Skocz do zawartości

Rzeka Narew


sukingad

Rekomendowane odpowiedzi

Bo po Narwi to trzeba umieć pływać. Moje rafy popsuli wyciągając setki kamieni na brzeg, bo pijane tłuściochy na skuterach je notorycznie obijali. Można płynąć korytem, które przy najniższych stanach ma 1,5 m wody, ale nie - trzeba zapierdalać po rafie, możliwie najbliżej brodzącego człowieka. Żeby poczuł, że stać Cię na godzinę wynajmu i czteropak Tatry.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo po Narwi to trzeba umieć pływać. Moje rafy popsuli wyciągając setki kamieni na brzeg, bo pijane tłuściochy na skuterach je notorycznie obijali. Można płynąć korytem, które przy najniższych stanach ma 1,5 m wody, ale nie - trzeba zapierdalać po rafie, możliwie najbliżej brodzącego człowieka. Żeby poczuł, że stać Cię na godzinę wynajmu i czteropak Tatry.

Umieć pływać  może i tak bo to wymaga jakiś nadludzkich umiejętności choć mnie się wydaje że  rzekę trzeba znać , urodzić się tam lub wypływać setki godzin przy różnych stanach wody  no ja nie mam tej możliwości bo mam do Narwi 500km  dlatego opierałem się na umiejętności czytania wody  po po kilku tys wypływanych godzin jakieś  tam podstawy są  które w przypadku rzek kamienistych się  nie sprawdzają  do tego jeśli jest choć minimalny wiatr czytaj fala  to cała wiedza i tysiące wypływanych godzin jest przydatne jak  zmarłemu kadzidło  ale taki przykład  most w Łomży  szlak żeglowny wytyczony znakami  nawigacyjnymi i na samym środku  25cm pod powierzchnia głaz  którego nie było za nic widać i jak się później okazało miejscowy mówił aa  trzeba było płynąc lewą stroną szlaku bo sam tam 2 śruby urwał  podobnie było w wielu innych miejscach dlatego 2/5 trasy było pokonane na wiosłach  tak samo każda okolica mostu drogowego lub coś co choć  minimalnie wyglądało podejrzanie  kończyło się  szybkim podniesieniem silnika , kolejne 2/5 trasy było na silniku podniesionym na płytkie pływanie , cała trasa pokonana z podkładka 30mm pod silnik by go jeszcze podnieść  do tego sam ponton ma malutkie zanurzenie  (najniższy punkt silnika statecznik pionowy, miecz około 30cm pod powierzchnią ) a mimo to  kilka razy poszła bomba w kamloty  bo o wjechaniach w piach nie mówię  to norma przy tak niskiej wodzie  ale to też  zależne od odcinka bo gierojów  na 5-10km  tam mijałem ale żaden z nich nie płynął więcej jak 30km a co dopiero 250km .  1/5 trasy   pokonana na luzie z  niewielką  prędkością ale z takim wew spokojem że raczej nic się  nie pojawi i w tym czasie nie było wiatru , fal .

Co do płynięcia na wiosłach  to cóż wiosłując na 75% mocy smoka 150kg  wiatr pchał mnie momentami pod prąd wiec to trochę  jak kopanie  się  z koniem  i w godzinę  pokonywane było 1km ale ponton to nie kajak  co jak co Bug  i Narew zaliczone .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo po Narwi to trzeba umieć pływać. Moje rafy popsuli wyciągając setki kamieni na brzeg, bo pijane tłuściochy na skuterach je notorycznie obijali. Można płynąć korytem, które przy najniższych stanach ma 1,5 m wody, ale nie - trzeba zapierdalać po rafie, możliwie najbliżej brodzącego człowieka. Żeby poczuł, że stać Cię na godzinę wynajmu i czteropak Tatry.

Tłuściochy na skuterach chyba się doigrały.Tyle, że inne jednostki pływające też... Z resztą przyczynił się do tego w dużej mierze mój krajan, właściciel Mlekpolu. Ma posiadłość nad Narwią (na jednym ze zdjęć kolegi widać "jego brzeg") i od lat wariuje wraz ze znajomymi na skuterach, co sezon większych.

A'propos tych pierwszych. Któregoś razu wyszedłem wcześniej na bolenie. Późne popołudnie w lipcu. Zająłem cicho miejscówkę i zacząłem rzucać na rogrzewkę. Przede mną wokół boi znakujacej płyciznę zaczął celowo krążyć skuter. Morda uśmiechnięta i kręci kółeczka. Mógłbym go zdjąć spokojnie, ale czekam cierpliwie. Mija kilka minut i cali na niebiesko wjeżdżają wodni szeryfowie. Chojrak gaśnie jak pet, a ja uśmiecham się serdecznie po słowiańsku, patrząc w te oczy i minę srającego psa.

