Skocz do zawartości

Zalew Siemianówka


Logistyk

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej myślałem że po takim czasie co pływasz juz wiesz ocb na Siemce ;-) ...PSR nie jest tam od kontroli...ważne żeby sobie popływać, sprawdzić czy lornetki działają i  delegacje wypisać...i dostac po reklamówce sandaczy na fajrant od pewnego jegomościa co mu parasol bezpieczeństwa stworzyli ...znanego również w tym wątku jakby nie było  ;-) pzdr

Tenia..?

Edytowane przez mentnooki
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy które chce wprowadzić na Siemianówce większość z piszczących tutaj (a na pewno nie całej braci wędkarskiej) tak jak to rozumiem mają ochronić jej własne interesy, na na pewno nie ma na celu ochrony ryb czy zbiornika (te propozycje zmian żeby nie zarybiać karpiem tylko sandaczem i okoniem jak brakuje środków to śmiech na sali-tylko ja, tylko moje najważniejsze). Wędkarstwo to nie tylko sport. To także sposób na wypoczynek jak również i sposób na pozyskiwanie ryb w celach konsumpcyjnych. Uważam że dla wszystkich jest miejsce trzeba tylko w zrównoważony sposób poukładać regulaminy i zasady połowu a przede wszystkim usprawnić egzekwowanie prawa (tu regulaminu) w taki sposób aby nie opłacało się go łamać. 

Żadnej grupy nie powinno się faworyzować, no można by było zrobić wyjątek dla tych co chcieliby się zadeklarować jak "no kill". Tacy powinni mieć tylko symboliczną opłatę PZW ale jeśli taki delikwent byłby załapany z zabraną rybką to kary razy 2 i wykluczenie na jakiś czas z wędkarskiej społeczności.

 

Nie wiem czy polskiej prawo na to pozwoliłoby ale wyłamanie się z regulaminu co do ilości złowionych ryb (tu też trzeba by było wprowadzić ograniczenia) pozwalałoby oprócz kar finansowych konfiskować sprzęt wędkarski (i to w taki sposób aby cały sprzęt czy w łódce, czy w samochodzie i nie ważne czy to kolegi Janka czy Franka podlegał konfiskacie). Na pewno dobrym rozwiązaniem byłaby karto połowów dla zbiornika(dla określonych gatunków ryb) i natychmiastowego wpisania ryby którą chcemy zabrać. 

 

I jeszcze jedno w niektórych miejscach na Siemianówce są miejsca w których sandacz jeszcze w czerwcu stoi przy gniazdach to nie wiem czy nie byłoby dobrym posunięciem przesunięcie o miesiąc okresu ochronnego (w czerwcu tego roku byłem świadkiem jak zacny sportowiec ściągał sandacze z gniazd).  

 

Pewnie wielu to się nie spodoba co napisałem ale jestem przeciwny nadawaniu większych praw jednym a ograniczanie innym. Nikogo nie faworyzować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz coś o konsumpcji, a potem nie wiadomo skąd stawiasz zarzut o "ochronie własnych interesow". Możesz rozwinąć temat? Bo oprócz ochrony rybostanu nie widzę w tej dyskusji innego celu. Karpi nie brakuje. Potężne stado spławiało się ostatnio na środku akwenu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz coś o konsumpcji, a potem nie wiadomo skąd stawiasz zarzut o "ochronie własnych interesow". Możesz rozwinąć temat? Bo oprócz ochrony rybostanu nie widzę w tej dyskusji innego celu. Karpi nie brakuje. Potężne stado spławiało się ostatnio na środku akwenu.

Mogę napisać że sandaczy też nie brakuje. Ostatnio kolega przerzucił kilkanaście sztuk a ja w tym czasie tylko jedną i parę spadów. I ja mogę napisać że nie ma sandacza a kolega pewnie będzie odmiennego zdania. Do miejsca w którym wodowaliśmy wracaliśmy w trollingu i trafił się jeden mały szczupaczek. I gdyby Twoją miarą mierzyć to tylko powinno się trollować bo klasycznie za lekko i za łatwo się łowi. 

