Skocz do zawartości

Rzeka Narew


sukingad

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dziś chodziłem za szczupakiem po płytkich blatach - okolice Wizny.

Jedyne branie to boleń 56 cm uderzył w jerka :)

Cyknąłem mu foto i wrócił do wody.

 

Gratuluję ryby, przypominam jednocześnie o zasadach publikacji zdjęć na JB (minimum dla bolenia to 65cm):

http://jerkbait.pl/topic/17989-zasady-umieszczania-zdj%C4%99%C4%87-na-forum-jerkbaitpl/

Następnym razem napisz że boleń miał minimum 65cm  :D i mrugnij oczkiem.Jak zdjęcie ładne chcesz pokazać jego piękne mięśnie widać kolor płetw czy kawałek uklejki wystającej z pyska to dlaczego nie możesz tego zrobić?Posty ze zdjęciami lepiej się czyta -kto to wymyśla??? minimum  :D  :D  :D.Panowie przestańcie dopisywać że ryba wróciła do wody.Twoja ryba wypuść zabierz zrób co chcesz byle przepisowo.

Edytowane przez JG39
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie :)

Dla mnie też niezrozumiałe jest dlaczego w odpowiedzi na pytanie kolegi "co tam na Narwi w weekend?" nie mogę dodać zdjęcia wymiarowej ryby.

Tym bardziej złowionej na nietypowy zestaw i przynętę.

Ktoś ten regulamin stworzył i musimy go przestrzegać :)

A że napisałem że ryba wróciła do wody ? No bo wróciła ... co  nieraz się nie zdarza  ;)

Na forum jestem od 7 lat ale nadal mam status "Nowy" bo raczej jestem odbiorcą niż nadawcą i stąd moje pomyłki regulaminowe  B)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem od 16.30 do 21 na spina z łódki i na zero. Rano była masa lodek, a popołudniu na moim odcinku zero za to masa ludzi na noc na grunt i też wyniki zerowe. Z jednym gościem rozmawiałem mówił że dwie nocki łowi w Pułtusku to brały same jak palec, a Ci co z lodek spływa na spina wszyscy na zero i teraz tutaj przyjechał, a tu też nic nie bierze. Ciekawe kiedy będą zarybiac... Bo tu Panowie i Panie nie ma ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem od 16.30 do 21 na spina z łódki i na zero. Rano była masa lodek, a popołudniu na moim odcinku zero za to masa ludzi na noc na grunt i też wyniki zerowe. Z jednym gościem rozmawiałem mówił że dwie nocki łowi w Pułtusku to brały same jak palec, a Ci co z lodek spływa na spina wszyscy na zero i teraz tutaj przyjechał, a tu też nic nie bierze. Ciekawe kiedy będą zarybiac... Bo tu Panowie i Panie nie ma ryb.

Bo żeby ryby były to same zarybianie nie pomoże. Trzeba myśleć przyszłościowo, a z tym u nas krucho. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę przez pryzmat Naszego zacnego forum.

 

Panowie, narzekacie że jest tak źle.

Ale niech rzuci kamień ten...

Zaglądacie do kieszeni PZW.

Ale to nie jedyna przyczyna takiego rybostanu.

Niech każdy najpierw zajrzy w swoje sumienie, sięgnie pamięcią ile wyciągnął z wody i ilość ryb która nie wróciła.

Zarybienia kuleją już od dawna.

Mamy tego efekt przez lata.

I będziemy go odczuwać w przyszłości.

Medalowe ryby nie uzyskują swych pokaźnych rozmiarów w rok czy dwa...

Także to, że zarybienie się odbyło ,,wczoraj''- nie stanie się cudownym ozdrowieniem odczuwalnym za rok.

Od dawna ryby są zabierane.

Takie mamy prawo, ale przez zachłanność i brak wyobraźni rybostan wód się niestety nie polepszył.

Już nawet nie wspominam o łamaniu tego prawa...

Sam pamiętam jak w swoim okresie ,,rzeźbienia'' zasady C&R było ciężko wypuszczać piękne Okazy.

Na szczęście z pomocą przyszło to forum, kontakty z kilkoma zapaleńcami, w tym szczególnie jednym, który utwierdził mnie w tym co robie.