 

http://pultuszczak.pl/skutery-wodne-na-narwi-mamy-przelom-w-sprawie/?amp=1

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była sytuacja w jednym miejscu że koleś na skuterze wraz z kobieta   przepłynęli  z dużą  prędkością  około  1 metra od nas  co skutkowało   ochlapaniem nas i całego  majdanu i było to działanie celowe natomiast na powrocie czekałem z sztycą od parasola wyraźnie  to pokazując i gość już  spokojnie przepłynął kilka metrów  obok  więc coś  z skuterowcami jest nie halo .
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy nadpływają skuterowcy , załadować w procę mieszaninę kukurydzy z ciężarkami 5 g.

Efekt murowany .

Nie wiem od kiedy jest zakaż pływania powyżej 15 km/h po Narwi .

Może to nie prawda  bo nie dawno pływałem pontonem za szczupakiem   i co chwila wariat na skuterze .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę słabo jak w wątku o tak pięknej rzece coraz żadziej widać ryby, choć sam twierdzę że ten rok jest niestety słaby , przynajmniej na odcinku na którym ja łowię, ale coś tam jeszcze się da wydłubać , choć na razie wielkościowo bez szału.

 

post-49292-0-60235200-1721936694_thumb.jpg

 

post-49292-0-64806800-1721936715_thumb.jpg

Edytowane przez teki77
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy nadpływają skuterowcy , załadować w procę mieszaninę kukurydzy z ciężarkami 5 g.

Efekt murowany .

Nie wiem od kiedy jest zakaż pływania powyżej 15 km/h po Narwi .

Może to nie prawda bo nie dawno pływałem pontonem za szczupakiem i co chwila wariat na skuterze .

Zakaz wszedł w życie, ale poza miejscami gdzie kontrola jest murowana (np. odcinek miejski w Pułtusku) ludzie go nie przestrzegają. W Pułtusku policja często czeka sobie spokojnie w którymś z portów i interweniują kiedy widzą, że ktoś łamie zakaz, bo tam jest też zakaz falowania, chociaż nie wiem czy to się aktualnie nie nakłada na siebie, albo nie jest nawet tym samym zakazem. Edytowane przez Hesher
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, mnie tu nie było i czytam z wielkim zdumieniem hejt jaki tutaj pada na właścicieli skuterów i plywajacych lodka w slizgu po rzece. Sam jestem zarowno wedkarzem i motorowodniakiem.  Na ZZ mam motorowke i lodke wedkarska i skuter, z odcinka Debe-Pultusk korzystam od lat. W zyciu nie plywalem po alkoholu. Nie widzialem rowniez znajomych, zeby jezdzli w stanie wskazujacym na skuterach czy motorowka - w wypadku kontroli traci sie wszelkie uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Napewno takie przypadki, są, ale to jak w przypadku poruszania się po drodze margines.

 

Na rzece powinno byc miejsce dla wszystkich. W newralgicznych miejscach mozna zrobic zakaz falowania, ktory mozna egzekwowac. Kazde prawa bez jego egzekowania i tak nie ma sensu. 

 

Czy ktos z Was zastanowil sie, jak wyglada druga strona medalu i co robia wedkarze nad rzeka. Co roku sciagam setki metrow zylki i plecionki ze srub swoich sprzetow, na kazdej wyciagnietej galezi z dna sa haki, zestawy gruntowe czy inne badziewie wedkarskie.  Co druga miejscowka po wedkarzach na brzegu jest pelna smieci, pudelek po robakach, wypalonych miejsc po ogniskach, sciete drzewa i polamane galezie, a kazdy krzak zasrany, mnostwo ryb jest zabijanych i zabieranych z rzeki.  Nie wspomne o plywaniu w nocy, wodowaniu na dziko, rozjezdzaniu wałów i brzegow samochodami, zajmowania plaz, stawianiu wywozki na suma w poprzek rzeki, czy ogolne hamstwo i agresje jak na komentarzach w sprawie.  Co z ptakami czy innymi zwierzetami zaplatanymi w zylki i plecionki, co z rybami ktore zerwaly sie z zestawami, co z kilogramami olowi utopionego w rzece, co z ludzmi ktorzy zyja z portow na rzece, czy serwisantow sprzetu motorowodnego.  

