Skocz do zawartości

Rzeka Bug


biosteron

Rekomendowane odpowiedzi

Piotrek dawaj do Barweny  :) Zawody na martwej rybie to już w zasadzie przeszłość! Sam raz w takich wystartowałem i już więcej nie wystartuje.

Chętnie, ale teraz już pozamiatane. Czasy, gdy było sporo wolnego czasu przeminęły.

Raz, że założyłem rodzinę, a dwa jestem w Warszawie na wygnaniu. Gdy już znajdę chwilę na ryby, szukam samotności, aby złapać przeciwwagę dla ciągłego pędu.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie naśmiewajcie się z braci Kalkowskich... ;) to naprawdę wytworni spinningiści.

Wiem, podziwiam ich umiejętności, Kiedyś miałem okazję poznać nad Narwią ale to lata temu. Mają hobby połączone z pracą ( a przynajmniej częściowo) i to jest to o co większości z nas by chciało robić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drepczemy w miejscu, przepisy, zakazy a kłusole mają wszystko w czterech literach i robią co chcą. Długo jeszcze nie będzie lepiej. Na wielu łowiskach ciężko o rybę a tu zakazać trolingu. A może w końcu zakazać kłusownictwa skutecznie. A co tam to topic o Bugu. Miałem już wielką chęć jechać , nawet zastanawiałem się gdzie jechać ale jak natknąłem się na informacje o niskim stanie wody to mi trochę przeszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie :)

Chociaż, połowa rodziny pochodzi z przedwojennej Warszawy. Wojna trochę pomieszała i rzuciła część na wschód.

Bez nakrętki-pół słoik  ;)

gdybym wcześniej wiedział...

kiedyś mi stanąłeś koło boi(Ptasia Wyspa)dokładnie w miejscu!!(szare:kurtka i spodniobuty) wychodzącego bolka na praskiej główce poniżej gdańskiego  :D

cierpliwie przeczekałem,ale bolek  już nie wrócił.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacky zdecydowanie powinieneś zadzwonić do braci Kalkowskich i umówić sie z nimi na Bugu :D  Ps. Ile za takie łowienie biorą ?

Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają ;)  . Zawsze możesz zadzwonić i niezobowiązująco się wypytać. Ja ich polubiłem za osobowość. Po prostu są sympatyczni  i łowienie jest bez napinki  tak jakby pojechało się z kumplami. A jednocześnie są bardzo wporządku. Nigdy nie było żadnych "kwasów".

Przegadaliśmy na pontonie wiele godzin. O różnych łowiskach i w Polsce i za granicą. I o wodach pstrągowych i ........ i o Bugu także. :D   . Boli mnie ten Bug mocno i od dłuższego czasu. Wolałbym jednego sandacza z Bugu niż pięć z jakiejś zaporówki. Ale szukam jakiegoś miejscowego co by powiedział o tam ryba stoi, o tam jest tak i tak a kiedyś tam coś złowiłem. Po prostu chciałbym poznać trochę Bug bez poznawania go bo niestety nie mam na to ani czasu ani sposobności.

Choć niestety przechodzi mi przez myśl , że także z powodu niskich stanów wód pogłowie ryb jest mocno przetrzebione. Wiem, że niska woda robi wiele złego w rzekach. Chciałbym się mylić.

Edytowane przez Jacky X
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet zastanawiałem się gdzie jechać ale jak natknąłem się na informacje o niskim stanie wody to mi trochę przeszło.

Informacja nieaktualna, w niedziele wracając do domu zajrzałem nad rzekę co by tylko popatrzeć na wodę. Nie byłem co prawda na swojej miejscówce gdzie mam znacznik :P ale myślę że 20cm albo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dłuuugim niebycie nad wodą ,wczoraj wygospodarowałem kilka godzin na wieczorno nocne odwiedziny na Bugu.

Nie było czasu na długie podróże na odległe miejscówki, więc zaatakowałem powszechnie znane i mocno okupowane okolice Trojana.

Na początku, podczas zbrojenia się odwiedził mnie taki oto koleżka :

91de6db93ba8b041med.jpg

97ad5a8ccf303c0bmed.jpg

Po zajęciu miejscówki ,zacząłem łowić lawirując między gruntówkami zarzuconymi z drugiego brzegu i dwoma z zacumowanego pontonu.

Nastawienie (moje) było pod kątem szczupaka lub sandacza i sukcesywnie badałem kolejne połacie wolnego dna.Zakładałem że gruntowa brać zwinie się przed zmrokiem i będę mógł ze dwie godziny swobodnie obłowić obadane miejsca.

Zwinęli się dość wcześnie i mogłem jeszcze przed zmrokiem wdrażać plan.Zacząłem dość ciężko(20gr) i stopniowo zmniejszałem obciążenie i kombinowałem z rodzajem i kolorem gum.