 

Narew to moja ,,kochanka''- ucząca pokory, chwilami pięknie darząca...

I za te chwile ją cenię.

Wracam do Niej jak tylko jest okazja.

Ale chwile w których obserwuję ludzką zachłanność i pseudo-C&R uświadczam niestety po dziś dzień...

 

Nie chcę tu uchodzić za eksperta i nie wiadomo jakiego łowcę, ale wierzcie mi- Ryby w Narwi są, te medalowe również.

Wspomniany wcześniej zapaleniec poznany tu na forum, a później na żywo, kiedyś rzucił mi takowe zdanie- by zacząć łowić określone narwiańskie gatunki konkretnych rozmiarów trzeba ,,zapłacić frycowe'', wychodzić swoje.

Po latach spędzonych nad tą piękną Rzeką mogę się odnieść do Jego słów...

To frycowe płaci się cały czas, to co rok temu na danej miejscówce było pewniakiem- ustawienie się, sposób połowu, wabik- teraz można schować głęboko ,,w kieszeń''.

Nie trzymać się utartych szlaków- dosłownie i w przenośni- to jest klucz do sukcesu.

Ale ten sukces okraszony jest dniami spędzonymi nad wodą, cierpliwością co i rusz wystawianą na próbe.

 

Więcej pokory do tej Rzeki, do siebie samego również...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni zarybiaja raz na 5-10lat większą ilością ryb, która powinni zarybiac każdego roku i to dwa razy. A jeszcze dochodzi do tego wszystkiego kwestia tego ile na papierze napisane, a ile wpuszczane.

 

Kolega wyzej juz wspomnial , zarybienia to nie jest zloty srodek ...

 

Niech kazdy zacznie od siebie , co mozecie zrobic dla danej wody ....

 

I taka prosba ....nie badzcie obojetni na lamanie regulaminu ,szczegolnie przez kolegow...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacić co roku forsę na zarybienia i się w bonusie biczować za brak zarybień hehe, to się nazywa stan umysłu. Panowie to chyba nie tak powinno działać, że opłacam składki i w ramach przeprosin składam samokrytykę?

Kultura "mojej wielkiej winy" wygląda każdą dziurą.

Edytowane przez Hesher
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.05.20 wybrałem się z młodym na kiełbasę z ogniska.Byliśmy od 13-21godz. na wodzie z przerwą na kiełbasę oczywiście  :) .Szczupak nawet się nie zbliżył do przynęt 0 kontaktu.Znajomi grunciaże 2dni x3osoby-6wędek 2krąpie bingo dalej trwa........... :(  :(  :(  :(  :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiesz znajomość miejsc ... ja znam te miejsce gdzie łowię od 30 lat co roku tam łowię i u mnie nie ma żadnych odprowadzeń ani żadnych brań nawet w gumę nic małego nie uderzy, ani nie widać żerowania ryb, jak na wieczór wychodzi drobnica do wierzchu to jakiś okonek bądź mały szczupaczek uderzy ze dwa razy , ale to małe ryby....a i przez parę h to jestem wstanie obłowić tam wszystkie miejscówki w okolicy, a i potencjalnie każda jest dobra, może w ten wekend spróbuje bo w tamtym roku była taka sama lipa , a w tym okresie koniec maja/poczatek czerwca miałem dwa brania szczupak 87 cm i sum 71 cm, a tak samo  chodziłem kilka razy wcześniej na zero, tyle , że teraz to i pogoda dziwna, maj był najzimniejszy od 29 lat , a zima najcieplejsza od kilkunastu czy kilkudziesięciu

Edytowane przez tomex11
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiesz znajomość miejsc ... ja znam te miejsce gdzie łowię od 30 lat co roku tam łowię i u mnie nie ma żadnych odprowadzeń ani żadnych brań nawet w gumę nic małego nie uderzy, ani nie widać żerowania ryb, jak na wieczór wychodzi drobnica do wierzchu to jakiś okonek bądź mały szczupaczek uderzy ze dwa razy , ale to małe ryby....a i przez parę h to jestem wstanie obłowić tam wszystkie miejscówki w okolicy, a i potencjalnie każda jest dobra, może w ten wekend spróbuje bo w tamtym roku była taka sama lipa , a w tym okresie koniec maja/poczatek czerwca miałem dwa brania szczupak 87 cm i sum 71 cm, a tak samo chodziłem kilka razy wcześniej na zero, tyle , że teraz to i pogoda dziwna, maj był najzimniejszy od 29 lat , a zima najcieplejsza od kilkunastu czy kilkudziesięciu

.