 

Wedkarze lowia caly rok, reszta plywa maj-wrzesien.  Jakby sie zastanowic i porownac straty i szkody dla srodowiska, albo co daje wieksze korzysci dla lokalnej spolecznosci czy ekonomii to moim zdaniem nie jest jasne kogo powinno sie ograniczyc...  

 

Teraz wyobrazcie sobie sytuacje, zeby ze wzgledu na powyzsze rowniez zakazac lowienia w Narwii na tym odcinku dla wedkarzy, zakaz zabierania ryb, zakaz palenia ognisk, zakaz biwakowania, zakaz wedkowania, a do kazdego zblizajacego sie "tlosciocha z wedka po 4 tatrach" strzelac z procy, albo gonic kijem. Swoja droga nie wiem ktora grupa statystycznie czy wedkarze czy ludzie na skuterach sa bardziej otyli. Tu tez moznaby sie grubo zastamowic, ktory zakaz dalby rzece wiecej korzysci. Moze wlasnie bez wedkarzy ta rzeka mialaby szanse odzyc, a brzegi pozostac czyste i nienaruszone?

 

Moim zdaniem takie ograniczenia bez konsultacji spolecznych i weryfikacji racji drugiej strony beda mialy negatywne skutki i spoleczne i ekonomiczne dla okolicy.   A to co zrobil portal Pultluszczak i podobni hejtujacy innych uzytkownikow rzeki jest zemsta dziadow, ktorzy z zawiscia patrza, ze ktos od nich moze chciec inaczej spedzic czas na wodzie niz oni.

 

Pozdrawiam serdecznie obie strony medalu:)

 

Tłuściochy na skuterach chyba się doigrały.Tyle, że inne jednostki pływające też... Z resztą przyczynił się do tego w dużej mierze mój krajan, właściciel Mlekpolu. Ma posiadłość nad Narwią (na jednym ze zdjęć kolegi widać "jego brzeg") i od lat wariuje wraz ze znajomymi na skuterach, co sezon większych.
A'propos tych pierwszych. Któregoś razu wyszedłem wcześniej na bolenie. Późne popołudnie w lipcu. Zająłem cicho miejscówkę i zacząłem rzucać na rogrzewkę. Przede mną wokół boi znakujacej płyciznę zaczął celowo krążyć skuter. Morda uśmiechnięta i kręci kółeczka. Mógłbym go zdjąć spokojnie, ale czekam cierpliwie. Mija kilka minut i cali na niebiesko wjeżdżają wodni szeryfowie. Chojrak gaśnie jak pet, a ja uśmiecham się serdecznie po słowiańsku, patrząc w te oczy i minę srającego psa.

http://pultuszczak.pl/skutery-wodne-na-narwi-mamy-przelom-w-sprawie/?amp=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytajac to wszystko bardzo ciesze sie,ze na moim ukochanym odcinku Bugu czyli od Gasiorowa do Kielczewa taki problem nie istnieje :) Nie wazne jak wypasiona lodka czy skuter na nic sie nie zda, brak wody, rafy kamieniste. Jedyne co da rade to pychowka 5 metrow max ale takie nie w modzie i szpan zadny.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, mnie tu nie było i czytam z wielkim zdumieniem hejt jaki tutaj pada na właścicieli skuterów i plywajacych lodka w slizgu po rzece. Sam jestem zarowno wedkarzem i motorowodniakiem.  Na ZZ mam motorowke i lodke wedkarska i skuter, z odcinka Debe-Pultusk korzystam od lat. W zyciu nie plywalem po alkoholu. Nie widzialem rowniez znajomych, zeby jezdzli w stanie wskazujacym na skuterach czy motorowka - w wypadku kontroli traci sie wszelkie uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Napewno takie przypadki, są, ale to jak w przypadku poruszania się po drodze margines.

 

Na rzece powinno byc miejsce dla wszystkich. W newralgicznych miejscach mozna zrobic zakaz falowania, ktory mozna egzekwowac. Kazde prawa bez jego egzekowania i tak nie ma sensu. 