I możesz mieć ten sam problem co ja brak nam umiejętności a nie brak ryb (choć nie ma co ukrywać na pewno trochę Siemianówka jest przełowiona).

A jeśli chodzi o "interesy" to rybostan taki jaki sobie życzysz jest w moim mniemaniu nie po to by służył tylko sportowcom do bicia rekordów w łowieniu drapieżnika.

 

Mam nadzieję że nie uraziłem nikogo (Ciebie również). To tylko moja opinia do której wyrażenia mam prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę napisać że sandaczy też nie brakuje. Ostatnio kolega przerzucił kilkanaście sztuk a ja w tym czasie tylko jedną i parę spadów. I ja mogę napisać że nie ma sandacza a kolega pewnie będzie odmiennego zdania. Do miejsca w którym wodowaliśmy wracaliśmy w trollingu i trafił się jeden mały szczupaczek. I gdyby Twoją miarą mierzyć to tylko powinno się trollować bo klasycznie za lekko i za łatwo się łowi.

I możesz mieć ten sam problem co ja brak nam umiejętności a nie brak ryb (choć nie ma co ukrywać na pewno trochę Siemianówka jest przełowiona).

A jeśli chodzi o "interesy" to rybostan taki jaki sobie życzysz jest w moim mniemaniu nie po to by służył tylko sportowcom do bicia rekordów w łowieniu drapieżnika.

 

Mam nadzieję że nie uraziłem nikogo (Ciebie również). To tylko moja opinia do której wyrażenia mam prawo.

To w takim razie ja postaram się wyjaśnić o co "nam" chodzi. Na tym portalu nie chodzi o konsumpcję, a sport polegający na złowieniu ryby to jest właśnie wypoczynek, tonami wyjeżdża z akwenu nie karp, a sandacz i szczupak, na zarybienia sandaczem nie wydano do tej pory złotówki(oficjalnie), w końcu patologia odbywa się na drapieżnikach, a nie białej rybie. Jeśli regulamin pozwala dzisiaj zabrać z łowiska metrowego szczupaka, ba!nawet 90-tkę, to jest to dzisiaj po prostu zbrodnia, gdy jest go coraz mmniej. Na czym ma polegać faworyzowanie kogokolwiek dalej nie wiem. Czujesz się jako np. karpiarz poszkodowany składanymi propozycjami, zapraszamy dzisiaj na 17-tą na Traugutta. Sprzęt u łamiących prawo potrafi być konfiskowany i ubiegły rok był pozytywny pod tym względem. I na końcu kwestia trola. Właśnie między innymi dzięki jego brakowi w ubiegłych latach zbiornik się odrodził. O skuteczności dorożki w stosunku do łowiewnia z ręki nawet nie ma co dyskutować. Jeśli zdarzają się takie dni jak w Twojej opowieści to tylko się cieszyć, że się zdarzają. Może trzeba zmniejszyć prędkość lub podbijać rumpel? ;) Edytowane przez compi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie ja postaram się wyjaśnić o co "nam" chodzi. Na tym portalu nie chodzi o konsumpcję, a sport polegający na złowieniu ryby to jest właśnie wypoczynek, tonami wyjeżdża z akwenu nie karp, a sandacz i szczupak, na zarybienia sandaczem nie wydano do tej pory złotówki(oficjalnie), w końcu patologia odbywa się na drapieżnikach, a nie białej rybie. Jeśli regulamin pozwala dzisiaj zabrać z łowiska metrowego szczupaka, ba!nawet 90-tkę, to jest to dzisiaj po prostu zbrodnia, gdy jest go coraz mmniej. Na czym ma polegać faworyzowanie kogokolwiek dalej nie wiem. Czujesz się jako np. karpiarz poszkodowany składanymi propozycjami, zapraszamy dzisiaj na 17-tą na Traugutta. Sprzęt u łamiących prawo potrafi być konfiskowany i ubiegły rok był pozytywny pod tym względem. I na końcu kwestia trola. Właśnie między innymi dzięki jego brakowi w ubiegłych latach zbiornik się odrodził. O skuteczności dorożki w stosunku do łowiewnia z ręki nawet nie ma co dyskutować. Jeśli zdarzają się takie dni jak w Twojej opowieści to tylko się cieszyć, że się zdarzają. Może trzeba zmniejszyć prędkość lub podbijać rumpel? ;)

