Muskie Opublikowano 24 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2015 Właśnie w weekend wróciłem z tygodniowego poppingu na Morzu Czerwonym. Zaliczyłem w prawe przedramię jedną wbitą kotwiczkę 2/0 od stickbaitsa.Przewodnik zachował zimną krew, przebił grot kotwicy na wylot (przy moich zaciśniętych zębach), następnie mocnymi szczypcami zagiął/złamał zadzior i kotwicawyszła dość gładko. Mieliśmy plastry na łodzi, potem polałem alkoholem Był jeszcze drugi przypadek. Pomocnik przewodnika przy podbieraniu ręką ponadmetrowej barakudy wbił sobie w nadgarstek kotwicę od woblera. Gorzej, że jednocześnie trzymał szamoczącą się rybę zaczepioną za drugą kotwicę Ale dał radę, przewodnik odczepił barakudę, potem opisanym wyżej sposobem wyciągnął kotwicę. Słona woda na szczęście też dezynfekuje . . . Ale uważać trzeba przez cały czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kot Opublikowano 24 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2015 Dobrym jak nie najlepszym sposobem na wyżej wymieniane urazy jest bezapelacyjnie ograniczenie na rybach spożycia Lepiej zapobiegać niż...wyjmować . Ale zjawisko całkowitej abstynencji jest tak samo rzadko spotykane, jak bogaty rybostan naszych wód . Ale cóż robić i tak koło się zamyka, a rzucac przecież trzeba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter3535 Opublikowano 24 Lutego 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2015 Najlepszy sposob to kotwice bezzadziorowe, wychodza latwo i przyjemnie Potwierdzam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coma Opublikowano 4 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2015 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kostom63 Opublikowano 4 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2015 (edytowane) Cześć, im więcej luźnej skóry, tym pociągniecie musi być dłuższe, najlepiej mocno napiąć skórę w stronę przeciwną, bo inaczej wygląda to tak jak w przypadku tego masochisty, który na filmie sam sobie wbija i wyjmuje haczyki z przedramienia . Przy zastosowaniu szczypiec i przytrzymaniu skóry , wychodziłyby one jak z masła Edytowane 4 Marca 2015 przez kostom63 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 23 Sierpnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2015 (edytowane) Po tygodniu to już całkiem mi emocje opadły i myślałem,ze już nie napiszę (post z powodu awarii został skasowany), ale ku przestrodze innych napiszę.Wybrałem się z 11 letnim synkiem na Poprad na brzany i klenie. Synkowi spada kleń, 3 mój rzut i siedzi klonek, chciałem pokazać jak fachowo podebrać klenia ręką.... i pierwszy raz na 35 lat mojego łowienia kleń wbija mi kotwiczkę w dłoń, głęboko, i dobrze że sam się wyhacza...Próbuję wyciągać , ale boli i myślałem , że zemdleję.Chłopak płacze i wracamy do domu.Przypomina mi się w dzieciństwie wycinanie kotwicy z mojego palca i ze strachu postanawiam wyciągnąć sobie w moim gabinecie stomatologicznym.Żel, znieczulenie artykainą igłą 0,3mm i nieoczekiwany komfort przy znieczuleniu i wyciąganiu.Nie polecam absolutnie wyszarpywania, z odcięciem grota jak się da to tak, a najlepiej w znieczuleniu i można wszystko, jak ktoś miałby problem w mojej okolicy to zapraszam chyba , że będę na rybach Wszystkie od teraz kotwice pozbawiam zadziorów!A 2 lata temu zakotwiczyłem się ręką i to 2 palcami do przynęty na dnie Wisły.Pozostało czekać do rana na pomoc przypadkową, o ile w wiadomej pozycji wytrzymałbym, albo wyrwanie się z kotwiczki.Po 15min walki z bólem i samym sobą wyrwałem oba groty.Polecam posiadanie przy sobie kombinerek lub obcążków do metalu.Najlepiej kotwice bezzadziorowe z uwagi na cierpienia ryb i czasem też siebie Edytowane 24 Sierpnia 2015 przez jerzy6 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kostom63 Opublikowano 23 Sierpnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2015 (edytowane) kol. Jerzy6 napisał :Nie polecam absolutnie wyszarpywania, z odcięciem grota jak się da to tak, a najlepiej w znieczuleniu i można wszystko, jak ktoś miałby problem w mojej okolicy to zapraszam chyba , że będę na rybach Cześć, w razie czego chętnie skorzystam, ale gdzie Cię szukać? Tomek Edytowane 23 Sierpnia 2015 przez kostom63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 23 Sierpnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2015 Jestem z okolic Brzeska,tel.605415001. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pasta Opublikowano 18 Września 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2015 (edytowane) No... myślałem że mnie to nie spotka... a jednak:) Wczoraj było ciepło więc przebrałem się w krótkie gatki, pierwszy rzut i zahaczam jedyną trzcinkę jaka wystaje z wody. Szarpie raz, drugi, trzeci i puszcza... twisterek jak z procy leci w moją stronę. Zwijam żyłkę i nagle "ała"... czułem że dostałem nim w nogę ale nie poczułem że się skubaniec wbił. Jak zwykle zaginam wszędzie zadziory tak w tej nie zagiąłem... Próba wyjęcia skończyła się mroczkami przed oczami Przyszły teść wrażliwy na takie widoki od razu chciał mnie zabrać do szpitala, no ale jak? przecież dopiero przyjechaliśmy na ryby, nigdzie nie jadę, ja chce łowić Znalazły się kombinerki, nóż i woda utleniona. Gumkę rozcięliśmy, kompan odciął ołowianą główkę i na szczęście nie tracąc przy tym przytomności przebił i wyciągnął hak z drugiej strony. Woda utleniona i można łowić Jedyny słuszny męski kolczyk Na szczęście wbiła się w takie miejsce gdzie jest gruba skóra wiec byłem spokojny o mięśnie, ścięgna i inne żyły. Nawet krwi nie było za bardzo. Edytowane 18 Września 2015 przez Pasta 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin81 Opublikowano 18 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2015 Taki mały paproszek a bólu potrafi przysporzyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Novis Opublikowano 18 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2015 No cóż, kaleczymy ryby, więc i nam czasami się to zdarzy. Dlaczego mamy czasami nie przecierpieć za swoją pasję. Naprawdę warto podźwigać parę deko wiecej i mieć na łowisku narzędzie do obcinania grotów, kotwiczek. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gobio Gobio Opublikowano 18 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Września 2015 (edytowane) trim.824675C7-D252-4219-8FFF-31B366522279.MOV z początku sezonu[atachment=266540:image.jpeg] Edytowane 18 Września 2015 przez Gobio Gobio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin81 Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 Gobio Gobio aż mnie zabolało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyjec Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 (edytowane) Pierwszy rzut i boleń . Podebranie ręką chlupot i ryby nie ma a kotwica w paluszku została. Po usunięciu części zbędnych poprosiłem kolegę o wyrwanie jednak ten oferował tylko szpital. Więc kombinerki w drugą dłoń poprosiłem o przytrzymanie dłoni i na trzy poszło za drugim razem Edytowane 19 Września 2015 przez wyjec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 Pierwszy rzut i boleń . Podebranie ręką chlupot i ryby nie ma a kotwica w paluszku została. Po usunięciu części zbędnych poprosiłem kolegę o wyrwanie jednak ten oferował tylko szpital. Więc kombinerki w drugą dłoń poprosiłem o przytrzymanie dłoni i na trzy poszło za drugim razem df.jpgDwa groty i gruba kotwica. Przekłuć nie można było. Chyba bym nie dał radi i zemdlał. Chyba że bezzadziorowa kotwiczka była... . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hamerhed Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 (edytowane) Boli od samego patrzenia Ale jakby uciac blisko lutu moze by sie dalo przebic na wylot. Ja po sumku ktory mnie zakolczykowal zaginam co moge. Rybki mniej pokaleczone, ja tez W maju mialem nauczke, kiedy odstrzelony wobek trafil mnie w szyje. Oczywiscie jedyny w ktorym mi sie nie chcialo pozaginac grotow :/ Blisko żyly wiec kumple odmowil operacji na miejscu i skonczylo sie na SORze. Bylem trzeci do poludnia PS. przydaloby by sie zmienic czas systemowy na serwerze Edytowane 19 Września 2015 przez hamerhed Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