 

Czy ktos z Was zastanowil sie, jak wyglada druga strona medalu i co robia wedkarze nad rzeka. Co roku sciagam setki metrow zylki i plecionki ze srub swoich sprzetow, na kazdej wyciagnietej galezi z dna sa haki, zestawy gruntowe czy inne badziewie wedkarskie.  Co druga miejscowka po wedkarzach na brzegu jest pelna smieci, pudelek po robakach, wypalonych miejsc po ogniskach, sciete drzewa i polamane galezie, a kazdy krzak zasrany, mnostwo ryb jest zabijanych i zabieranych z rzeki.  Nie wspomne o plywaniu w nocy, wodowaniu na dziko, rozjezdzaniu wałów i brzegow samochodami, zajmowania plaz, stawianiu wywozki na suma w poprzek rzeki, czy ogolne hamstwo i agresje jak na komentarzach w sprawie.  Co z ptakami czy innymi zwierzetami zaplatanymi w zylki i plecionki, co z rybami ktore zerwaly sie z zestawami, co z kilogramami olowi utopionego w rzece, co z ludzmi ktorzy zyja z portow na rzece, czy serwisantow sprzetu motorowodnego.  

 

Wedkarze lowia caly rok, reszta plywa maj-wrzesien.  Jakby sie zastanowic i porownac straty i szkody dla srodowiska, albo co daje wieksze korzysci dla lokalnej spolecznosci czy ekonomii to moim zdaniem nie jest jasne kogo powinno sie ograniczyc...  

 

Teraz wyobrazcie sobie sytuacje, zeby ze wzgledu na powyzsze rowniez zakazac lowienia w Narwii na tym odcinku dla wedkarzy, zakaz zabierania ryb, zakaz palenia ognisk, zakaz biwakowania, zakaz wedkowania, a do kazdego zblizajacego sie "tlosciocha z wedka po 4 tatrach" strzelac z procy, albo gonic kijem. Swoja droga nie wiem ktora grupa statystycznie czy wedkarze czy ludzie na skuterach sa bardziej otyli. Tu tez moznaby sie grubo zastamowic, ktory zakaz dalby rzece wiecej korzysci. Moze wlasnie bez wedkarzy ta rzeka mialaby szanse odzyc, a brzegi pozostac czyste i nienaruszone?

 

Moim zdaniem takie ograniczenia bez konsultacji spolecznych i weryfikacji racji drugiej strony beda mialy negatywne skutki i spoleczne i ekonomiczne dla okolicy.   A to co zrobil portal Pultluszczak i podobni hejtujacy innych uzytkownikow rzeki jest zemsta dziadow, ktorzy z zawiscia patrza, ze ktos od nich moze chciec inaczej spedzic czas na wodzie niz oni.

 

Pozdrawiam serdecznie obie strony medalu:)

Hejt? Z tego co ja czytam, każdy z kolegów wyraził swoją opinię na podstawie konkretnych sytuacji. Ty stworzyłeś hipotetycznego wędkarza, co to bije murzynów w Stanach. Sam zakaz wziął się też oczywiście z niczego, jasne. Daruj już spokój tym biednym gumofilcom srającym pod każdym krzakiem. Jestem pewien, że byli w temacie petycji równie solidarni i zmotywowani, co w epickiej walce z "jeb.ym PZW", szczątkowo. Bo siedzieli pod krzakiem akurat w momencie, kiedy redakcja tygodnika biegała z pianą na pyskach od urzędu do urzędu, przedstawiając kolejne argumenty zakazu, mniej czy bardziej wyssane z palca. Doczytaj po prostu artykuł. Ja tymczasem z wędkarskim pozdrowieniem idę się... przewietrzyć pod krzakiem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam . Lowi ktos moze na Narwi kolo Serocka ? Jak u was wyniki ostatnio...? Ja bylem na lodce ostatnio trzy razy i albo nic nie bierze albo biora szczupaki 40-50 cm ,takze zeby zlowic wymiarowego szczupaka powyzej 60 cm to jest naprawde bardzo ciezko ... Co do motorowek i skuterow to jest tego coraz wiecej i nie ,ktorzy plywaja jak szaleni . Nawet wczoraj jak bylem to nie po nurcie potrafili sie wyprzedzac plynac na full miedzy inna motorowka ,a moja lodka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem z pontonem w tygodniu koło Pułtuska na 60-ce .

Same szczupaki poniżej wymiaru i okonie .

Potwierdzam nie ma ograniczenia prędkości dla motorówek i skuterów na Narwi .