Chyba nie zrozumieliśmy się albo ja nie zrozumiałem ale łowiliśmy z kolegą z opadu i klasycznie nie w trollu (w sumie to kolega łowił bo ja tylko rzucałem). Na trollu wracaliśmy tylko do miejsca wodowania. Z tych ryb kolega wziął jedną ja nie miałem zapotrzebowani na zjedzenie rybki w tym dniu (choć zdarza się że biorę). Także za wiele łowisko nie ucierpiało na na naszych połowach.  :)

A wymiary górne, jestem jak najbardziej za. Dziwiłem się że pominięto w ubiegłym roku szczupaka bo ta rybka to tak jakby ikona tego zbiornika. 

Edytowane przez bho70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego bho70

 

Odniosłeś się wcześniej  do przedstawionych  propozycji  (między innymi moich) sugerując że chronią interesy tylko wędkarzy nastawiających się na ryby drapieżne (notabene ponad 95% wędkujących na Siemianówce )

 

Odnoszę wrażenie że nie zrozumiałeś tego co napisałem , ponieważ prawda jest taka że propozycje te dbają o WSZYSTKIE  grupy korzystające z Siemianówki  , czyli:

 

- spinningistów ,  wędkarzy sportowych - z oczywistych względów 

 

- wędkarzy łowiących z gruntu i na spławik (w tym mnie osobiście ) – bo lata  coraz dłuższe i cieplejsze – woda od połowy lica do października  zielona- kwitnie mocno  – ryzyko PRZDUCHY  coraz WIĘKSZE a jak się wydarzy to owszem najpierw wypłynie drapieżnik , ale niedługo po nim  także  karp i reszta białorybu  – wówczas zresztą zobaczysz że karpia wcale nie ma mało. Pytanie też czy sam wypoczynek nad zieloną breją do której nie spuścisz ani dzieci ani nawet psa to  tak bardzo przyjemna sprawa ?

 

Dodatkowy  aspekt to fakt że mocna  populacja  drapieżnika przerzedza ale jednocześnie  „uzdrawia ” populacje białorybu. Czyli zamiast 15 karłowatych leszczy po 10 cm , łowisz 3 „patelnie” po 3-4 kg

 

- wreszcie tysiące turystów , mieszkańców i  przedsiębiorców żyjących z turystki  a także kolejne tysiące ludzi żyjących w Dolinie Górnej Narwi i odwiedzających NPN.  Siemianówka jest na początku tej rzeki po polskiej stronie. Jak będzie kwitła to Górna Narew też będzie – i będzie rosła  presja społeczeństwa I NPN na działania w tym ekstremalne (jak np. likwidacja lub wielokrotne zmniejszenie Zbiornika  - takie plany JUŻ BYŁO opracowywane i przestawianie  – w wolnej chwili poszukam w Necie  i wrzucę załączniki z prezentacji)

 

-  nawet mięsiarze zyskają (oczywiście w ramach limitów ) bo dużo zdrowej ryby  w dobrze natlenionej wodzie to większa szansa na białko na patelnie.

 

Na koniec mam jeszcze  pytanie  co TY KONKRETNIE PROPONUJESZ , żeby Siemianówka nie wyglądała latem jak kwitnący zaniedbany  staw hodowlany , tylko była  półnaturalnym atrakcyjnym  łowiskiem z minimalnym ryzykiem przyduchy  ??