russian80 Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 kiedys pracowałem na kutrze wedkarskim/ plywalismy na dorsze/.. i nie było haka którego bym nie wyjął najlepiej jak wedkarz był "znieczulony" wtedy mialem pole manewrowania jak juz zmieniałem robote , to bywalo ze dzwonil byly szef na ratunek zebym przyjechal do portu bo hak trzeba wyjac krzyk łzy w oczach ale wyszedl 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyjec Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 Dwa groty i gruba kotwica. Przekłuć nie można było. Chyba bym nie dał radi i zemdlał. Chyba że bezzadziorowa kotwiczka była... .Zadziory były bo to nowy wobler i nowe kotwice także łowny jak nic . Tak poza nawiasem to jakiś czas wcześniej ten sam kolega i haczyk w poliku (też z zadziorem) ale sam po 10 próbie sobie poradziłem też wyszarpując . I polik nie bolał tylko mocno rozciągliwy i trzeba dobrze skórę na boki naciągnąć wtedy łatwiej wychodzi. Z kciuka potrzebny ktoś kto go przytrzyma bo odruchowo się rusza i potem z godzinkę ręka mocno drży i z tydzień boli (może jakieś nerwa trafiłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hanibal Opublikowano 19 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Września 2015 Kiedyś byłem ze znajomym na rybach na nocce. Wieczorem przyjechało towarzystwo na dwóch gazach i oczywiście słownictwo obrazujące stan umysłu i samopoczucia. Kilka opowieści jakich to ryb nie wyciągali a jakie to im się nie zerwały. Było ich 3 jeden najtrzezwiejszy rozłożył wędkę, robak na haczyk nr 2/0 i zamach...... Ała kur.... coś narobił!!! Odwracamy się a u jednego z nich tylko łopatka z policzka wystaje Koniec był szybszy niż przypuszczaliśmy bo ''panowie'' oddalili się w tempie expresowym z zamiarem udania się do szpitala 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 5 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 Pojechałem wczoraj na łososie. Oczywiście opiekun wody lekko przesadził i na ogłoszony w necie wielki wiosenny ciąg springerów trzeba będzie jeszcze poczekać Ale nie było źle, rewelacyjnie żerowały pstrągi. trafiła się też jedna trotka. Kilka pstrągów 40-staków, największy 45 cm. Po emocjonującym holu tuż pod nogami straciłem ślicznego 60-taka. Kolejne branie na Minnowa HRM. Siedzi 40-staczek. Ten jest wyjątkowo wredny, usiłuje się schować między moimi nogami. Udaje mu się zaczepić jeden grot kotwiczki o sznurowadło buta. Woda po pas, konkretny uciąg. Nie dam rady uwolnić ryby ani siebie. Podskakując na jednej nodze kuśtykam do brzegu. Opieram nogę z wpiętym woblerem o spory głaz. Sięgam lewą ręką i jak na zwolnionym filmie: ryba błyskawicznie uwalnia się, a jeden grot kotwiczki wbija się centralnie w kciuk... Jakoś udaje mi się wyplątać woblera ze sznurówki. Próbuję wyciągnąć kotwiczkę szczypcami. Trzyma mocno...Szkoda, że ten wielki pstrąg nie zaciął się tak pewnie jak mój palec. Ściągam kotwiczkę z woblera. Nie ma szans na jej wyszarpanie.Wracać do domu? No nie, pstrągi ciągle żerują. Co robić? No ale od czego jest You Tube Powiem tak, udało się za pierwszym razem Zamiast sznurka wykorzystałem Varivasa Avani Sea Bass PE 1.2. Resztę dnia łowiłem już z usuniętymi z kotwic zadziorami. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebson Opublikowano 5 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 A znieczulenie też było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 5 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2016 A znieczulenie też było Twardym trza być, rwałem bez znieczulenia. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 6 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2016 Chyba przestanę uzbrajac przynęty. Tpe sam to zrobiłeś czy z pomocą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 8 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2016 Chyba przestanę uzbrajac przynęty. Tpe sam to zrobiłeś czy z pomocą? Sam, bardzo się zdziwiłem, że tak to szybko i w miarę bezboleśnie się odbyło. Ale bez telefonu i neta musiałbym zahaczyć o chirurgię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 9 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2016 w zeszłym tygodniu zapodałem sobie hak 6 prosto w tył głowę ( trochę powyżej karku). wlazł głęboko. niestety był zadziora, ale kombinerki zaciśnięte zęby i poszło.nawet nie bolało :-) https://www.youtube.com/watch?v=zgfpsupmu98 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.