Skocz do zawartości

Zalew Siemianówka


Logistyk

Rekomendowane odpowiedzi

Źle mówisz, człowiek jest gatunkiem inwazyjnym, zostawiamy coraz mniej miejsca dla zwierząt więc coraz częściej będziemy się zcierać, tak jest w górach gdzie niedźwiedzie coraz częściej zaglądają do osiedli zamieszkałych przez ludzi i tak samo jest na Podlasiu gdzie wilki w menu wpisują sobie psy domowe, przykładów jest wiele, jest nas coraz więcej i potrzebujemy więcej miejsca, to jest świat ludzi a nie zwierząt i niech lepiej tak zostanie potrzebne jest tylko zachowanie równowagi...ale zaraz szkodnikiem?

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

 Akurat w Polsce to jest nas coraz mniej. A kilka dekad wcześniej nie było wilków czy bobrów w takich ilościach jak dziś. Czy za dużo??? Skądże znowu. Tylko w sytuacji gdy zupełnie pozmieniały się zależności w świecie przyrody, to takie wrażenie jest. 

 

Polska to nie tylko Warszawa czy inne duże miasta, ale także miejsca gdzie przysłowiowy diabeł mówi dobranoc. Tam nikomu te zwierzaki nie będą szkodziły. A na industrializowanych terenach - dają prace przy naprawie wałów hahahaha...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...A poważniej, to być może na małym, leśnym siurku, który zwierza są w stanie przegrodzić, tak to działa i tam bóbr jest pożyteczny.

Na rzece średniej, czy dużej nic do artykułu nie pasuje. Tutaj, moim zdaniem, w tych ilościach jakie są obecnie, bóbr jest szkodnikiem.

Właśnie przez działalność człowieka obecnie rzeka kojarzy się przede wszystkim z obwałowanym kanałem. A przecież kiedyś i ona żłobiła różne koryta, pozostawiając je w postaci pięknych, ciągnących się czasem kilometrami, starorzeczy. Duża rzeka, to także setki okolicznych oczek, zatok, podmokłych lasów i łąk. Dwa, trzy przybory wystarczały by dostateczny poziom wody utrzymywał się przez cały rok. A teraz? Spoglądamy na stepowy krajobraz, narzekając jednocześnie na kopiące nory zwierzątka. I nie widzimy, że tym wałowym gorsetem gniotącym rzekę woda ucieka nam bezpowrotnie...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Polsce to jest nas coraz mniej. A kilka dekad wcześniej nie było wilków czy bobrów w takich ilościach jak dziś. Czy za dużo??? Skądże znowu. Tylko w sytuacji gdy zupełnie pozmieniały się zależności w świecie przyrody, to takie wrażenie jest.

 

Polska to nie tylko Warszawa czy inne duże miasta, ale także miejsca gdzie przysłowiowy diabeł mówi dobranoc. Tam nikomu te zwierzaki nie będą szkodziły. A na industrializowanych terenach - dają prace przy naprawie wałów hahahaha...

Od 1970 roku przybyło nas o ponad 6mln, a ty mówisz że jest nas coraz mniej? Nie wiem jak ty liczysz.

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w Polsce to jest nas coraz mniej. A kilka dekad wcześniej nie było wilków czy bobrów w takich ilościach jak dziś. Czy za dużo??? Skądże znowu. Tylko w sytuacji gdy zupełnie pozmieniały się zależności w świecie przyrody, to takie wrażenie jest. 

 

Polska to nie tylko Warszawa czy inne duże miasta, ale także miejsca gdzie przysłowiowy diabeł mówi dobranoc. Tam nikomu te zwierzaki nie będą szkodziły. A na industrializowanych terenach - dają prace przy naprawie wałów hahahaha...

