Skocz do zawartości

Rzeka Bug


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

Może nie setki rap, ale tyle rzutów oddałem bez skutku. Rybek które można było jakoś na oko policzyć to coś koło 8 -12 sztuk, bo tyle biło w tym samym czasie. Miejscówka jedna z najbardziej obleganych w okolicy. Ale nie widziałem nigdy żeby ktoś machał tam za boleniem.

Edytowane przez Piotrek454
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że na ambicję co niektórym wjechałem z tymi burzańskimi boleniami. Dość często łowiłem w Bugu i dużo rzadziej niż na Wiśle nie chciały współpracować. W tym roku byłem kilka razy i za każdym razem miałem kilka ryb. Opisuje swoje wrażenia. Moim zdaniem bolki w Bugu są poddane mniejszej presji niż wiślane, a wiadomo że nieprzekłuty boleń jest łatwiejszy do złowienia. Wisła za to ma tą zaletę że jest większa szansa na dużą rybę.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj też mieszkają :) takie +/- 80cm a może i więcej. Przy mnie wędkarz z Lubartowa testujący własne woblery złowił takiego ok. 80cm. Wcześniej miał podobnego i b. dużą brzanę i nie w sezonie ale w ciągu ......... godziny czy dwóch :) . Nick Rapan 72? Rapiszon 72? W tym roku (ale tylko słyszałem) jakiś gość przyjezdny chwalił się 84cm. Wczoraj od 16:00 siedziałem jak normalny gumofilc z glizdami :P i tłukły bolki wszędzie, na płytkiej po drugiej stronie, na środku i pod moim brzegiem w rynnie. Ok. 19:00 się uspokoiło i widziałem zdaje się ataki suma B) piękną falę robiły.

A dwa dni później czyli w poniedziałek w tych samych godzinach poszedłem ze spinem i .......... przez 2h nawet jednego chlapnięcia  :unsure: , zupełnie zero aktywności ryb. I nie tylko ataków boleni nie było ale nawet drobnica się nie pluskała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek nie ma co ☺ Bug długi i szeroki a do mnie na Bolki chłopaki z Warszawy wieczorem jada ok 45 min tak więc nie tylko miejscowi próbują je łowić ale i Warszawa kłuje je dość regularnie nie mówię już o weekendzie gdzie ludzi dosłownie wszędzie jak stonki ???? trzeba się cieszyć ze jeszcze są a nie licytować się koledzy gdzie i komu.....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że na ambicję co niektórym wjechałem z tymi burzańskimi boleniami. Dość często łowiłem w Bugu i dużo rzadziej niż na Wiśle nie chciały współpracować. W tym roku byłem kilka razy i za każdym razem miałem kilka ryb. Opisuje swoje wrażenia. Moim zdaniem bolki w Bugu są poddane mniejszej presji niż wiślane, a wiadomo że nieprzekłuty boleń jest łatwiejszy do złowienia. Wisła za to ma tą zaletę że jest większa szansa na dużą rybę.

 

Janek, a z moich obserwacji wynika, że chodzi tu raczej o konkurencję pokarmową. Wisła to potężna rzeka, z potężnymi stołówkami. Ryby są rozproszene; nie żerują blisko siebie w związku z czym mogą sobie "powybrzydzać", bo wiedzą, że nikt im nie sprzątnie kąska z przed nosa. Po drugie z uwagi na rozległość łowiska nie jest tak łatwo znaleźć konkretne miejscówki i ryby. Bug przy Wiśle, to czytelny strumyk gdzie ryby stoją wyspowo w najlepszych miejscach. Szczególnie bolenie mają tendencję do grupowania się w takich charakterystycznych miejscach których chyba nie muszę tu opisywać, bo każdy wie o czym piszę. Ryby doskonale znają te miejsca, bo przypływają na nie rok rocznie, szczególnie na niżówkach które w ostatnich latach trwają praktycznie przez cały rok. Im większa kumulacja drapieżników na małym obszarze wody tym bardziej uwidacznia się instynkt konkurencyjności pokarmowej. Na Bugu wystarczy znaleźć jedno takie miejsce i będzie darzyć cały sezon. Przykładem kolega @maicke82, łowiący po kilka ryb na jednym wypadzie. Tez to na Bugu przerabiałem ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam masz rację nie ma co się licytować. Napisałem tylko koledze że ma sporą szansę na złowienie ryby.

Adam dużo łowiłeś w Bugu teraz pouganiasz się za nimi w Wiśle,sam jestem ciekaw Twoich doświadczeń choć jak ktoś potrafi łowić to wszędzie sobie da radę.

A z tym grupowaniem i rozproszeniem masz rację.

Pozdrawiam

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm a ja praktycznie co  2 wyjazd kontrole mam czasami nawet 2 razy w ciagu doby ,teraz  juz  na Ty jesteśmy ;)pozdrowienia  dla PSR z Małkini. Widzimy sie za tydzień :P  

Przemek słyszałeś o sandaczu 3 cyfrowym w okolicy byłego mostu przy szpitalu - pływa czy czapa ?

Cześć.

Tak potwierdzam.

Z mojego źródła ryba miała 105 cm i wróciła do wody.

