Skocz do zawartości

Rzeka Bug


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wieczorem wypad na bug. Do zmroku na wodzie działo się mało ale około godziny 22 bolenie zaczęły swój balet. Na małej powierzchni biły bez opamiętania ale Niestety olewał przynęty moje i kolegi. Około godziny 22.30 Przestały żerować. Trafiliśmy akurat na te 30 minut gdzie bolenie żerowały bardzo intensywnie pewnie na wylęgu ryb dosłownie 2 metry od nas. Raz co raz gejzery wody pięknie to wyglądało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

artzgodka

w 100% się z tobą zgadzam.

Ja natomiast byłem od piątku po południu do dzisiaj i ani jednej ryby na kiju, nastawiałem się od szczupaka, bolenia, sandacza po klenia i zaledwie jedno wyjście klenia. Totalna porażka. Też dojeżdżam z Mińska i krew mnie zalewa jak co weekend wydaję 100 zł na paliwo i od maja żadnej większej sztuki.

Nie jestem laikiem ryby umiem łowić, wstaje rano skoro świt (3godz. Jestem nad wodą) biczowanie wody do jedenastej, lekki odpoczynek i od 15 godz. do 23 godz. powtórka i nic, to co się dzieje przerasta moje oczekiwania. Od wiosny objeździłem teren od Małkini do ujścia i poza większym sandaczem którego nie wyjąłem z wody nie mam czym się chwalić a godz. spędzonych na wodą w tym roku niezliczona ilość.Totalne bezrybie.

PZW to samo gówno co PZPN, jedna wielka klika świń do wykarmienia które za nic na świecie nie chcą oderwać ryja od koryta.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Eee, wg. mnie mało ryba i teraz trzeba się napocić mocno by połowić, przynajmniej ja tak mam, gdyby wprowadzić chociaż całkowity zakaz zabierania ryb z Bugu przez 3-5 lat to było by dobrze - ale to nie realne w naszym pięknym i wyrybionym kraju

 

Salut

Artur

No tak ale co by dało no kill na odcinku granicznym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem nie łowię, łowiłem za to w tym roku pstrągi na Lubelskiej Chodelce i mimo, ze Lubelskie jest znacznie uboższym regionem niż Mazowieckie to dało się coś zdziałać i są odcinki NOKILL, nie mam na myśli by Bug zrobić zupełnie NOKILL ale choć przez kilka lat po przydusze by rzeka się odbudowała ale wiadomo PZW straciło by członków którzy lubią przekąsić rybkę.

 

A tu nie dość, że Mazowiecki Bug ledwo co rybką śmierdzi to jeszcze z powrotem są rybacy.

 

Ja łowię krótko bo od 5 lat a od 4 na spina i mimo brak ryb coś łowię bo staram się rozwijać szybko i może w końcu nastaną czasu, że będzie dużo ryba i będę miał progress wędkarstwa ale wiem, że wielu mniej zapalonych który łowili w latach `90 a w tedy jeszcze było dużo ryb zaprzestali tego procederu bo nic nie łowią oczywiście są to ludzie którzy nie robią tego jednego czy więcej kroku dalej w wędkarstwie jak co niektóry np. ja :D i nie to bym się przechwalał ale spin na dzisiejszych naszych wodach a łowię głownie na Bugu i Wiśle wymaga naprawdę sporego zaangażowania czasu, środków finansowych i samozaparcia.

 

Salut

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę trudno było rozczytać ten post, ale zgadzam się z przed mówcą w 90%, wyniki na tej rzece ciężko zrobić to fakt. Powiem tak,

boleniarz, zanderowiec, sumiaż, kleniarz, jaziowiec przyzwyczajony do odrzańskich, wiślanych realiów z ostatnich 10lat to na bugu by się ostro zawiódł, mimo to można łowić ładne ryby, a od czasu do czasu i lokomotywa siądzie, chociaż więcej ssaków i gadów przepływa rzekę jak ryb w niej. Dla mnie osobiście wydaje się, że może to i dobrze, że ryba nie daje się łowić przypadkowym spinningistom, ludzi mniej, ścieżki pozarastały, miejscówki zdziczały. i ryby też, trzeba tylko jeździć i uczciwie penetrować wodę w odpowiednim czasie i miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień beznadziei na Bugu, zaczynam szczerze wątpić czy umiem łowić ryby...skoro jakoś przez 20 lat się łowiły to i teraz coś powinno drgnąć ale jednak nie...komary wielkości małego słonia :angry: w dodatku na moją miejscówkę uparły się dwa bobry :unsure: masakra!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie troche wiary we wlasne sily :D . Dodam od siebie, ze czasem kiedy przez dluzszy czas nei widze ryby, stoje nad brzegiem Bugu rzucam, rzucam i ...caly czas rzucam. A w miedzy czasie zastanawiam sie czy aby dobrze rzucam skoro ryby jak nie bylo tak nie ma :D . Wiec Panowie od dzisiaj pelne skupienie nad woda, trzeba dobrze rzucac, a nie rzucac, aby rzucac :lol:. Polamania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w lipcu nad Bugiem byłem dwa razy i też wracałem bez brania, także lipa. Czerwiec był lepszy, ale to już standard. Tak czy owak, niski stan wody napawa mnie optymizmem. W niedzielę wyjeżdzam na urlop do Kamieńczyka. Przez półtora tygodnia będę nad wodą codziennie, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Nie zauważyłem żeby nad wodą w ostatnim czasie było mniej ludzi niż kiedyś, mało jest spiningistów (zwłaszcza latem), ale grunciarzy chyba wręcz przybywa. Nauczyłem się natomiast już dawno tego, że trzeba chodzić tam, gdzie trudno jest dojechać autem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 Nocki nad Bugiem , Poniedziałek/Wtorek , Wtorek/Sroda , bez Rewelacji a nawet powiedział bym że nędza. Nocka z Poniedziałku na Wtorek zapowiadała się dobrze. Zaraz po przypłynięciu na miejscówke złowiłem na Spina Klenia takiego około 40 cm na Spirita 7 cm. Pózniej były przygotowania do ogniska i takie tam duperele . Około 20 Ojciec i Znajomy postawili Wędki za Sumem a mianowicie wyglądało to tak że jedna była postawiona na Wątrobe , Druga na Rosówke , Trzecia na Krąpia a Czwarta na Pijawke. Ja byłem uparty i dalej wierzyłem w Spining bo strasznie nie lubie zabawy w gruntówki , no ale kiedyś trzeba się przemóc. Około godziny 1 w nocy zaliczyłem Spinke ładej ryby na X-rapa , podejrzewam że był to Sum ale wina tego leży po mojej stronie bo powinienem go mocniej zaciąć a branie było tak mocne ze samo utrzymanie Wędki to już sztuka :lol:

