Skocz do zawartości

Szczupaki 2015


Melanzyk

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem nie wrzucać tego foto ale co mi tam...;-) Holenderskie szczupaki ustawiają się w kolejce do wyjęcia ;-)

 

rybka ok 80cm, samotne łowy, stromy brzeg, nie wyjmowałem jej z wody.

 

krótko o sprzęcie: orvis streamline #8 9feet linka tonąca, strimek od kol. Lafer w barwach narodowych.

 

ps dodam jeszcze miejsce połowu: kanał jakich w Holandii wiele, płytki, wąski i niepozorny...

post-47469-0-01680500-1444678469_thumb.jpg

post-47469-0-57395100-1444678494_thumb.jpg

Edytowane przez deejaybialy
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nie wrzucać tego foto ale co mi tam...;-) Holenderskie szczupaki ustawiają się w kolejce do wyjęcia ;-)

 

rybka ok 80cm, samotne łowy, stromy brzeg, nie wyjmowałem jej z wody.

 

krótko o sprzęcie: orvis streamline #8 9feet linka tonąca, strimek od kol. Lafer w barwach narodowych.

 

ps dodam jeszcze miejsce połowu: kanał jakich w Holandii wiele, płytki, wąski i niepozorny...

Zacny widok tej drugiem mamki ;-)
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hy. Nowe pb! Poprzednie mialo az 64cm... Obecne? Z emocji, cholera, nie mierzony. :/

a5qMh66.jpg

Ryba z niewielkiego stawu, zlowiona okolo 17, podczas mglistego chlodnego dnia.

Przyneta-20cm SG Real Eel. prowadzony jednostajnie przy dnie (2m).

Sprzet-Shimano Biomaster xt 3000, podpiety do St. Croix Triumph X model TXS70MF2. Zylka 0.22 i tytanowy jan... Tfu. tytanowy przypon Dragona.

Hol trwal okolo minuty, wykonal 3 piekne świece. plywa dalej, hej! ;)

  • Like 42
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka krótka historyjka z ostatniego wypadu z pytaniem.

Ustawiamy się z kolegą, łodzią na obiecującej miejscówce Odrzańskiej. Po kilkunastu minutach kolega holuje jakąś średnią rybkę. Okazuje się że szczupak. Jako że szczupaków docelowo nie łowimy (nie cenimy), to tylko szybka, szacunkowa ocena wagi (ok.3kg) i siup do wody. W ostatniej chwili zauwazamy zabliźnioną ranę na brzuchu. Przestawiamy łodkę o okk. 20-25mt i po kilkunastu minutach bęc w przynętę. Teraz ja holuję rybkę, ale jakos opór nie sandaczowy (próbowaliśmy łowić sandacze). Średni szczupak lekko krwawiąc, ląduje w łodzi, chwytem za kark. Chwytam za główkę jigową i wypinam hak z dolnej szczęki (prawie). Jakież było moje zdziwienie, bo szczupak krwawił z górnej szczeki. Pokazuję koledze (szczupaka!) z pytaniem gdzie jego był zapięty.

Oczywiście natychmiast obracam go (szczupaka!)brzuchem do oczu i stwierdzamy bezprzecznie że to ta sama ryba. Śmiejemy sie że pozostał w rzece sam jak palec, nie ma z kim zamienić słowa (wypić kawy?!) i postanowił popełnić samobójstwo (jednak się nie udało).

Czy ktoś miał juz taki przypadek, że w ciągu krótkiego czasu złowił dwukrotnie tą samą rybe? I to nie taką malutką ale przynajmniej średnią? a może z innego gatunku.

Chyba jednak te ukłucia hakami i holowanie niespecjalnie przeszkadzają rybom.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka krótka historyjka z ostatniego wypadu z pytaniem.

Ustawiamy się z kolegą, łodzią na obiecującej miejscówce Odrzańskiej. Po kilkunastu minutach kolega holuje jakąś średnią rybkę. Okazuje się że szczupak. Jako że szczupaków docelowo nie łowimy (nie cenimy), to tylko szybka, szacunkowa ocena wagi (ok.3kg) i siup do wody. W ostatniej chwili zauwazamy zabliźnioną ranę na brzuchu. Przestawiamy łodkę o okk. 20-25mt i po kilkunastu minutach bęc w przynętę. Teraz ja holuję rybkę, ale jakos opór nie sandaczowy (próbowaliśmy łowić sandacze). Średni szczupak lekko krwawiąc, ląduje w łodzi, chwytem za kark. Chwytam za główkę jigową i wypinam hak z dolnej szczęki (prawie). Jakież było moje zdziwienie, bo szczupak krwawił z górnej szczeki. Pokazuję koledze (szczupaka!) z pytaniem gdzie jego był zapięty.

Oczywiście natychmiast obracam go (szczupaka!)brzuchem do oczu i stwierdzamy bezprzecznie że to ta sama ryba. Śmiejemy sie że pozostał w rzece sam jak palec, nie ma z kim zamienić słowa (wypić kawy?!) i postanowił popełnić samobójstwo (jednak się nie udało).

Czy ktoś miał juz taki przypadek, że w ciągu krótkiego czasu złowił dwukrotnie tą samą rybe? I to nie taką malutką ale przynajmniej średnią? a może z innego gatunku.

Chyba jednak te ukłucia hakami i holowanie niespecjalnie przeszkadzają rybom.

 

http://jerkbait.pl/topic/58539-pstragowa-historia-z-pola-walki-o-tym-jak-bardzo-warto-wypuszczac-zlowione-ryby/

 

:)

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka krótka historyjka z ostatniego wypadu z pytaniem.

