Skocz do zawartości

Zalew Siemianówka


Logistyk

Rekomendowane odpowiedzi

Byliśmy wczoraj. Okoń nie żerował. Mimo to z jednej dziurki udało się wyjąć dwa ładne 35 i 37 cm. Trwały wędrówki ludu, bo ludzie szukali okonia, bezskutecznie zresztą. Ludzi w rejonie mostu kolejowego było sporo. Trudno uwierzyć, że tak mocno łowią jak pisze woblerek48. Na Siemianówce taka specyfika, że trzeba się dobrze nachodzić i nawiercić, aby złowić kilka wymiarowych sztuk, a co dopiero mówić o jakichś tam wielkich ilościach. Częstych przygięć kiwoka wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co z tego że są kontrole samochodów. Są dziadki na emeryturze którzy całymi dniami siedzą nad wodą. Łapią komplet, telefon po znajomych, a ci odbieraja rybę i łowy trwają dalej. Sam nad Siemianówke jeżdżę bardzo rzadko (1raz w ciągu dwóch lat). Wiadomości jakie dostarczają mi znajomi świadczą o tym, że te kontrole to wielka ściema. Każdy wie kto mimo zakazu troluje, a nikt nic z tym nie robi. Zawsze to jakiś znajomy albo znajomy znajomego i "nie wypada" donosić.

Kolego, ja tak trochę z zamierzchłej historii , ale w temacie dość zbieżnym. Kiedy byłem dzieckiem (ok. 30 lat temu!) w sąsiednich wioskach znałem/wiedziałem o kłusownikach tj. chodzi o "polowania" na zwierzęta- średnio w każdej z okolicznych wsi od 2 do 6 kłusoli. Chodząc na grzyby, czy też podpatrywać zwierzęta konsekwentnie ściągałem sidła, które za chwilę znów się pojawiały. Trwało to dość długo i np. jenot, ryś, jeleń w okolicy został wybity i co???, ano to, że kłusole pomarli, ich synowie po jakimś czasie też odpuścili (policja dość konsekwentnie ich też nękała), zwierz się odrodził, a oni NIE!!!. Paradoksalnie jakimś tam sposobem na "mięsiarzy" jest też drastyczny spadek ilości ryb w ich zasięgu. My jeździmy na ryby, aby miło spędzić czas- oni żeby "zarobić", więc kiedy policzą ile wydali na sprzęt, benzynę itd. to też zrewidują swoje podejście do rzeczy. Kiedyś mój ojciec widząc któryś raz z kolei jak wracam z ryb bez ryb zapytał mnie o koszty karty, paliwa itd., kiedy mu powiedziałem stwierdził, iż za te pieniądze kupiłbym tyle ryby w sklepie, że z rodziną jej bym nie przejadł. ... Po kilku latach  sam zaczął ze mną jeździć na ryby jako obserwator, a następnie w wolnych chwilach przesiadywać z wędeczką nad własnym stawem... .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...