Skocz do zawartości

Rzeka Bug


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

Ciężko mówić o umiejętnościach na Bugu, głównie to ten fart, a i częstotliwość wypraw.

I chyba zmiany bytowani ryb. W 2014 miałem miesjcówkę blisko domu gdzie kiedy nie poszedłem to zawsze brały płotki. Na spławik fajnie było się pobawić z takimi 20-25cm. W 2015 w tym samym miejscu, o tej samej porze roku, na takie same zestawy nie złowiłem ANI JEDNEJ płotki  :( . Siedziały tam krąpie wielkości znaczka pocztowego  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stan wody w tym roku chyba jeszcze niżej niż rok temu :-( moje ulubione miejsca nie nadaja się do spinningowania. Zakret na Bojanach to teraz kałuża, a spinem 2,7m pukam w filar mostu w Broku. Wody jest jakies 40cm tam gdzie powinno i bylo 1,5m. Brakuje mi pomysłu gdzie się podziać w tym roku.

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stan wody w tym roku chyba jeszcze niżej niż rok temu :-( moje ulubione miejsca nie nadaja się do spinningowania. Zakret na Bojanach to teraz kałuża, a spinem 2,7m pukam w filar mostu w Broku. Wody jest jakies 40cm tam gdzie powinno i bylo 1,5m. Brakuje mi pomysłu gdzie się podziać w tym roku.

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

 

To chyba jeździmy nad inny Bug, albo na odcinku od Janowa do Broku woda tak intensywnie paruje  :ph34r:

Moim, skromnym, zdaniem laika stan wody jest około metr wyższy niż w ubiegłym roku. Oczywiście mogę się mylić, podobnie jak komunikaty IMGW.  :unsure:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cdef9e82a862c14fd265999b152e8742.jpg Żeby nie być gołsłownym to fotka z miejsca most w Broku. Stoje suchutkim butem w miejscu gdzie wody jest po przysłowiowe jaja, a zaznaczam ze mam 194cm wzrostu :-) nie wiem gdzie ta woda ale u mnie jej nie ma...

 

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie potencjalnie dobre miejscówki oblegane przez wędkarzy są zazwyczaj puste. Mam taką jedną, w to miejsce jest utrudniony dojazd autem, trzeba przejść ok. 1km pieszo przez krzaki i o dziwo zawsze coś tam wyciągnę, wniosek nasuwa się taki , że to nie wina kłusowników, siatek, prądów i kłomli. Sami sobie robimy pustynie z rzeki, waląc rybę w "beret". Za brak ryb w Bugu, jesteśmy w większej mierze odpowiedzialni my sami - wędkarze.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interpretujesz mój wywód tak jak Ci pasuje, podałem przykład z "mojego" odcinka rzeki bo znam go doskonale, jak i temat kłusownictwa nie jest mi obcy. Nie pisze o tym fakcie z opowieści od innych ani z internetu. Mieszkam nad Bugiem i chcąc nie chcąc wiem jak kłusowano, ale to już przeszłość, gdzieś od dziesięciu lat nie widzę, ani nie słyszę, by pisany proceder nad Bugiem w którym spinninguje miał miejsce. PSR, SSR oraz wędkarze w znacznym stopniu wyeliminowali tą patologie. Czyżbyś należał do grona wędkarzy, którzy lubią ponarzekać i za nieumiejętność łowienia i beretowania ryb obarczasz kłusowników. Przed przyduchą w 2009r też narzekano na brak ryb, a ile ich wtedy płynęło martwych. Epitety kieruj tam gdzie ci na to pozwolą, z mojej strony brak akceptacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się wydaje, że więcej złego robią wędkarze, którzy dzień w dzień zjadają wszystko co złowią.
Kłusowników jest nieproporcjonalnie mniej. Ale z mojego odcinka mam potwierdzone info o zeszłorocznych elektrykach grasujących podczas niżówki na okolicznych dołkach (dużo takich nie zostało).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, kto beretuje? Nasza kochana brać wędkarska.

