sacha Opublikowano 29 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Października 2014 Panowie na graniczny Bug tubylcy nie chodzà na ryby wyłàcznie dla przyjemności. Tam jest bida taka, że chłopi walà w łeb wszystko co się uczepi z tà rzekà z roku na rok jest coraz gorzej i niestety nikt nic nie robi w kierunku żeby było lepiej a wręcz przeciwnie, co widać na załàczonych zdjęciach z relacji zawodòw...Faktem jest że zdjęcia mi się nie podobają ale generalnie jestem przeciwnikiem zawodów, inaczej widzę wędkarstwo niż organizatorzy zawodów. A kto ma robić i co? Tego nie wie nikt, no chyba że Ty masz jakieś rozwiązania.Ale a'propos walenia w łeb. Od 3 lat wędkuję zasadniczo na Bugu na wschód od drogi nr. 19 czyli Lublin-Białystok i miałem okazję poznać wielu miejscowych, z kilkoma mam szczęście się przyjaźnić. Walili w łeb, walą i walić będą i wcale nie dlatego że głodują, zdarza się sporadycznie że ktoś wypuści rybę ale może jest to 1, góra 2 przypadki na 100. Ale uważam że jest zdecydowana poprawa w zachowaniu okolicznych mieszkańców. Z podlaskiej strony rzeki jest zdecydowanie mniej kłusujących niż było lat temu 10/15 czy 20 bo z tego co mi opowiadają to wtedy chodzili z kłomlą albo siatkę postawili a teraz sąsiąd mi mówił że kłomlę to ostatni z 10 lat temu używał a siatkę jeszcze dawniej. I od niego (i od innych) wiem że ten proceder zamiera. Faktem jest niestety że z drugiej strony jest ekipa która siatę stawia, jest sq....yn kawałek przed Drohiczynem który ciąga raz w tygodniu (PSR był informowany ale nie udało się faceta na wodzie złapać) . Tyle że jak lata temu kłusowali to dla siebie a teraz i grupa z południowego brzegu i gość z Drohiczyna łowi na handel dla letników.Ja od 3 lat nie mogę tam nawiązać kontaktu z sandaczem (no jakąś tam kargulenę widziałem) i byłem przekonany że jest to odcinek bez sandaczy. A w tym roku się dowiedziałem od spotkanego wędkarza że faktycznie sandacza jest mało, mniej niż szczupaka a chyba nawet suma ale on łowi takie po 60-80cm prawie reguralnie. Tyle że jest nad wodą godzinę przed świtem albo godziną przed zmrokiem i siedzi 2h. Jak mu przez 2h nie weźmie to znaczy że nie biorą i jedzie do domu. No i moje łażenie ze spinem po kilka h dziennie psu na budę bo trzeba postawić gruntówkę z trupkiem albo ogonkiem, tako rzecze miejscowy łowca sandaczy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lokoko83 Opublikowano 29 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Października 2014 niema co się dziwić jak przykład idzie z góryokręgowe BP organizowane sa od lat na martwej rybie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FanAtyk Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Zdjęcia z tych zawodów przypominają te z wędkarskich pisemek z lat 80-90. Ciemnogród, PRL, komuna - jak zwał tak zwał. I g***o powinno obchodzić że nie ma komu sędziować. Jak nie ma komu, to nie robić zawodów albo robić na najbliższym zbiorniku, nie rzece. Przecież to rzeź w najczystszej postaci - i to robią sami wędkarze, którzy martwią się o losy swojej rzeki, którą ktoś u góry planuje uregulować. O rybostan chyba za specjalnie się nie martwią To mi przypomina sytuację w moim byłym kole. Jedziemy na zawody, na stronie napisane że na żywej rybie a na miejscu okazuje się że to ściema. Byłem raz i już więcej nie pojadę, a koło (i okręg) zmieniłem Poważnie zaczynam się zastanawiać czy C&R to nie tylko wielkomiejska fanaberia, jak broda, rurki i raybany (czy jak to się pisze) na nosie 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Przem, spadaj od "Jebanów"...... są wporzo:) Co do reszty to się zgadzam w 100%....niestety tak jak pisał @Spinnerman, często jest to spowodowane mega biedą, bezrobociem i tym, że nie ma co do gara wrzucić, więc po tygodniu jedzenia cebuli i ziemniorów, świeża rybka to rarytas....smutne to ale prawdziwe.... