Skocz do zawartości

Rzeka Bug


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za odpowiedz, najgorsze jest to ze "moje" potencjalne miejsca sa od siebie oddalone minimum 0,5km a piesza wyprawa wcale nie nalezy do najlżejszych terenowo. Może zaryzykuje i zwiedze miejsca za dnia bez kija by powrocić wieczorem ktoregoś dnia z ekwipunkiem.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też wczoraj słabo. Wiatr nie sprzyjał żerowaniu boleni, w ogóle nic się pokazywać nie chciało, poza tym kiepsko się pływa po takiej sfalowanej wodzie, mało czytelna. Całe szczęście jeden bolek się w końcu skusił i dobrze bo nie lubię wracać o kiju. W temacie sandaczy, to nie wiem jak się za nie w lecie zabrać. Najlepiej byłoby po ciemku, ale wtedy już raczej nie z pontonu. Ciągle boję się po Bugu w nocy pływać, za dużo niespodzianek z wody wystaje. Zapytam zatem, czy ma ktoś z Was jakieś doświadczenia w łowieniu sandaczy w czerwcu w dzień? Udała się komuś taka sztuka? Jakie miejsca wtedy obławiacie?

 

@adamekkp: Najłatwiej jest zacząć od łowienia aktywnych boleni, które się pokazują. Postaraj się zwiedzić jak największy odcinek rzeki w słoneczny dzień i uważnie obserwuj. Bolenie nie zawsze będą wściekle bić, czasami o ich bytności w łowisku może świadczyć pojedyncza uciekająca uklejka. A jak już namierzysz miejsca, to łów w nich systematycznie, nieważne czy bolenie widać czy nie. Teraz gdy woda jest dosyć wysoka żerują raczej blisko brzegu, każdy nawet najmniejszy odkos przy burcie to potencjalna miejscówka warta kliku rzutów.  

Żaden ze mnie ekspert w łowieniu sandaczy, ale na odcinku na którym łowie 90%, które złowiłem stoi za przykosą prostopadła w dość dużej odległości od brzegu. Za prostopadła przykosą utworzyła sie rynna pod brzegiem, a dalej wieksza przykosa równoległa do nurtu i tam właśnie najcześciej stoją od strony nurtu.

Ze względu na odległość pozostają mi gumy, bo nie dorzucę tam niczym innym. Brania są bardzo delikatne i cholernie ciężko zaciąć (albo ja taki lewy jestem:)

Przed nocą wychodzą z przykosy w strone rynny, czyli raczej tak książkowo :) Nie łowiłem ich w nocy, bo zeby tam dojść musze dymać z 40 min z brzegu i jakoś mi się nie uśmiecha samemu na takim odludziu. Czekam, aż woda opadnie żeby sprobować puścić tam woblera z przykosy po tym wypłyceniu może tak się dobiore do tych wiekszych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo o złamanie, przerabiałem to ^^

Panowie może Podlaski Bug coś powie? (Mielnik, Siemiatycze itd)

Jako, że nie mam wiele czasu szukac, a na łatwizne i tajniki nie licze, to może jakieś drobne rady?

Znam kilka miejsc na okonia czy sandacza, ale boleń to czarna magia, a wkońcu przydało by się stracić rapowe dziewictwo

Obserwowałem gościa w ub. roku ok. 200-300m w górę rzeki od "Gnojnej Góry" na płd. brzegu. Wszedł na przykosę prawie na połowę rzeki i w ciągu może 45 minut wyciągnął 5 czy 6 boleni łowiąc na wahadłówkę. Żadne smoki, takie po 50-60cm z tego co mogłem zauważyć z podlaskiego brzegu. Całą wiedzę o czołganiu się, łowieniu zza krzaka, łowieniu klęcząc szlag trafił bo gość stał na środku jak słup telegraficzny a i tak mu brały :P . Tej przykosy może wcale już nie być, a nawet jak została to nie wejdziesz bo jest wysoka woda: 

http://mielnik.com.pl/home/941-przeprawa-promowa-w-mielniku-stan-wody-za-wysoki

W maju przed przyborem czyli jakieś 2-3 tygodnie temu widziałem po drugiej stronie na płyciźnie kilka ataków boleni ale zdecydowanie mniej niż rok temu latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieram się w sobotę w okolice Gnojna, będę wracał w poniedziałek popołudniu. Jakby ktoś był chętny możemy się ustawić, obadać okolice. Wg pogodynki woda opada, może uda się coś sensownego podziałać.

