małe.

Masa wiadomo - dużo lżejsza porównywalnie niż wyżej wymieniona Honda

Kultura pracy bardzo wysoka , cichy, palenie na pół pociągnięcia szarpaka.

Jedna rzecz jaka mnie w nim irytuje to dostęp do blokady obrotu manetki gazu ( w Hondzie jest pokrętło blokujące przy samym rumpelku )a Suzuki ma pokrętło pod spodem co jest bardzo niewygodne i uciążliwe podczas ustawiania wolnych obrotów w trolingu.

Na pewno Honda to pancernik , Suzuki sprawia wrażenie papierowej konstrukcji

Porządnie po dupie dostanie dopiero na przyszły sezon więc wtedy przyjdzie czas na podsumowanie i porównanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No właśnie waga i spalanie są dla mnie dość ważne.

Sprzedałem oba silniki, które miałem i teraz zostałem bez motoru :)

No i tak szukam, czytam, rozglądam się.  Na przyszły sezon trzeba coś mieć, bo pływać Bushem na wiosłach mi się nie uśmiecha  :)

15 koni trochę mało po zmianie z 10, więc padło wstępnie na tą dwudziestkę od Suzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie nie wiem czy to Wam się przyda, ale jakiś czas temu mój kolega do mnie napisał tak( a on ma sporą wiedzę w tym temacie i to wszystko miał), cytuję:

 

ehhhh... co Ci mogę powiedzieć, to może tak:

  1. yamaha F20 stara niezawodna konstrukcja, bardzo słaby moment obrotowy powoduje, że łatwo ją przeciążyć i nie da rady wyciągnąć w ślizg. Silnik praktycznie idioto odporny, znosi bardzo dobrze słoną wodę, piasek itd. Nie urwie się wał od uderzenia śrubą.  Spalanie do 8 litów max
  2. Tohatsu F20 tak samo jak yamaha F20 tylkojak mam wybierać to bym wybrał yamę bo łatwiej sprzedać.
  3. Yamaha F25 totalna porażka, ciężki kloc. Jest pancerna ale to tak jak byś kupił kilkunastoletni silnik
  4. Yamaha F30. Bardzo duża kultura pracy, bardzo fajne przełożenie i przekładnia od F50/60. Tak naprawę jedyne wady tego silnika do znacząco duża waga oraz uwaga – wpierdala paliwo jak dziki kiedy ją przyciśniesz.
  5. Suzuka DF20 – miałem taką. Niby fajny silnik. Dużo lepsze osiągi od yamahy czy toski mimo tej samej mocy. Spalanie małe jeżeli nie ciśniesz. Jak przydusisz to więcej spali od yamy i tośki. Dostrzegam tylko kilka znaczących wad w tym silniku, a mianowicie: produkcja tajlandzka, mój egzemplarz dziwnie kołysał na wolnych obrotach, i cały silnik bardzo bardzo delikatny. Po prostu rozsypywał się mi na kawałki (!).
  6. Suzuka DF 25 /30 – nie miałem ale chcę mieć i sprawdzę.
  7. Evinrude 25/30. Silniki niesamowicie odporne na głupotę i mocne traktowanie. Nie ma możliwościach zajechać bo nawet jak CI zabraknie oleju to komputer nie pozwoli zatrzeć, a tylko dopłynąć do celu. Niesamowicie małe spalanie i zaskakująca kultura pracy. Zero przeglądów/serwisów przez 3 lata.

Moimi faworytami są yamaha F30 oraz Evinrude etec 25/30. Jednak polecam evinruda ze względu na wagę i bezproblemowość serwisową i zaskakującą wbrew dziwnym opiniom niezawodność jak i trwałość

Edytowane przez Michał81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wszystko się zgadza ,że waga zginęła. Ale znając budowę standardowych silników gaźnikowych ,to wiele podzespołów działa w nich na zasadzie mechanicznej (wymaga to więc więcej części i mechanizmów , a każdy z nich na pewno jest większy i cięższy) ;) . Tu zastąpiono to elektroniką, która jest dużo lżejsza.

I właśnie tej elektroniki najbardziej bym się obawiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I właśnie tej elektroniki najbardziej bym się obawiał.

Mario, idąc tym tropem to zamiast do dentysty chodziłbym do kowala :)  Jedyne co jest pewne w życiu, to zmiany. W autach też elektroniki coraz więcej, a kierunek jest nadal w tym kierunku, żeby było jej jeszcze więcej - chyba się tego nie uniknie.

