Skocz do zawartości

Rzeka Narew


sukingad

Rekomendowane odpowiedzi

Są miejsca nad Bugiem gdzie już od kilku lat nie bywam ze względu na strach  że musze pozostawić samochód 500 m od miejscówki .

Jeszcze nie dawno nad Narwią w miejscach uczęszczanych przez wędkarzy stały kosze i śmietniki na śmieci , teraz nawet w miastach koszy nie ma .

w moim miasteczku są  przed sklepami bo właściciel sklepu postawił na pety i 100 gramowe małpki ..

Wraca komuna wszyscy musimy ponosić karę za kilku śmieciarzy i to jest fakt .

Kiedyś było widać młodych ludzi z namiotami , piwkiem i gitarą nad wodą .

Bałaganili jedni inni byli grzeczni ale było super .

Teraz płoty , szlabany , oburzony rolnik z siekierą jak do mnie na Wilczogębach n/Bugiem  .

Tylko jak się coś dzieje  nad wodą i w lesie to karetka nie ma po co przyjechać bo i tak nie dojedzie ale 

o tym się nie mówi .

Umieją inwigilować nas na każdym kroku a śmieci to tylko zwykły przykład ograniczenia moich praw dojazdu do wody .

Od 6 miesięcy jestem na zwolnieniu chodzę po 1 kilometr dziennie na prochach .

Ciekawe  ile dam rady przejść żeby dotrzeć ze spinningiem na ryby .

Dobrze że moje ulubione  starorzecza  są otoczone prywatnymi łąkami z rolnikiem zawsze się dogadam .

Z władzą  czy letnikiem raczej się nie da. 

 To że komuś  przeszkadza kurz jak o 4 rano obok jego rezydencji nad wodą  przejeżdża wędkarz z łódką 

to jego sprawa .  

Już nie długo pozostaną nam  łowiska specjalne i sadzawki .

System jest taki zniechęcić ludzi nie zarybiać  , stwarzać problemy , ograniczenia ludzie odejdą a my z naszymi dziećmi to łykniemy .

Wprowadzimy nowy ład , będą ryby , zero ograniczeń abyś zapłacił .

Będzie super dojazd bez szlabanów , śmiecie cieć posprząta , rybę oskrobie , nikt nie będzie się przejmował ,,No kill ''  .i wymiarami ochronnymi .

Tak będzie , jeszcze chwila  . Na jednym z łowisk w zachodniopomorskim już tak jest . 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Wczoraj pod wieczór złowiłem kilka okoni, ogólnie nic nie ganiało drobnicy, pewnie przez lekkie ochłodzenie ryby zeszły głębiej...

Dwóch kolegów dało pokaz jak się łowi bolenie z dna, ustawili się pontonem w nurcie, zaraz przed zagłębieniem i na cykado-woblery złowili chyba z 15 sztuk.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Odpowiadam sobie sam i ewentualnie innym którzy tam planuje polować - słaaabo - brak ryb dosłownie - okonki, jakieś pistolety w postaci 30 cm szczupaczków i tyle.

Ryba nawet się nie spławia. 

Woda niska - ogólnie nie ma sensu się nastawiać na ten odcinek na razie, przy takim stanie wody może jakiś przypadek, że komuś coś siądzie. Nawet okonia trzeba dłubać i to tak na poważnie - mając na myśli okonia mówię o egzemplarzach w okolicach 25 cm. 

Bolenia może widziałem ze dwa spławy dosłownie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po krótkim krajowym urlopiku, na którym dane mi było nawet dwa razy fajnie połowić klenie, postanowiłem odwiedzić Narew, nad którą nie byłem ponad miesiąc.

 

Piątkowy wieczór i kawałek nocy postanowiłem spędzić na poszukiwaniu ryb większych od kleni. Brodzenie rozpoczęło się owocnie...po dalekim wyrzuceniu przynęty i 2 niepełnych przekręceniach korbą kołowrotka uderzył boleń (na wodzie w miejscu gdzie przebywałem miały miejsce nieustanne ataki boleni w ławice drobnicy, zgrupowwnej blisko roślinności). Chwilę po boleniu, w podbieraku zameldował się szczupak.

 

Tuż po zmierzchu trafiłem z kolei sandacza a gdy zrobiło się ciemno zmieniłem zestaw na typowo sumowy...i po jakiejś godzinie trafiłem wąsa... ????

 

4 ryby różnych gatunków na 1 wypadzie uważam za duży sukces w obecnych uwarunkowaniach. Każda z ryb powyżej wymiaru RAPR, jednak nieco poniżej standardu jerkbait.pl. Dlatego też (nie wspominajac o obserwujacych mnie z brzegu wędkarzach) nie załączam fotek, ryby wyhaczałem w wodzie (tak na marginesie przypomniało mi się, że jesienią zeszłego roku na tej samej wodzie na jednym wypadzie również udało mi się złowić 4 różne gatunki - a były to: boleń (dwie sztuki), szczupak, okoń i leszcz (duża sztuka, tylna kotwica woblera była w pysku).

 

Przed zakończeniem wczorajszego wędkowania w ślamazarnie prowadzonego, sumowego woblera, na moment przed wyjęciem przynęty z wody nastąpiło niestety nietrafione uderzenie konkretnego suma. Nie widziałem go, jednak potrafił mnie skubaniec ochlapać i pozostawił na wodzie konkretny wir.

Nocna aura, same odgłosy natury, generalnie otaczająca człowieka wszechobecna cisza plus wyostrzone wówczas ludzkie zmysły, spowodowały, że stojąc samotnie na środku dużej (choć aktualnie bardzo płytkiej) rzeki, aż się wystaszyłem...ale to mnie tylko zachęciło do dalszych wędkarskich eskapad ????

 

Pozdrawiam,

Adam W. (Wacha)

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...