Skocz do zawartości

Wątok, Tarnów i okolice


zgbietko

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pisałem o tych zakazach na Wiśle trwających od 1.01do 31.03. zakaz jest -kontroli nie ma=kłusownictwo na całego. Zakaz odwołany-jest spora grupa etycznych spinningistów którzy będąc nad wodą dopilnują, wystraszą kłusoli. Ale to się nie zmieni. My na swój odcinek Wisły jeździliśmy sami i sprawdzaliśmy w okresach zimowych.Przecież co niektórzy z nas mają nad swoje rewiry rzeczne bardzo blisko. Zauważony proceder zgłaszać telefonicznie natychmiast na Policję z powiadomieniem Straży Rybackiej. Tylko tak można walczyć. Zarybienia i ostatnie powodzie to inna bajka.........

 

Taki sam zakaz nasz Kielecki okręg wprowadził parę lat temu na rzekę Nidę. W tamtych latach pozostało jeszcze sporo klenia i jazia które łowiłem przez cały sezon.Ryby grupowały się na zimowiskach. My spinningiści mieliśmy zakaz połowu. Spławikowcy wytłukli w ciągu ciepłej zimy na robale nęcąc co dzień na zmiany kilkadziesiąt ryb w  tym 90% spore kleniory.100% ryb było zabijane. To były stada które budowały się kilka, kilkanaście lat:( Zarząd na następny rok zrezygnował z zakazu, ale dwóch zimowisk kleniowo-jaziowych już nie było i do tej pory nie ma. Pozostały małe stadka 2-3 sztuki max do 35-40cm.

 

jak dla mnie jeśli już wprowadzenie zakazu jest ostatecznością to dla wszystkich a nie tylko dla spinningistów! Wtedy jak łaskawa Straż dorwie jakiegoś gościa z kijem nad wodą nie ma tłumaczenia, a tak gość gruntówka spinninguje jak nikt nie widzi, a jak widzi to odstawia na widełki. Ech. Pilnujmy sami swoich wód!!!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem pierwszy raz na wątoku dwa lata temu. Pstrągów było tyle że aż mi się znudziły po paru wypadach. Egzemplarzy do 30 cm było wszędzie pod dostatkiem. Nie chcę wspominac o strzebli bo przy prowadzeniu woblerów wiele razy zacinałem jakieś za bok. czasami to dna nie było widac tyle jej pływało. W zeszłym roku byłem i .............................................widziałem tylko jednego pstrąga do 20 cm jak mi wyszedł do woblera koło kościoła w Skrzyszowie. Zadnego kontaktu z rybą nie zarejestrowałem.  Wnioski? Nie chcę byc nudny ale sladów wydr było zatrzęsienie, Widziałem pare nor i setki śladów na błocie. słyszałem je i widziałem. Ten pstrąg spod kosciola mnie przekonał troche do wydr bo wyszedl mi w srodku samej wsi gdzie juz wydr raczej nie powinno byc. Proceder kłusowniczy jest tak pospolity jak kupno chleba każdego dnia przez przeciętnego obywatela. raz byłem sprawdzany przez straznika ale co z tego jak domostwa sa przy samej rzece i niektorzy to mogliby łowic z podwórka. Słyszałem o wielu pieknych okazach złapanych na robaka, niestety! Ostatnia rzecz która mi bardziej przeszkadza niż kłusownicy i wydry. Ilośc śmieci jest niedoopisania, dla normalnego wedkarza jest niewyobrażalna. W tej rzece widziałem zdechłe psy, króliki sarny i bóg wie co bo w wielu krzakach coś waliło padliną lecz jakoś nie chciałem sprawdzac. Jak na rzeke spadło drzewo to do 10 metrów powyzej nie było łowienia tyle było butelek na powierzchni które się przez nie zatrzymywało. Nie żartujac mogę się pokusic o teorię że ktos by sobie mógł wybudowac niezły dom z rzeczy znalezionych w tej rzece łącznie z wyposażeniem AGD.  Wiele domostw jest przy samym potoku i mieszkańcy traktują wątok jak ściek, jak wysypisko wyrzucając wszystko co zostało z gospodarki, kompostowniki pływające na zakolach to norma. Nie chcę już pisac bo mnie szlag trafia coraz bardziej. Rzeka jest na prawde piękna i malownicza i chciałbym żeby kiedyś taka znowu była.

i tu koledzy mamy odpowiedź na pytanie co sie zmieni w naszych wodach - niestety nic!  Dopóki nie zmieni się świadomość, kultura i szacunek do przyrody wśród ludu. Żaden prezes nowy czy stary nam nie pomoże, nie postawi na każdym zakręcie rzeki strażnika.Potrzeba edukacji wśród młodych bo starych już nie wyedukujemy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem raz nad Wątokiem z kolegą, akurat trafiliśmy na moment kiedy potokiem spływał papier,lignina, srajtaśma nie ważne co, w każdym bądź razie nie dało się wędkować. Podejrzewam że ryby zjadały część tego syfu, bo było go naprawdę dużo. Kto to spuścił? Nie wiem. Podobna sytuacja miała miejsce kiedyś na Białej... Dla mnie wątok to ściek, niech sobie będą pstrągi i inne ryby ale raczej się nie przekonam do tego "czegoś". Nie dość że płynie to między domami i nie można sie zrelaksować i wypocząć to jeszcze te śmieci... masakra.. Może odwiedzę jeszcze ten potok ale to raczej z ciekawości i z chęci spotkania się z ładnym pstrągiem o ile coś zostanie...
Szukam w naszym województwie potoku, rzeczki typowo pstrągowej o dzikim charakterze, ale jak na razie bardzo opornie to idzie.

Edytowane przez obcy91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łysy bóg mi świadkiem będiesz pierwszą osobą jaką może będe widział lowiącego na wędke muchową na tym potoku heeee napisz jak poszło ps Mati jak będe na Woli może w okolice szynwałdu się wybierzemy, tylko musze zestaw odchudzić bo nie mam spina typowo kleniowego, może ktoś mi doradzi jakąś wedke kleniową i oczywiście kołowrotek, i niech napisze w którym sklepie zaopatrzył się w ten sprzęt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...