Skocz do zawartości

Zalew Siemianówka


Logistyk

Rekomendowane odpowiedzi

A co do kontroli, to z pełną świadomością mogę napisać, że ich nie ma niestety. Każdą wolną chwilę spędzam na łódce i tak jak Mateusz wyżej napisał, nigdy nie byłem kontrolowany. A pływam czasami 4 razy w tygodniu...Więc wnioski też jakieś się nasuwają same odnośnie kontroli

. To ja mam jakiegoś pecha na 4 lata łowienia z 6 kontroli, nawet jeden mandat za łowienie w pobliżu tamy, znam kogoś kto zapłacił mandat za brak koła, a społeczniakom na slipie wyskoczyl z bakisty szczupak 49cm hehe. Edytowane przez kkonrad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko szkoda że tak akcja była przeprowadzona już na drodze a nie na wodzie gdzie przynajmniej część ryb mogła zostać wypuszczona. W sklepie gdzie pracuje co raz słychać "kwiatki" z Siemionki: szczupaki chowane pod maską przy silniku to żadna nowość, komplety typu 3+3+3 (sandacz szczupak sum) bo przecież można. Jeden gość który mógłby codziennie jeść tylko najdroższy kawior i ma same wędki "z pracowni" w ogóle nie kryje się z tym że w ciągu dnia spływa po 5-6 razy z rybami na działkę i chwiali się fotkami z kompletami po 15-20 ryb na dzień z czego połowa niewymiarowa... A gdy nie przebierając w słowach powie się mu że jest mięsiarz i że takie coś jest niezgodne z prawem to tłumaczy że mandaty z lat kiedy trolla nie było (a on trollował) muszą się zwrócić i g.... mu ktoś zrobi bo mu się należy i ooo. A rybę i tak rozdaje po sąsiadach i kolegach... 

Piszecie tu o górnych wymiarach?? Ok jest to bardzo fajna sprawa i tak jak Irek powiedział trzeba walczyć o dalsze zmiany, ale jeżeli nie będzie zmian w ochronie wody, zwiększonej liczby kontroli to górne wymiary i limity nic nie zmienią bo najzwyczajniej w świecie nie będzie komu tych limitów i wymiarów pilnować. I nie chodzi tu o kontrole bezpieczeństwa na wodzie i licencji, a o kontrole bakisty, agrafek, linek kotwicznych i samych kotwic gdzie ryby też podczepiają (tak tak!!) Ja w ciągu swojej krótkiej kariery na Siemionce miałem kontrolę 4-5 razy... Ani razu nikt nie pytał co mamy w bakiście... Kamizelka asekuracyjna i gaśnica jest?? Super, połamania... Aha... i do póki będzie przyzwolenie innych wędkarzy i znieczulica społeczna to również nic się nie zmieni więc jak jest patologia nad wodą to działać panowie i dzwonić w odpowiednie miejsce

Edytowane przez sobol18
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem już tu nic więcej nie pisać, bo i po co bić pianę na darmo, denerwować siebie i kolegów po kiju. Od jakiegoś czasu nawet zdjęć nie wklejam, by nie prowokować ... "mięsiarzy". Napiszę o moich przemyśleniach, spostrzeżeniach z nad wodzy, nie bajkach plotkach zasłyszanych gdzieś hen ... .

Pierwsza sprawa nie wszystko zwalajmy na pzw, jak zaczynałem wymiar był 40cm limit 4szt. a więc zmiany są ... , jak większość kolegów zauważyła nie regulaminy, zakazy nakazy coś zmieni a mentalność NAS wszystkich. 

Narzekaliśmy na siaty, hym ..., teraz narzekamy na co i po co, kto  ... , sfrustrowani wędkarze "niedzielni" którzy nie potrafią nic złowić, żal dupę ściska ...

Mnie nie ściska, nie denerwuje jak ktoś rybę zabierze zgodnie z regulaminem, od tego też byłby GÓRNY WYMIAR OCHRONNY, nikt by nie psioczył, że suma na 1,50m czy szczupaka 1m zabrali. Też by zabrali, być może ale jakiś odsetek by został.