Najlepiej łowiło się w przedziale 7-12gr + guma 3-4".

Po niedługim czasie zanotowałem piękny strzał w opadzie na 4calowego ,seledynowego Lunatica.

Ryba zeszła kilka metrów w dół i zawróciła prąc pod prąd.Po chwili podprowadziłem ją pod nogi i ....myślałem ze mam rapę z 8 z przodu.Piękny ,gruby boleń zassał całą gumę głęboko.Szybkie podebranie,pomiar i....niestety nie osiągnął 80, choć zabrakło naprawdę niewiele. :(

Pamiątkowa fotka również nie wyszła bo aparat wyzionął ducha.Szybko przymocowałem smartfona (gumą od latarki czołowej)do statywu i.....nie wiem jak ustawić tryb samowyzwalacza :wacko: :doh: .Puszczam więc nagrywanie filmu i stopklatki będą jedyną pamiątką.

2a73bc3e8ffe7563med.jpg

f4f26268addd21aamed.png

 

 

Łowiłem jeszcze do 21 ,ale nic kompletnie się nie działo poza dwoma delikatnymi pstrykami bądź otarciami linki o grzbiety leszczy,

 

Sprzęt to jak zwykle MHX 1204F ,17Lb ; Zauber 4000 z nawiniętym nowiuśkim Strenem Superline 15lb.,zakończonym wolframem.

 

Pozdrawiam Tomi B)

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja nieaktualna, w niedziele wracając do domu zajrzałem nad rzekę co by tylko popatrzeć na wodę. Nie byłem co prawda na swojej miejscówce gdzie mam znacznik :P ale myślę że 20cm albo lepiej.

20cm to chyba niezbyt dużo choć dobre i to. Jak byłem kilka razy na Bugu to właśnie był niski stan i łowienie ze "środka rzeki" tj. w jej poprzek. I oczywiście wszelkie zwaliska.  Tak sobie pomyślałem , że jeśli nie tak to może przy wysokiej wodzie łatwiej coś złowić spod burty. Choć pewnie przy dobrych braniach ryba stoi i bierze w przeróżnych miejscach , jak to w rzece.

Pamiętam podczas jeden z wypraw przyjechał na taką rafkę miejscowy. Porzucał może z 15 min. opad i podbicie i zwinął sprzęt komunikując - dzisiaj nic z tego nie będzie. Często o tym myślałem czy rzeczywiście po 15 minutach może wiedzieć ,że ryba nie żeruje ? Ot taka historyjka znad wody.

Edytowane przez Jacky X
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Boli mnie ten Bug mocno i od dłuższego czasu. Wolałbym jednego sandacza z Bugu niż pięć z jakiejś zaporówki. Ale szukam jakiegoś miejscowego co by powiedział o tam ryba stoi, o tam jest tak i tak a kiedyś tam coś złowiłem. Po prostu chciałbym poznać trochę Bug bez poznawania go bo niestety nie mam na to ani czasu ani sposobności.

Choć niestety przechodzi mi przez myśl , że także z powodu niskich stanów wód pogłowie ryb jest mocno przetrzebione. Wiem, że niska woda robi wiele złego w rzekach. Chciałbym się mylić.

 

Obawiam się że i przewodnik o wysokich umiejętnościach i redaktor który łowi na zawołanie i kolega z bloga który nawet w kałuży by rybę złowił na tamtym odcinku by niewiele wskórali jeśli by nie trafili na właściwy dzień. A ten dzień a właściwie godzina czy 1,5 trafia się niezwykle rzadko. Wodę przez 5 lat na odcinku Niemirów-Trojan właściwie rozszyfrowałem. I co tego że wiem gdzie są rynny, gdzie dołki. Można rzucać wszystkim i nic nie weźmie. Beton i Korol mają wyniki ale oni poświęcają dużo więcej czasu niż ja a ktoś kto przyjedzie na dzień czy dwa to raczej sobie nie połowi.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20cm to chyba niezbyt dużo choć dobre i to. Jak byłem kilka razy na Bugu to właśnie był niski stan i łowienie ze "środka rzeki" tj. w jej poprzek. I oczywiście wszelkie zwaliska.  Tak sobie pomyślałem , że jeśli nie tak to może przy wysokiej wodzie łatwiej coś złowić spod burty. Choć pewnie przy dobrych braniach ryba stoi i bierze w przeróżnych miejscach , jak to w rzece.

Pamiętam podczas jeden z wypraw przyjechał na taką rafkę miejscowy. Porzucał może z 15 min. opad i podbicie i zwinął sprzęt komunikując - dzisiaj nic z tego nie będzie. Często o tym myślałem czy rzeczywiście po 15 minutach może wiedzieć ,że ryba nie żeruje ? Ot taka historyjka znad wody.