(...)

Czy ktoś miał juz taki przypadek, że w ciągu krótkiego czasu złowił dwukrotnie tą samą rybe? I to nie taką malutką ale przynajmniej średnią? a może z innego gatunku.

Chyba jednak te ukłucia hakami i holowanie niespecjalnie przeszkadzają rybom.

To się zdarza:) nie tylko ze szczupakami, np. mój tato wiele razy złowił przy mnie dwa razy tego samego lipienia na muchę, ale to były nieduże ryby. Najbardziej ekstremalny przypadek jaki pamiętam ze szczupłym, to jak 15 lat temu jesienią na Odrze wujek rzucał za sandaczem (bez stalki) perłowym Mann'sem. Ściął mu go szczupak. Po niedługim czasie na identyczną przynętę wyjął ładnego szczupaka... który miał głęboko w przełyku wbitego poprzedniego rippera :) Ciężko sobie wyobrazić, żeby nie czuł tej uciętej przynęty. Może zwyciężył głód?... A może Twoja i kolegi teoria o samobójstwie ma w sobie więcej prawdy niż można by sądzić, hehe :) tyle że samotny na pewno nie był, wtedy w Odrze było mnóstwo szczupaków, motyw pozostaje niejasny ;)

 

Na sumach się nie znam, ale M. Szymański w swojej książce opisuje że sum zacięty na delikatnym zestawie potrafi 'wrócić do domu' i nadal żeruje, nie przejmując się przynętą. Chyba wie co mówi;) podaje też przypadek że przywiązany na sznurku (!!!) do łodzi sum (złowiony wcześniej) zaatakował wyciąganego do łodzi twistera.

 

Moje zdanie jest takie, że jak ryba ostro żeruje, to potrafi zignorować pierwsze ukłucie hakiem i wziąć znowu. W naturze też można się ukłuć - nie wiem czy chciałbym być na miejscu szczupaka połykającego okonia - więc może nie od razu kojarzą co się stało, zwłaszcza jak jeszcze nigdy nie były złowione :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ryby są po prostu durne. Niewielki mózg, działają głownie na zasadzie instynktu .  Jeżeli są aktywne to łąpią co się da. nieważne co im się zaproponuję, ważne żeby mniej więcej wyglądało jak żarcie które obecnie spożywają.
nie ma raczej znaczenia że coś je przed chwilą ukuło.

pozdrówka

Edytowane przez peresada
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Dzis i ja mialem szczeszcie i przekroczylem magiczna Marke metra. Historia o tyle ciekawa ze lowilem okonie i sandacze ale ciezej bo 4cale na 21gr. Holowalem sredniego okonka gdy nagle poczulem potezne kopniecie i odjazd. Myslalem z kumplem ze to sumek bo walilo po plecionce i babelki poszly jak rybka byla przy brzegu. Po chwili widzielismy jak okon niemrawo tnie pletwa powierzchnie ale po chwili do siebie doszedl bo zniknal z pola widzenia. Mamuska powozila mnie ostro Mimo dosc mocnego sprzetu. Po szybkim mierzeniu i fotkach na pozegnanie odplynela dalej draznic okonie. PB poprawione o 20cm i teraz wynosi 102cm :)

 

Sprzet:

 

Evergreen Tactics the tempest

Daiwa zillion R

Varivas des bass 25lb

Przypon z FC berkleya 0.38

Easy shiner 4" na 21gr gamakatsu.

 

Zdr

 

post-48077-14451740905819_thumb.jpg

 

post-48077-14451741078094_thumb.jpg

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie i u mnie coś się uwiesiło. Tak na oko oceniony przez dwóch nałogowych szczupakologów   ;) na 80 lub 80+. Szkoda zdrowia rybki na mierzenie. Tak od 90+ to co innego.

Pierwsza ryba złowiona na Fatso 10S. Po ostatniej szwedzkiej wyprawie uzbroiłem się w nie po zęby.

Rybka uderzyła spod samej łódki. Widziałem dokładnie atak. Niesamowite wrażenie.

Ale dwa dni fatalne. We dwóch mieliśmy 3 ryby i 2-3 brania. 

 

 

 

post-48513-0-86978400-1445200477_thumb.jpg

 

 

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@godski, brawo za fajną rybę w trudnych (jak widać po wynikach) warunkach.

 

na jakiej głębokości łowiłeś ? ciekawi mnie też, jak prowadziłeś tego fatso. sam wsiąkłem w jerki rok temu, ale do fatso nie mogę się jakoś przekonać. nauka łowienia tą bombką to cel na przyszłoroczną Szwecję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@godski, brawo za fajną rybę w trudnych (jak widać po wynikach) warunkach.

 

na jakiej głębokości łowiłeś ? ciekawi mnie też, jak prowadziłeś tego fatso. sam wsiąkłem w jerki rok temu, ale do fatso nie mogę się jakoś przekonać. nauka łowienia tą bombką to cel na przyszłoroczną Szwecję.

Uskok z trzech na 5 metrów. Jednostajnie z przerwami.

 

Fatso ma tą przewagę nad Slider że nie nadwyręża nadgarstka. Bardziej przypomina tak skuteczną w SE wahadłówkę. Można też głębiej połowić na wodzie 6-7 metrów. Jak również na wodzie 1-2 metrowej przy podniesionym kiju.

Miałem fajne brania gdzieś na 4-5 metrach.

A na wahadło nie lubię łowić. 

Edytowane przez godski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...