Inna sprawa etyka nas samych, tak czytam, że miejscowi to mięsiarze, w większości to fakt, ale smutny jest fakt "no kill" kolegów po kiju, którzy okłamują samych siebie oraz kolegów, jadących "setki" kilometrów by połowić a podróż ma się zwrócić. Jeszcze gorsze jest podejście kolegów, może nie kolegów z zasobniejszym portfelem, kupują łodzie za dziesiątki tyś. biorą wszystko co się da bo się musi zwrócić. Ludzie nic się k... nie zwróci wędkarstwo to ciągłe wydatki, dziura bez dna czym prędzej to sobie uświadomimy tym prędzej staniemy się bardziej wyrozumiali ...  

Edytowane przez Mirek*
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt jest taki, że Siemianówka nie jest w ogóle chroniona. Ja jak i moi koledzy jesteśmy stałymi bywalcami i... kontroli NIE MA. To jest największy problem tego zbiornika. Chroniona jako tako była... Jak były siaty, wiadomo dlaczego.

 

Ps. Problem ten w sumie dotyczy wszystkich wód okręgu Białystok.

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie mało interesuje ile mają strażników. Place podatki i czegoś za to oczekuje. Włodarze- wojewodowie, bo to chyba od nich zależy ilość strażników, chyba nawet nie są świadomi ile kasy by im wpłynęło za mandaty za klusownictwo. Chciałbym zobaczyć rejestr kontroli strażników psr. Zapewne większość czasu to praca biurowa bo do jasnej cholery żeby na nich trafić to jak wygrać w totka. Patologia i tyle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie mało interesuje ile mają strażników. Place podatki i czegoś za to oczekuje. Włodarze- wojewodowie, bo to chyba od nich zależy ilość strażników, chyba nawet nie są świadomi ile kasy by im wpłynęło za mandaty za klusownictwo.

Andrzej, pisałem już kilka razy na JB o wywiadzie sprzed lat kilku, może 10. Trochę ponad 400 na cały kraj a w/g komendanta na tyle wody ile ma kraj potrzeba minimum 1100. MINIMUM !!! Włodarze mają w dupie PSR bo budżet który mają wolą wydać na szkoły, drogi, zdrowie i opiekę socjalną a nie jakieś pierdoły jak ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z turystyki wędkarskiej mogliby trzepac naprawdę dużo kasy. Temat rzeka... :-)

Raczej ocean ......... możliwości. U nas się tego nie dostrzega a nawet jeśli to czy warto inwestować komuś w bazę wędkarską z prawdziwego zdarzenia jeśli w wodzie będą krąpie, płoteczki i ukleje ? 10 lat temu (może więcej) wybierałem się na ryby nad Zyzdrój do bardzo fajnego pensjonatu. Ale powiedziałem na czym mi zależy. Właścicielka otwarcie powiedziała że nie mam po co przyjeżdżać bo sama wędkuje i uprzedziła że płotki i krąpie do 20cm to będzie osiągnięcie a na wymiarowego szczupaka nie mam co liczyć. Rybacy z PGRyb. Mrągowo ustawiali sieci od zejścia lodu na miejscach gdzie kolejne gatunki się tarły. Zadzwoniłem do swojego kolegi .......... brygadzisty w tej firmie u którego w domu spędzałem weekendy i urlopy w latach 1996-2002. Potwierdził, muszą bo mają plan :unsure:. Ale nie chciałbym zwalać wszystkiego na Jędrka i jego kolegów. Ilość wędkarzy (tych niedzielnych też) , zapotrzebowanie wśród turystów na świeżą rybę od tych co mają pochowane siatki albo agregaty wyrybiło Mazury. A o właścicielach pensjonatów nikt nie myśli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy kilka miejsc wodowania sprzętu gdzie jest spęd, wystarczy postawić strażnika raz w jednym raz w drugim miejscu na dwie godziny.Telefony będa gorące że na brzegu trzepią tak więc trochę ryby ponad limit ocaleję, a i kilku mięsiarzy wpadnie.
A jeżeli chodzi o kontrolowanie to ja pływam od 15 lat po Siemianówce i może 6 razy byłem kontrolowany z czego 2 razy w tym roku .Ktoś nie wytrzymał widząc ilości łowionych ryb. Łowionych nie zabranych.A i pozdrawiam panów którzy dostali główką w łódkę ale z odległością trolowania to przesadzili.