Michale, po przydusze w 2009-tym Okręg Siedlecki zmienił swój operat w kilka miesięcy, co podobno jest niewykonalne (vide OM). Pieniądze przeznaczone na inwestycje zostały w całości wydane na dorybienie Bugu i Liwca. Wojewoda Mazowiecki dorzucił kilkadziesiąt tysięcy na tę akcję. Gdyby nie szybka reakcja tych, co mogli coś zrobić, to ............   :(  

W trakcie przyduchy wędkarze razem ze strażnikami PSR i SSR pilnowali mikrorzeczek, do których wchodziły wielkie ryby, by odetchnąć. Sumy stały obok leszczy, a szczupaki zaprzyjaźniały się z brzanami. Nigdy nie widziałeś i obyś nigdy nie zobaczył, że drapieżnik może stać bok w bok z ofiarą i próbować przeżyć.

Dochodziło do kuriozalnych scen, panowie wędkarze chcieli łowić te ryby, w tych ciurkach, gotowi byli bić się z pilnującymi ryb. Trzeba było wzywać patrole Policji, bo nie sposób było poradzić sobie z kilkudziesięcioma, agresywnymi typami, którzy twierdzili, że mają zezwolenia i wolno im zabijać ryby. 

Chłopie, obudź się, rozejrzyj.  :ph34r:

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygraniczny Bug na razie pustynny. Zazwyczaj wpadam nad rzekę jesiennie, z rzadka letnio. Każdego roku od ponad 20-tu. Łowię między Chełmem, a Włodawą.

W zeszłym roku lipiec, w tym również. W każdym z sezonów (sesji tygodniowych czasami dwu; zdarzało się i dłużej w czasach studenckich) łowiąc w dwie osoby nie było właściwie dnia bez szczupaka czy sandacza.

Zeszły lipiec (tj 15) słaby (jeden szczupak 70+ i boleń 70). Ten lipiec... hmmm nicość (poza niespodziewanym sumem, który zrobił swoje i wyczepił się wchodząc w metropolię zawad... absolutna pustka. Miejsca ze sporym potencjałem (Wołczyny, Zbereże, Stulno) zwykle darzące, nicu-nic. Zmienna pogoda, niski stan, kolejna już z rzędu wiosna bez rzeki rozlewającej się na łąki chyba tego niepokojącego trendu nie tłumaczy. Ze szczątkowych info, u lokalsów też słabo.

Wielka Smuta!

Czyżby tyle jeśli chodzi o Panią Bug ? Hmm... Mam nadzieję, że dumne sezony jeszcze powrócą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śledzę wątek dłuższy Bugu czytam i nie wierzę tu nie ma ryb? W Bugu jest mnóstwo ryb tylko najwidoczniej szybciej się uczą od niektórych wędkarzy....nie uwłaczając nikomu, czasem warto pójść w miejsce, które nie jest oblegane przez wędkarzy i tam próbować, wyniki przyjdą same wystarczy trochę entuzjazmu, cierpliwości no i niestety wędkarskich umiejętność:) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

Przygraniczny Bug na razie pustynny. Zazwyczaj wpadam nad rzekę jesiennie, z rzadka letnio. Każdego roku od ponad 20-tu. Łowię między Chełmem, a Włodawą.

W zeszłym roku lipiec, w tym również. W każdym z sezonów (sesji tygodniowych czasami dwu; zdarzało się i dłużej w czasach studenckich) łowiąc w dwie osoby nie było właściwie dnia bez szczupaka czy sandacza.

Zeszły lipiec (tj 15) słaby (jeden szczupak 70+ i boleń 70). Ten lipiec... hmmm nicość (poza niespodziewanym sumem, który zrobił swoje i wyczepił się wchodząc w metropolię zawad... absolutna pustka. Miejsca ze sporym potencjałem (Wołczyny, Zbereże, Stulno) zwykle darzące, nicu-nic. Zmienna pogoda, niski stan, kolejna już z rzędu wiosna bez rzeki rozlewającej się na łąki chyba tego niepokojącego trendu nie tłumaczy. Ze szczątkowych info, u lokalsów też słabo.