Jakbyś miał kilkanaście hektarów lasów i drugie tyle łąk " uprawianych" przez bobry i nic byś nie mógł zrobić, pewnie inaczej byś pisał. A tak to cóż ciebie obchodzą zadupia. Jest ci ciepło i przyjemnie.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobrów jest za dużo. A dlaczego? Bo ich naturalnych wrogów jest za mało. Wilków. Bobra łatwiej zaakceptować na tym, czy innym terenie na którym w obecnej sytuacji nie występują wilki (bo nikt się na to nie zgodzi). Nie dość że są pod ochroną i zajmują co raz to nowe tereny to jeszcze ich populacji nie da się naturalnie regulować poprzez wilki.

 

Mam działkę na której jest rów melioracyjny i pojawiły się tam z 10-15 lat temu bobry. Wcześniej nikt nie widział ani nie słyszał tam o bobrach. Tereny wokół tego miejsca rolnicze. 

Edytowane przez bho70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przez działalność człowieka obecnie rzeka kojarzy się przede wszystkim z obwałowanym kanałem. A przecież kiedyś i ona żłobiła różne koryta, pozostawiając je w postaci pięknych, ciągnących się czasem kilometrami, starorzeczy. Duża rzeka, to także setki okolicznych oczek, zatok, podmokłych lasów i łąk. Dwa, trzy przybory wystarczały by dostateczny poziom wody utrzymywał się przez cały rok. A teraz? Spoglądamy na stepowy krajobraz, narzekając jednocześnie na kopiące nory zwierzątka. I nie widzimy, że tym wałowym gorsetem gniotącym rzekę woda ucieka nam bezpowrotnie...

Jasne, że się z Tobą zgodzę i wiele razu ja i wielu innych pisało. Człowiek tak napsuł, że bóbr w wielu miejscach rozmnożył się w takich ilościach, że stał się szkodnikiem. Niestety teraz człowiek powinien kontrolować liczebność tych gryzoni. Jeden gatunek przyczynia się do spadku liczebności bardzo wielu innych. W środowisku niezmienionym byłaby równowaga i nic by się nie działo. W zniszczonym przez dwunożne istoty tej równowagi nie ma, przez co cierpią całe ekosystemy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 1970 roku przybyło nas o ponad 6mln, a ty mówisz że jest nas coraz mniej? Nie wiem jak ty liczysz.

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Od przemian w 1990 nie wzrasta. A dzietność poniżej 2 to starzenie się społeczeństwa i w konsekwencji zmniejszanie liczby ludności. Ale to problem większości bogatych społeczeństw - i w Europie jak i w innych częściach świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś miał kilkanaście hektarów lasów i drugie tyle łąk " uprawianych" przez bobry i nic byś nie mógł zrobić, pewnie inaczej byś pisał. A tak to cóż ciebie obchodzą zadupia. Jest ci ciepło i przyjemnie.

 Bobry już nie są pod całkowitą ochroną gatunkowa. Tak więc argument, że nic zrobić nie można odpada. Obchodzi obchodzi. Mieszkam na wsi w sumie. I widzę, zdemolowane przez meliorantów strumyki. I widzę, że boberki - na jednym z nich całkiem nieźle sobie radzą. I widzę też, że dużo - naprawdę dużo łąk kiedyś - całkiem niedawno użytkowanych leży odłogiem. No to niech będą chociaż tacy "gospodarze".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od przemian w 1990 nie wzrasta. A dzietność poniżej 2 to starzenie się społeczeństwa i w konsekwencji zmniejszanie liczby ludności. Ale to problem większości bogatych społeczeństw - i w Europie jak i w innych częściach świata.

Coś chyba kręcisz[emoji848]eb9aa1845b969eabea1c6f4778cd94d3.jpg

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj są zawody GARMIN online, jestem ciekaw czy ktoś na siemianówce próbuje swoich sił. jak na razie 1 miejsce z sześcioma sandaczami w tym jeden 82,5 cm, wynik taki siemianówkowy 2019-2020. A może aktualnie ktoś z siemki?[emoji848]

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj są zawody GARMIN online, jestem ciekaw czy ktoś na siemianówce próbuje swoich sił. jak na razie 1 miejsce z sześcioma sandaczami w tym jeden 82,5 cm, wynik taki siemianówkowy 2019-2020. A może aktualnie ktoś z siemki?[emoji848]

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Na której wodzie taki wynik ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego się nie dowiemy może w Szwecji albo Hiszpanii. Wynik ni aktualny wygrywają szczupaki po 6 szt sandacze na 3miejscu. Dwóch moich kolegów na mazurach bierze udział jak na razie słabo okonie do 23cm. Na zawodach wymiar 25 cm.