 

Punkt drugi z listy Michała do mnie akurat nie przemawia. Skoro Tośkę ciężko sprzedać, to co powiedzieć o Evinrude :)

Dla mnie silniki o wadze 80 kg to za dużo - przeznaczenie to ponton Bush 420, który rozkładam i wożę w kombi. Chciałbym móc samemu ten silnik podnieść i przenieść. Suzę dżwignę - mały nie jestem, ale 80 kilo to już przesada  :)

Edytowane przez Dano-G
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mario, idąc tym tropem to zamiast do dentysty chodziłbym do kowala :)  Jedyne co jest pewne w życiu, to zmiany. W autach też elektroniki coraz więcej, a kierunek jest nadal w tym kierunku, żeby było jej jeszcze więcej - chyba się tego nie uniknie.

 

Punkt drugi z listy Michała do mnie akurat nie przemawia. Skoro Tośkę ciężko sprzedać, to co powiedzieć o Evinrude :)

Dla mnie silniki o wadze 80 kg to za dużo - przeznaczenie to ponton Bush 420, który rozkładam i wożę w kombi. Chciałbym móc samemu ten silnik podnieść i przenieść. Suzę dżwignę - mały nie jestem, ale 80 kilo to już przesada  :)

20 konna Honda waży 46.5 kg. Różnica niewielka. Uwierz mi że bush Favorit na 20 Hondy nie źle już zapierdziela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

no właśnie miałem pytać - jak ta Honda się sprawuje - wątek w końcu porównawczy miał być - nowa Suza vs konkurencja

Bo to taki mój drugi typ jest ta Hondzianka

I gdzie bym nie czytał, to powiedzmy że 75% opinii jest pozytywnych. Czasem komuś coś tam się zepsuło czy nie zadziałało - ma prawo, jak w każdym sprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mnie na hondę namówił Marek Szymański który 20 KM używa do Swojego Busha 470 cm. Wiem że Honda u niego lekko nie ma a daje radę. I to mnie przekonało. Swoją 15 KM na razie docieram i pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Oby tak dalej. Tam gdzie łowię najbliższe łowisko znajduje się 10 kilometrów od portu. Przy pontonie Proscana 390 cm na pół manetki osiągam prędkość 30km. Podczas trzech wypraw Honda nie spaliła mi więcej niż 6 litrów na wyprawę. Rewelacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do tej delikatności to też nie tak do końca, miałem 6 SUZĘ i w porównaniu z  6  YAMAHą i HONDą wcale tak źle to nie wyglądało. My cały czas patrzymy na silniki - kilku a nawet kilkunastoletnie i porównujemy z Nowymi silnikami , które obecnie w kazdej marce też już nie takie pancerne jak kiedyś  ;) .

Tłumaczę to sobie tak: Przekładając to na motoryzację - samochody robiło się z blachy 1mm a dziś 0,5mm . Sewgo czasu najtrwalszymi i nalepszymi silnikami były VOLVO "czerwone silniki" ale one były z żeliwa a nie ze stopów ALU - więc i waga znikła. Kiedyś aby wycisnąć 100kM z silnika trzeba było mieć co najmniej 3l dziś to wykręca się z 1,3l. 

Fakt niezaprzeczalny to TRWAŁOŚĆ ale kosztem ogromnej różnicy w spalaniu. Ekonomia podpowiada - wykazuje co innego i przechyla szalkę na korzyść nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

tak, w przypadku yamah to jedyna rzecz która się psuje - immobiliser mitsubishi

a może znowu jestem namolny ?

MERCEDESY i TOYOTY też się kiedyś nie miały prawa psuć ,a GOLFY II GTI kręciły się do niedawna  ;) .

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

w te wakacje wyczarterowałem hausbota, miał silnik yamaha F30

No i traf chciał, że w pewnym momencie nie mogłem go odpalić.

Zadzwoniłem do właściciela po czym on przyjechał z serwisantem i pierwsze jego słowa jakie usłyszałem - "znowu immobiliser...." Jak wyciągnął takie pudełeczko spod konsoli był tam znaczek mitsu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po całym sezonie użytkowania Suzuki 20 mogę napisać:

1. bezawaryjna, pali 100/100,

2. bardzo oszczędna,

3. cicha i stabilnie pracująca na wolnych obrotach,

4. upierdliwa wymiana filtra oleju

5. bardzo wygodne unoszenie i zabezpieczenie silnika,

U mnie silnik na stałe przykręcony do łodzi więc nie spuszczam paliwa ani nie noszę ( choć waga faktycznie mała ). Dlatego do nowej łodzi zdecydowałem się też zakupić Suzuki ) co prawda 50KM ) i po  2 miesiącach użytkowania mam tak samo pozytywne przemyślenia.

Ze swojej strony mogę polecić.

Do tej pory mam lub miałem jeszcze Yamachę 2T 4KM, Yamachę 4T 4KM, Tohatsu 4T 6KM i Tohatsu 4T 9,9KM. Najbardziej zadowolony jestem jedmak z Suzuk :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...