tomek_w Opublikowano 13 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Wiem , ze to pytanie może będzie głupie, ale jestem łosiem wedkarskim i chciałbym sie dowiedzieć dlaczego w lowieniu pstragów używa sie zestawu z multikiem??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 13 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Na to pytanie najlepiej odpowie Ci chyba @Thymallus, który w ten sposób właśnie łowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 13 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 W takim razie czekam z niecierpliwością , ale mysle , że i Remek coś powie bo widzialem na zdjeciach , ze tez tak lowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 13 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 To co widziałeś na zdjeciach, to byl czyty eksperyment - jak sam zreszta Remek pisał. Ale powoli, powoli... nie od razu Rzym zbudowano Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michumm Opublikowano 13 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 nie od razu Rzym zbudowano ...bo, niebyło tam CHUCKA NORRISA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 13 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Witaj Tomku Może być wiele odpowiedzi. Ale może dlatego, że jest to bardzo precyzyjny i czuły zestaw. Zestaw pozwalający położyć obrotówkę lub woblerka w zasadzie w każdym miejscu. Pozwala rozpocząć pracę obrotówki od momentu zetknięcia się z lustrem wody. zestaw taki pozwala również delikatnie położyć wabik na wodzie co jest niekiedy bardzo istotne. Zestaw catingowy pozwala rzucać jedną ręką. Ważne w trudno dostępnych miejscach.Natomiast stwierdzenie, że się używa jest jeszcze na dziś trochę na wyrost. lepiej pasuje stwierdzenie, że zaczyna się używać i to w bardzo nikłym zakresie. Powód jest banalnie prosty. Przy rzucaniu takim zestawem trzeba myśleć. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 13 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2006 Dziekuje Ci za odpowiedz , ale?, zawsze jest ale, wszystkie czynnosci ktore opisales wykonam zwyklym zestawem pewnie nie gorzej, wiec dlaczego mam myslec o poslugiwaniu sie sprzetem skoro myslec o tym jak prowadzic przynete , jak podejsc pstraga , czy po prostu zwyczajnie o niczym nie myslec bo przeciez po to tez chodzimy na rybki ... Ja mysle , ze uzywasz multika z tego samego powodu dla ktorego ja uzywam muchowki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Witaj Tomku ponownie Sam zagrzebałeś się we własną pułapkę słowną. Pytałeś dlaczego się używa?Ja Ci odpisałem z wyraźnym zaznaczeniem, że temat dotyczy bardzo wąskiej grupy kolegów. Natomiast Ty zadajesz retoryczne pytanie - dlaczego masz używać multica?przeciesz NIKT Cię nie namawia do stosowania. Sam zadałeś takie pytanie, więc dostałeś precyzyjną odpowiedź. Powtórzę, nikt Cię nie namawia do niczego, a szczególnie do myślenia. Bo z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że właśnie to myślenie sprawia Ci szczególną trudność. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Tomku multiplikatory kojarza sie z duzymi i okraglymi kreciolami . Tak kiedys bylo . Od kiedy ich projektowanie poszlo w malosc , lekkosc , finezje to naturalnie ze czesc niektorych wedkarzy proboje je rowniez na pstragu . To trwa od kilku ostatnich lat i dobrze ..cos sie rozwija w jakims kierunku , jakim ? to sie okaze . Ja wole spining a multiki to na duze ryby i sprzet konkretny. Zobaczymy do czego dojda nasi koledzy z mini multikami a potem zrobicie zawody i sie okaze kto lepszy @ Thumallus )prosze Cie o wiecej luzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 @Thymallus , naprawde wiecej luzu , , oczekiwalem naprawde prostej odpowiedzi , dlaczego lowie klenie na muchowke bo LUBIE! bo to mi sprawia przyjemność,a nie dlatego , ze jest lepsza niz spinning. Dlaczego lowie - lowisz na multika ? bo LUBISZ.. bo to Ci sprawia przyjemność... a co mi sprawia trudności to moja sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Czyli pytanie było tak naprawde retoryczne Moim zdaniem nie ma co sie spierac virtualnie czy sie łowi bo się lubi czy są jakies obiektywne przesłanki - trzeba spotkać się nad wodą. W tym roku może na jakiś mini-zlocik pstrągowy czy też spotkanie w podgrupie już za późno, ale może jakieś kleniki nad rzeczką? Tomek pokaże jak łowi na muchę, Andrzej jak łowi na lekki casting, ktoś przyjdzie ze zwykłą korbą - myślę że byłoby ciekawie... ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Friko ja jestem bardzo za, a rzaczka najchetniej Pasleka nigdy na niej nie bylem , ale wiele slyszalem , slyszalem tez , ze stawia spore wymagania... , mysle tez (zdaza sie), ze przyjedzie wtedy ze mna ekipa z Wroclawia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Ale na razie u nas dopadalo 20cm sniegu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Tomku Ty jesteś z Wrocławia? Mam bardzo miłe i ciełpe wspomnienia z tego miasta. Kiedyś tam się uczyłem. Pasłękę znam tylko z internetu. prawdopodobnie bardzo droga rzeka.I bardzo daleko trzeba jechać, szczwególnie z Wrocławia, jeleniej Góry czy Świeradowa. Niedawno ktoś rzucał pomysł pstrągowej zbiórki nad morzem, czy niedaleko morza. ale jakoś ucichło. Przeciesz trochę na południowy zachód od Wrocławia są ładne odcinki pstrągowe. Można dojechać nad samo łowisko autostradą.A może wrocławska ekipa by pomyślała o jakimś kwietniowym wspólnym łowieniu w rzece pod autostradą? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Zawsze mozna sie zgadac , tylko , ze z naszymi rzekami nie jest tak kolorowo jak na naszych zdjeciach , ale ryby nie sa najwazniejsze to tylko mily dodatek , jest niedaleko Wroclawia (130km) rzeczka , na ktorej w sierpniu zlowilem ok 40 rybek , glownie pstrazkow miedzy 30-35cm , jesli Cie interesuje to na priv Ci podam namiary , ze zrozumialych względów , i jestem bardzo chetny na wyjazd integracyjny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 jeden z kilkudziesieciu tego dnia ... akurat nawinela sie moja siostra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Widzę Tomku, że powoli zaczynamy się dogadywać. Dziękuję za propozycję podania łowiska. To może dopiero jak się kiedyś spotkamy nad wodą. Natomiast pomysł jakiegoś wspólnego łowienia w grupie jest zawsze ciekawy. Trudność polega na nadaniu temu jakiejś formy organizacyjnej. Na forum jest bardzo dużo pstrągarzy plus część kadry narodowej. Chętni powinni być.Natomiast jak to ująłeś wyjazd integracyjny w czysto polskim znaczeniu w ogóle mnie nie interesuje. Mam na osiedlu bar z piwem i wodą ognistą o wdzięcznej i swojskiej nazwie Muszelka. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Widze ze jestes z Gniezna czy tak? , ja czesto jestem w Poznaniu , moze u Ciebie mozna gdzies polowic? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 No niestety, na Mazowszu z pstragow niewiele jest do zaproponowania, juz predzej te kleniki. Na Łojewku prawde mowiac nie wyobrazam sobie jak moznaby na muche lowic (rzeczka waska miejscami na 60cm i bardzo zarzaczona) ale moze jestem czlowiekiem małej wiary Zeby nadac jakas forme organizacyjna, zrobmy moze tak, ze wpisza sie osoby zainteresowane wraz z jakims krotkim komentarzem jakie łowiska wchodza w gre, a potem jak sie zamknie pula zobaczymy czy mozna znalezc jakas kompromisowa wode do ktorej wszyscy mieliby w miare jednakowo blisko/daleko? W nastepnej kolejnosci bedzie szukanie terminu. W sumie skoro jest duza grupa osob zainteresowanych pstragami to jak najbardziej warto by wykorzystac strony jerkbaita do jakiegos umowienia sie na wspolny wypad Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Marca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 I to jest słuszna inicjatywa , tylko jaka metoda wybierzemy lowisko..? Ja znam lowiska tylko na poludnie od Wroclawia i to najmniej 100km , ale czesto jestem w wekendy w Poznaniu , wiec moze jakas woda w centralnej Polsce i tu zdaje sie na Was... Friko czasem spinninguje , staram sie dobrac optymalna metode do wody na ktorej lowie i to ja naginam sie do warunkow , a nie staram sie naginac lowiska do siebie i swoich preferncji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Czemu nie. Zależy jakie ryby Cię interesują. Jest tutaj trochę jezior dużych i małych. Gorzej z rzekami. jest taki jeden ściek, ale tam jest teraz trudno już cokolwiek złapać. Nazywa się Warta. Jeżeli chodzi o pstrągi to oficjalnie w królestwie ZO Poznań nie występują takie łowiska. Co nie oznacza, że się nie trafi tu czy tam. Jednak są to informacje nieoficjalne. Na jeziorach jest jeszcze trochę lodu, jakieś 0,5m i trzeba będzie trochę poczekać. Ale potem okoń, sielawa. A w maju zębaty. Na obrzeżasz Poznania są t.z. łowiska specjalne nazywane tutaj burdelami. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Ja tak moze malo w temacie. Ale jak srodek Polski jest na tapecie... Wie ktos czy okolice Konina i kanaly to nadal tak atrakcyjne lowiska jak pare lat temu ? nie chodzi mi o polow sliwkozercow-amurow. Kojarze ze Jacek Kolendowicz tam z powodzeniem scigal kiedys klenie... Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Witam,Tomku, jak zwykle piękne zdjęcia. Ale już wiesz, że pod koniec miesiąca i ja zamienię lustro tradycyjne, na cyfrowe więc będziesz miał małą konkurencję (tak myślę). Zdjęcia pierwsza klasa. A tego gościa stojącego na środku rzeczki to chyba nawet znam. Casting i pstrągi. Tak jak moi przedmówcy skrzętnie zauważyli nie jestem doświadczony w tej dziedzinie. Dopiero zaczynam je zdobywać i bardzo mnie to bawi oraz interesuje. Jeśli chodzi o casting, to uwżam, że fantastycznie pasuje on do połowu szczupaków - casting śrdniociężki i ciężki. Moim zdaniem będzie się on rozwijał w najbliższym czasie (w Polsce) bo jest przyjemny, efektywny no i przede wszystkim niezbyt trudny technicznie. Ponadto mamy na rynku kilka fajnych przynęt, które wpasowały się w ten segment. Inaczej moim zdaniem wygląda sprawa jeśli chodzi o casting lekki. Tutaj wszystko jest bardziej skomplikowane. Po pierwsze błąd w doborze sprzętu może spowodować znaczne obniżenie satysfakcji (zdecydowanie łatwiej dobrać sprzęt spinngowy, a przy tym uniwersalność większa). Po drugie bardzo ważne są umiejętności. Trzeba spędzić znacznie więcej czasu na nauce rzucania bo jest to zdecydowanie trudniejsze. Zatem pytanie po co? Moim zdaniem po pierwsze powinniśmy skończyć ze stereotypami a takie niestety są rozpowszechniane. Kiedyś ktoś na forum zarzucił mi, że zamiast oglądać filmy japońskie powinienem jeździć na ryby. Tutaj tkwi moim zdaniem błąd. Właśnie skąd taka osoba czerpie wzorce? Chodzić nad wodę i wykonywać tysiące rzutów powielając złe nawyki? Tak samo kierowcy mówią, że są dobrzy bo przejechali 200.000 km, a fakt jest taki, że nie potrafią nawet kręcić kierownicą o naciskaniu trzech pedałów wogóle nie mówię bo robią to w sposób przypadkowy i nieuzasadniony. Tak więc nic z tego nie wyjdzie nawet jeśli będziemy bardzo się starali. Wiedza teoretyczna jest niezbędna. Jednak wracając do tematu stwierdzam, że im więcej łowię na casting tym aktualniejsze jest powiedzenie mojego kolegi Jedni lubią snowboard a inni narty. Dyskusja nad wyższością jednego nad drugim jest pułapką bez wyjścia. Moim zdaniem by przekonać się czy komuś przypadnie multiplikator do gustu należy wziąć wędkę castingową i po prostu zacząć łowić. Mnie osobiście się spodobało od drugiego razu bo za pierwszym było źle (trudno było sobie poradzić z zestawem i lekkimi przynętami). Będę próbował dalej.Czy można położyć przynętę cicho na wodzie? Pewnie, a spinningiem nie? Czy castingiem rzuca się celniej? Pewnie, a spinningiem nie? Wszystko zależy od upodobań i umiejętności. Spotkanie nad wodą. Jeśli spotkamy się gdzieś na środku trójkąta Warszawa, Wrocław, Poznań to ja również jestem za. Chętnie przybyłbym nawet bez wędki by popatrzeć jak to robicie. Cały dzień bym się gapił i gapił. Później spróbowałbym osobiście. Friko, na co jest za późno? Na pstrągi? Przecież dla niektórych sezon pstrągowy się dopiero zacznie! Moim zdaniem jesteśmy w stanie szybko zrobić spotkanie kilkuosobowe, ale nie w maju ... Thymallus, proszę nie naszą rolą jest oceniać oraz dokonywać nadinterpretacji słów. Tomek chciał się dowiedzieć czegoś na temat castingu a wyszła Muszelka, trudności w myśleniu itd. Wypowiedzi Tomka odebrałem jako chęć poznania czegoś nowego - castingu pstrągowego. Więcej luzu! PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Witam,W razie czego może być Łojewek. Namiary na bazę noclegową mam - zdobyłem ostatnio. Rzeczka jest trudna technicznie ale pstrągów jest. Mnie by interesowało właśnie jak sobie poradzicie na tym siurku (płytki, wąski, zakrzacony itd.). pozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 14 Marca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2006 Takim miejscem noclegowo-pstrągowym może być n.p. Stanica Wędkarska w Płytnicy nad rzeką Drawą. To jest jakieś 27 km na północ od Piły. jest hotelik, mała restauracyjna na dole, mały parking przed stancją. Po drugiej stronie szosy jest wiejski sklep spożywczy. Do rzeki jest jakieś 160metrów. jeszcze kilka lat temu był tak pstrąg, okoń, szczupak, brzana, kleń. Występuje też głowacice i lipień. Obecnie pod ochroną. Rzeka ma ciekawe odcinki pomiędzy Płytnicą, a Ptuszą. jednak są częste zwaliska drzew do rzeki (bobry) i zaczepy podwodne później bardzo bolą....jednak jak coś p....nie to potrafi kij wygiąć porządnie. W okolicy są również dopływy. Połowa rekordowych pstrągów w krajowych rejestrach pochodzi właśnie z tamtąd. Należy jednak uczciwie napisać, że rzeka jest przłowiona. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.