 

Do 1:30 Cisza , odłożyłem spining i zarzuciłem Federa na Rosówke . Na Brania musieliśmy czekać do 4:00 kiedy to na Zestawie Taty zameldował się Sumek taki około 50 cm , który zaraz po wyciągnięciu trafił spowrotem do Wody. Odnowiony zestaw ląduje ponownie w Wodzie , mija jakieś 5 minut i na wędce melduje się kolejny Sumek podobnych rozmiarów. W sumie z Pierwszej nocy to by było na Tyle . Cały Dzień Cisza , dopiero przed wieczorem Znajomy wyciągnął dwa sumiki na rosówki , niestety wszystko jeden rocznik. Wieczorem powtórka z poprzedniego Dnia jednak zmęczenie dało się we znaki i spowodowało brak sił . Jedyne Co mi zostało to postawic federa i czekać aż zadzwoni . Tak Bardzo chciałem Spiningować , Jednak nie miałem siły. Brania jak zwykle dopiero nad ranem. Pierwsze jakoś przed 4 na moim Federze na którym było założone Dwie Rosówki. Na brzegu ląduje Sumik Taki jak te poprzednie , trace wiare. Zarzucam wędke , odchodzę i słyszę dzwonek. To wędka Taty i znowu Sumik , ten może jest większy o jakies 3 cm :wacko: .

 

Spokój i Cisza do rana , mamy dość , pakujemy graty na Ponton i Do Samochodu po czym do Domu.

 

Każdej nocy było słychać Ataki sumów i to na prawdę konkretne , nie mam pojęcia czy zestawy żle stały czy po prostu nie miał ochoty się na nie skusić.

 

A no i zmądrzeliśmy i postanowiliśmy tym razem nie jechać samochodem do tej miejscówki tylko popłynąć tam pontonem , szkoda samochodu <_<

 

Dzięki Temu że był ponton w końcu mogłem zbadać dno a mianowicie dołek i głębokość w nim. Wyglądało to tak że jest przykosa która ma 1.5 m głębokosci i spadek na kancie na prawie 4 m i te 4 m Ciągną się przez jakies 40 m na prostce po czym jest zastoisko i nurt odbija w drugą strone i tak pomiędzy zastoiskiem a odbiciem nurtu jest dołek który ma 6.8 m głębokośći ! Co przy tej wodzie jest na prawdę mega Dużo . Za zakrętem rynna Ciągnie się dalej przez jakies 15-20m jest wypłycenie na 2-2,3 m i kolejny dołek 5,7m pod samym Brzegiem. Sumów jest na prawde dużo bo było widać parę ataków jak było Widno i po Ciemku było ostro Słychać ;)

 

Wędki w nocy stały na kantach i na wypłyceniach a w dzień w Dołkach. I jednym słowem Kicha :(

 

Pomimo tego że mam na sobie chyba z 200 bombli od komarów i tak tam wróce! Nie należy tracić wiary w Bug , Chociaż więcej razy zabiera niż Da. Ale jak Da to na prawde jest RAJ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przyznam, że zazdroszczę rozpoznania miejscówki o takiej charakterystyce. Ponton i echo dają jednak duże możliwości. Ja na odcinkach na których bywam (ostatnio głównie kilka km powyżej Brańszczyka) nie znam obecnie żadnego takiego dołka. Co najwyżej ze 2-3 miejsca głębokie przy obecnym stanie wody na maks 4m, ale dużo mniej rozległe. W czerwcu spodobała mi się jedna trudno dostępna przykosa, ale już jej nie ma... Mam jednak plan poszukać trochę w górę rzeki powyżej Szumina.

Przy okazji, ostatnio byłem zaskoczony czytając w WW, że sum osiąga swój wymiar ochronny już w drugim roku życia. Skoro tak to tych wymiarowych powinno być jednak trochę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak w nocy z piątku na sobotę byliśmy na noc na rybkach w Kamieńczyku , wiedząc ,że była jętka nastawiliśmy się raczej na suma i jedna wędka na białego .Wynik taki ,że na sumowych zestawach nie zameldował się ani jeden sum ,a na białego wziął mały sumik i jeden leszczyk ok. 40 cm . Takiej lipy dawno nie widziałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...