Nie wiem czy kolega który ją złowił jest na naszym kochanym forum ale ma własną stronkę na FB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zawiozłem rodzinę do jednego z nadbużańskich "kurortów" .Liczyłem na to ,że będę miał szansę połowić ze trzy godziny do zmroku. Jako cel  wybrałem wieczornego bolenia i sandacza więc wziąłem tylko jeden kij MHX ST 1204F ,17lb 10-42gr.

Około 18 byłem już nad wodą,pochodziłem ,popatrzyłem i.....nie miałem za bardzo gdzie łowić.Potencjalnie ciekawe miejscówki zajęte przez spławikowo-gruntowe towarzystwo. Przypomniałem sobie kilka fajnych raf na których nie łowiłem już z 8 lat.Na miejscu cisza.Kilka ataków boleni poza zasięgiem w głównym nurcie.Za to w zwarach nad kamieniami rafy widać było i słychać jakieś spławy i chlupnięcia.Wyglądało to na klenie więc szybka zmiana planów i mimo raczej nie typowego(pod klenia) sprzętu udało się wyholować 9 ryb. Nie było kabanów i większość oscylowała w przedziale 34-37cm ,jeden 40+ oraz 45+ .Drugie tyle brań było nie zaciętych, ale żadna ryba nie spadła podczas holu.

411fde99243bea97med.jpg 72ecc4a83f8c14b7med.jpg a31d40ce6d7dd2b3med.jpg 27e3f5d58652623emed.jpg

 

Jak już napisałem,użyłem sprzętu typowo kleniowego :

MHX ST 1204F ; 3,05m do 42gr.

żyłka 0,22mm Jaxon

Zauber 4000

agrafka 16 Spinwal

przynętą były nowe ,prototypowe Mrówki z kooperacji Tomi & Tomy  40mm /5,5gr uzbrojone w kute kotwice nr.6

 

Ciekawostką był fakt ,że połowa ze złowionych ryb jeszcze lała mleczem :blink: .

 

Jutro jadę zabierać rodzinkę więc....... :) .

 

Pozdrawiam Tomi B)

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pojechałem odebrać rodzinkę z wypoczynku :)

Przygotowałem się solidnie -bardziej pod kątem boleni do których nie mogłem sięgnąć we środę.

Na miejscu warunki zupełnie inne niż we środę.Pochmurnie ,parno i bezwietrznie, a na rafach ...cisza :(

Godzinne kuszenie rap przyniosło jedynie jedno branie/odprowadzenie chlapiącego ołówka RH. Zerowa była też powierzchniowa aktywność boleni więc przezbroiłem się ,a w zasadzie tylko zmieniłem przynętę, na klenie.

Po około 20 minutach doczekałem się pierwszego brania,które wykorzystałem , a po następnych 30 kolejnego nie zaciętego.

Przeniosłem się na inną rafę i tam po dłuższym czasie sprowokowałem dwa klenie z czego jeden został zacięty i wyholowany.

Mała aktywność ryb nie przekonała mnie do pozostania dłużej,do wieczora.

Kleniki były tylko dwa ,ale rozmiarowo było lepiej niż we środę .Obydwa 40+.

Jak pakowałem graty do auta ,na napływie rafy uderzył boleń,......za chwilę kolejny........ :unsure:

f8677035b0053c63med.jpg 787c8fe58908bb6amed.jpg

 

Sprzęt i przynęta ta sama co poprzednio.

 

Jeden z kleników lał mleczem, co widać na drugiej fotce.

 

Pozdrawiam Tomi B)

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie przegoniła znad wody.

Ale byłem świadkiem jakieś pół godziny przed jak wyjęto 3 ładne (ok. 35cm) okonie. 3 gruntówy z rosówkami zarzucony, towarzystwo mieszane osób 6 siedzi pije piwo jakieś 30m. Co jakiś czas ktoś podchodził popatrzeć i jak się gieło to zwijał i miał. A ja z zanętą, pinką, kolorowanym robactwem i nic. Trzeba z rosówą i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj i mnie deszcz przegonił  :D no ale coś tam udało się wyłuskać. 1 mały klenik, 1 ok. 40 no i 49,1  :P Ostatnio każda wyprawę poświęcam bużańskim kleniom. Troszkę zajęło mi ich rozpracowanie, ale teraz ilościowo jest bardzo fajnie, jakościowo też nie narzekam, chociaż 5 z przodu nie mogę trafić :unsure:  Przez ostatnie 2 tygodnie przerzuciłem "kilkadziesiąt" ryb do 40, kilka 40-45, no i 46, 46,5 , 47 i dzisiaj póki co największy 49,1 :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend na granicznym bez kontaktu. Na echu przez dwa dni widziałem 4 ryby :wacko:  Mam Helixa 5 z bocznym sonarem, więc coś tam powinno być widać...

Spotkałem na łajbie z mińskimi numerami spinningistę który też spływał z totalnym zero.

Za to takie widoczki to normalka  :( Pogawarił ja niemnożka z sołdatami. Skazali tolka " ni chu..." :D

post-52196-0-11804200-1470138358_thumb.jpg

post-52196-0-13239900-1470138368_thumb.jpg

Edytowane przez spinnerman
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to takie widoczki to normalka  :( Pogawarił ja niemnożka z sołdatami. Skazali tolka " ni chu..." :D

Żywczyki łowią  :unsure: . Taką samą sufatę widziałem kiedyś w ok. Pratulina a super gospodarz agro Józek M. wyjaśnił mi że to białoruscy pogranicznicy takie odłowy prowadzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...