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Co do reszty to się zgadzam w 100%....niestety tak jak pisał @Spinnerman, często jest to spowodowane mega biedą, bezrobociem i tym, że nie ma co do gara wrzucić, więc po tygodniu jedzenia cebuli i ziemniorów, świeża rybka to rarytas....smutne to ale prawdziwe....Tylko że przeważnie świeża rybka idzie na sprzedaż a pieniądze wydają na jabole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Tylko że przeważnie świeża rybka idzie na sprzedaż a pieniądze wydają na jabole.Trole nad Bugiem łowiàcy ryby na wino ??? Tam nie ma takiego towarzystwa. Bynajmniej ja przez 30 lat jak tam wedkuje nie spotkałem się z takim paciarajstwem. Tam łowià zwykli, szarzy ludzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radek_u Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 (edytowane) Przem, spadaj od "Jebanów"...... są wporzo:) Co do reszty to się zgadzam w 100%....niestety tak jak pisał @Spinnerman, często jest to spowodowane mega biedą, bezrobociem i tym, że nie ma co do gara wrzucić, więc po tygodniu jedzenia cebuli i ziemniorów, świeża rybka to rarytas....smutne to ale prawdziwe....Kurde prawe, że pochodzę z tamtych terenów i jaki ja do tej pory byłem ślepy i jak ja tego wszystkiego nie mogłem zauważyć. Dzięki, że mi otworzyliście oczy!Nie wiem czy jest tam większa bieda. Wiem, że ludzie są na pewno tam bardziej zaradni i na 100% bardziej życzliwi i wole od takich co jad i zawiść przysłania im szare komórki Edytowane 31 Października 2014 przez radek_u 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrew Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Przem, spadaj od "Jebanów"...... są wporzo:) Co do reszty to się zgadzam w 100%....niestety tak jak pisał @Spinnerman, często jest to spowodowane mega biedą, bezrobociem i tym, że nie ma co do gara wrzucić, więc po tygodniu jedzenia cebuli i ziemniorów, świeża rybka to rarytas....smutne to ale prawdziwe....Malcz jak Ty wyciagniesz wniosek to nie wiadomo smiac sie czy plakac. Na zawodach była Łódź, Warszawa, Milanów, Jabłoń, Gdańsk, Terespol, Nowa Dęba, Ćmielów, Wrocław, Siemiatycze, Kutno, Zegrze, Małaszewicze, Janów Podlaski, Włodawa, Piszczac, Hanna, Sławatycze, Ostrołęka, Radzymin i Długołęka. To gdzie te cebule jedza z ziemniakami w Wawie? Łodzi? Gdańsku czy moze w Ostrołece? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 (edytowane) Nie mòwię o zdjęciach tylko o mentalności, za ktòrà idzie propagowanie tego typu zawodòw Andrew....odniosłem się do tego co się dzieje w tamtej części kraju i jakie są życiowe realia, znam dobrze kilka osób z tamtych stron. Nie twierdzę że jest zacofanie, ciemnota i kanibalizm....litości....Ludzie są bardzo mili, gościnni, życzliwi, ale niestety jest mega bieda na kresach i tego się nie da ukryć.... Czy To ludzie z tych miast które wymieniłeś decydowali że są takie zasady na zawodach a nie inne? NIE. Czy przez Łódź, Warszawę, Gdańsk itp. płynie Bug? NIE...ale w nazwie zawodów jest, więc skądś ta nazwa się wzięła......jak zwykle musisz się czepiać, aby Twoje było na wierzchu.... Edytowane 31 Października 2014 przez malcz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 ale niestety jest mega bieda na kresach i tego się nie da ukryć.... To mało wiesz na ten temat, lub sugerujesz się jakimiś mitami. Takiej biedy że nie ma co do gara wsadzić i trzeba jeść uklejki, praktycznie już się nie spotyka. Dwie dekady temu było sporo takich ludzi. Ale nie teraz. W Warszawie też straszna bieda... Pewnie od jedzenia ziemniaków z cebulą sandacze same znikły z ZZ, na Wiśle sumów coraz mniej bo pewnie Warszawiaki z głodu przymierają i muszą je zjadać -.- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Dobra skończmy ten OT, bo zaczyna się łapanie za słówka i nadinterpretacja - nic dobrego z tego nie będzie. Zaraz wyjdę na zarozumiałego megalomana z "Warszawki" Pójdźmy na ryby i się wyluzujmy. Pozdrawiam,malcz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Poważnie zaczynam się zastanawiać czy C&R to nie tylko wielkomiejska fanaberia, jak broda, rurki i raybany (czy jak to się pisze) na nosie Nie ma się co zastanawiać - to fanaberia niewielkiej grupy wędkarzy. Niewielkiej w porównaniu z ilością wędkarzy zrzeszonych w PZW.Z tego co jakiś czas temu widywałem nad Narwią czy ostatnie lata nad Bugiem i Wisłą to mało kto słyszał o JB a wędkarze z mniejszych nadrzecznych miejscowości zupełnie nie kojarzą C&R. Nie łowią żeby zrobić zdjęcie i wrzucić do netu, łowią w całkiem innym celu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 ....Ludzie są bardzo mili, gościnni, życzliwi, ale niestety jest mega bieda na kresach i tego się nie da ukryć....Z pierwszą częścią zdania zgadzam się w 100% a z drugą w 100% nie. Od 3 lat weekendy i urlopy spędzam na kresach jeśli za kresy uznać Podlasie i mega biedy nie zauważyłem. A to co Radek napisał jest 100% prawdą chociaż nie wiem skąd On jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Z pierwszą częścią zdania zgadzam się w 100% a z drugą w 100% nie. Od 3 lat weekendy i urlopy spędzam na kresach jeśli za kresy uznać Podlasie i mega biedy nie zauważyłem. A to co Radek napisał jest 100% prawdą chociaż nie wiem skąd On jest.A co to jest ta mega bieda ??? Jak będziesz tam znowu to zapytaj tych ludzi gdzie oni spędzajà wakacje...?Bo weekendy, to wiadomo- w polu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 A dzięki internetowi ci przysłowiowi miejscowi łowią coraz bardziej skutecznie mimo coraz mniejszej zasobności wody. W miejsce jakiegoś procentu wędkujących ,którzy dzięki JB zmienili swoje podejście i zaczęli wypuszczać rybki , pojawia się procent mięsiarstwa, które tylko czyta i wyciąga wnioski, aby o kiju nie wracać do domu.Ta grupa ma równie łatwe dojście do kopalni wiedzy JB jak i do działu giełdy twórców. A przynęty naszych lurebuildingerów są coraz bardziej skuteczne, a niektóre naprawdę w odpowiednim czasie i miejscu same łowią, a w nieodpowiednich rękach sieją spustoszenie w rybostanie rzeki, dotyczy to przede wszytkim boleni,któe łatwo namierzyć, których dzięki temu ubywa, do których miesiarstwo powoli przyzwyczaja podniebienia, z braku innego drapieżnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 A co to jest ta mega bieda ??? Jak będziesz tam znowu to zapytaj tych ludzi gdzie oni spędzajà wakacje...?Bo weekendy, to wiadomo- w polu...To nie ja napisałem o mega biedzie tylko Malcz. Będę za tydzień ale pytać nie muszę,jedni sąsiedzi ze wsi spędzili urlop w Ustce a druga sąsiadka z córką była na objazdówce we Włoszech. Faktem jest że na 102 numery we wsi na stałe jest zamieszkała niewiele ponad połowa ale z tych 63 czy 64 gospodarstw TYLKO CZTERY prowadzą działalność rolniczą. Z innymi rozmawiałem to słyszałem że się nie opłaca . Gospodarstwo z którego biorę mleko daje ok. 100-110 tys. rocznie tylko z mleka ale faktem jest że tyrają świątek i piątek i ja bym tak nie chciał ale nie rozumiem tych którzy mówią że się nie opłaca . I to jest jedyne gospodarstwo gdzie można kupić jajka ale ........ na zapisy bo mając ponad 100 kur sprzedają całej okolicy bo innym się ....... nie opłaca . A nawet ci którzy gospodarstw rolnych nie mają jakoś sobie radzą , mega biedy nie zauważyłem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Maicke82 j.pl to fajny portal i jestem z nim od początku, ale trochę przeceniasz jego rolę z tą kopalnią i z tymi przynętami. Gdybym miał się uczyć wędkarstwa przez jakikolwiek portal to wiele bym nie łowił . Wędkarz uczy się wędkarstwa nad wodą i myślę że akurat miejscowi znad Bugu mają takie samo podejście, żeby orać dno gumą nie trzeba posiadać jakiejś magicznej wiedzy tylko być często nad wodą. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Wędkarz uczy się wędkarstwa nad wodą i myślę że akurat miejscowi znad Bugu mają takie samo podejście, żeby orać dno gumą nie trzeba posiadać jakiejś magicznej wiedzy tylko być często nad wodą.I dodatkowo znają dużo lepiej wodę niż każdy z przyjezdnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 Cholera, jeszcze nie widziałem żeby ktoś orał gumą. Myślałem że pług lepiej się do tego nadaje Nie róbcie z tych którzy nie mają dostępu do ,,Wielkiego" j.pl(lecz mają dużo czasu na praktykę, chociaż być może powinno być na odwrót???) jakichś niemyślących tumanów. Co prawda dominuje styl sowiecki Z&Z(niestety), ale wiedzę co poniektórzy mają ogromną, jakiej większość wędkarzy ,,z doskoku" nawet nie liznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 31 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Października 2014 (edytowane) Wujek oranie gumą oraniem, niewiele w tej metodzie się zmieniło od lat.Była przed JB i będzię, dopóki woda rzece będzie płynąć i będzię nadal najskuteczniejszą metodą na dużego jesiennego drapieżnika bużanśkiego.Ale nie ma co ukrywać,że jerkbai wniósl sporo nowatorskiego podejścia do łowienia boleni i dał dostęp do naprawdę skutecznych przynęt na tą rybę, która łowiona była z przypadku przez niektórych. A jak sami zauważyliście miejscowi mają wiedzę, znają miejsca i mają przede wszytkim dwa kroki nad wodę.Trafia taki typ w dobry okres np tarło uklei, przelatuje kilkoma wobkami wodę, trafia we właściwego i łowi k.. pół wora. A tubylec z gumą Roberta to juz nierzadki widok nad rzeką, nawet na zadupiałym Bugu, Edytowane 31 Października 2014 przez maicke82 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Parf Opublikowano 1 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 Co drugi świeżak z rh lata, na szczęście, najczęściej nie tam gdzie trzeba. W tych czasach nikt z głodu nad rzekę nie chodzi. Co do biedy, to kto ma ziemię nigdy biedny nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zakochanywbugu Opublikowano 1 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 "Megabieda", "Miejscowi mistrzowie łowienia boleni" Skąd Wy to wzięliście- tyle lat tu mieszkam i nigdy o czymś takim nie słyszałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 1 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 "Megabieda", "Miejscowi mistrzowie łowienia boleni" Skąd Wy to wzięliście- tyle lat tu mieszkam i nigdy o czymś takim nie słyszałem. Maniek , to że tam mieszkasz i w najgorszym wypadku jesteś co drugi dzień na rybach to niewiele znaczy.Są tacy co wiedzą lepiej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasz-7 Opublikowano 1 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 Tak sobie siedzę i czytam i oczom nie wierzę. Urodziłem się nad granicznym bugiem, tam się wychowałem, nauczyłem wędkować i zawsze tam będę wracał. Obecnie jestem warszawskim słoikiem i na przemiennie łowię tu i tam... hen hen daleko na kresach. I jak czytam o tym że ludzie na bugiem walą ryby w łeb z biedy to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Jeżeli w ogóle ma miejsce takie zjawisko to w 3-5%. w przypadku prawie każdego wędkarza, których mijam nad wodą wielu, w asortymencie jest średniej klasy kij (200-300 zł), niezły kołowrotek (powiedzmy 200) pudło przynęt (których rwie tam się nie mało i trzeba uzupełniać) kamizelka albo inne ustrojstwo itp. co jakby poskładać do kupy da nam całkiem niezłe pieniądze więc gdzie tu bieda. Biedni ludzie to tam łapią na ruski teleskop płotki i krąpie ale nie bolenie, sandacze szczupaki czy sumy. Osobami odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy, mam na myśli populację ryb są kolesie z miast, którzy mają kije z pracowni, drogie młynki i dwie torby przynęt a napierd... ryby w łeb. http://www.tygodnikzamojski.pl/artykul/52564/kolos-z-bugu.html Nie chce tu obrazić tego pana, nie znam go i niech tak zostanie, ale jeżeli o mnie chodzi to wolałbym żeby faktycznie tym sumem najadło się pół biednej wsi a nie pół ulicy w całkiem nie małym Mieście. Pozdrawiam 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
palibrzuch Opublikowano 1 Listopada 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2014 upW tym artykule wcale nie ma reklamy pracowni, wcale. Mam nadzieje ze mu zaszkodzil ten okaz, ryba zycia. Wysłane z mojego Xperia Z przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.