Tata Filipa Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 I tak źle i tak niedobrze..a wampiry żyć nie dają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_lbn Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Komary komarami ale rzisiaj wysyp meszek :/ oporne na wszystko Mi dzisiaj Ultrathon skórę uratował Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tata Filipa Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Powiem Wam,że komary i meszki nic nie znaczą w orównaniu z tym: pojechałem dzisiaj z Kolegą na Bug w okolicy Siemiatycz.wyjście jednej z odnóg do Bugu, woda od nogami z 1,5 metra lekki uciąg, kolka średnich okonków trochę białorybu.generalnie przeciętny dzień.Kolega mając nowego dragona millenium bodajże do 12gr,pletka 0,08mm i cykadka 2,5 gr rzica pod drugi brzeg odnogi za oksami.po kilku przekręceniach korbką kij w 90stopni hamulec zapierdziela a "coś" idzie jak pociąg towarowy w kierubku zejścia przykosy.o kilkukrotnych próbach zatrzymania cielaczek "wbija się" w dno i ani drgnie.rusza tym razem skosem pod prąd i tak kilka razy.po ok 25 minutach udaje się podciągnąć pod brzeg na 20centymetrową wodę mości chrabiego wąsatego tak na oko ok 140-150cm. Jako że kolega doiero zaczyna przygodę ze spinem to jego pierwszy sumek, chidy jak patyk w kolorach aż wpadających w bordo.rybę udaje się bezpiecznie odhaczyć nie wyjmując z wody i zwrócić wolność.i wiece co jest najlepsze? W miejscu gfzie łowiliśmy mugga nawet nie pomagała na te skrzydlate wampiry, po jakiejś godzinie w aucie dopiero kolega popatrzył ma swoje ręcę..pocięte jakby ktoś okładał pokrzywami.. Preparaty preparatami, emocje to najlepszy środek na wszelkie nieudogodnienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrus Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 W środę ładnie polowilem okoni na taką małą cykadke 2.5 gr spinmada. Okonie brały na Bugu tylko na nią. Jeden trafił się 31 cm. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 28 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2017 Z okazji Dnia Matki odwiedziłem moja ulubiona rzekę. Sporo km przejechane. Coś tam zlowilem, ba, nawet fajnego☺. Kilka niefartownych odprowadzen boleniowek pod same nogi. I najwazniejsze. Mama zadowolona, bo zawiazlem na Gnojna Górę. Jednej rybki nie udało się zatrzymac. Spiela się podczas majestatycznego spływu z prądem. Zebrała raptora bs6 za przykosa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 29 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2017 (edytowane) http://www.pzw.org.pl/bialapodlaska/cms/19055/plan__zarybienia__obwodow__rybackich___w__2017_rWychodzi na to że do starorzeczy rzeki Bug okręg wpuścił 1570kg ryb a do Bugu 300 + iles tam świnki i brzany w sztukach. O ile więcej hektarów ma rzeka od tych starorzeczy ? bo z zarybień to 3:1 dla wód drobnych. Edytowane 30 Maja 2017 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi101 Opublikowano 29 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2017 Powiem Wam,że komary i meszki nic nie znaczą w orównaniu z tym: pojechałem dzisiaj z Kolegą na Bug w okolicy Siemiatycz.wyjście jednej z odnóg do Bugu, woda od nogami z 1,5 metra lekki uciąg, kolka średnich okonków trochę białorybu.generalnie przeciętny dzień.Kolega mając nowego dragona millenium bodajże do 12gr,pletka 0,08mm i cykadka 2,5 gr rzica pod drugi brzeg odnogi za oksami.po kilku przekręceniach korbką kij w 90stopni hamulec zapierdziela a "coś" idzie jak pociąg towarowy w kierubku zejścia przykosy.o kilkukrotnych próbach zatrzymania cielaczek "wbija się" w dno i ani drgnie.rusza tym razem skosem pod prąd i tak kilka razy.po ok 25 minutach udaje się podciągnąć pod brzeg na 20centymetrową wodę mości chrabiego wąsatego tak na oko ok 140-150cm. Jako że kolega doiero zaczyna przygodę ze spinem to jego pierwszy sumek, chidy jak patyk w kolorach aż wpadających w bordo.rybę udaje się bezpiecznie odhaczyć nie wyjmując z wody i zwrócić wolność.i wiece co jest najlepsze? W miejscu gfzie łowiliśmy mugga nawet nie pomagała na te skrzydlate wampiry, po jakiejś godzinie w aucie dopiero kolega popatrzył ma swoje ręcę..pocięte jakby ktoś okładał pokrzywami.. Preparaty preparatami, emocje to najlepszy środek na wszelkie nieudogodnienia Wczoraj wieczorem też łowiłem w tych okolicach.Obskoczyłem trzy rafki przy moście drogowym ,Kuzki i Wólkę.Aby nie kusić losu wziąłem tylko pudełko smużaków.Jak się okazało był to strzał w "dychę". Losu nie skusiłem i .....nie doczekałem się brania. Woda generalnie martwa,brudna i niosąca sporo drobnego śmiecia.Jedynie pojedyncze bolki dawały o sobie znać widowiskowymi atakami. Na