Ja przez cały wrzesień byłem 20x nad wodą i tylko raz widziałem coś czego nie widziałem przez 5 lat. Przez ok. 1,5 nie było minuty żeby 4-5x gdzieś nie przywaliło. A ja siedziałem z robactwem :rolleyes: . Jak chodzę ze spinem i przez 1,5h-2h nic bierze to się zbieram. Miejscowi nie bardzo umieją łowić, z małymi wyjątkami. Znam gościa który ma b. ładne wyniki ale on przede wszystkim na klenie poluje i liczy się dla niego te +50cm. Przed przyduchą w 2010 też ludzie mieszkający nad Bugiem uważali że w Bugu nie ma ryb, Ich zdziwienie było bardzo duże jak zobaczyli co pływa stylem grzbietowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak. Ale pamiętam jesień nad Biebrzą. Rzeka płytsza niż Bug, dużo mniej drzew w wodzie, bliżej wsie a więc i presja wędkarska oraz kłusownicza. Co by się tam na tym Bugu nie działo to nad Biebrzą straży granicznej nie ma i po zmroku wolno łowić. A o brania szczupaka nie trzeba było się prosić. Ale może kiedyś trafię ten dzień i na Bugu.

 

PS. Miejscowi nie potrafią łowić ? To tak jak ja. Pamiętam nad Biebrzą ale i na innych rzekach miejscowi chodzili naprawdę z mało wyrafinowanym sprzętem i techniką i o dziwo mieli wyniki. Nie wiem czym to wytłumaczyć. Wypracowali sobie jakąś skuteczną metodę.

Edytowane przez Jacky X
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą Biebrzą to jest różnie. W Parku znam trochę bardzo głębokich miejsc i czterometrowe prostki, gdzie jeździłem, gdy nawet u Saszy było płytko.
W nocy zakaz łowienia. Generalnie wszystko jest zabierane, podobnie jak na Bugu.

PS. Tych dziadków z przystawką, to bym nie skreślał...

Edytowane przez korol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą Biebrzą to jest różnie. W Parku znam trochę bardzo głębokich miejsc i czterometrowe prostki, gdzie jeździłem, gdy nawet u Saszy było płytko.

W nocy zakaz łowienia. Generalnie wszystko jest zabierane, podobnie jak na Bugu.

Ja się nad Biebrzą kiedyś zdziwiłem. Siedział wędkarz miejscowy nad dołkiem o głębokości ...........9m, według niego, i tyle chyba naprawdę było. Gość łowił na pijawki i miał wyniki. W Bugu na znanym mi odcinku jest jeden dołek i to mały gdzie teraz może być ze 3,5m. Środek rzeki to woda ok. 1m

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomi ten lis jak i wielu jego kolegów to stali bywalce w tym rejonie. Mój siostrzeniec miał raz ciekawą akcję. Zasnął przy gruntówkach po wcześniejszej uczcie grillowej z niewielką dawką % ;-) Obudziło go lizanie po dużym paluchu u stopy. Okazało się że podczas uczty jakimś cudem ketchup dostał się na palec i lis niezwykle namiętnie postanowił go spożyć :-D Co do Bugu to tak jak koledzy mówią jeśli nie bywa się w miarę regularnie to nie ma co liczyć na spektakularne wyniki o czym sromotnie przekonałem się w tym sezonie...

 

P.s w to miejsce gdzie zdjąłeś tego bolka warto zaglądać mimo że przełowione jest niemiłosiernie. Swojego czasu miałem tam fajne efekty boleniowe do końca listopada.

 

Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka

Edytowane przez Qcyk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nad Biebrzą kiedyś zdziwiłem. Siedział wędkarz miejscowy nad dołkiem o głębokości ...........9m, według niego, i tyle chyba naprawdę było. Gość łowił na pijawki i miał wyniki. W Bugu na znanym mi odcinku jest jeden dołek i to mały gdzie teraz może być ze 3,5m. Środek rzeki to woda ok. 1m

Dokładnie, czasem aż trudno uwierzyć, że bywa tak głęboko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomi ten lis jak i wielu jego kolegów to stali bywalce w tym rejonie.

Coś mi się zdaje że na kameralnym spotkaniu JB nad Bugiem w ub. roku lis opędził żarcie kolegów. A jednemu z nich okulary przeciwsłoneczne zarąbał ale porzucił kilka metrów od auta bo mu oprawki do koloru futra nie pasowały  :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2

Pamiętam podczas jeden z wypraw przyjechał na taką rafkę miejscowy. Porzucał może z 15 min. opad i podbicie i zwinął sprzęt komunikując - dzisiaj nic z tego nie będzie. Często o tym myślałem czy rzeczywiście po 15 minutach może wiedzieć ,że ryba nie żeruje ? Ot taka historyjka znad wody.

hahaha może to ja :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...