To jakaś dzicz  cały czas ustawialiśmy ponton  pod falę bo byśmy pływali ale kraulem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam . Lowi ktos moze na Narwi kolo Serocka ? Jak u was wyniki ostatnio...? Ja bylem na lodce ostatnio trzy razy i albo nic nie bierze albo biora szczupaki 40-50 cm ,takze zeby zlowic wymiarowego szczupaka powyzej 60 cm to jest naprawde bardzo ciezko ... Co do motorowek i skuterow to jest tego coraz wiecej i nie ,ktorzy plywaja jak szaleni . Nawet wczoraj jak bylem to nie po nurcie potrafili sie wyprzedzac plynac na full miedzy inna motorowka ,a moja lodka...

Tydzień temu pierwszy raz łowiłem w tamtej okolicy. Ryb wraz z moim kompanem złowiliśmy bardzo dużo, niestety większość to niewymiarowe okonki i szczupaczki. Ciężko było się przebić przez drobnice i złowić coś choćby wymiarowego. Okonki po 15-16 cm to uderzały nawet w obrotówki nr 4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj, i fkatycznie mase drobnicy , założyłem wiec obrotówke w romiarze 5 z dużym chwostem, typowo szczupakowa blaszka. Przestała się czepiać drobnica, i trafił się fajny kaczodzioby na 75 cm i dwa okonie po 30 + . Okonie mimo już fajnej rozmiarówki i tak wyglądały przy tej obrotówce na małe. 
Mój kolega kilometr dalej łowił woblerkami po 5 -6 cm i jakimiś małymi gumkami , efekt same drobne okonki. Idzie jesień drapieżniki będą gryzły na grubo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem wczoraj i piwrwszy rzut dwa skrecenia szczupak 64 cm ,a pozniej jeszcze cztery 50,48,47,43 plus kolega jednego zlowil 43 na innych lodkach podobnie po kilka szczupakow 40-50 cm,takze biora ,ale male i o ile ich ludzie nie zberetuja w co watpie... to zdarza sie rozmnozyc ,a i one szybko rosna to za dwa lata byly by fajne szczupaki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem z pontonem w tygodniu koło Pułtuska na 60-ce .

Same szczupaki poniżej wymiaru i okonie .

Potwierdzam nie ma ograniczenia prędkości dla motorówek i skuterów na Narwi .

To jakaś dzicz cały czas ustawialiśmy ponton pod falę bo byśmy pływali ale kraulem.

Co Ty piszesz ? Nie ma ograniczenia ? W sieprpniu miałem kontrolę policji między Serickiem a Pułtuskiem. Jest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe popołudnie przy Pułtusku pływali skuterami na ful i to kilkanaście skuterów .

Gdzie ta policja jak pływali może trzy kilometry od mostu w Pułtusku .

Do pierwszej tragedii jak to u nas .

Później winę zwalą na brak paliwa do łodzi małą obsadę gamoni .

Bolesław nie zrozumiałeś mojego postu .

Jutro Narew dam czadu może 6 lub 7 km/h  ;)

Edytowane przez Tabor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj od świtu na Narwi z łódką .

Wędkowanie polegało na chowanie się przed wiatrem .

Jeden szczupak 58 cm i jeden rekordowo malutki , dwa okonie .

Przewiało nas dokumentnie zaczyna się upragniona jesień ..

Przy moście w Pułtusku od strony Zegrza na środku rzeki

nie oznakowana płycizna trzeba uważać ,  ja w nią wpłynąłem złapałem śruba trochę piachu .

Pewnie na drugi rok będzie tam wyspa . 

Zero skuterów  i motorówek  to nasza pogoda nie  dla nich mięczaków .

Edytowane przez Tabor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj 4 godziny brodzenia na odcinku z grubsza ostrołęckim. Woda już chłodna ale takiej przejrzystości nie widziałem nigdy w Narwii. Nie było miejsc, gdzie nie widziałem dna i to bardzo wyraźnie. Chyba ryby się już przegrupowują. Z powodu braku brań oraz tej niewiarygodnie przejrzystej wody skupiłem się na szukaniu przynęt, ponieważ dokładnie wiem, gdzie ludzie rwą. Wszystkie znalezione gumy (ok. 30) wyrzuciłem. Zatrzymałem, uwaga: 17 obrotówek (w tym 11 Meppsów i jedną swoją), 9 woblerów (w tym 4 Salmo), 6 wahadłówek, 3 wirujące ogonki. Karta za ten dzień się zwróciła :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, byłem nad Narwią powyżej Pułtuska i też stwierdziłem, że tak czystej wody nigdy tam jeszcze nie widziałem. Na 2,5 m głębokości dokładnie widać było dno, kamienie i żwir oraz przepływające okonie, kompletnie nie interesujące się moimi przynętami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...