Edytowane przez PrzemoKo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolego bho70
 
Odniosłeś się wcześniej  do przedstawionych  propozycji  (między innymi moich) sugerując że chronią interesy tylko wędkarzy nastawiających się na ryby drapieżne (notabene ponad 95% wędkujących na Siemianówce )
 
Odnoszę wrażenie że nie zrozumiałeś tego co napisałem , ponieważ prawda jest taka że propozycje te dbają o WSZYSTKIE  grupy korzystające z Siemianówki  , czyli:
 
- spinningistów ,  wędkarzy sportowych - z oczywistych względów 
 
- wędkarzy łowiących z gruntu i na spławik (w tym mnie osobiście ) – bo lata  coraz dłuższe i cieplejsze – woda od połowy lica do października  zielona- kwitnie mocno  – ryzyko PRZDUCHY  coraz WIĘKSZE a jak się wydarzy to owszem najpierw wypłynie drapieżnik , ale niedługo po nim  także  karp i reszta białorybu  – wówczas zresztą zobaczysz że karpia wcale nie ma mało. Pytanie też czy sam wypoczynek nad zieloną breją do której nie spuścisz ani dzieci ani nawet psa to  tak bardzo przyjemna sprawa ?
 
Dodatkowy  aspekt to fakt że mocna  populacja  drapieżnika przerzedza ale jednocześnie  „uzdrawia ” populacje białorybu. Czyli zamiast 15 karłowatych leszczy po 10 cm , łowisz 3 „patelnie” po 3-4 kg
 
- wreszcie tysiące turystów , mieszkańców i  przedsiębiorców żyjących z turystki  a także kolejne tysiące ludzi żyjących w Dolinie Górnej Narwi i odwiedzających NPN.  Siemianówka jest na początku tej rzeki po polskiej stronie. Jak będzie kwitła to Górna Narew też będzie – i będzie rosła  presja społeczeństwa I NPN na działania w tym ekstremalne (jak np. likwidacja lub wielokrotne zmniejszenie Zbiornika  - takie plany JUŻ BYŁO opracowywane i przestawianie  – w wolnej chwili poszukam w Necie  i wrzucę załączniki z prezentacji)
 
-  nawet mięsiarze zyskają (oczywiście w ramach limitów ) bo dużo zdrowej ryby  w dobrze natlenionej wodzie to większa szansa na białko na patelnie.
 
Na koniec mam jeszcze  pytanie  co TY KONKRETNIE PROPONUJESZ , żeby Siemianówka nie wyglądała latem jak kwitnący zaniedbany  staw hodowlany , tylko była  półnaturalnym atrakcyjnym  łowiskiem z minimalnym ryzykiem przyduchy  ??

 

O tym o czym może nie wiesz ale nie było przyduchy.

"...Ichtiolodzy Polskiego Związku Wędkarskiego za jedną z przyczyn śnięcia ryb podają brak tlenu, czyli tzw. przyduchę. Takiej tezy nie wyklucza Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

 

Jednak wyniki badań wskazują na inny powód.

Wyniki pomiarów tlenu rozpuszczonego wskazują na przesycenie wody tlenem. Podczas wizji terenu stwierdzono zakwit wody i przy silnym nasłonecznieniu dochodzi do wzmożonej fotosyntezy, co za tym idzie - zwiększonej ilości tlenu. Co jak się okazuje także może być niebezpieczne dla ryb. Dochodzi wtedy do uszkodzenia układu krwionośnego, tzw. choroby gazowej, a co za tym idzie do śnięcia ryb

- dodaje Monika Gałązka..."

Te Twoje 95% to chyba tylko z łódek i tylko w porze jesiennej i późnojesiennej.

Edytowane przez bho70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezsilność społecznych strażników spowodowana przepisami RODO, jednym telefonem komórkowym na stanie, to wszystko zaprawione kiepskim prawem, animozjami między samymi strażnikami, a na końcu już między samymi wędkarzami, zarzucającymi sobie sprzedaż ryb. Najlepszy był typ krzyczący, że on do szpitala rybę tak wozi, bo tam słabo karmią. Chwilę wcześniej ktoś mu wytknął, że ją tam opycha za kasę :)