 

 

Dodam że ja wybieram miejsca gdzie samochodem bardzo ciężko dojechać . Często w promieniu kilometra nie widzę żadnego wędkarza . Miejscówki nie przechodzone i nie przepływane .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

 

 

Dodam że ja wybieram miejsca gdzie samochodem bardzo ciężko dojechać . Często w promieniu kilometra nie widzę żadnego wędkarza . Miejscówki nie przechodzone i nie przepływane .

a to widzisz u mnie na odwrót często w promieniu widzę przez cały dzień łowienia jak się przewija 100 osób na łódkach, ale to tylko na początku maja, bądź początek jesieni i jak nic nie bierze to nagle zero łódek tak jak ostatnio co byłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiesz znajomość miejsc ... ja znam te miejsce gdzie łowię od 30 lat co roku tam łowię i u mnie nie ma żadnych odprowadzeń ani żadnych brań nawet w gumę nic małego nie uderzy, ani nie widać żerowania ryb, jak na wieczór wychodzi drobnica do wierzchu to jakiś okonek bądź mały szczupaczek uderzy ze dwa razy , ale to małe ryby....a i przez parę h to jestem wstanie obłowić tam wszystkie miejscówki w okolicy, a i potencjalnie każda jest dobra, może w ten wekend spróbuje bo w tamtym roku była taka sama lipa , a w tym okresie koniec maja/poczatek czerwca miałem dwa brania szczupak 87 cm i sum 71 cm, a tak samo  chodziłem kilka razy wcześniej na zero, tyle , że teraz to i pogoda dziwna, maj był najzimniejszy od 29 lat , a zima najcieplejsza od kilkunastu czy kilkudziesięciu

Mam podobne spostrzeżenia.Biała ryba też nie bierze siedzą często chłopaki i topią robaki :D .Można zwalać na pogodę słońce fazy księżyca ale to nie to.Ryba jak jest to zawsze się coś trafi mniejszy większy ale nie nic nikt przez kilka dni.Byłem na swoim odcinku Narwi kilka razy w maju i jeden 74cm i drugi bez wymiaru.Ostatnio 29.05 lipa totalna 25-27.05 byłem na jeziorze w 3 dni ponad 50 wymiarowych szczupaków nie licząc okoni przed wyjazdem 23.05 Narew bez kontaktu.......ktoś powie inna woda no tak ale ja tą wodę znam od 1998r kiedy kupiłem jeszcze wtedy ponton.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dawno mnie nie było w okolicach Dębego. Sezonu jeszcze nie zacząłem, takie życie, zresztą wasze doniesienia nie zachęcają. Pisze za to w nietypowej sprawie, dotyczącej okolic naszej rzeki - Zapory w Dębe.

 

My tu się modlimy, liczymy  nad każda rybą a ja już od jakiegoś czasu słyszę od działkowców w tamtej okolicy, że jeden z mieszkańców wędzi sobie rybki z rzeki i czasem też coś sąsiadom skapnie.  Myśle spoko, wędzenie jak najbardziej ciekawa sprawa, sam bym z chęcią spróbował coś podwędzić  a i rybę też każdy ma prawo sobie zabrać. Dziś mi sie jednak trochę ulało jak usłyszałem, że postanowił rozszerzyć działalność a biznes idzie tak sprawnie, że powiesił na płocie tablice o sprzedaży wędzonych ryb. A wiecie co jest taką pyszną wędzoną rybką - boleń ;p. Niezłe musi mieć te limity, by mieć taką moc przerobową żeby sie lepiej reklamować. 

 

Tyle z sąsiedzkich opowieści. Musze wam powiedzieć, że mam zagwozdkę jak to ugryźć, ale cóż wpierw może pojadę zobaczę na własne oczy pogadam, wtedy dorzucę też zdjęcia tablic. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...