Skocz do zawartości

Z czego wynika zakaz połowów nocą w wodach krainy pstrąga i lipienia (Dunajec)?


pontonss

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra. Skoro muszkarstwo jest take fajne to po co Wam przywileje  w postaci OS-ów na wyłączność?

Po to że potrafili się zebrać, zorganizować, dogadać się z ZO okręgu, wziąć pod opiekę kawałek wody na którym obowiązują ich zasady, by mieć co łowić, a nie mieszać wodę w pustym cieku. Po to by nie musieć się użerać z ludzmi którym wydaje się że wszystko im się należy, a w szczególności korzystanie z czyjejś pracy.

 

PS. "muchowanie" to nie tylko przynęta na końcu kija, a wg. Twojej definicji, to kogut sandaczowy też jest muchą??

Edytowane przez venom_666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to że potrafili się zebrać, zorganizować, dogadać się z ZO okręgu, wziąć pod opiekę kawałek wody na którym obowiązują ich zasady, by mieć co łowić, a nie mieszać wodę w pustym cieku. Po to by nie musieć się użerać z ludzmi którym wydaje się że wszystko im się należy, a w szczególności korzystanie z czyjejś pracy.

 

PS. "muchowanie" to nie tylko przynęta na końcu kija, a wg. Twojej definicji, to kogut sandaczowy też jest muchą??

To jest ciagle w kolko powtarzanie tego samego, bo umiemy, bo chcemy, bo potrafimy tak jakby nikt inny nic nie potrafil i nie chcial i na tym sie konczy.

 

Kazda klasyfikacja przynet jest umowna, ale z tego co wiem to kogut sandaczowy chyba nie ma symulować owada. Ale już ta wasza mucha jaka by nie była sucha czy mokra oraz to co sie nazywa jigiem, czyli tez taka miniaturka koguta to juz ma symulowac owada ktory wpadl do wody. Wiec taką przynetę jaką uzyl w swoim poscie jeden z kolegów, ktora miala byc prowadzona jak twister także mozna nazwać muchą.

Edytowane przez mtz25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie starczy, chocbys wylewal tu zale przez nastepne 30 stron i tak nie pozwola ci lowic na spining na OS-ach bo sa zrobione dla muszkarzy przez muszkarzy a Tobie wara, jak chcesz to naucz sie na muche, zaplac i low, proste i logiczne :)

 

Nie zrozumiałeś mojego pytania. Czy żeby się dostać do tych okazów pod kamieniem czy gdzie tam mają stac te wielkie głowacice nie wystaczy wedka muchowa, sznurek, a na koncu jig tfu, nimfa ciezka i bardzo podobna do twistera czy innego koguta.

Za wyjątkiem nimfy (a może i włącznie z nią - jedynie wymagałaby dociążenia)  wszystko się wala gdzieś w szafie. Co prawda nie używałem nigdy takiej jak pozwalają w regulaminie (<15cm mucha - to więcej niż większość moich woblerów) i nawet chyba nie miałem w rękach, ale jak się uda rzucić to dalej już chyba jak zwykły streamer czy inna guma ?

Traktuj to jako pomysł, bo ja tam na pewno nie pojadę. Ciągle zakaz spiningowania uważam za głupi, ale już wcześniej pisałem - takie zbójeckie prawo zarządcy. Nie chcą mojej kasy, mucha w oko ;> Bardziej mnie boli że nie mogę pojechać na typowo górską wodę żeby pospinningować bo wszystkie zostały zawłaszczone przez muszkarzy - wystarczy żeby klenie były, nie muszą być głowacicie (i jeszcze raz, nie na żaden OS tylko na zwykłą górną Rabę, Skawę czy inną Białkę, chyba żeby Pan Jeleński zezwolił na spina, wtedy chętnie bym kupił tam licencję ze wzgl na alternatywę dla PZW, a nie z powodu ryb których AFAIK wcale tak wiele nie ma).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

@newrom,

 