Łucki w miarę merytoryczny, jednak wkurwia gdy po dwóch godzinach stwierdza, że oni (PZW), o wszystkich patologiach wiedzą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile pieniędzy idzie na zarybienia w całym kraju i jakie są tego efekty wiemy doskonale.A tu kilku zapaleńców robi robotę całkiem społecznie.Efekt oszałamiający i dlatego jest to nie na ręke PIZETWU więc nie ma kontroli.Bo trzeba szybko się pozbyć czegoś czego się nie wpuszczało .A góra naciska że szum w kraju, co tam u was na Podlasiu się dzieje Towarzysze.I jak reszta Towarzystwa się wytłumaczy że gruba kasa idzie bokiem na konta  a nie zarybienia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety prawo tak skonstruowane a nie inaczej, teoretycznie pzw mogłoby wspomóc starostę w zatrudnieniu dodatkowego strażnika ale nie da się ot tak przesunąć pieniędzy. Zostaje nam kto ma choć trochę czasu zapisywać się do ssr, no i reagować na wodzie w sensie dzwonić do psr, ssr i policji. Żeby kary zwiększyć trzeba 100tys.podpisów zebrać, bo teraz najwyższy mandat to 500. A tak jak Kolega wyżej pisał było kilku co nie w smak im były mniejsze limity ilościowe i zakaz trola. No i z jednym się zgadałem co mówił że sum wyjada duże sandacze i nie trzeba mu górnych wymiarów... Także cierpliwości 2 lata i sie uspokoi wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile pieniędzy idzie na zarybienia w całym kraju i jakie są tego efekty wiemy doskonale.A tu kilku zapaleńców robi robotę całkiem społecznie.Efekt oszałamiający i dlatego jest to nie na ręke PIZETWU więc nie ma kontroli.Bo trzeba szybko się pozbyć czegoś czego się nie wpuszczało .A góra naciska że szum w kraju, co tam u was na Podlasiu się dzieje Towarzysze.I jak reszta Towarzystwa się wytłumaczy że gruba kasa idzie bokiem na konta  a nie zarybienia .

Czyli jak za komuny w PGR, Tow Szmaciak wiecznie żywy:

 

PIZETWU Szmaciak nie bez racji

uznał za teren swoich kombinacji

i razem ze swych kumpli trójką

stał się naczelną jego dójką.

W systemie cichego zarybiania

prosta dojenia jest technika,

bez żadnych bowiem ograniczeń

można tu doić wędkarzyka.

 

 

„U nas, widzicie, w PZWiu wędkorz

nie jest bezczelny i nachalny,

ponieważ tu panuje jeszcze

dobry obyczaj feudalny.

My tu z chamami ceregieli

nie robim. A jak jakie śmiecie

zaczyna podskakiwać, to go,

nim się obejrzy, z miejsca zmieciem!”

 

 

Jak śmiesz nachodzić moje biuro

i opowiadać niecne blagi

mnie, co krajowej sprawy wagi

na głowie mam, mnie, co od rana

o kolosalnych myślę planach

i tak mój cenny mózg wysilam,

że może trzasnąć lada chwila!

 

Czy wiesz, że ja mam wielką wizję,

by stworzyć wielką ryb-lewiznę,

a tam, gdzie dziś wędeczki moczą,

jutro sieciami zrobię błoto...

 

Zaczerpnięte stąd: https://literat.ug.edu.pl/szpot/szmaciak.htm

Edytowane przez Stary Baca
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety prawo tak skonstruowane a nie inaczej, teoretycznie pzw mogłoby wspomóc starostę w zatrudnieniu dodatkowego strażnika ale nie da się ot tak przesunąć pieniędzy. Zostaje nam kto ma choć trochę czasu zapisywać się do ssr, no i reagować na wodzie w sensie dzwonić do psr, ssr i policji. Żeby kary zwiększyć trzeba 100tys.podpisów zebrać, bo teraz najwyższy mandat to 500. A tak jak Kolega wyżej pisał było kilku co nie w smak im były mniejsze limity ilościowe i zakaz trola. No i z jednym się zgadałem co mówił że sum wyjada duże sandacze i nie trzeba mu górnych wymiarów... Także cierpliwości 2 lata i sie uspokoi wszystko.

Zapisywać się domstraży tak! Ale gdy słyszę, że pół roku trwa aplikacja dwóch poleconych chętnych, bo komendant SSR ma za dużo obowiązków na głowie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...