 

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Trafiłem na tę stronę i dywagacje na temat kontroli na zbiorniku Siemianówka jak też na innych wodach. Przepisów  odnośnie  przestrzegania limitów , wymiarów i okresów ochronnych. Nie etycznych kolegów wędkarzy i kłusowników. Gehenny o jakiej piszecie na tym zbiorniku z lat poprzednich,. Rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste. Wystarczy sięgnąć i skopiować zapisy z ustawy prawo łowieckie do ustawy o rybołówstwie śródlądowym. Trzy podstawowe wykroczenia z tejże ustawy tj. nie przestrzeganie limitów, wymiarów ochronnych i okresów ochronnych w rozumieniu ustawy winny stać się przestępstwami. Zagrożenie karą nie musi być duże. Może to być grzywna i prace społeczne na rzecz PZW. Jednakże w przypadku popełnienia w/w czynów obligatoryjnie orzeka się przepadek sprzętu służącego do popełnienia czynu zabronionego. Takie zapisy są  i działają w ustawie prawo łowieckie. Uwierzcie mi na słowo iż po kilku konfiskatach te trzy najbardziej szkodliwe i bulwersujące nas wędkarzy czyny zostaną wyeliminowane praktycznie do zera. Przykładowo zabranie jednego sandacza złowionego siecią jest kłusownictwem i przestępstwem, a zabranie kilkudziesięciu sztuk poza limitem jedynie wykroczeniem. Wspomniałem tu o sandaczach ale w naszych wodach pływają ryby znacznie rzadsze jak choćby głowacice, sieje  których strata jest jeszcze bardziej dotkliwa.  Co jest bardziej szkodliwe dla wody odpowiedzcie sobie sami. Myśliwy posiadający w odstrzale jedną sarnę jeśli pozyska dwie jest kłosownikiem. W naszym wędkarskim  gronie są zapewne osoby posiadające stosowne wykształcenie i wiedze aby prawidłowo złożyć i wystąpić z obywatelskim wnioskiem o dokonanie zmian w ustawie o rybołówstwie śródlądowym. Zmiana przepisów w tym kierunku w żaden sposób nie wpłynie na etycznych i przestrzegających przepisów wędkarzy. Świadomie wskazałem jedynie te trzy wykroczenia gdyż to one popełniane są przez ,, wędkarzy" z pełna świadomością i premedytacją.

 

Pozdrawiam.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze, że mieszkam w Białymstoku, to mam daleko i nie muszę na Siemianówkę jeździć i się denerwować......ale wpływ zalewu na Narew i tak mnie zawsze gdzieś dopada.....to jeszcze jednak nic.....słyszałem plotkę, że nasz przyjaciel, Aleksandr Łukaszenka, buduje po swojej stronie swój 'zbiornik retencyjny' na Narwi......jeśli to prawda.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się pływać przy takim wietrze? :o

Na rzece była fala jak na jeziorze

No nie bardzo się dało w sobotę, trzeba było się chować na zawietrznych bo inaczej Hardcor , nawet na dużych łodziach nie było ciekawie. Było więcej jak ktoś pisał 6-7 bo tylko naszych było 4 (mini zlocik Koleżeński)  ;) Ryby masakra. Jakieś pojedyńcze pstryki nie do zacięcia -(2 sandaczyki ) i jakiś szczupaczek na 8 chłopa w różnych miejscach, niedziela z pogodą o niebo lepiej trochę lodzi pływało ale z rybami dalej bardzo słabo.Także tyle z Weeku nad Siemką. Zdecydowanie najlepiej brał Duch Puszczy  B)  :D  :D  :D  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...