Prawdopodobnie bede w okolicach Trojanu

 

Obserwowałem gościa w ub. roku ok. 200-300m w górę rzeki od "Gnojnej Góry" na płd. brzegu. Wszedł na przykosę prawie na połowę rzeki i w ciągu może 45 minut wyciągnął 5 czy 6 boleni łowiąc na wahadłówkę. Żadne smoki, takie po 50-60cm z tego co mogłem zauważyć z podlaskiego brzegu. Całą wiedzę o czołganiu się, łowieniu zza krzaka, łowieniu klęcząc szlag trafił bo gość stał na środku jak słup telegraficzny a i tak mu brały :P . Tej przykosy może wcale już nie być, a nawet jak została to nie wejdziesz bo jest wysoka woda: 

http://mielnik.com.pl/home/941-przeprawa-promowa-w-mielniku-stan-wody-za-wysoki

W maju przed przyborem czyli jakieś 2-3 tygodnie temu widziałem po drugiej stronie na płyciźnie kilka ataków boleni ale zdecydowanie mniej niż rok temu latem.

 

ja nawet z maska do nurkowania nic nie złowie ;) ale musze sie wybrac i powalczyc. Dzieki za info

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panowie przyznać się kto w zeszłym roku łapał w okolicy Kamieńczyka bolki :)

Fota i pstryk do wody :) Wariaty jakieś :) Krążą o Was legendy :)

Jeżdżę czasem do Kamieńczyka bo to jedyne miejsce w okolicy gdzie mogę dostać Ciechana :) Nawet ostatnio Jest Grand Prix :)

I tak raz na jakiś czas, po mimo złej sławy miejsca wpadam w okolice główek pomachać godzinkę-dwie.

Trzy razy już słyszałem opowieść o jakiś cudakach "co to Panie łapali te rapy i puszczali... tylko pstryk fotkę i do wody. A jeden taki nawet chyba i ze cztery kilo miał"

"Dziadki - Rowerki" cały czas nie mogą przeboleć tych puszczanych bolków :)

Tak mi coś cała sytuacja "śmierdzi" jb.pl stąd pytanie :) Który chętny stać się legendą :) ;) ?

Edytowane przez mazur.t
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popłakałem się :))) Muszę odkopać te foty z iPhone i jutro to pokażę :) ten dziadek to mi i mojemu kumplowi też opowiadał "moją i brata" historię :)

heh kiedyś miałem podobną "akcje"...

Kilku typków śmiało sie, że ja "tu" jazia łowię.. kurcze akurat jak stali branie, spin wygięty a gościom gały wyszły - nigdy takiego jaska nie widzieli - oczywiście każdy fotosa musiał strzelić..  :wacko:

Po miesiącu wracam w miejsce a tu grochem zasypane co by dzik się nakarmił ..  Podchodzi typek i taką opowieść mi strzelił o spiningiście co w tym miejscu jaśka 5 kg złowił - na zdjeciach sam widział,.. :P

Edytowane przez tibhar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popłakałem się :))) Muszę odkopać te foty z iPhone i jutro to pokażę :) ten dziadek to mi i mojemu kumplowi też opowiadał "moją i brata" historię :)

O czyli znalazł się i dumny łowca :) Historię o tych " wariatach" słyszałem już od trzech "dziadków rowerków"

Rozchodzi się jak grypa ;);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zeszły tydzień łaziłem, rozkminiałem miejscówki na wszelkie sposoby (Brańszczyk i okolice). W końcu udało się złowić Bolenia 70 cm. Traktuję go jednak jako przyłów. Uderzył w instincta AL 4cm, na dzikim napływie. Byłem przekonany, że to będzie kleń mojego życia ;-) a okazało się, że całkiem ładny rapiszon...

post-49512-0-83485800-1402056437_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zeszły tydzień łaziłem, rozkminiałem miejscówki na wszelkie sposoby (Brańszczyk i okolice). W końcu udało się złowić Bolenia 70 cm. Traktuję go jednak jako przyłów. Uderzył w instincta AL 4cm, na dzikim napływie. Byłem przekonany, że to będzie kleń mojego życia ;-) a okazało się, że całkiem ładny rapiszon...