Wólce , obserwowałem zdarzenie podobne do tego opisanego powyżej.Dwóch jegomości +synek ,młócą wodę poniżej rafy.Po jakimś czasie słyszę krzyki i zamieszanie na brzegu.Kij wygięty,ryba idzie z prądem.Jakieś próby zatrzymania ,pompowania i raptem "ku..a -puścił ". Za jakiś czas kolejna podobna akcja i....znów "puścił".Zanim opuściłem miejscówkę widziałem że podebrali ,jak dobrze zrozumiałem ,krótkiego sandaczyka i ...wypuścili bo mały. Pozdrawiam Tomi 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smudek Opublikowano 29 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2017 z 2 tygodnie temu kumpel złowił sandacza 97cm bestia! sandacz wrócił do wody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrus Opublikowano 29 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2017 W zeszłym tygodniu w miejscòwkach gdzie najczęściej łowię na Bugu znajomy miał kilka brań suma na woblery boleniowe, po szybkim odjezdzie w nurt i zatrzymaniu na chwilę plecionka 0.14 strzelała. Widzę że sumy upodobały sobie wobki boleniowe. Oby tak w lipcu brały. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekp29 Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Oczywiście że chodźmy na ryby jak najczęściej , wszystkim tego życzę. Tylko stosujemy się do przepisów czyli ryba powinna być bezzwłocznie wypuszczonaBez pomiarów i innych ceregieliPo drugie chwalenie się rybami zlowionymiw okresie ochronnym jest nie na miejscu. C&R to nie tylko wypuszczenie . Z mojej strony to wszystko Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Ryby nie dość że nie mają głosu to nie znają regulaminu . Mnie się w Boże Ciało lata temu na 2,5cm woblerka w upalne południe przeczepił sum 101cm. Nie dość że jakoś w połowie czerwca to jeszcze jako nocny drapieżnik przywalił w biały dzień , to niedopuszczalne . Edytowane 30 Maja 2017 przez bartsiedlce 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Zegarek w telefonie wskazał 2:29 gdy podniosłem jedną powiekę. Pies zaczął ujadać i to mnie zbudziło. Do świtu zostało jeszcze trochę czasu, ale jeśli teraz się nie podniosę, to znów nie będę nad wodą dostatecznie wcześnie. Wstaję. Kawa, krótka toaleta i wyjazd. Nawet pies poszedł spać. Nad wodą jestem przed świtem. Świadomie wybieram powszechnie uczęszczaną miejscówkę, nie mam czasu na przedzieranie się przez krzaki i kombinacje. Okazuje się, że miejsce, które z góry sobie upatrzyłem jest wolne. Właściwie jako jedyne nad wodą na założonym przeze mnie odcinku. Oddaję kilka kontrolnych rzutów, gdy zaczynają mnie smagać pierwsze promienie słońca. Piękny poranek nad moją ulubioną rzeką. Pół godziny później zaczyna się właściwa akcja. Podziurawiona dołami droga przez łąkę zamienia się w dwupasmówkę ze ścieżką rowerową i deptakiem. Jest w narodzie moc! Samochody podjeżdżają, parkują, panowie spacerują, szukają wolnej dziury i odjeżdżają w nadziei na więcej szczęścia na innych odcinkach rzeki. Zza krzaków wyłania się przyprószony siwizną jegomość. Gruntóweczka, plecaczek, stołeczek. Drepcze sobie w nieznane budząc moją sympatię. Dość szybko sympatia zamienia się w odmienne uczucie. Pan obchodzi łukiem krzaki i oto rozkłada sprzęt na końcu mojej zatoczki. Dobra, może jakoś zdzierżę. Mój kij w tych warunkach mieści się w dwóch prześwitach między drzewami- w jednym prześwicie stoję, w drugim już nie stanę. Pan siada i tym samym znika mi z oczu, ja zapominam o nim i rzucam dalej. Kilka chwil później podjeżdża auto. Wysiada młokos, za kierownicą zostaje ojciec. "Dzień dobry, można tu do pana?" WTF? "No jak, gdzie?"- odpowiadam. Wsiada i odjeżdżają. Rzut, drugi i... już jestem splątany w jakiś chiński węzeł z dziadziem po sąsiedzku! Kufa... Idę rozplątywać. Pyr, pyr. Ja tu rozplątuję, a tam wraca małolat z ojcem i... w miejscu gdzie stałem chwilę temu wynosi plecak, wędeczki, podbieraki. Co tu się za Monthy Pyton odbywa...? Mówię do sąsiada, że ucinam bo mi szkoda czasu i nerwów na te poranne łamigłówki. Wracam. "Jak tam? Biorą?" "Nie biorą"- ucinam."No jak? nawet boleń nie walnął?" (okazuje się, że boleń to taka ryba co wali we wszystko zawsze i wszędzie). "Ludzie, co wy robicie?"