 

Powiedzmy sobie szczerze na siemianówce staram się być przynajmniej 1 raz w tyg a zdarzało się i więcej, nie miałem ani jednej kontroli


Szybką masz łajbę kolego. :D Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko szkoda że tak akcja była przeprowadzona już na drodze a nie na wodzie gdzie przynajmniej część ryb mogła zostać wypuszczona. W sklepie gdzie pracuje co raz słychać "kwiatki" z Siemionki: szczupaki chowane pod maską przy silniku to żadna nowość, komplety typu 3+3+3 (sandacz szczupak sum) bo przecież można. Jeden gość który mógłby codziennie jeść tylko najdroższy kawior i ma same wędki "z pracowni" w ogóle nie kryje się z tym że w ciągu dnia spływa po 5-6 razy z rybami na działkę i chwiali się fotkami z kompletami po 15-20 ryb na dzień z czego połowa niewymiarowa... A gdy nie przebierając w słowach powie się mu że jest mięsiarz i że takie coś jest niezgodne z prawem to tłumaczy że mandaty z lat kiedy trolla nie było (a on trollował) muszą się zwrócić i g.... mu ktoś zrobi bo mu się należy i ooo. A rybę i tak rozdaje po sąsiadach i kolegach... 

Piszecie tu o górnych wymiarach?? Ok jest to bardzo fajna sprawa i tak jak Irek powiedział trzeba walczyć o dalsze zmiany, ale jeżeli nie będzie zmian w ochronie wody, zwiększonej liczby kontroli to górne wymiary i limity nic nie zmienią bo najzwyczajniej w świecie nie będzie komu tych limitów i wymiarów pilnować. I nie chodzi tu o kontrole bezpieczeństwa na wodzie i licencji, a o kontrole bakisty, agrafek, linek kotwicznych i samych kotwic gdzie ryby też podczepiają (tak tak!!) Ja w ciągu swojej krótkiej kariery na Siemionce miałem kontrolę 4-5 razy... Ani razu nikt nie pytał co mamy w bakiście... Kamizelka asekuracyjna i gaśnica jest?? Super, połamania... Aha... i do póki będzie przyzwolenie innych wędkarzy i znieczulica społeczna to również nic się nie zmieni więc jak jest patologia nad wodą to działać panowie i dzwonić w odpowiednie miejsce

Takich "pacanów" nie trawię najbardziej!!! Bo karta, mandat musi się zwrócić..Może powinnien sobie wpisać w CV hobby (Wędkarz-Mięsiarz).Nie kumam takich ludzi którzy jada na ryby nie dla samej przyjemności z spędzenia czasu na wodzie tylko z nastawieniem że muszę coś ubić bo zapłaciłem za zezwolenie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem. Po wyjęciu pontonu z auta okazało się że pompka ........ została w domku nad Bugiem :(  czyli ciut ponad 100km.

Na szczęście udało się pożyczyć od ekipy która miała szkolenie żeglarskie a instruktor pływał pontonem.

Od 11:00 do 18:30 z ręki i z trollingu jedno branie szczupaka 54cm :( , wynik na dwóch wędkarzy mizerny ale okazało się że i tak najlepszy na tych co spływali wieczorem. Pytałem kilku spływających wędkarzy i nikt nie miał brania. Usłyszałem że kilka dni temu było podobnie ale przyszła godzina czy półtorej i każdy kto był na wodzie wyciągał sandacze i szczupaki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem. Po wyjęciu pontonu z auta okazało się że pompka ........ została w domku nad Bugiem :( czyli ciut ponad 100km.

Na szczęście udało się pożyczyć od ekipy która miała szkolenie żeglarskie a instruktor pływał pontonem.

Od 11:00 do 18:30 z ręki i z trollingu jedno branie szczupaka 54cm :( , wynik na dwóch wędkarzy mizerny ale okazało się że i tak najlepszy na tych co spływali wieczorem. Pytałem kilku spływających wędkarzy i nikt nie miał brania. Usłyszałem że kilka dni temu było podobnie ale przyszła godzina czy półtorej i każdy kto był na wodzie wyciągał sandacze i szczupaki.

Jaki świat mały. To mnie zastawiłeś przy wodowaniu i pytałeś gdzie można kupić pompkę. U mnie jeden szczupak równe 60cm.

 

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam takich ludzi którzy jada na ryby nie dla samej przyjemności z spędzenia czasu na wodzie tylko z nastawieniem że muszę coś ubić bo zapłaciłem za zezwolenie..

A oni nie kumają naszego zachowania :) Dla nich to my jesteśmy idiotami z innego świata :)

 

„Wypuszczajcie, więcej będzie dla nas!”

 

Pzdr!

 

P.S. Filet z sandacza jest po... 15 zł - polecieli z ceną!

Edytowane przez Maciek_7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...