Wielka Smuta!

Czyżby tyle jeśli chodzi o Panią Bug ? Hmm... Mam nadzieję, że dumne sezony jeszcze powrócą. 

Dodam, że w Woli Uhruskiej również kiepsko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śledzę wątek dłuższy Bugu czytam i nie wierzę tu nie ma ryb? W Bugu jest mnóstwo ryb tylko najwidoczniej szybciej się uczą od niektórych wędkarzy....nie uwłaczając nikomu, czasem warto pójść w miejsce, które nie jest oblegane przez wędkarzy i tam próbować, wyniki przyjdą same wystarczy trochę entuzjazmu, cierpliwości no i niestety wędkarskich umiejętność :)

Wliczając krąpio-żyletki to tak, w Bugu jest mnóstwo ryb. Cierpliwość i umiejętności wędkarskie tez mają swoje granice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są ryby. Trochę ich nawrzucałem w tym wątku, a znacznie więcej złowiłem. Więc moje posty nie wynikają z braku sukcesów. Ale co z tego. Jest dużo mniej, niż być powinno.
Wyjadę na weekend i obskoczę 4 niedostępne bankówki (gdzie jest potrzebny pełen fantazji dojazd samochodem terenowym) lub długie brodzenie środkiem rzeki to nie ma bata, zawsze coś się trafi.
Jednak przynajmniej dwie z nich są puste/bez aktywności - najlepsze miejsca bytowania danego gatunku w danej porze roku na danym odcinku.
Łowione ryby są raczej duże, ale też samotne. Nie mam takich serii jak w Warszawie, ze złowię 3 bolki, suma, kilka kleni, sandaczyków i jazia.

Podobnie z rybami spokojnego żeru. Na Bugu można połowić leszczy, ale pomijając okres przed i po tarle trzeba się nagimnastykować. Trochę litrów zanęty, gliny, 2 litry robaków, kastery + tyczka w 1,5m rynnie. Ewentualnie jak jesteś miejscowym i łowisz codziennie rano i wieczorem w 1 miejscu to przystawka z kukurydzą i lekka gruntówka z ciężarkiem i pijawkami.
Na Dewajtis, czy tam za Północnym, wystarczy wrzucić koszyk z byle czym, białymi na końcu i poczekać. Przeciętny wynik to masa krąpi, sap, jaź i ze 2 leszcze.

Na prawdę, nie ma porównania. Dlatego też, robię się lekko wzburzony, czytając "jest dobrze, bo połowiłem".

Ja sam jestem emocjonalnie związany i zawsze będę wracał. Chociażby dla tych widoków. Więcej mi nie trzeba. Ale tak po prawdzie, jakbym miał się nastawić tylko na wynik to zdecydowanie pełna szmat i innego rodzaju śmieci Warszawska Wisła.

PS. Muszę kiedyś przetestować Odrę :)

Edytowane przez korol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnich ulewnych deszczach, beczki z gnojowicą rolnicy wywożą na łąki, ziemia jest tak nasiąknięta deszczem, że ta gnojowica nie da rady wsiąknąć w glebę tylko spływa rowami do rzeki, chyba nikogo to nie interesuje, aby wywoź gnojowicy ograniczyć, w porach gdy jest taka pogoda jak w ostatnich dniach. Przypomina mi się 2009 r. było podobnie :-(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem:

- wędkarze,
- kłusownicy (często różnica między pierwszymi, a drugimi jest niewielka),

- gospodarowanie na terenach zalewowych - wspomniana gnojowica i chemia,
- niski stan wody ograniczający tarło w starorzeczach,

- tamta straszna przyducha, po której chyba już nigdy nie będzie tak samo,
- na Ukrainie na kolanie Bugu jest prowadzona rabunkowa gospodarka w poszukiwaniu bursztynu, zakładam, że coś tam spływa.

Edytowane przez korol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...