- pytam poirytowany. "Przecież pytałem i pan się zgodził"- oznajmia małolat.Czy ja mam schizofrenię? Jakieś zaniki pamięci? "Nie, nie zgodziłem się, nie ma tu miejsca" powiadam mocno już zły. "Przecież i tak pan stąd zaraz pójdzie" Kuźwa, nie wierzę... "Jak pójdę, dokąd pójdę?" "No spinningiści zawsze chodzą a nie siedzą w miejscu". Teraz to już naprawdę tracę nad sobą panowanie (aż sam się później zdziwiłem, że tak mocno) "Ku..wa, czy wam już mózgi całkiem wyżarło od tego parcia na rybie białko? rzeki wam za mało? jeszcze będziecie mi mówić gdzie mam ryby łowić?" Ojciec woła syna, ten nie chce, ale ostatecznie pakuje mandżur i wsiada. Otwierają szyby i pozdrawiają mnie jakimś niewybrednym komentarzem. Ale ja już mam po rybach. Wstaję rano, nie wysypiam się, chcę przyjemnie spędzić czas, a nie użerać się z ludźmi. Odjeżdżam stamtąd mijając ojca z synem. Zawracają samochód. Mam nadzieję, że szczęśliwie połowili. Pewnie cały dzień tworzyli nad wodą legendę czubka. Bez przekonania jadę w inne miejsce. Zero ludzi. Cudownie. Przez godzinę wyciszam się. Nie złapałem nic. Przekonałem się jednak nie pierwszy raz, że lubię łowić ryby. Lecz bardziej nie lubię nad wodą ludzi. Taka to opowieść znad wody... NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 30 Maja 2017 przez bartsiedlce 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Zero ludzi. Cudownie. Przez godzinę wyciszam się. Nie złapałem nic. Przekonałem się jednak nie pierwszy raz, że lubię łowić ryby. Lecz bardziej nie lubię nad wodą ludzi. Taka to opowieść znad wody... I własnie dlatego wolę "swoją" stronę . A że najczęściej nic nie złowię ? i co z tego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lenny Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Przekonałem się jednak nie pierwszy raz, że lubię łowić ryby. Lecz bardziej nie lubię nad wodą ludzi. Ja mam tak samo. Czasami wolę wybrać totalne zadupie, gdzie nie można dojechać samochodem, gdzie muszę kawał iść piechotą, ale za to nie spotkam przez kilka godzin nikogo nad wodą. A że czasami nic nie złowię? Trudno Ale jak można odpocząć. Na szczęście jeszcze są u nas takie odcinki rzeki. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Tyle, że po drugiej stronie rzeki, u Darka było obozowisko na kilka samochodów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thibar Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Ja mam tak samo. Czasami wolę wybrać totalne zadupie, gdzie nie można dojechać samochodem, gdzie muszę kawał iść piechotą, ale za to nie spotkam przez kilka godzin nikogo nad wodą. A że czasami nic nie złowię? Trudno Ale jak można odpocząć. Na szczęście jeszcze są u nas takie odcinki rzeki.ale później nogi bolą jak cholera ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 Panowie.Bardzo proszę wrócić do tematu i zakończyć osobiste połajanki oraz dyskusje o niczym.Dwóch najbardziej "aktywnych" uczestników zostało upomnianych osobiście, pozostałych upominam publicznie. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
łowca Biała Podlaska Opublikowano 30 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2017 (edytowane) Ok Mr Cezary, polecam lekturę - http://jerkbait.pl/topic/3700-zasady-umieszczania-zdj%C4%99%C4%87film%C3%B3w-na-forum-jerkbaitpl/Szczególnie pkt 5. Edytowane 30 Maja 2017 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 2 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2017 Rozmowa z moją pięcioletnią córką wyglądała tak: - jedziemy na działkę, może pójdziesz ze mną na ryby?- dobrze, a co będziesz łowił?- spróbuję złapać bolenia- tato, mówi się "jelenia"...- aha Zatem ruszamy łowić jelenie 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tata Filipa Opublikowano 4 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2017 Dziś zawody na Bugu w Kózkach.ogólnie fajny i owocny dzień. Padło kilka bolków 50-70cm, szczupaki do 68cm i całkiem sporo okoni większość w granicach 30cm. Woda mętna bardziej niż tydzień temu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qcyk Opublikowano 4 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2017 Na żywej rybie te zawody? Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tata Filipa Opublikowano 4 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2017 Naturalnie my robimy tylko na żywej 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 5 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2017 Emil, można już gdzieś znaleźć wyniki kolejnego Pucharu Sandacza? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tata Filipa Opublikowano 6 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2017 Emil, można już gdzieś znaleźć wyniki kolejnego Pucharu Sandacza?Do końca tygodnia wyślę opis z wynikami (praca praca praca) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scca Opublikowano 7 Czerwca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2017 Koledzy co do wyników i relacji z XIII Pucharu WKS Sandacz będą do wglądu na stronie wkssandacz.pl mam nadzieję do końca tygodnia najpóźniej w poniedziałek chroniczny brak czasu... Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.