 

Z tego co wiem to napływ wcześniej był i kleń ;))))))))

Pogodę trafiłeś do d... z totalnej lampy przejście na zimnicę jak diabli.

Do tego cały czas woda przybiera. Ale dzik był to wyjazd zaliczony ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki fajnie połowiliście! Graty. Ja ostatnio nie mam czasu się w d...ę podrapać ;-) nie mówiąc już o łowieniu. Ale tylko jak nadrobię zaległości to przynajmniej dwa tygodnie wycinam z życiorysu i koczuje nad rzeką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki fajnie połowiliście! Graty. Ja ostatnio nie mam czasu się w d...ę podrapać ;-) nie mówiąc już o łowieniu. Ale tylko jak nadrobię zaległości to przynajmniej dwa tygodnie wycinam z życiorysu i koczuje nad rzeką.

Paweł też bym tak chciał....  Chociaż tydzień....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie udany tydzień. Kilka Bolesławów w rozmiarze sportowy.

Trochę przyłowów zębatych parę okonków.

Gęba opalona :) Czego chcieć więcej :)

attachicon.gif20140519_051944.jpg  attachicon.gif20140525_184206.jpg

attachicon.gif20140525_184158.jpg  attachicon.gif20140525_184145.jpg

attachicon.gif20140525_184119.jpg  attachicon.gif20140525_184023.jpg

attachicon.gif20140525_183948.jpg

 

 

Po ostatnich nie powodzeniach (dwa wyjazdy na zero), postanowiłem coś zmienić i wziąłem pudełko z mniejszymi woblerkami i wirującymi ogonkami cele wydłubania jakiegoś okonka.

No i się opłaciło, bo już w pierwszym żucie, przy zwalonym drzewie, na ogonka poczułem mocne uderzenie-zacięcie, krótki hol i jest w końcu pierwszy wymiarowy szczupak w tym roku (52 cm).

Z daleka tuż przy końcu wyspy usłyszałem odgłos żerującej ryby-pomyślałem ładny boleń. Pierwsze trzy rzuty na RH 85 niestety nic. Zmiana na ZZ Rapę 7 BS i wyjście  niezłej rapy-potem jeszcze kilka rzutów innymi przynętami niestety bez powodzenia .

Przeszedłem dalej tuż za wyspę na zalane trawki.Duża ilość drobnicy dawała nadzieję.Godzina łowienia na małego wobka obdarzyła sześcioma niewielkimi okoniami i jednym krótkim szczupakiem.

Do pełnego szczęścia brakowało mi jeszcze tylko tego bolka który mi wcześniej  wychodził .

Powrót w to samo miejsce, ta sama przynęta, pierwszy rzut, ciut wolniejsze prowadzenie i jest....krótki hol i na brzegu melduje się 70 cm boleń-to już drugi w tym roku, ale pierwszy na bez stera oczywiście had made Tomy.

 

 

A to przykładowe foty z tamtego okresu w ciągu dwóch tygodni trochę połowiliśmy:) bolków było sporo - te pokazane to 68,74,77

 

 

Ja zeszły tydzień łaziłem, rozkminiałem miejscówki na wszelkie sposoby (Brańszczyk i okolice). W końcu udało się złowić Bolenia 70 cm. Traktuję go jednak jako przyłów. Uderzył w instincta AL 4cm, na dzikim napływie. Byłem przekonany, że to będzie kleń mojego życia ;-) a okazało się, że całkiem ładny rapiszon...

 

 

Bużańskie rapy, jak ich nie kochać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza 4 godzinna poranna sesja dała 5 rybek-2 klenie,jazik, okoń i sandaczyk złowiony dwukrotnie w przeciągu pół godziny :o .Delikwent zagryzł inną gumę dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej(poznałem go po świeżej ranie w pysku).Być może  mocno głodny był lub chciał sprawdzić co za typek go wypuścił :D .Miałem jeszcze fajną rybkę ale po paru sekundach rozgięła grot kotwiczki.

Ps.rybkom nie przeszkadzała plećka i wolframowy przypon choć woda czysta :)post-46665-0-61553500-1402260520_thumb.jpgpost-46665-0-73540100-1402260570_thumb.jpg

Edytowane przez piotrek245
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...