Skocz do zawartości

Rzeka Bug


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

Zacząłem od nie zaciętego brania bolenia. No nic, zdarza się.
 

Potem branie i już od razu wiedziałem, że mam konkretnego przeciwnika. Przez 10-15 minut ryba krążyła na niewielkim obszarze, potem obrała kurs na środek, odpłynęła i zaczęła spływać z prądem. Na poczatku byłem nawet z tego zadowolony, bo w dole miałem samochód, a w nim został aparat. Szedłem za nią dobre 200metrów. Na koniec nastąpiło to, czego nienawidzę - spięła się.

Zjadłem kanapkę i wróciłem na miejsce. Najpierw podhaczyłem leszcza. Po chwili branie, niemal kopia tego sprzed godziny. Jednak tym razem ryba od razu obrała kierunek środka rzeki. Odpłynęła na 30m i zaczęła spływać w dół. Trwało to krócej. 50 metrów i luz. Powtórka z rozrywki!

Potem się uspokoiło. Nie miałem już brań, Zmieniłem miejsce i zapunktowałem okoniem, ok 35cm. Kiedy indziej może nawet bym się cieszył.


Cóż Bug jest nieprzewidywalny. Ale coś w nim jest i zawsze daję mi szanse. Szkoda, że nie za każdym razem potrafię ją wykorzystać.

Co to było? Najprawdopodobniej 2 sumy zwabione zbierającymi się przed tarłem leszczami. A może rekordowy boleń, taki, jakiego jeszcze nie widziałem. Już się nie dowiem.

Edytowane przez korol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wątku nikt Ciebie nie zgani, jeśli wrzucisz schludne zdjęcie ryby poniżej forumowego minimum, bo to nie wątek bolenie 2016.Na naszym przetrzebionym Bugu cieszymy się ,że w ogóle cokolwiek łowimy  ;) Ostatnie rybki z mazowieckiego padoła:

post-49311-0-37726400-1462778399_thumb.jpgpost-49311-0-53966500-1462778426_thumb.jpgpost-49311-0-46034400-1462778871_thumb.jpg

XLS + biomek + swoje rękodzieło .pzdr

Edytowane przez maicke82
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dostałem lekcję od Boleni, którą zapamiętam na bardzo długo...

Przyjeżdżam w miejsce nr 1 cisza spokój nic się nie dzieje obławiam 2h i jadę dalej.Docieram na miejsce numer 2 a tam obłęd...rzeź...masakra...zbiorowa egzekucja ;) Obserwuję sytuację przez jakieś 30min i biorę się do roboty... Ryby momentami praktycznie wskakują mi na kolana...przerzucam pudełko po kolei i bez efektów.

Po około 1,5h zakładam małego Hiciorka. Widzę już skąd ryby napływają na drobnicę i w których miejscach do niej wychodzą...schemat cały czas ten sam. Wrzucam wobka przed siebie 5 metrów od załamania brzegu "winkla" widzę jak patrolująca ryba płynie w jego stronę i czekam na atak...jest dobrze hiciorek smuży po powierzchni wody i następuje atak.

Ryba częściowo wynurza się z wody jest fajna na oko 70+. Pierwszy odjazd jest bardzo agresywny i tuż pod lustrem wody....hamulec gra melodię przyjemną dla uszu. A po chwili następuje luzzzzz okraszony soczystym wiadomo co :) Stoję na brzegu z miną kota srającego na pustyni i nie wiem o co biega. Myślę spięła się. Ale nie okazuje się, że żyłka zaraz za przynętą była przetarta i wobek odpłyną razem z Raperem. Zazwyczaj sprawdzam co kilka rzutów żyłkę ale nie dzisiaj :( No nic jedziemy dalej myślę. Wrzucam kolejne przynęty do wody przez jeszcze 2h i efektów brak. Ryby żerują na całego. O 21 się poddaję i wracam w ciszy do domu. Jutro też jest dzień :)

Musiałem się wygadać. Bajo!

Edytowane przez Qcyk
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówisz o rybach żerujących za przykosą lub warkoczem z niemal stojącą wodą to też tak mam. Ryby te biorą z przypadku.Jeśli boleń ponawia ataki w zwarach warkocza jest do oszukania, jeśli w zastoisku to decyduje w moim odczuciu szczęśliwy traf. Nie potrafię w takich miejscach dobrać się do nich tak jak bym tego sobie życzył,albo nie znalazłem odpowiedniej przynęty. bajo!

Edytowane przez maicke82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy wieczór z kolegą Tabss zarezerowawalismy dla bużańskich szczupaków. Mariusz 1 kontakt, ja 1 spad przy brzegu ryba na oko 70 +. Szkoda, no ale cóż :P  Tuz przed zmrokiem bolenie ostro harcowały na przykosie i w warkoczu, jednak nie udało nam się żadnego skusić :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtorek na pontonie. Miejsce między Siemiatyczami a Mielnikiem. Trafił się szczupak około 80cm. Tzn prawie się trafił bo przy próbie pobebrania machnął ogonem i dowidzenia... Nauczka żeby nie zapominać podbieraka.

Pogodę mamy teraz psotną, grzeje słoneczko, a za chwilę burza i tak co pół godziny na zmianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...