Kiedys mialem takie same dylematy, zaczalem lowic na muche. Na glowacicach sie nie znam, lowilem kilka dni na OS Dunajec, jedna widzialem u kolegi na kiju na bardzo duzego streamera ( ok 25-30 cm). Oczywiscie  kilka miejscowek na jakich bylem tak sobie sie nadawalo pod muche ale takie zycie, jedyna rybe na jerkbaitowych zlotach za glowatka zlowil Milo, na spina :) 

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@newroom Mylisz sie piszac

"Bardziej mnie boli że nie mogę pojechać na typowo górską wodę żeby pospinningować bo wszystkie zostały zawłaszczone przez muszkarzy"

 

Jest ogromny kawal rybnej wody gorskiej na Sanie. Lowie tam na spina. Po cholere jeszcze pchac sie na OS?

 

Jest jeszcze spiningowy OS na Lupawie z wielkimi rybami.

Edytowane przez ictus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spinningista  :lol:  :innocent:

 

 

 

a8419e6095a50741f7fd3d6ee059b8d2.jpg

Bez jaj - to akurat nie jest odpowiedni przykład. Ten koleś dziś lansuje się z wędką,, jutro jest miłośnikiem tygrysów, pojutrze jeździ konno, następnie nurkuje, jest myśliwem, miłośnikiem misia pandy czy koali i tak w nieskończoność - w zależności od tego co mu jego świta dla lansu przygotuje. A tak naprawdę jak pozuje z wędką i udaje łowienie to trzyma ją za koniec dolnika zaraz powyżej dociążenia... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 stron biadolenia, a podstawa dokładnie tam, gdzie inne biadolenie, że za drogo, że nie ma porozumień, że składka powinna być jedna niska na cały kraj.

Następne pytanie powinno być, dlaczego na OSach nie wolno zabierać ryb. Itd, pierdu, pierdu, ja się zdrzemnę.

Miał i parówa koledzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to z putinkiem to już jest już cios poniżej pasa ! :D

 

Może coś z drugiej mańki.....dla muszkarzy. Prawdziwy old school ! ;) Tradycja zobowiązuje !

http://www.rawsonandperrin.co.uk/handmade-fishing-priest.htm

 

 

Jak najbardziej przydatne narzedzie. Ci obrzydli muszkarze stworzyli sobie specjalne jeziora/rzeki ( te drugie poza Polska) gdzie wpuszczaja sobie podrosniete ryby by po jakims czasie je zlowic i dac w lep, by nie meczyc zwierza zabija sie szybko. Taki teczak jak poplywa miesiac bez pelletu wytapia tluszcz i smakuje duzo lepiej niz z Tesco. Wszyscy szczesliwi, wlasciciel lowiska zarabia, zatrudnia, fermy podobnie, placa muszkarze, duzo wiecej niz w supermarketach, kobity im nie narzekaja, ze znowu do domu bez ryby itd. Wszyscy szczesliwi :) 

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest ciagle w kolko powtarzanie tego samego, bo umiemy, bo chcemy, bo potrafimy tak jakby nikt inny nic nie potrafil i nie chcial i na tym sie konczy.

 

Kazda klasyfikacja przynet jest umowna, ale z tego co wiem to kogut sandaczowy chyba nie ma symulować owada. Ale już ta wasza mucha jaka by nie była sucha czy mokra oraz to co sie nazywa jigiem, czyli tez taka miniaturka koguta to juz ma symulowac owada ktory wpadl do wody. Wiec taką przynetę jaką uzyl w swoim poscie jeden z kolegów, ktora miala byc prowadzona jak twister także mozna nazwać muchą.

A dlaczego koledzy łowiący na DS nie mogą zarzucić mini twisterka w nurty Dunajca i na krzesełku wyczekiwać na przygięcie szczytówki przez wypasionego pstrągala ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego koledzy łowiący na DS nie mogą zarzucić mini twisterka w nurty Dunajca i na krzesełku wyczekiwać na przygięcie szczytówki przez wypasionego pstrągala ???

Nie wiem ale Ty chyba wogole jestes za zniesieniem regulaminu wod krainy pstraga i lipienia zeby muc łowić na wszystkie metody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...